Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Na wejściu do Svaneke zatonął jacht prowadzony przez Polaków
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=18&t=29179
Strona 6 z 7

Autor:  piotr6 [ 8 wrz 2018, o 08:26 ]
Tytuł:  Re: Na wejściu do Svaneke zatonął jacht prowadzony przez Pol

Ale jak jest? Wypadków 8 błędów nawigacyjnych jest mniej niż kiedyś mimo że więcej osób pływa.Takie twierdzenie zaryzykuję

Autor:  plitkin [ 8 wrz 2018, o 08:30 ]
Tytuł:  Re: Na wejściu do Svaneke zatonął jacht prowadzony przez Pol

Nie umiem określić czy zjawisko jest większe u młodych czy starszych żeglarzy, zwłaszcza w funkcji podziału na staż (wielu młodych ma większy staż niż staruszkowie).
Za granicą jeszcze w 2012 roku spotykałem żeglarzy pływających wyłącznie na navionicsie z telefonu. Emerytów.

Faktem jest, że mapa papierową odchodzi do lamusa. Szczerze mówiąc, nie widzę żadnego powodu martwić się tym faktem. Nie widzę powodu by uznać, że mapa elektroniczna była gorsza od papierowej pod warunkiem sprawności urządzenia. To tylko kwestia aktualizacji.

Autor:  M@rek [ 8 wrz 2018, o 08:33 ]
Tytuł:  Re: Na wejściu do Svaneke zatonął jacht prowadzony przez Pol

Z tym tez bym polemizowal bo o wielu wypadkach, szczegolnie poza Krajem wogole sie nie dowiadujemy. Oczywiscie to nie znaczy ze jestem przeciwnikiem wspomagania nawigacji w kazdy z mozliwych sposobow :)

Autor:  Seagrams [ 8 wrz 2018, o 11:23 ]
Tytuł:  Re: Na wejściu do Svaneke zatonął jacht prowadzony przez Pol

Kurczak napisał(a):
Trzeba tylko umieć się nimi posługiwać i być zabezpieczonym na wypadek awarii.


Całkowicie zgadzam się z Tobą.

Autor:  SIRK [ 8 wrz 2018, o 14:03 ]
Tytuł:  Re: Na wejściu do Svaneke zatonął jacht prowadzony przez Pol

M@rek napisał(a):
Victorze generalnie sie z Toba zgadzam ale sam przyznasz ze rozpowszechnienie yrzadzen ulatwiajacych nawigacje doprowadzilo do tego ze ludzie ( szczegolnie mlodsi) tym elektronicznym urzadzeniom czesciej zawierzaja i starych metod nie stosuja. Ja ten proces obserwuje od lat. Jesli dodasz do tego nowa generacje tych , ktorzy ucza to nie ma co sie dziwic ze jest , jak jest.

Marek nie masz racji.
Powszechny dostęp do urządzeń mogących prezentować w sposób ciągły dokładną pozycje obserwowaną na mapie elektronicznej jest nie do przecenienia. Oczywiście każdy z nas powinien poznać dane urządzenie a w szczególności jego ograniczenia ale ta zasada dotyczy także nawigacji klasycznej lub generalnie mówiąc każdej dziedziny naszego życia.

A jeżeli na naszym forum doświadczeni i wiekowi(?) żeglarze poważnie sugerują aby na żeglugę po Atlantyku łódką trzymetrową kolega zabrał sekstant to uważam, że ze znajomością ograniczeń w tym wypadku astronawigacji jest/było także nie najlepiej. Dlatego ciągłe powoływanie się na „starą szkołę” jest raczej nieuzasadnione, ta stara szkoła z jej starymi metodami nie była taka idealna a niektórzy(?) uczniowie także wagarowali. I nie ma to nic wspólnego z wiekiem tylko raczej z rozsądkiem którego nie tylko młodemu pokoleniu czasami brakuje. Zwróć uwagę, że niektórzy koledzy nadal mówili o nabieżniku w Svaneke który prawdopodobnie został wygaszony cztery(?) lata temu i chyba to nie była tylko ta gorsza generacja.

Seagrams napisał(a):
Jest drobna różnica między załogantem "prawie 400 metrowego kontenerowca" a załogantem jachtu. Temu pierwszemu płacą za jego wiedzę i doświadczenie, a ten drugi dopiero je zdobywa.


A ten „Felek marynarz” to gdzie i jak nabył tą wiedzę i doświadczenie?

@Piotr6
Co do wykorzystania wcześniej przebytej drogi (zapisanego śladu na ploterze) oczywiście, że miałeś racje. Ja już bez takiej pomocy nawet na zalew się nie wybieram, nie mówiąc o przejściu Wolin-Kamień. Chciałem jedynie zwrócić uwagę czytających na nie do końca prawdziwe stwierdzenie naszego kolegi.

Autor:  Colonel [ 8 wrz 2018, o 17:12 ]
Tytuł:  Re: Na wejściu do Svaneke zatonął jacht prowadzony przez Pol

M@rku, paru innych rzeczy kiedys nie było... i jest źle?
Zrezygnuj z lodówki, prysznica, automatycznej skrzyni biegów... i tysiąca wynalazków.

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Autor:  ins [ 8 wrz 2018, o 23:43 ]
Tytuł:  Re: Na wejściu do Svaneke zatonął jacht prowadzony przez Pol

plitkin napisał(a):
Nie umiem określić czy zjawisko jest większe u młodych czy starszych żeglarzy, zwłaszcza w funkcji podziału na staż (wielu młodych ma większy staż niż staruszkowie).
Za granicą jeszcze w 2012 roku spotykałem żeglarzy pływających wyłącznie na navionicsie z telefonu. Emerytów.
Jesteś pewien że ci emeryci nie mieli na pokładzie i nie korzystali z najnowszego wydania na przykład Almanacu Reeda lub przewodników Imraya?

Piotr Siedlewski

Autor:  M@rek [ 9 wrz 2018, o 09:06 ]
Tytuł:  Re: Na wejściu do Svaneke zatonął jacht prowadzony przez Pol

Colonel napisał(a):
M@rku, paru innych rzeczy kiedys nie było... i jest źle?
Zrezygnuj z lodówki, prysznica, automatycznej skrzyni biegów... i tysiąca wynalazków.

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka


Agdzie ja napisalem ze chce zrezygnowac i kogokolwiek do tego namawiam ? Napisalem wyraznie

" Oczywiscie to nie znaczy ze jestem przeciwnikiem wspomagania nawigacji w kazdy z mozliwych sposobow :)"

Zwracam jedynie uwage ze nie mozna zaniedbywac klasycznej nawigacji terestrycznej .

Autor:  Colonel [ 9 wrz 2018, o 12:55 ]
Tytuł:  Re: Na wejściu do Svaneke zatonął jacht prowadzony przez Pol

A ja chciałem powiedzieć, że w sposób nieunikniony zrezygnujemy, podobnie jak zrezygnowaliśmy z astrloabium i map portolanowych.
Myślę, że pozostaną pewne elementy właśnie w takich miejscach jak to do Svaneke. I też do czasu.

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Autor:  reed [ 9 wrz 2018, o 15:35 ]
Tytuł:  Re: Na wejściu do Svaneke zatonął jacht prowadzony przez Pol

Jakiś z żagli na rzecz silnika żeśmy jednak nie zrezygnowali. :D .A mapa papierowa nie potrzebuje bateria, programu i całego, jednak zawodnego mimo wszystko urządzenia.

Autor:  Colonel [ 9 wrz 2018, o 18:05 ]
Tytuł:  Re: Na wejściu do Svaneke zatonął jacht prowadzony przez Pol

Potrzebuje nie zamoknac, naniernika, KOREKTY i paru innych rzeczy.
Mam mapy papierowe (I całą reszte),
pierwszy raz w życiu przez cały 2.5 miesięczny rejs nie wyjąłem spod materaca.
A konopie benzyny nie zabraknie, a wozowi na obreczach guma nie strzeli.

Dziś posiadanie tradycyjnych pomocy jest rozsądne i sam je praktykuje i zalecam. Ale to tylko kwestia czasu...

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Autor:  M@rek [ 9 wrz 2018, o 18:23 ]
Tytuł:  Re: Na wejściu do Svaneke zatonął jacht prowadzony przez Pol

Widzisz mnie wystarcza mapa papierowa i dobra lornetka z kompasem wbudowanym :)

Autor:  Kurczak [ 9 wrz 2018, o 19:11 ]
Tytuł:  Re: Na wejściu do Svaneke zatonął jacht prowadzony przez Pol

Także mam mapy, już o tym pisałem. W zeszłym roku używałem, w tym roku używałem ale nie do prowadzenia nawigacji na papierze, tylko do ogarnięcia wzrokiem większego obszaru niż widać wyraźnie na 5.5 calowym ploterze.

Autor:  plitkin [ 10 wrz 2018, o 06:23 ]
Tytuł:  Re: Na wejściu do Svaneke zatonął jacht prowadzony przez Pol

reed napisał(a):
Jakiś z żagli na rzecz silnika żeśmy jednak nie zrezygnowali. :D .A mapa papierowa nie potrzebuje bateria, programu i całego, jednak zawodnego mimo wszystko urządzenia.


Dlatego każdemu wg potrzeb. Nie pamiętam bym poza szkoleniem lub okresem świeżo po szkoleniu prowadził nawigację na mapie papierowej w dziennej żegludze po Zatoce Gdańskiej. Z drugiej strony - zdarzało mi się sięgnąć do mapy papierowej Mazur dość regularnie :)

W ten weekend brałem udział w regatach Gdy-Wla-Gdy. Nie sięgnąłem ani razu do mapy papierowej (choć też nie ja bylem skiperem). Wyścig wygraliśmy, żeglowaliśmy nawet czasem bardzo blisko brzegu. Daliśmy radę się obejść, co nie oznacza, że mapy na pokładzie nie było.

Skoro żegluga zawodową bazuje na elektronice - należy się pogodzić z faktem zastąpienia analogiu cyfrą. Co nie znaczy, że w razie czegoś nie powinno się umieć sięgnąć do papieru i umieć z niego skorzystać.

Przy czy: ja nie zachęcam nikogo do jednego czy drugiego rozwiązania. Po prostu relacjonuję swoje obserwacje. Każdy decyduje za siebie sam.

Autor:  M@rek [ 10 wrz 2018, o 06:27 ]
Tytuł:  Re: Na wejściu do Svaneke zatonął jacht prowadzony przez Pol

Ale jestem przekonany ze to co na ploterze porownywaliscie z tym co widzieliscie na brzegu i na sondzie :) O to mi glownie chodzi .

Autor:  plitkin [ 10 wrz 2018, o 06:32 ]
Tytuł:  Re: Na wejściu do Svaneke zatonął jacht prowadzony przez Pol

M@rek napisał(a):
Ale jestem przekonany ze to co na ploterze porownywaliscie z tym co widzieliscie na brzegu i na sondzie :) O to mi glownie chodzi .


Nawigację terestyczną prowadzę na bieżąco zawsze i do niej mam największe zaufanie :) Masz absolutną rację. Niezależnie od tego czy żegluję na papierowej mapie, czy elektronicznej.

Autor:  Kurczak [ 10 wrz 2018, o 06:47 ]
Tytuł:  Re: Na wejściu do Svaneke zatonął jacht prowadzony przez Pol

plitkin napisał(a):
M@rek napisał(a):
Ale jestem przekonany ze to co na ploterze porownywaliscie z tym co widzieliscie na brzegu i na sondzie :) O to mi glownie chodzi .


Nawigację terestyczną prowadzę na bieżąco zawsze i do niej mam największe zaufanie :) Masz absolutną rację. Niezależnie od tego czy żegluję na papierowej mapie, czy elektronicznej.


Każdy z nas tak robi, nawet całkiem odruchowo i nie zdając sobie z tego sprawy. :)

Autor:  M@rek [ 10 wrz 2018, o 07:30 ]
Tytuł:  Re: Na wejściu do Svaneke zatonął jacht prowadzony przez Pol

Nie kazdy i nie zawsze , gdyby tak bylo bledow nawigacyjnych byloby mniej :)

Autor:  J-23 nadaje [ 10 wrz 2018, o 08:20 ]
Tytuł:  Re: Na wejściu do Svaneke zatonął jacht prowadzony przez Pol

Jake napisał(a):
Nikt nie odniosl zadnych obrazen, ale jacht znajduje sie aktualnie ok 30-35m pod powierzchnia. Szanse na odzyskanie jednostki sa niewielkie, zdaniem Jørgen Johansen'a jacht zostanie zniszczony zanim uda sie zorganizowac akcje wydobycia go.


https://www.facebook.com/lars.philipsen ... 66329/?t=0

wrażenie przygnębiające.

Autor:  piotr6 [ 10 wrz 2018, o 08:43 ]
Tytuł:  Re: Na wejściu do Svaneke zatonął jacht prowadzony przez Pol

M@rek napisał(a):
Nie kazdy i nie zawsze , gdyby tak bylo bledow nawigacyjnych byloby mniej :)


To prawda, ale wystarczy popływać parę dni np.na takim Zalewie czy Greiswaldzie żeby się wyprostować.

Autor:  pough [ 10 wrz 2018, o 09:44 ]
Tytuł:  Re: Na wejściu do Svaneke zatonął jacht prowadzony przez Pol

marcin_palacz napisał(a):
Pomyłki wszystkim się zdarzają.

A morze ich nie wybacza. No może czasem da drugą szansę i tylko ostrzeże.

IMHO rutyna może również być czynnikiem zmniejszonej koncentracji.

Autor:  LasekBielański [ 10 wrz 2018, o 11:10 ]
Tytuł:  Re: Na wejściu do Svaneke zatonął jacht prowadzony przez Pol

Oprócz rutyny czasami występuje (nie tylko w żeglarstwie) syndrom nieomylnego kapitana, którego decyzji nie analizuje krytycznie nikt inny z załogi. Czasami dlatego, że kapitan ma tak wielki autorytet, a czasami z powodu braku wiedzy i doświadczenia załogi.

Nawet bardzo opływany kapitan powinien mieć na jachcie doświadczonych oficerów lub/i załogę. Armatorzy nie bez powodu czasami wymagają przy charterze dwóch patentowanych żeglarzy na jachcie.

Autor:  waliant [ 11 wrz 2018, o 06:58 ]
Tytuł:  Re: Na wejściu do Svaneke zatonął jacht prowadzony przez Pol

M@rek napisał(a):
mnie wystarcza mapa papierowa

Dokładnie tak. Ja nie mam plotera w ogóle, nie mam telefonu z navionicsem. Zamiast ploter wolę kupić nowy żagiel. Ale za to używam ciągle/częśto ręcznego GPS-u.
P.S. Ploter w regatach daje pewne fory, zwłaszcza w miejscach trudniejszych nawigacyjnie (mielizny, przeszkody) i z tego powodu warto go mieć. Ale to dotyczy tylko niektórych, wybranych regat.
Na Zatoce map papierowych NIEMAL nie używam. Niemal, bo czasami warto zerknąć jak się trasa układa i gdzie dokładnie jest dana pława.
A w rejsach dalszych nawigacja wygląda tak:
http://zpokladu.pl/glowna/relacje/zdjec ... 5943_2.jpg
I dobrze jest. Ploter jest drogi, nie ma na niego miejsca, żre prąd i może się zepsuć. Zdecydowanie nowy żagiel jest bardziej przydatny ;) A ploter kiedyś kupię.

Autor:  M@rek [ 11 wrz 2018, o 07:14 ]
Tytuł:  Re: Na wejściu do Svaneke zatonął jacht prowadzony przez Pol

Js mam fajny ploter juz prawie 10 lat i na dluzszych trasach chetnie z niego korzystam ale to nie jedyna pomoc w nawigacji. Przedwejsciem do nieznanego portu studiuje mape papierowa, porownuje z elektroniczna i jesli trzeba robie "sciage" z istotnymi danymi.

Autor:  bury_kocur [ 11 wrz 2018, o 07:45 ]
Tytuł:  Re: Na wejściu do Svaneke zatonął jacht prowadzony przez Pol

M@rek napisał(a):
Przedwejsciem do nieznanego portu studiuje mape papierowa, porownuje z elektroniczna i jesli trzeba robie "sciage" z istotnymi danymi.


A jak często aktualizujesz obie mapy ?

Znaczy - którą masz zwykle aktualniejszą ?

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

waliant napisał(a):
Ja nie mam plotera w ogóle, nie mam telefonu z navionicsem


Hi, Hi, hi...

A mówią, że młodzi idą z postępem ... :lol:

Będziesz u nas na regatach w weekend ?

Autor:  waliant [ 11 wrz 2018, o 08:12 ]
Tytuł:  Re: Na wejściu do Svaneke zatonął jacht prowadzony przez Pol

bury_kocur napisał(a):
A mówią, że młodzi idą z postępem

Idą przecież. ;)
Nowe kroje spinakerów podobają mi się bardziej niż stare balerony :) Tak samo materiały laminatowe na żagle.
Ale ploter? Po diabła taki drogi gadżet na jachcie? Jakbym nie miał ważniejszych wydatków.
;)

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

bury_kocur napisał(a):
Będziesz u nas na regatach w weekend ?

Nie, bo obsługuję Bitwę i nie da rady, ech.

Autor:  bury_kocur [ 11 wrz 2018, o 08:17 ]
Tytuł:  Re: Na wejściu do Svaneke zatonął jacht prowadzony przez Pol

waliant napisał(a):
Ale ploter? Po diabła taki drogi gadżet na jachcie?


Dla WYGODY Tomek - dla WYGODY :D

Ustawia się na ploterze kursor tam, dokąd chce się płynąć, ustawia się jacht na kursie, koryguje żagle, naciska przycisk AUTO i ... jedziemy.

Znaczy jedzie samo, kółka się kręcą a Ty rozkoszujesz się pływaniem ...

Autor:  M@rek [ 11 wrz 2018, o 08:19 ]
Tytuł:  Re: Na wejściu do Svaneke zatonął jacht prowadzony przez Pol

Papierowe aktualizuje raz w roku, przed sezonem. Elektroniczne znacznie rzadziej bo to sa( C map) duze koszty.

Autor:  bury_kocur [ 11 wrz 2018, o 08:22 ]
Tytuł:  Re: Na wejściu do Svaneke zatonął jacht prowadzony przez Pol

M@rek napisał(a):
Elektroniczne znacznie rzadziej bo to sa( C map) duze koszty


Jesteś pewien, że aktualizacja C-Mapy na większy obszar (np.Bałtyku) kosztuje więcej niż aktualizacja iluś tam map papierowych ?

Autor:  waliant [ 11 wrz 2018, o 08:26 ]
Tytuł:  Re: Na wejściu do Svaneke zatonął jacht prowadzony przez Pol

bury_kocur napisał(a):
naciska przycisk AUTO

To jak się ma wypasiony ploter i wypasionego autopilota.
Wolę mieć wypasionego spinakera ;)
bury_kocur napisał(a):
kółka się kręcą

Ja mam rumpel. ;)
W niedzielę po skończeniu wyścigu GWG (17 godzin ścigania), po wysadzeniu w Gdyni Andrzeja, płyniemy sobie z Asią spokojnie do Górek. Herbata, kanapki. Rzucam tekst - może włączymy autopilota?
Ooo, super! Ale zanim go wygrzebałem z kabiny, to usłyszałem: daj spokój, można posterować na tym kawałku drogi. No to schowałem autopilota do szafki. Taką mam załogę!

Strona 6 z 7 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/