Zakładam nowy wątek w sprawie "postVaganta", bo główny wątek już został dokładnie zaśmiecony przez rozważania, która śrubka w autopilocie do czego służy.
Całość raportu jest tu:
http://pkbwm.gov.pl/images/Raporty/Rapo ... 2018TW.pdfSprawa samego wypadku została wyjaśniona przez PKBWM, ale warto się zatrzymać nad fragmentem dotyczącym roli MRCK Gdynia. Polecam lekturę strony 20 raportu (wytłuszczenia moje):
Fragmenty:
rodzina zwróciła się do Policji z prośbą o wskazówki, w następstwie czego została skierowana do ośrodka ratownictwa morskiego MRCK w Gdyni.
O godz. 23:16 miała miejsce 9-minutowa rozmowa z dyżurnym inspektorem operacyjnym. I dalej:
(inspektor przekonał rozmówczynię, że jacht z pewnością
ma na pokładzie radiopławę EPIRB)Uwaga: Na jachcie EPIRBA nie było.
Dalej:
Inspektor stwierdził, że nie ma możliwości próby kontaktu z jachtem za pośrednictwem telefonu satelitarnego. Zalecił, aby dalej prowadzić nasłuch i kontynuować próby połączenia, a w razie, gdyby przez najbliższe 24 godziny nie udało się połączyć z jachtem, zgłosić tę sytuację do służb ratownictwa morskiego Barbados. Inspektor nie zapytał o konkretne dane ostatniej znanej pozycji i kursu, czas ostatniego kontaktu, dotychczasową rutynę łączności, rodzaj sieci satelitarnej ani numer telefonu satelitarnego, liczbę osób na pokładzie. Nie zapytał również o tożsamość i kontakt do rozmówczyni.
Rozmówczyni dowiedziała się, że typową sytuacją bywa rozładowanie telefonu i przejściowe trudności w połączeniu satelitarnym wynikające ze złej propagacji. Dowiedziała się również orientacyjnie, jak działa system COSPAS-SARSAT i że może dodzwonić się do ośrodka ratownictwa morskiego Barbados z każdego telefonu. Dowiedziała się również, co należy podać w ew. zgłoszeniu: konkretne dane ostatniej znanej pozycji i kursu, czas ostatniego kontaktu. Nie dowiedziała się, w jakim rejonie odpowiedzialności leży ostatnia znana i przewidywana obecnie pozycja jachtu oraz jakie są telefony i adresy kontaktowe do odpowiednich służb w rejonie.I jeszcze jedno:
25 listopada koordynator akcji poszukiwawczej - MRCC Fort de France - zwrócił się do polskiego ośrodka koordynacyjnego ratownictwa morskiego - MRCK Gdynia - z prośbą o informacje dotyczące poszukiwanego jachtu „Vagant”. MRCK Gdynia w odpowiedzi stwierdziło, że nie ma żadnych informacji o tym jachcie.
Jeśli dobrze pamiętam - jeden z PT Kolegów od dawna się upiera, że nasze służby SAR-owskie są wspaniałe, a procedury - rewelacyjne.