Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Zatonięcie XIX-wiecznego żagłowca Elbe no. 5
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=18&t=30457
Strona 1 z 1

Autor:  Janna [ 14 cze 2019, o 10:05 ]
Tytuł:  Zatonięcie XIX-wiecznego żagłowca Elbe no. 5

Żaglowiec Elbe no. 5 zbudowany w 1883 r., po wieloletnim remoncie, tydzień temu ponownie wszedł do eksploatacji jako żaglowiec wycieczkowy. A parę dni później został staranowany przez kontenerowiec i zatonął. Kilka osób załogi jest rannych, nikt nie zginął.
https://m.gospodarkamorska.pl/MW,Sluzby ... nnych.html

Autor:  SIRK [ 15 cze 2019, o 23:31 ]
Tytuł:  Re: Zatonięcie XIX-wiecznego żagłowca Elbe no. 5

Przykra sprawa a wrak na pewno zostanie podniesiony gdyż nie może pozostać na aktualnej pozycji. Pytanie tylko czy i kiedy znajdą się odpowiednie środki na odrestaurowanie.
https://www.latitude38.com/lectronic/20 ... ander-bird

Autor:  barwil [ 16 cze 2019, o 12:26 ]
Tytuł:  Re: Zatonięcie XIX-wiecznego żagłowca Elbe no. 5

Czy ktos jest w stanie pojąć co oni usiłowqli zrobic przed kolizją?
Ogladam to i nie rozumiem... https://youtu.be/aXrTvVh4NOs

Autor:  hoopak [ 16 cze 2019, o 12:54 ]
Tytuł:  Re: Zatonięcie XIX-wiecznego żagłowca Elbe no. 5

Szukam jakiegokolwiek logicznego wytłumaczenia zachowania i... nie widzę.

Autor:  Ryś [ 16 cze 2019, o 13:39 ]
Tytuł:  Re: Zatonięcie XIX-wiecznego żagłowca Elbe no. 5

Logikę należałoby zestawić z sytuacją i warunkami. Prąd, wiatr, tor? Przepisy?
Ale w ostatniej chwili próbowali wykręcić klasyczny manewr ostatniej chwili, się jakoś nazywa od nazwiska. Znaczy stary, z czasów zamierzchłych, a ma swój sens: kręcąc zgodnie z kierunkiem ruchu tego drugiego zyskuje się więcej czasu/miejsca na manewr i mniejszą ew. prędkość kolizji.
Tu ponadto kręcą w prawo, czyli domyślnie. Coby nie ryzykować nieporozumień
Załącznik:
prawo.JPG


A kręcą na wiatr, co zmniejszy ich prędkość, a może i zatrzyma, czy da odkręcić szybko na wstecznym. To szkuner, odpadać może być trudniej.

Ale to za późno... a dlaczego wcześniej szli na zderzenie, to nijak pojąć. "Pierwszeństwo"? :roll:

Autor:  Zbieraj [ 16 cze 2019, o 15:48 ]
Tytuł:  Re: Zatonięcie XIX-wiecznego żagłowca Elbe no. 5

Jeśli na polecenie (i tak mocno spóźnione) "hart Backbord" dzielna załoga rzuca się do pchania rumpla w lewo....

Autor:  A.W. [ 16 cze 2019, o 16:16 ]
Tytuł:  Re: Zatonięcie XIX-wiecznego żagłowca Elbe no. 5

barwil napisał(a):
Czy ktos jest w stanie pojąć co oni usiłowqli zrobic przed kolizją?
Ogladam to i nie rozumiem... https://youtu.be/aXrTvVh4NOs

Tego nie da się pojąć.
Kompletna amatorszczyzna w pełnym tego słowa znaczeniu w wykonaniu Kapitana żaglowca :-?

Autor:  Zbieraj [ 16 cze 2019, o 17:45 ]
Tytuł:  Re: Zatonięcie XIX-wiecznego żagłowca Elbe no. 5

Kapitanem Elbe5 był emerytowany pilot (pensionierter Elblotse).

Autor:  A.W. [ 16 cze 2019, o 17:50 ]
Tytuł:  Re: Zatonięcie XIX-wiecznego żagłowca Elbe no. 5

To niestety o niczym nie świadczy w kontekście mojej wypowiedzi, a tylko potwierdza, że z wiekiem szare komórki obumierają, spowalniają, etc.

Autor:  Zbieraj [ 16 cze 2019, o 18:43 ]
Tytuł:  Re: Zatonięcie XIX-wiecznego żagłowca Elbe no. 5

Krzyś Baranowski jest raptem o rok młodszy od tego ex-pilota. Powiedz mu, że jest spowolniony. :D

Autor:  A.W. [ 16 cze 2019, o 19:05 ]
Tytuł:  Re: Zatonięcie XIX-wiecznego żagłowca Elbe no. 5

Zbieraj napisał(a):
Krzyś Baranowski jest raptem o rok młodszy od tego ex-pilota. Powiedz mu, że jest spowolniony. :D

Widziałem Krzysztofa na ostatnim Sejmiku PZŻ... podtrzymuję moje zdanie.... :)
Proces spowalniania różnie przebiega w różnych jednostkach... i na dziś biologii się jeszcze nie przeskoczy.

Autor:  Ryś [ 16 cze 2019, o 19:50 ]
Tytuł:  Re: Zatonięcie XIX-wiecznego żagłowca Elbe no. 5

Zbieraj napisał(a):
Jeśli na polecenie (i tak mocno spóźnione) "hart Backbord" dzielna załoga rzuca się do pchania rumpla w lewo....
Zbieraju, pytanie - co takiem shipem słuszniej (w sensie szybciej, krócej, sprawniej) kręcić. Pomijam że tam za późno, tylko tak ogólniej w temacie praktyki żaglowcowej.
A to w zawiązku luźnem z tem, że widać tam jednako jak gość nadbiega, a szparko, od dzioba, jeszcze raz sprawdza sobie sytuację, daje 5 gwizdków - a cały czas jadąc na zderzenie - po czym idzie zluzować prawą talię rumpla, i daje prawo w chwili gdy słychać komendę.
Znaczy widział, i coś działał, nie że zaskoczenie i grom z jasnego.
Czemu tak? A może i tak miał w planie sztagać?
Tylko niepojęte na co tak czekał... :-o

Autor:  Ognisty Szkwał [ 16 cze 2019, o 20:44 ]
Tytuł:  Re: Zatonięcie XIX-wiecznego żagłowca Elbe no. 5

Ryś napisał(a):
A to w zawiązku luźnem z tem, że widać tam jednako jak gość nadbiega, a szparko, od dzioba, jeszcze raz sprawdza sobie sytuację, daje 5 gwizdków - a cały czas jadąc na zderzenie - po czym idzie zluzować prawą talię rumpla, i daje prawo w chwili gdy słychać komendę.

Poczytałem komentarze pod filmikiem (zawsze to jakiś inny pogląd na daną sprawę). Wróciłem do filmu. Wygląda mnie, iż kapitan miał w zamiarze zrobić ów sztag po minięciu linii płynięcia, lecz kontenerowiec zrobił mu w poprzek, robiąc zwrot lewo na burt, jak naszkicowałeś? Pięć krótkich sygnałów - (nie rozumiemy się) by to potwierdzało.
Ryś napisał(a):
Znaczy widział, i coś działał, nie że zaskoczenie i grom z jasnego.
Czemu tak? A może i tak miał w planie sztagać?

Mam więc niepewność, czy tam tak płytko, że nie mógł prawą stroną kontenerowca pójść?

Autor:  Zbieraj [ 16 cze 2019, o 21:22 ]
Tytuł:  Re: Zatonięcie XIX-wiecznego żagłowca Elbe no. 5

Z tego filmiku trudno się zorientować, co autor (w sensie - kapitan) miał na myśli.
Co mógł zrobić?
Dużo wcześniej było widać, że idą na zderzenie (namiar zmieniał się minimalnie).
Najprościej - wziąć UKF-kę, wywołać feedera i zaproponować minięcie się nieprawidłowymi burtami (green to green). Jeśli tamten zaakceptuje - odchylić się 10 stopni w lewo i wystarczy.
Dalej - na wszelki wypadek machnąć ręką na żeglarskie ambicje i włączyć silniki (miał dwa Volva po 130 KM). Przy tak lekkiej (drewnianej) łódce można zakręcić w miejscu
Ryś napisał(a):
A może i tak miał w planie sztagać?
Wątpię, żeby się udało. On szedł tylko na foku i sztafoku (może jeszcze miał postawionego kliwra, ale tego nie widać). Bez grota (nawet zarefowanego) na szkunerze ciężko (a w większości wypadków wręcz niemożliwe) jest wykonanie zwrotu przez sztag.
Zresztą - komenda była "w lewo". To załoga wywaliła ster na prawo.

Autor:  Ognisty Szkwał [ 16 cze 2019, o 21:27 ]
Tytuł:  Re: Zatonięcie XIX-wiecznego żagłowca Elbe no. 5

Zbieraj napisał(a):
Najprościej - wziąć UKF-kę, wywołać feedera i zaproponować minięcie się nieprawidłowymi burtami (green to green). Jeśli tamten zaakceptuje - odchylić się 10 stopni w lewo i wystarczy.

Wężykiem?
Zbieraj napisał(a):
Dalej - na wszelki wypadek machnąć ręką na żeglarskie ambicje i włączyć silniki

Święte słowa. Dlatego wciąż:? tego nie zrobił?
Dlatego zapytałem o głębokość w tamtym rejonie, w funkcji żaglowca, bo jak widać, nie podjął próby "Bakburta"?
Przepraszam, poprawiłem, jeśli ktoś zdążył już przeczytać poprzednią wersję.

Autor:  Ryś [ 16 cze 2019, o 21:48 ]
Tytuł:  Re: Zatonięcie XIX-wiecznego żagłowca Elbe no. 5

Ognisty Szkwał napisał(a):
lecz kontenerowiec zrobił mu w poprzek, robiąc zwrot lewo na burt, jak naszkicowałeś?
No nie, bez jaj - ja tylko przedstawiam jakie mogłyby byc argumenty za tem skrętem w prawo, który wykonali. Bo wykonali go będąc już właściwie przed dziobem. Ten szkic to tak dla zobrazowania czemu powinni 'obydwaj w prawo'.

Oczywiste że powinni byli odpaść, wziąć na rufę szipa, na moment wcześniej. Śmiem sądzić że w chwili gdy gość bawi się syreną jeszcze by zdążyli. Nawet bez uzgadniania, wątpię by szip schodził z toru, dlaczego by miał?

To właśnie jest nienormalne: gość (może wachtowy?) patrzy na statek, stojąc przy talii rumpla (na naglu) z lewej burty; ale miast za rumpel, bierze się za syrenę... :?:
Mija pół minuty zanim chwyci za rumpel. Z nie tej strony.

Miejsce na odpadanie mieli, głębokość też, szip nie szedł chyba po krawędzi toru, zresztą to poważna rzeka, spokojnie 5-10 m.

P.S.
Obrazek
Obrazek

Autor:  Zbieraj [ 17 cze 2019, o 09:43 ]
Tytuł:  Re: Zatonięcie XIX-wiecznego żagłowca Elbe no. 5

A tak na marginesie: Film o podróży tego żaglowca wokół Hornu wyświetlaliśmy na tegorocznym Festiwalu Filmów Żeglarskich w Rybniku. Żaglowiec był przez długie lata w prywatnych rękach i właściciel, Warwick M. Tompkins pływał kilkanaście razy przez Atlantyk, a w 1936 r. z rodziną, w tym dwójką małych dzieci, opłynął Horn, przy czym prawie miesiąc czekał w sztormie przed Hornem na "okno pogodowe".
Więcej tu:
http://jachtfilm.pl/film/wokol-hornu-na ... nder-bird/

Autor:  Ryś [ 17 cze 2019, o 10:21 ]
Tytuł:  Re: Zatonięcie XIX-wiecznego żagłowca Elbe no. 5

Obrazek
https://www.tageblatt.de/lokales/blauli ... 47413.html

A ciut więcej tu ;)


Autor:  _jp_ [ 17 cze 2019, o 16:27 ]
Tytuł:  Re: Zatonięcie XIX-wiecznego żagłowca Elbe no. 5

Zbieraj napisał(a):
Krzyś Baranowski jest raptem o rok młodszy od tego ex-pilota. Powiedz mu, że jest spowolniony. :D
Hm, a to nie w tamtej okolicy wjechał bukszprytem Pogorii w burtę Generała St. Popławskiego? I był wtedy dużo młodszy ;)

Autor:  reed [ 17 cze 2019, o 16:47 ]
Tytuł:  Re: Zatonięcie XIX-wiecznego żagłowca Elbe no. 5

Może nie lubił tego niby polskiego generała :mrgreen:

Autor:  SIRK [ 22 cze 2019, o 23:44 ]
Tytuł:  Re: Zatonięcie XIX-wiecznego żagłowca Elbe no. 5

Już podniesiony,
http://www.oldsaltblog.com/2019/06/salv ... no-5-elbe/

Załączniki:
Schooner 5elbe.jpg
Schooner 5elbe.jpg [ 24.68 KiB | Przeglądane 6269 razy ]

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/