A, to jak dyskutować, to trzeba o czymś.
Na przykład o tym, że migranci na Lampeduzę płyną od czasów niepamiętnych, a masowo co najmniej od ćwierćwiecza. I przybyło ich tam już z pół miliona, a może więcej.
A ilu utonęło?
I co, mianowicie, ma taka Lampedusa zrobić? To wysepka na parę kilometrów, raptem...
We Włoszech ogółem jest już kilka milionów imigrantów z Afryki, i problem przestaje tyczyć tylko "empatii".
Jeśli już o prawie morskim, służę na szybko:
http://www.imo.org/en/OurWork/Facilitat ... MSC.167(78).pdf (nie wiem cóż to forum takie oporne na linki, tu inny: https://www.refworld.org/docid/432acb464.html ) http://solasv.mcga.gov.uk/regulations/regulation33.htm
http://www.europarl.europa.eu/hearings/ ... hcr_en.pdf
http://orka.sejm.gov.pl/Druki7ka.nsf/0/ ... .%20II.pdf
Ujmując najprościej, 'ratownicze statki wożące migrantów' powołują się na obowiązek ratowania rozbitków oraz dostarczenia ich jak najszybciej do bezpiecznego miejsca, oraz na obowiązek przyjęcia rozbitków przez państwa nadbrzeżne; przemilczając inne obowiązki, jak stosowanie się do wymagań odnośnych państw...
(comply with any relevant requirements of the Government responsible for the
SAR region where the survivors were recovered, or of another responding coastal
State, and seek additional guidance from those authorities where difficulties arise
in complying with such requirements)
Na gruncie prawa wszystkie państwa są zobowiązane zapewnić bezpieczne miejsce do wysadzenia rozbitków wyłowionych w ich rejonie odpowiedzialności, czyli np. to Libia winna przyjąć rozbitków wyłowionych koło swego wybrzeża... a statek z kolei winien udać się do wskazanego mu portu. Czyli w tym przypadku (zgodnie z poleceniem) do Trypolisu.
(The responsibility to provide a place of safety, or to ensure that a place of safety is provided, falls on the Government responsible for the SAR region in which the survivors were recovered.)
Oczywiście pani kapitan stateczka może twierdzić że w Libii wojna - zatem nie jest to bezpieczne miejsce - co nie znaczy jednak że to akurat Lampedusa ma obowiązek go przyjąć. Tunezja jest bliżej. I ma więcej miejsca.
(As a general principle of international law, a Stateís sovereignty allows that State to control its borders, to exclude aliens from its territory and to prescribe laws governing the entry of aliens into its territory. A State's sovereignty extends beyond its land territory and internal waters to the territorial sea, subject to the provisions of UNCLOS and other rules of international law.
Further, as provided in Article 21 of UNCLOS, a coastal State may adopt laws and regulations relating to innocent passage in the territorial sea to prevent, among other things, the infringement of that coastal State's immigration laws. [...]
Thus, a coastal State might refuse access to its ports where the ship poses a serious and unacceptable safety, environmental, health or security threat to that coastal State after the safety of persons onboard is assured. )
Dalej biorąc prawnie, państwo które zdjęło rozbitków/migrantów ze statku nie ma obowiązku, ni powodu, wpuszczać ich na swoje terytorium. Zasadniczo jego służby imigracyjne powinny rozważyć kwestię ewentualnego azylu dla uchodźców, a resztę - czyli nielegalnych imigrantów - odstawić z powrotem.
I tu właśnie powstaje problem główny: ilościowy.
A dalej rozwijając kwestyje prawa, obyczaju, sumienia i empatii - każdy taki imigrant, jak i załogi statków dowożących, złamał prawo, włoskie i międzynarodowe zarówno, z pełną świadomością zresztą. Zaczem Włosi mają u siebie parę milionów zdeklarowanych przestępców, co zapewne ma też wpływ na ich empatię... 
Ale oczywiście głównym problemem są organizacje przestępcze zajmujące się przerzutem (i handlem) ludźmi. Zdzierające zresztą ciężkie pieniądze z 'ubogich uchodźców' by ich w zamian narażać na śmierć, czy inne cierpienia.
I tu nasuwa się proste pytanie: skoro EUnijne władze, a nawet społeczeństwa, takie są chętne by przyjmować tych migrantów, to dlaczego same ich nie przywiozą, albo po prostu nie dadzą im wiz, by sobie mogli zwyczajnie wsiąść w samolot do Europy?
Cóż... a po czym poznać że politycy łżą? 
|
