Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Utonięcie podczas cumowania łodzi
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=18&t=31595
Strona 1 z 2

Autor:  Wojtek Bartoszyński [ 21 kwi 2020, o 13:49 ]
Tytuł:  Utonięcie podczas cumowania łodzi

W dniu 13.05.2019r. o godz. 05:35 na przystani rybackiej w Kuźnicy, dobiła do nabrzeża otwarto-pokładowa łódź rybacka KUŹ-102 z dwoma członkami załogi wracającymi z łowiska. Jeden z nich opuszczając łódź w celu założenia cum na polery, poślizgnął się na desce-stopniup o której chciał wyjść z łodzi na nabrzeże i wpadł do wody. Drugi, będący właścicielem łodzi oraz szyprem próbował bezskutecznie uratować tonącego członka załogi najpierw z kei, a potem wskoczył do wody,z której nie potrafił wydostać się sam o własnych siłach. Pomocy niemogącemu wydostać się z wody szyprowi udzieliła załoga innej łodzi rybackiej. Na miejsce zdarzenia przybyła jednostka straży pożarnej i wydobyła z wody drugiego załoganta, który nie dawał znaku życia. Próby jego reanimacji nie powiodły się.

Raport PKBWM 39/19

Autor:  WrobelSwirek [ 22 kwi 2020, o 07:25 ]
Tytuł:  Re: Utonięcie podczas cumowania łodzi

Mam wrażenie, że zabrakło w raporcie w przyczynach - brak założonej kamizelki ratunkowej u załoganta i szypra.

Autor:  Micubiszi [ 22 kwi 2020, o 17:53 ]
Tytuł:  Re: Utonięcie podczas cumowania łodzi

Konia z rzędem temu który w marinie dopływając do pomostu ma na sobie kamizelkę!!!!!!!
:roll:

Autor:  Colonel [ 22 kwi 2020, o 20:50 ]
Tytuł:  Re: Utonięcie podczas cumowania łodzi

WrobelSwirek napisał(a):
Mam wrażenie, że zabrakło w raporcie w przyczynach - brak założonej kamizelki ratunkowej u załoganta i szypra.

Mylisz się. W porcie nie wisi co 11,50 m instrukcja cumowanie, a co 7,90 m instrukcja wyłażenia na keję.

Autor:  marcin_palacz [ 23 kwi 2020, o 04:35 ]
Tytuł:  Re: Utonięcie podczas cumowania łodzi

Warto zauważyć w zaleceniach na końcu (i wykorzystać np przy okazji zgłaszania uwag do projektów nowych przystani rybackich, itp):

6. Zalecenia dotyczące bezpieczeństwa
....
6.1. Minister właściwy do spraw gospodarki morskiej
Przy wszystkich pracach modernizacyjnych w portach i przystaniach, gdzie zlokalizowane
są lub będą małe łodzie, projekt budowy lub modernizacji, musi zawierać rozwiązania dla
bezpiecznego cumowania tych jednostek, bez wzglądu na zmianę poziomu wody w porcie lub na przystani.
...

Marcin

Autor:  Kurczak [ 23 kwi 2020, o 06:03 ]
Tytuł:  Re: Utonięcie podczas cumowania łodzi

Micubiszi napisał(a):
Konia z rzędem temu który w marinie dopływając do pomostu ma na sobie kamizelkę!!!!!!!
:roll:


Na ten przykład ja i moja załoga. Dawaj konia, dawaj rząd. :)

Autor:  JamesB0T [ 23 kwi 2020, o 07:38 ]
Tytuł:  Re: Utonięcie podczas cumowania łodzi

Odkąd posiadam dzieci i pojawią się z nimi na łódce to cała załoga ma. To ja poproszę sam rząd bo nie mam stajni...

Autor:  nipo80 [ 24 kwi 2020, o 20:08 ]
Tytuł:  Re: Utonięcie podczas cumowania łodzi

JamesB0T napisał(a):
Odkąd posiadam dzieci i pojawią się z nimi na łódce to cała załoga ma.


U mnie tak samo...., mogę wziąć konia....

Autor:  Colonel [ 25 kwi 2020, o 06:22 ]
Tytuł:  Re: Utonięcie podczas cumowania łodzi

Najwięcej sensu ma kamizelka podczas wejscia/wyjścia. Daje szansę uratowania.
W morzu wydobycie człowieka na pokład jachtu jest praktycznie niemożliwe, za to realne jest używanie szelek, by nie wypaść.
Nieco inna sprawa z kutrami...

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Autor:  Doctor [ 25 kwi 2020, o 09:03 ]
Tytuł:  Re: Utonięcie podczas cumowania łodzi

Wymagam od żony i syna zakładania kamizelki asekuracyjnej a zwłaszcza podczas manewrów gdzie łatwo o nieuważny krok, poślizg. Sam także zakładam dając im przykład. Używamy z żoną norweskich kamizelek Regatta w formie bezrękawnika a syn Baltic. Zresztą większość obcokrajowców nosi kamizelki podczas manewrów. Podczas cięższej pogody używam Spinlocka z szelkami i zamontowanym lokalizatorem AIS.

Autor:  Andrzej Kolod [ 25 kwi 2020, o 09:20 ]
Tytuł:  Re: Utonięcie podczas cumowania łodzi

Z żoną rozważamy zakup dodatkowych kamizelek „manewrowych”.
Te pełnomorskie ograniczają ruchy, co w wypadku manewrów jest niepożądane.
Coś w formie kamizelki na zamek błyskawiczny, wyporność =< 100N było by najlepsze.
Czy ktoś może coś polecić?
Szukam w necie coś takiego jak ma Doctor.

Autor:  piotras [ 25 kwi 2020, o 10:30 ]
Tytuł:  Re: Utonięcie podczas cumowania łodzi

Dobra kamizelka ratunkowa tzw life jacket powinna mieć wyporność od 150N w górę, kołnierz wokół szyi utrzymujący głowę twarzą do góry, paski odblaskowe, urządzenie umożliwiające nadanie sygnału dźwiękowego, czyli zwykły gwizdek. To są wymogi formalne. Bardzo dobrze jest mieć też na wyposażeniu takiej kamizelki automatycznie aktywowane światło, oraz kaptur chroniący głowę i twarz. Większość z nich jest też wyposażona w uchwyt umożliwiający przypięcie się do pokładu.
I moim zdaniem tylko takie nadają się na morze.
Natomiast kamizelki 50 -100 N to są tzw "buoyancy aid ", pomagają tylko w utrzymaniu się na wodzie podczas pływania.

Sent from my E6853 using Tapatalk

Autor:  Andrzej Kolod [ 25 kwi 2020, o 10:40 ]
Tytuł:  Re: Utonięcie podczas cumowania łodzi

No to teraz się połapałem! ;)
Nasze 275 N morskie kamizelki ograniczają swobodę ruchów podczas manewrów
cumowania. To grozi wypadnięciem za burtę, upadkiem na pokładzie.
W porcie.

Kamizelka 50 N pomoc dla umiejących pływać, to jest to o czym pisałem.
Na regatach małych jednostek nosi się coś takiego.

Moja łódka ma dosyć wysokie burty, centralny kokpit i nie ma otwieranego balkonu
(garażu) z trapem na rufie.
Manewry związane są często z potrzebą szybkiego przemieszczania się po długim pokładzie, zaskakiwaniem na keję.
Często pływam sam.

Zwinność małpy i siła słonia sąbardzo przydatne.

Autor:  Sąsiad [ 25 kwi 2020, o 11:10 ]
Tytuł:  Re: Utonięcie podczas cumowania łodzi

Andrzej Kolod napisał(a):
Szukam w necie coś takiego jak ma Doctor.

Sprawdzałeś w Juli? Ja jestem z mojej zadowolony. Ale lokalizatora nie ma, nie wszystkie mają też światełka.

Autor:  piotras [ 25 kwi 2020, o 12:17 ]
Tytuł:  Re: Utonięcie podczas cumowania łodzi

Andrzej Kolod napisał(a):
No to teraz się połapałem! ;)
Nasze 275 N morskie kamizelki ograniczają swobodę ruchów podczas manewrów
cumowania. To grozi wypadnięciem za burtę, upadkiem na pokładzie.

Zwinność małpy i siła słonia sąbardzo przydatne.

Takie nie ograniczają swobody ruchu i można je wszędzie zabrać i nosić. Nawet w knajpie.

https://www.marinesuperstore.com/lifeja ... ifejackets


Sent from my E6853 using Tapatalk

Autor:  Doctor [ 25 kwi 2020, o 14:27 ]
Tytuł:  Re: Utonięcie podczas cumowania łodzi

Kamizelki asekuracyjne, które używam z rodziną /kupione w Mazurii / norweskie Regatta Mist w formie wygodnego bezrękawnika w zupełności wystarczają przy przypadkowym wpadnięciu do wody np. podczas manewrów. Posiadają także pas krokowy i kołnierz wypełniony pianką. Dla mnie są wygodniejsze, chronią przed wiatrem i nie potrzeba wymienić naboju po wpadnięciu do wody np. z pontonu. Natomiast Spinlock Deckvest 275N jak odpali to uruchomi AIS MOB no i muszę wymienić nabój, dlatego jak zakładam to zwykle jestem już sam na pokładzie, zarefowany i wpięty a żona i syn są na dole lub w Pilothouse. Też nie wiem czy będą w stanie po mnie wrócić na silniku. Ćwiczyli ale w stresie i przy 40 węzłach wiatru może być różnie. Z reguły nie pływam w nocy chyba że już naprawdę muszę. Wolę wyjść np. o 4-5 rano.

Autor:  Andrzej Kolod [ 25 kwi 2020, o 14:52 ]
Tytuł:  Re: Utonięcie podczas cumowania łodzi

Doctor, podzielam twoje zdanie.
Nie można mylić zastosowań.
Manewry w porcie, kajakowanie, pływanie odkryto-pokładówką po porcie czy kałuży
to zupełnie inna sprawa niż praca na pokładzie na otwartym morzu, w ciężkich butach, sztormiaku itd. czy wchodzenie na wysokie nabrzeże.
Włażenie, wspinanie się na nabrzeże z kutra w gumiakach to wyczyn ekwilibrystyczny.
Wszystko może się przydarzyć.
Pamiętam to z czasów na kutrze.
Człowiek był młody, zwinny, a kamizelki (korkowe) były „na stanie”.

Autor:  Colonel [ 25 kwi 2020, o 18:35 ]
Tytuł:  Re: Utonięcie podczas cumowania łodzi

Doctor napisał(a):
...... zakładam to zwykle jestem już sam na pokładzie, zarefowany i wpięty a żona i syn są na dole lub w Pilothouse. Też nie wiem czy będą w stanie po mnie wrócić na silniku. Ćwiczyli ale w stresie i przy 40 węzłach wiatru może być różnie. Z reguły nie pływam w nocy chyba że już naprawdę muszę. Wolę wyjść np. o 4-5 rano.


Wrócić wrócą. Ale nieydobędą Cię na pokład. A ty po minucie może trzech nie będziesz zdolny do współpracy fizycznej, a po 5 przestaniesz kojarzyć. Oczywiście nie mówię o pasacie i plus 24 temperatury wody.

Autor:  piotras [ 25 kwi 2020, o 18:54 ]
Tytuł:  Re: Utonięcie podczas cumowania łodzi

Przed wiatrem i wilgocią to ma chronić odpowiedni strój a nie kamizelka. Automatyczne kamizelki raczej nie są przeznaczone do pływania na pontonie czy kajaku, a nawet na małych żaglówkach. Rearming kit czyli nabój CO2 z cartrige'm kosztuje grosze a wymiana to kwestia 2 minut. Swoboda ruchów, wygoda i bezpieczeństwo nie do przecenienia.Jak wylądujesz nieprzytomny twarzą w wodzie to Twoja kamizelka cię nie odwróci, life jacket tak. Ale każdy może ubierać się w to co lubi.

Sent from my E6853 using Tapatalk

Autor:  Andrzej Kolod [ 26 kwi 2020, o 12:45 ]
Tytuł:  Re: Utonięcie podczas cumowania łodzi

Zjechaliśmy z tematu.

Autor:  piotras [ 26 kwi 2020, o 13:10 ]
Tytuł:  Re: Utonięcie podczas cumowania łodzi

Andrzej Kolod napisał(a):
Zjechaliśmy z tematu.
No niekoniecznie. Krótki fragment z raportu komisji "... i bezwładnie odpływa od nabrzeża z twarzą zanurzoną w wodzie".
Gdyby ten człowiek miał odpowiedni sprzęt na sobie to by żył. Poza tym żadna, nawet najbardziej wypasiona kamizelka nie zadziała jeżeli jej nie założymy.

Sent from my E6853 using Tapatalk

Autor:  Micubiszi [ 26 kwi 2020, o 13:37 ]
Tytuł:  Re: Utonięcie podczas cumowania łodzi

Wojtek Bartoszyński napisał(a):
na przystani rybackiej w Kuźnicy, dobiła do nabrzeża otwarto-pokładowa łódź rybacka KUŹ-102 z dwoma członkami załogi wracającymi z łowiska. Jeden z nich opuszczając łódź w celu założenia cum na polery, poślizgnął się na desce-stopniup o której chciał wyjść z łodzi na nabrzeże i wpadł do wody.


Facet wychodził z łodzi na brzeg i wszyscy wypisują teraz mądrości, że jakby miał na sobie kamizelkę to by żył. I oczywiście wszyscy tak mówiący te kamizelki jak wychodzą na brzeg z łodzi na sobie mają. A czy każdy z was ma na sobie kamizelką jak na łódź z pomostu włazi? Czy jak przyjedziecie na łódkę to zanim wejdziecie na pomosty zakładacie kamizelki? Czy jak przerzucacie szpeje z pomostu na łódkę macie na sobie kamizelki? To jest to samo tylko w drugą stronę.

Autor:  Colonel [ 26 kwi 2020, o 13:43 ]
Tytuł:  Re: Utonięcie podczas cumowania łodzi

Micubiszi napisał(a):
.... wszyscy wypisują teraz mądrości, .....

Jacy wszyscy?

Autor:  Doctor [ 26 kwi 2020, o 15:23 ]
Tytuł:  Re: Utonięcie podczas cumowania łodzi

Colonelu. Pływam latem, turystycznie po Bałtyku. Nie mierzę dokładnie temperatury wody ale codziennie jestem w wodzie. Tak mnie nauczył mój ponad 80 letni teraz stale żeglujący tata i jestem podobnie jak on z wodą oswojony, mając rzecz oczywista do niej należny szacunek. Spodziewam się być zdolnym do współpracy dłużej niż kilka minut po wypadnięciu latem na Bałtyku. Muszę być tylko zdolny do wejścia na platformę kąpielową 30 cm nad wodą po drabince którą ona posiada co zresztą robię codziennie. Jak pisałem dla mnie problem to czy będą w stanie opanować łódkę i wrócić.
Micubiszi. Nie wypisuję "mądrości". Dzielę się tym kiedy, jak i jakich używam kamizelek. Można wziąć pod uwagę lub nie.

Autor:  piotras [ 26 kwi 2020, o 17:22 ]
Tytuł:  Re: Utonięcie podczas cumowania łodzi

Doctor - jak wpadniesz nagle do wody to Twoje umiejętności pływackie niewiele Ci pomogą. Szok termiczny plus zaskoczonie spowodują, że na chwilę przestaniesz kontrolować swoje ciało, zaaspirujesz wodę do płuc i umrzesz przed upływem 24 godzin. Nawet jak Cię wyłowią i pozornie będziesz czuł się dobrze. Dlatego np w UK każdy wypadek tego typu to jest powód do nadania Mayday i delikwenta zabierają do szpitala. A przecież woda w Bałtyku nie jest cieplejsza niż w Solent. Pozdrawiam.

Sent from my E6853 using Tapatalk

Autor:  Andrzej Kolod [ 26 kwi 2020, o 18:16 ]
Tytuł:  Re: Utonięcie podczas cumowania łodzi

Piszemy o tej Łodzi i tym nabrzeżu?
Jeżeli tak, to pomysł włażenia na nabrzeże pewnie w kaloszach i sztormiaku nie jest
Najlepszy.
Drabinki są?

Zdjątka znalezione w sieci

Załączniki:
08307DE1-A7D4-4A6A-847B-1778E2EE4006.png
08307DE1-A7D4-4A6A-847B-1778E2EE4006.png [ 224.99 KiB | Przeglądane 6327 razy ]
B3AC7A76-FF86-4DCA-95E5-507A6C8F49F5.png
B3AC7A76-FF86-4DCA-95E5-507A6C8F49F5.png [ 208.66 KiB | Przeglądane 6327 razy ]

Autor:  Colonel [ 26 kwi 2020, o 19:20 ]
Tytuł:  Re: Utonięcie podczas cumowania łodzi

Doctor, Ty tak. Ale 99.9% nie.
Andrzeju, sam tam na podobną łódź chadzałem, bez kaloszy ale w sztormiaku.

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Autor:  Doctor [ 26 kwi 2020, o 19:34 ]
Tytuł:  Re: Utonięcie podczas cumowania łodzi

Piotras. Zgadzam się z Tobą, że w ciągu 24 godzin nawet na Bałtyku hypotermia zrobi swoje i wystąpi asystolia. NIE TO JEDNAK OMAWIALIŚMY. Po to kamizelka asekuracyjna żeby pomóc przy przypadkowym wpadnięciu do wody podczas manewrów. Po to kamizelka 275N z AIS MOB i VHF z DSC na łódce oraz mocny silnik, żeby tych 24 godzin nie było i żebym mógł się przekonać czy naciśnie czerwony guzik oraz kocha czy nie kocha, wróci czy nie wróci.

Autor:  Sajmon [ 26 kwi 2020, o 19:37 ]
Tytuł:  Re: Utonięcie podczas cumowania łodzi

Colonel napisał(a):
W morzu wydobycie człowieka na pokład jachtu jest praktycznie niemożliwe, za to realne jest używanie szelek, by nie wypaść.

Byłem przyzwyczajony do Colonelowych dyrdymałów w politycznym. Ale widać wchodzimy o level wyżej
Niewiele znam z bezpośredniej relacji, przypadków realnych, nie ćwiczebnych wypadnięć za burtę, ale na trzy, wszystkie skończyly sie skutecznym , podejściem i wyciągnięciem czlowieka na pokład. Najgroźniej było zeszlego roku na Biskajach, gdzie fala zabrała nie tylko bimini, ale równieź Nautisowego (ech luzackie rejsy chorwackie mi sie przypomjiały ;) ) Wuja. Wujo miał na szczęście nie tylko siodmy krzyżyk na karku i sto kilo żywej wagi, ale również kamizelkę pneumatyczną. Podejście dzięki solidnemu falowaniu było cięźkie, ale skuteczne. Również podjęcie Wuja na pokład. Nie obyło się niestety bez hospitalizacji, OIOMu (slona woda w plucach - niefajna rzecz) no ale w kontekscie wypowiedzi mogłoby się wydawać że ratujący Wuja załoganci to herosi, a to tymczasem po prostu FACECI.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

piotras napisał(a):
Doctor - jak wpadniesz nagle do wody to Twoje umiejętności pływackie niewiele Ci pomogą. Szok termiczny plus zaskoczonie spowodują, że na chwilę przestaniesz kontrolować swoje ciało, zaaspirujesz wodę do płuc i umrzesz przed upływem 24 godzin. Nawet jak Cię wyłowią i pozornie będziesz czuł się dobrze. Dlatego np w UK każdy wypadek tego typu to jest powód do nadania Mayday i delikwenta zabierają do szpitala. A przecież woda w Bałtyku nie jest cieplejsza niż w Solent. Pozdrawiam.

Sent from my E6853 using Tapatalk


J.W...

Autor:  Colonel [ 26 kwi 2020, o 19:46 ]
Tytuł:  Re: Utonięcie podczas cumowania łodzi

Zajrzałem co pan "instruktor" wypisuje, bo temat jest poważny.
Odpowiem tak: a ja znam przypadki, kiedy durnie jeżdzili po 180 km/h po mieście i nikomu nic się nie stało.
Postronnych czytelników przepraszam, że zniżylem się do poziomu...

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/