Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Akcja Ratunkowa na Morzu Grenlandzkim
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=18&t=34432
Strona 1 z 1

Autor:  kohoutek [ 15 mar 2024, o 19:22 ]
Tytuł:  Akcja Ratunkowa na Morzu Grenlandzkim

Podaję link do b. ciekawej relacji Jacka Guzowskiego, zamieszczonej na portalu Jurka Kulińskiego (bo może nie wszyscy tam zaglądają):
https://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=4120&page=0

żyjcie wiecznie!
Wasz kohoutek

Autor:  Wojtek Bartoszyński [ 15 mar 2024, o 21:02 ]
Tytuł:  Re: Akcja Ratunkowa na Morzu Grenlandzkim

kohoutek napisał(a):
do b. ciekawej relacji Jacka Guzowskiego, zamieszczonej na portalu Jurka Kulińskiego


Relacja pouczająca - to prawda!

Jednak... Mam wrażenie, że ktoś sprzedał załodze ubezpieczenie "narciarskie", pokrywające (prócz kosztów leczenia) także koszty "akcji poszukiwawczej z użyciem śmigłowca".

Bo - jeśli się nie mylę - ratowanie zdrowia i życia ludzkiego na morzu nie podlega opłatom (w przeciwieństwie do gór poza Polską (generalizując)).

Autor:  01_Anna [ 15 mar 2024, o 23:34 ]
Tytuł:  Re: Akcja Ratunkowa na Morzu Grenlandzkim

Nie narciarskie, tylko tzw. ubezpieczenie sportów wysokiego ryzyka. A żeglarstwo, niestety, tak jest sklasyfikowane przez ubezpieczycieli. Piszę z praktyki, rejsy na "odludnych" terenach, ostatni z końca grudnia 2023. Opłata, nie tyle za ratowanie, ale dalsze leczenie-na lądzie; ewentualną repatriację chorego (bądź w ekstremalnym przypadku zwłok) etc.etc.

Autor:  Wojtek Bartoszyński [ 16 mar 2024, o 08:20 ]
Tytuł:  Re: Akcja Ratunkowa na Morzu Grenlandzkim

01_Anna napisał(a):
Nie narciarskie, tylko tzw. ubezpieczenie sportów wysokiego ryzyka.
[...] nie tyle za ratowanie, ale dalsze leczenie-na lądzie; ewentualną repatriację chorego (bądź w ekstremalnym przypadku zwłok) [...]


Oczywiste i zrozumiałe jest dla mnie ubezpieczenie od kosztów leczenia wraz z transportem medycznym (oraz zwłok) itd. Jednak:
Jacek Guzowski napisał(a):
z akcją poszukiwania na morzu, z użyciem śmigłowca
trudno zinterpretować jako którąś z tych rzeczy. Przy ubezpieczeniu podczas wyjazdu na narty czy w góry fraza: "z akcją poszukiwania w górach z użyciem śmigłowca" ma głęboki sens - dlatego użyłem wyrażenia "narciarskie" (w cudzysłowie). Natomiast w przypadku morza i akcji poszukiwawczo ratowniczej - ubezpieczanie czegoś, co jest nieodpłatne, jest... dziwne, zbędne, nadmiarowe?!

Chyba że czegoś nie wiem o ratowaniu zdrowia i życia na morzu. Dlatego pytam. :roll:

OK, wiem: takie ubezpieczenie nie zaszkodzi, ale to trochę tak, jakby z ubezpieczeniem domu wykupić dodatkowe ubezpieczenia kosztów akcji gaśniczej (w PL) w sytuacji, gdy Straż Pożarna jest finansowana z budżetu i nie może żądać od ubezpieczonego pokrycia kosztów akcji gaśniczej. :-?
Albo ubezpieczyć się od kosztów interwencji Pogotowia Ratunkowego. Można, bo kto bogatemu zabroni, ale po co? :roll:

Autor:  Zielony Tygrys [ 16 mar 2024, o 08:47 ]
Tytuł:  Re: Akcja Ratunkowa na Morzu Grenlandzkim

Ubezpieczyciele chętnie wciskają zbędne dodatki za dopłatą.
Tak samo zbędną dopłatą jest nnw pasażera w aucie bo to mieści się już w OC sprawcy, ale nie wszyscy o tym wiedzą.

Autor:  01_Anna [ 16 mar 2024, o 13:14 ]
Tytuł:  Re: Akcja Ratunkowa na Morzu Grenlandzkim

Wojtku, nie umiem lepiej wyjaśnić. Jeśli płyniesz w odległe rejony, Arktyka, Antarktyka, Grenlandia i tym podobne, organizator rejsu wymaga ubezpieczenia na te regiony. Jest dokładnie tak jak napisałam. I nie jest to żadne ubezpieczenie dodatkowe, tylko standard. Tak, ratowanie życia jest za darmo. Ale jeśli
Jesteś już uratowany, i dany statek płynie do portu i to trwa następne dwa miesiące, to ma prawo do zapłaty za - twój pobyt na nim, po uratowaniu.
Nie będzie wchodził do portu tylko po to żeby Cie wysadzić na ląd. I to się dzieje, historie opisywane na forach zagranicznych. Podobnie z leczeniem, uratowali
Ci życie, ale nie mają żadnego obowiązku dalej Cię urrzymywać, czy za darmo leczyć. Od tego jest ubezpieczenie.
A że Polacy notorycznie "oszczędzają", i potem płaczą na forach, i robią zbiórki, to już część zupełnie innej historii.
Czasy się zmieniają, realistycznie liczenie na "darmowe" akcj ratunkowe może się źle, finansowo skończyć.
I żeby nie było teoretycznie:
pełne ubezpieczenie na 32 dni, do wysokości 1 miliona pln; na pływanie w rejonach arktycznych kosztowało mnie w październiku zeszłego roku (2023) niecałe 600zł. NB wszyscy w załodze to byli Polacy, wszyscy ubezpieczeni, i kwoty były bardzo podobne, bo o tym porozmawialiśmy. Najdroższe ubezpieczenie(medyczne) za jakie płaciłam żeglując dotyczyło USA i Meksyku. Tzw. ubezpiecznie ma cały świat nie obejmuje Ameryki płn. i za ten obszar trzeba dodatkowo dopłacić.

Autor:  Wojtek Bartoszyński [ 16 mar 2024, o 17:35 ]
Tytuł:  Re: Akcja Ratunkowa na Morzu Grenlandzkim

01_Anna napisał(a):
Wojtku, nie umiem lepiej wyjaśnić.

Aniu, odpisujesz wprawdzie mi (jak wnoszę z "Wojtku") ale odnosisz się do nie moich zastrzeżeń, pytań, wątpliwości.
Przecież ja nie podważałem konieczności ubezpieczenia - uważam ją za oczywistą. Nigdy nie płakałem i nie robiłem zbiórki na forum. Nie uważam, aby ktoś miał obowiązek mnie utrzymywać, czy za darmo leczyć. Itd.

Podważyłem jedynie sens ubezpieczania obejmującego akcję poszukiwania na morzu, z użyciem śmigłowca. Tego i tylko tego dotyczą moje wątpliwości.

Rozważania innych aspektów ubezpieczenia bez znajomości warunków konkretnej polisy - są wróżeniem z fusów. Nie wiemy czy ubezpieczenie obejmowało koszty utrzymania na statku po uratowaniu przez 2 miesiące, koszty powrotu do domu, itd. itp. Wiemy tylko, że do opisu ubezpieczenia użyto słów Każdy z członków załogi był ubezpieczony od kosztów leczenia z akcją poszukiwania na morzu, z użyciem śmigłowca, na sumę ubezpieczenia 150.000zł. (ATSD to akcja poszukiwawcza z użyciem statku morskiego albo samolotu chyba się "nie łapie"?)

Autor:  01_Anna [ 16 mar 2024, o 18:19 ]
Tytuł:  Re: Akcja Ratunkowa na Morzu Grenlandzkim

Moja odpowiedź dotyczyła dokładnie tego, o co pytałeś. Te polisy są teraz wystawiane na wyższe kwoty, niż w opisywanym na wstępie wątku przypadku, i to są te sformułowania samej polisy, typu często kopiuj/wklej. Dyskutowałam o tym z panią która załatwiała moje ubezpieczenie. On mi powiedzała, że klienci o to ją często pytają, bo sformułowania są, takie jakie są. Moja polisa też taka była, ubezpieczenie od rzeczy z którymi kompletnie nie ma szas na wodzie się spotkać. Pewnie dlatego je wpisano ;)
Innymi słowy, traktowanie tego dosłownie, nic nie daje.

Nie podejmuję się oceniać jaki to ma sens, praktyczny, czy też prawny... Pewnie gdzie kiedyś ktoś wymyślił jakąś tam formułę, a inni to powielają...
W USA na pewno już ktoś by to "oprocesował".
P.S. Natomiast to-faktyczne- poszukiwanie przy pomocy śmigłowców, na morzu, nie jest takie oczywiste jakby się mogło wydawać. Z dwu powodów: to że jest ujęte w samej polisie nie oznacza, od razu, że ktoś nas w danym przypadku tym śmigłowcem będzie szukał. I drugi, śmigłowce stosuje się bardzo rzadko, i tylko w "sprzyjających warunkach". Przykładowo, ten najbliższy mi oddział ratowniczy ma
tylko łodzie, nawet gdyby chciał, to śmigłowca nie ma... a lokalnie morskich łódek jest tu przecież grube tysiące.

To moje stwierdzenie, o "oszczędzaniu" na polisie, nie odnosiło się do Ciebie, tylko do mojego doświadczenia pt. "niech nam pani pomoże, bo pani jest z Polski".
Dobrze, to jaki ma pan nr tel do ubezpieczyciela? -A nie, ...bo ja to nie jestem ubezpieczony... -Przykro mi, niestety nie umiem pomóc.

Autor:  Wojtek Bartoszyński [ 16 mar 2024, o 18:43 ]
Tytuł:  Re: Akcja Ratunkowa na Morzu Grenlandzkim

01_Anna napisał(a):
to są te sformułowania samej polisy, typu często kopiuj/wklej. Dyskutowałam o tym z panią która załatwiała moje ubezpieczenie. On mi powiedzała, że klienci o to ją często pytają, bo sformułowania są, takie jakie są. Moja polisa też taka była, ubezpieczenie od rzeczy z którymi kompletnie nie ma szas na wodzie się spotkać. Pewnie dlatego je wpisano ;)
Innymi słowy, traktowanie tego dosłownie, nic nie daje.

Bądź pewna, że podczas likwidacji szkody każde sformułowanie będzie interpretowane dosłownie, jeśli tylko będzie to na korzyść ubezpieczyciela. Sformułowania w ubezpieczeniach są bardzo ważne.
A jak się trafi inaczej - super! Będziesz mile zaskoczona. :cool:

Z moich doświadczeń wynika, że zakup polisy i likwidacja szkody to dwa całkiem odrębne procesy, mające tylko jeden wspólny punkt: aby likwidować szkodę trzeba mieć polisę. To co mówi Ci agent sprzedający polisę nie ma żadnego znaczenia jeśli nie ma oparcia w zapisach warunków ubezpieczenia. A argument o "standardowych zapisach" czy "standardowym formularzu" jest bardzo często używany...

Autor:  Eternity [ 24 kwi 2024, o 18:14 ]
Tytuł:  Re: Akcja Ratunkowa na Morzu Grenlandzkim

Witajcie,
Wątpliwości Wojtka starałem się rozwiać odpowiadając na Jego pytanie, również u J. Kulińskiego, gdzie można moją odpowiedź przeczytać. Link: https://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=4120&page=0

Przytoczę cytat z tegoż: "[...] jak zawsze „diabeł tkwi w szczegółach”. Rodzą się pytania na które brak jest jednoznacznej odpowiedzi.

Wracając do opisywanego przeze mnie zdarzenia – „konia z rzędem” temu, kto zapewni, że podjęcie chorego członka załogi przez śmigłowiec jest działaniem ratującym życie, które powinno być nieodpłatne? Kto i według jakich kryteriów jest uprawniony do dokonania oceny stopnia „zagrożenia życia”, uprawniającego lub nie, do zastosowania przepisów stosownych konwencji ? W jakim stopniu można być pewnym wyniku takiej oceny?



Póki co nie ma obowiązku ubezpieczania załogi jachtu w rejsie morskim. Można oczywiście przyjąć jako pewnik, ogólną zasadę, że ratowanie życia jest bezpłatne. Jednakże zdrowy rozsądek nakazuje wziąć pod uwagę pytania postawione wyżej oraz fakt, że w razie nieszczęśliwego wypadku, po rozpoczęciu akcji ratowniczej tracimy „sprawczość”, czyli kontrolę nad przebiegiem zdarzeń, na rzecz służb ratowniczych oraz „instytucji trzecich”. W razie wystawienia rachunku za koszty akcji ratowniczej, pozostaje go uregulować, względnie wdać się w długotrwałą, kosztowną i zapewne bezowocną batalię sądową.
Nie powinno się również zapominać, że w poszczególnych krajach istnieją indywidualne uregulowania np. w kwestii częściowej odpłatności za usługi medyczne, z którymi należy się liczyć.
Nie namawiam nikogo do kupowania polisy ubezpieczeniowej, jednakże względnie niski koszt składki w stosunku do bezcennego spokoju jaki uzyskuje posiadacz polisy, wydaje się argumentem przemawiającym „za”.
Gdyby jednocześnie „widmo” konieczności pokrycia wysokich kosztów ratownictwo miało spowodować u kapitana jednostki dylemat: wzywać pomocy czy może jednak nie ?; odpowiedź na pytanie: „po co się ubezpieczać”, wydaje się oczywista.[...]"

Bezpiecznej żeglugi i pozdrowienia dla forumowiczów
Jacek, sy Eternity

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/