Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 28 mar 2024, o 14:06




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 98 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4
Autor Wiadomość
PostNapisane: 29 kwi 2011, o 12:33 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17288
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2165
Otrzymał podziękowań: 3581
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
olo2456 napisał(a):
rozwalasz moją wątróbkę.

Do przedchwili podświadomie (w psychologi to się "wypieranie" nazywa) nie wierzyłem w istnienie takich ludzi. Samo to, że Ci przyszedł do głowy taki przykład jest smutne i symptomatyczne dla uczestników kursów pierwszej pomocy (vide gdzieś tam wyżej - pisałem o tym)

A do rzeczy - czy czytając mój wcześniejszy post odniosłeś wrażenie że jestem idiotą? Że na ten przykład serwowałbym tabletki osobie bez przytomności? Albo może sądzisz na podstawie tego co napisałem, że pierwszą i jedyną czynnością byłoby podanie narkotyku?

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 kwi 2011, o 15:33 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 10:24
Posty: 10285
Lokalizacja: Paryz
Podziękował : 1228
Otrzymał podziękowań: 2340
Uprawnienia żeglarskie: wszelakie : )
Maar napisał(a):
To jeszcze nic! Gdzieś tam wyżej Catz ubolewa, że odpowiedź zawierała elementy nie na temat-).

Nie tyle ubolewa, ile wyrazil zdecydowany, ostry i stanowczy sprzeciw przeciwko sprowadzaniu na manowce tematu, ktory go wyjatkowo zainteresowal i przeciwko wchodzeniu uznanych Medrcow w jego kompetencje.
Maar napisał(a):
Dałem przykład kości udowej, bo gdzieś czytałem, że takie złamanie jest najbardziej bolącym urazem (kość wbija się w kurczący, dobrze unerwiony mięsień, błeee). .

Nieistotne czy "najbardziej", czy bardzo... Podales przyklad mechaniczny, bo wiadomo co jest grane, dlaczego boli, gdzie i nawet wiadomo, ze bardzo...
Maar napisał(a):
Gdyby tracącemu z bólu świadomość pacjentowi nie pomagał APAP czy inny Ibuprom, a miałbym Morfinę to oczywiście, że bym mu ją zapodał..

Ja tez...i to bez namyslu - to juz ustalilismy. O ile jest co podac - byc moze nie tylko mnie interesuje jak to wyglada w praktyce na jachtach prywatnych, nie tylko najemniczych.
Maar napisał(a):
Natomiast udzielenie doraźnej pomocy tracheotomicznej, to nie moja liga - nie mam o tym pojęcia i tylko brak wiedzy w temacie a nie żadne srafy-paragrafy byłyby hamulcem przed udzieleniem takiej pomocy.

Obawiam sie, ze wiekszosc tak wlasnie ma... Czy gdybys posiadal "wiedze" teoretyczna ( np. podrecznik " chirurg doskonaly" ) odwazylbys sie?
Paragrafy tez mnie specjalnie nie pasjonuja. Intryguje mnie jednak pozycja rozsadnego miejsca miedzy "nieumyslnym spowodowaniem smierci" i " nieudzieleniem pomocy", takze w kontekscie moralnym.
Oczywiscie ustawy cmentarne i maszynownie interesuja mnie tez, ale jeszcze bardziej teoretycznie.
Catz

_________________
Wszyscy jestesmy winni - jak od zawsze pouczal Winniczek Slimak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 kwi 2011, o 17:00 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17288
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2165
Otrzymał podziękowań: 3581
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Catz napisał(a):
Czy gdybys posiadal "wiedze" teoretyczna ( np. podrecznik " chirurg doskonaly" ) odwazylbys sie?
Nie wiem. Przykład taki sobie średni z tą tracheotomią, bo i dyscyplina dość niebezpieczna i szybkość rozpoczęcia działania istotna.
Tak całkiem szczerze, to chyba od okoliczności by to zależało: kto to się dusi, czy mam świadomość, że w czasie gdy czytałem "Chirurga doskonałego" nie przeoczyłem czegoś, czy rozkołys nie jest taki, że zamiast w szyję trafie delikwenta w oko?
Nie mam zielonego pojęcia jak bym postąpił, gdybym miał zdobytą własnym sumptem (czyt. amatorszczyzna) wiedzę - teraz nie mam i nie zamierzam jej mieć.

Natomiast jeśli chodzi o farmakologię, to czasami, gdy dostaję jakiś silnie i skutecznie działający "lek na receptę" (np. coś co dostało dziecię, gdy podejrzewali, że przy okazji lodów się jakiejś salmonelli czy innego robactwa nażarło i dlatego od dwóch dni wyje w kibelku), to sobie na pudełeczku zapisuję "NA SRANKO STRASZNE" w środek wsadzam karteczkę jak to było dawkowane i kilka słów okoliczności, i do końca terminu ważności zabieram takie zdobyczne medykamenty w dłuższe rejsy.

Jakby komuś było potrzeba, to nie miałbym nic przeciwnego, żeby załogant się poczęstował.

ps. Mam też igły z nicią i kombinerki - jeśli by sobie ktoś rumplem zrobił sepuku, to bym umiał go naprawić :-) Ćwiczyłem na golonkach wieprzowych :-)

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 maja 2011, o 19:24 
Zacznę od tego,
Maar napisał(a):
A do rzeczy - czy czytając mój wcześniejszy post odniosłeś wrażenie że jestem idiotą? Że na ten przykład serwowałbym tabletki osobie bez przytomności? Albo może sądzisz na podstawie tego co napisałem, że pierwszą i jedyną czynnością byłoby podanie narkotyku?

Wcześniej napisałeś
Maar napisał(a):
Gdyby tracącemu z bólu świadomość pacjentowi ?

Więc wziąłem za pewnik, że piszesz o omdlałym. I nie myślałem o Tobie jak o idiocie, a o samarytaninie, który z dobroci serca chce pomóc. Tak jak napisałem.

Maar napisał(a):
olo2456 napisał(a):
rozwalasz moją wątróbkę.

Do przedchwili podświadomie (w psychologi to się "wypieranie" nazywa) nie wierzyłem w istnienie takich ludzi. Samo to, że Ci przyszedł do głowy taki przykład jest smutne i symptomatyczne dla uczestników kursów pierwszej pomocy (vide gdzieś tam wyżej - pisałem o tym)

Wiele osób za podanie morfiny w tym przykładzie byłoby Ci wdzięcznych (niektórzy szczególnie za tą w czopkach) Pewnie i mi by nie zaszkodziło. Odniosłem się tak jak to zrozumiałem - do osoby omdlałej i będę tego stwierdzenia bronił: jeżeli pacjent jest nietomny to leków nie podajemy. Są wyjątki, że gdy znam osobę, jej chorobę i jakie leki bierze więc jakby omdlała to jej leki mogę zapodać i może jeszcze na serducho aspirynę, ale inne nie są wstanie pomóc, a tylko mogą zaszkodzić. Co podasz z apteczki jak ktoś straci oddech? Co podasz jak nie ma krążenia? Co pomoże uśmierzacz bólu jak gość zemdlał?
A jeżeli oceniłeś mnie po tym, że mógłbym mieć do Ciebie pretensje za żle udzieloną pomoc, to czy Ty byś takiej satysfakcji nie żądał ode mnie?


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 maja 2011, o 20:05 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17288
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2165
Otrzymał podziękowań: 3581
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
olo2456 napisał(a):
A jeżeli oceniłeś mnie po tym, że mógłbym mieć do Ciebie pretensje za żle udzieloną pomoc, to czy Ty byś takiej satysfakcji nie żądał ode mnie?
W życiu nie przyszłoby mi do głowy mieć pretensje do osoby, która działała w dobrych intencjach.

Tak na marginesie to jestem cynikiem i generalnie nie mam w życiu zbyt wielu zasad, ale to co powyżej napisałem wraz z "nigdy nie być świnią" jest zasadą nadrzędną

A wracając do tematu.
Wszystko co piszę o pomocy bez udziału lekarza, dotyczy obszaru morza w którym nie można spodziewać się helikoptera czy kutra z maltańskim krzyżem a stan tego morza jest taki, że plomby z zębów wypadają.

Pisząc "tracącemu z bólu przytomność" miałem na myśli to, że pomimo fartuchów/sztormdesek i obłożeniu nieszczęśnika ciuchami, żeby się nie turlał po koi i tak co jakiś czas tak huśtnie, że bidak ma do wyboru: sfajdać się z bólu lub stracić przytomność.
Nie znam się na tym zbyt dobrze, ale mam wrażenie, ze utrata przytomności przynosi ulgę w bólu. Powrót świadomości jest zaś powrotem do piekła.

Nie przychodzi mi do głowy żaden pomysł jak można by osobie nieprzytomnej podać leki doustne.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 maja 2011, o 20:27 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 wrz 2010, o 15:18
Posty: 1073
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 34
Otrzymał podziękowań: 182
Uprawnienia żeglarskie: wszystkie
Maar napisał(a):
Nie przychodzi mi do głowy żaden pomysł jak można by osobie nieprzytomnej podać leki doustne.


I łaska boska, że Ci nie przychodzi.

Chyba że raz na jakiś czas masz potrzebę kogoś zamordować. Szybko i skutecznie.

To wtedy normalnie, jak na kursach: udrożnić jamę ustną, odchylić głowę do tyłu, wlać - skutek gwarantowany.

_________________
Pozdrowienia - Jasiek
Janusz Nedoma


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 maja 2011, o 01:15 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
olo2456 napisał(a):
Jaromir napisał(a):
Niezapomminajko droga - tym razem bez żadnego obrażania i bez żadnego sarkazmu:
Pisząc słowa "Nitrogliceryna jest jedynym lekiem, który może podać nie lekarz (na pewno wg polskiego prawa, w Europie wydaje mi się, że jest tak samo, ale pewna nie jestem) osobie poszkodowanej, pod warunkiem, że poszkodowany miał wcześniej problemy kardiologiczne = ma swoje nitro przepisane przez lekarza".napisałaś piramidalną i bezdenną bzdurę.
Na dowód czego powiadamiam Cię, że dziś rano podałem swojej córce rutinoscorbin, Tantum Verde oraz Navisin - całkiem nieprzypisane przez lekarza. Jeśli to co twierdziłaś miałoby być prawdziwe - musisz uświadomić mnie, jaki konkretny przepis prawa złamałem. Pisałaś, że taki przepis polskiego prawa na pewno istnieje. Jaki to przepis? Czekam... :lol:

No nie napisała piramidalnej i bezdennej bzdury. Zacznę od tego, że jak sam bieżesz leki czy ddajesz je swoim dzieciom znasz dwie rzeczy: siebie (Twoje uczulenia) i lek (czy Ciebie nie uczula lub nie powoduje wstrząsów) Sprawa diametralnie zmienia się gdy poszkodowany jest odsobą - jak napisała Niezapominajka - "trzecią", której reakcji na podawany lek nie znasz (a niektóre te co wymieniłeś jako noszone w apteczce w Twojej pracy mogą takie reakcje powodować)

- Mylisz się - i to brzydko - co do łatwo sprawdzalnych faktów. "Niezapominajka" nie pisała nigdzie o osobie "trzeciej" - pisała o "poszkodowanym". Bardzo dokładnie to co napisała - masz boldem powyżej - więc nie konfabuluj, proszę... "Niezapominajka" napisała wprost, że poszkodowanemu nie można podawać żadnych leków oprócz jednego - nitrogliceryny. Co jakby nie patrzeć jest bzdurą, zaprzeczającą generalnie idei pierwszej pomocy.
- Co więcej - "Niezapominajka" stwierdziła w tym samym zdaniu, że na pewno istnieje przepis polskiego prawa, który użycia jakichkolwiek poza nitrogliceryną) leków wobec poszkodowanego zabrania. Poproszona wprost o przytoczenie tego przepisu - strzeliła foszka i milczy. A może Ty zechcesz przytoczyć przepis - czyli konkretny akt prawny, jaki łamię podając poszkodowanemu jakiekolwiek leki (inne niż nitrogliceryna)? Bo ja twierdzę, ze takiego przepisu nie ma - i dokąd ktoś go nie przytoczy, mam tak jakby rację, nieprawdaż?

olo2456 napisał(a):
Sprawa skomplikuje się i sprowadzi do tego co napisała Niezapominajka, że "nie wolno" - jeżeli pacjent będzie nieprzytomny, bo wtedy może się okazać, że po niewinnym biseptolu facet/facetka do żywych nie wróci....

Mylisz się po raz drugi - stwierdzenie, że nie wolno podawać żadnych (procz nitrogliceryny...) leków dotyczylo wszelkich poszkodowanych. Istnienie poszkodowanych, których ratownik zna, o których posiada minimum wiedzy medycznej, z którymi można dokonać wywiadu czy których można skonsultować "zewnętrznie" - uszło przy tym całkowicie uwadze Niezapominajki. Stiwrdzila, ze lejkow podawać (oprócz nitrogliceryny) nie można i już!
Teraz Ty komplikujesz sprawę prostą - jaką jest moje pytanie o istnienie bądź brak przepisu zakazującego "en masse" podawania poszkodowanym jakichkolwiek leków. To jak -napiszesz za Niezapominajkę jaki to przepis, czy będziesz dzielił prosty włos na czworo?
olo2456 napisał(a):
Ponadto zauważ, że w szpitalu czy u lekaża podczas wywiadu dopytują się o takie pierdoły jak uczulenia, przebyte choroby, brane leki i jeszcze żeby było mało na każde leczenie chcą abyś wyraził pisemną zgodę.

Widzisz - znów źle oceniłeś sytuację. Ja zauważam wymienione przez Ciebie okoliczności, wśród wielu innych. To Niezapominajka twierdzi, ze niezależnie od okoliczności leków poszkodowanym podawać nielzja...
olo2456 napisał(a):
Nie mam na to co napisała Niezapominajka, "paragrafu" że nie wolno tak samo jak nie mam paragrafu na obowiązek udzielenia pomocy, ale znam zasadę "po pierwsze nie szkodzić" i tego się trzymam.

- Skoro nie ma na to co napisała Niezapominajka, "paragrafu" że nie wolno - to znaczy, ze NIezapominajk pisząc, ze taki paragraf istnieje napisała piramidalną i bezdenną bzdurę, nieprawdaż?... Bo czymże jak nie bzdurą jest mocne twierdzenie, że istnieje regulacja, która w rzeczywistości nie istnieje?
- Jeżeli (podobnie jak Niezapominajka) uważasz, że niezależnie od okoliczności nie wolno podawać zdanych lekow (oprocz nitrogliceryny ;) ) poszkodowanemu, bo zabrania tego jakiś przepis (którego, jak sam piszesz...nie ma) - to delikatnie rzecz ujmując - możesz bardzo, ale to bardzo zaszkodzić... No i dupa z Ciebie, nie ratownik :roll:

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 maja 2011, o 06:20 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 lip 2009, o 20:59
Posty: 4260
Podziękował : 93
Otrzymał podziękowań: 169
Uprawnienia żeglarskie: jsm, msm
Nie znam się na tych waszych ustawach, przepisach i regulaminach ale wam powiem tak-, jeśli chodzi o podawanie leków u osoby której kompletnie się nie zna i nie ma możliwości uzyskania informacji odnoście wywiadu gdyż pacjent nie chce/ nie może współpracować to wg. mojej subiektywnej oceny wszystko zależy od grupy leku, dawki którą chcemy podać i od stanu pacjenta.
Jest oczywiście wiele interakcji lekowych ale przecież nie wszystkie prowadzą od razu do wstrząsu anafilaktycznego. Często w jest to tylko wysypka czy biegunka i inteligentny pacjent sam w takiej sytuacji przerwie branie leku (można mu o tym powiedzieć)- reakcja na wiele antybiotyków.

Wielu pacjentów nie wie jakie leki przyjmuję i idąc tym tokiem rozumowania należałoby nie przepisywać nic, a to często mogłoby spowodować jeszcze gorszy stan.

Trzeba myśleć co się robi i tyle.

Nie wiem czemu się macie problem z Nitro. Jest to lek- wykorzystywany głównie w stanach nagłych jak są wskazania to się podaje no a jak nie ma potrzeby to się nie podaje....;)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 98 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 147 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL