Dzień dobry zacnemu gronu forumowiczów.
To mój pierwszy post na tym forum, mimo że "podglądam je" od ładnych paru lat.
Pozdrawiam zatem zarówno aktywnych uczestników, jak i "skrytoczytaczy".

Mam do Koleżanek/Kolegów prośbę o pomoc.
Organizuję kolejny rejs dla 8-10 osobowej grupy studentów z Wrocławia.
Szukam odpowiedniego jachtu od prywatnego armatora, firmy czarterowej, klubu...
Planowałem start ze Świnoujscia ale w grę wchodzi dowolny odcinek polskiego wybrzeża.

Przejrzałem dostepne w internecie oferty firm czarterowych i obawiam sie że proponowane przez nie umowy czarteru są nie do przyjęcia. Firmy czarterowe zapewniają sobie w umowach wszelkie prawa, za to czarterobiorcy zostawiają jedynie prawo do zapłaty.
Co ciekawe - dotyczy to głównie firm czarterowych krajowych. Czarterownie niemieckie proponują umowy może nie zupełnie komfortowe ale przynajmniej jest pewna równowaga między prawami i obowiazkami Stron umowy.

Moje pytanie brzmi: czy ktoś z Szanownych Koleżanek/Kolegów mógłby podpowiedzieć kontakt do firmy czarterowej która powaznie traktuje swoich klientów, względnie do prywatnego armatora lub klubu, który zechciałby wynając jacht na "długi majowy weekend" 2019 ? Za wynajem zapłacimy godziwe pieniądze i podobnie chcemy być w godziwy sposób potraktowani.
Będę wdzięczny za rzeczowe podpowiedzi
Jacek Guzowski

A jakie warunki uznajesz za niesymetryczne, tak z ciekawości? I co jest nie godzimy traktowaniem? Bo trudno coś polecić nie znając wymagań.

Spróbuj tutaj:
www.mola.de
Telefon lub mail nie boli a Mola ma niezłą opinię.
Rozmawiają po angielsku.

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Dziekuję Plitkinowi za odpowiedź.
Rozumiem pytanie, jeśli jednak zacytuję konkretne zapisy, stanie się jasne do umowy jakiej firmy mam zastrzeżenia, a stąd prosta droga do podejrzeń o stosowanie nieuczciwej konkurencji czy zarzucenia szerzenia czarnego PR-u. Nie idę w to.
Zatem ponowię prośbę, z tym, że poproszę o ew. polecenie firm/klubów/osób dysponujących jachtem interesującej mnie wielkości, których warunki czarteru uważacie za „do przyjęcia”, lub inaczej – mimo, iż w umowach, równowaga praw Stron jest mocno zachwiana, a stroną dominującą jest Wynajmujący, nie wykorzystuje on tej przewagi ze szkodą dla Najemcy a w każdym razie nie są znane takie przypadki. Jeśli nadal będzie to trudne, to i tak dziękuję za poświęcony czas.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Dziekuję Włodzimierzowi Ringowi za podpowiedź.
Warunki czarteru w tej firmie istotnie sprawiają wrażenie "normalnych"

Nie oczekuj więcej żadnych uprzejmości ze strony Włodzimierza RING.
Nagrabiłeś sobie

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

Jacku, namawiam na jakąkolwiek firmę z Niemiec, konkretu nie podam, bo nie zapamiętuję jako armator własnej "łódki na 2 osoby". Z Heiligenhafen na przykład do polskiego wybrzeża tylko skok.
Móglbyś też kombinować z jachttobias.
pl - pisze na PW.
A chamami się nie przejmuj.

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Owszem - znam te firmę dość nieźle.

Natomiast jeżeli chciałbyś ode mnie jeszcze w przyszłości otrzymać jakąkolwiek pomoc to jej podstawą jest NIE ODMIENIANIE mego nazwiska przez przypadki i pozostawianie go w mianowniku.

Za co z góry dziękuję

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Przepraszam za to faux pas i to już w swoim drugim poście. Poszedłem schematem, gdy istotnie nie wszystkie nazwiska odmienia sie przez przypadki (moje sie odmienia). Będe pamietać.
Umowe ze strony armatora przeczytalem i nie mam zastrzeżeń. Mają też dobrą opinię u czarterujących. Dziekuję jeszcze raz
Jacek

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Andrzej - Tobias to również dobry kierunek - zapomniałem o nim. Dziekuję

OKI - nie gniewam się.

Moje teoretycznie też się odmienia, bo odmienić można na siłę wszystkie nazwiska - nawet te kończące się na "Y"

Była już tutaj o tym nie raz rozprawka - jakby Ci brakowało tematu na doktorat z polonistyki to znajdziesz tutaj prawie gotową pracę

Ale z góry dziękuję za pamięć - ot, taka moja fobia nierozumiana przez większość.

A Molę polecam.

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

No to nieźle Cię Włodeczku prezesik sczesał

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

Tak z buta

Prosto i po żołniersku bez mydła

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Nie przesadzaj - wystarczy przekazać sens. Czasem po prostu ludzie się oburzają na oczywiste rzeczy: np. odpowiedzialność za powierzony jacht (kaucja i możliwość dochodzenia roszczeń), odpowiedzialność za nie zdanie w terminie (z reguły finansowa), odpowiedzialność za rażące zaniedbanie (np. prowadzenie jachtu pod wpływem i wyrzucenie go na kamienie), konieczność zapłaty bezzwrotnego zadatku i td. Wg mnie to normalne praktyki, a ktoś inny może je uznać za niesprawiedliwe. Stąd pytam o co konkretnie chodzi? Swoimi słowami.

Drugie pytanie: w ilu przypadkach próbowałeś negocjować te zapisy umowy, które Tobie nie pasują?

Proponowałbym się odnosić do oryginałów umów czarterowych, czyli tego co podpisujemy, a nie tego co jest na stronie internetowej. Wystarczy drobiazg w postaci spójnika lub przecinka by umowa sprawiająca wrażenie korzystnej dla czarterobiorcy stała się mniej fajna, Przerobiłem to na własnym kontrakcie z niemiecką firmą.
Po drugie trzeba zwrócić uwagę że wszelkiego rodzaju sporne sprawy są załatwiane przed sądem wskazanym w umowie. Na przykład dla Moli będzie to, jak pamiętam, sąd w Hamburgu.

Piotr Siedlewski

Rozwija się wątek o równości stron umowy przy czarterowaniu jachtu. Odnoszę wrażenie, że piszący mają wątpliwości co do intencji tego, który daje do wynajmu.
Natomiast nikt nie porusza kwestii takiej:
Jakiś ktoś wynajmuje jacht i robi jakąkolwiek szkodę. Myśli sobie - a co tam, przecież właściciel jachtu jest ubezpieczony.
Pozornie prawda.
Faktycznie, zwyczajowo: po pierwszej szkodzie jest podnoszona składka i tzw. udział własny, po drugiej szkodzie ubezpieczyciel dziękuje za współpracę w zakresie Casco, pozostawia ew. OC i NNW . Przy szkodzie "na osobie" ubezpieczyciel dziękuje za dalszą współpracę.
Tak naprawdę ubezpieczenie jachtu pływającego komercyjnie jest trudne i mocno ograniczone terytorialnie. Ew. proponowane kwoty ubezpieczenia są śmieszne w stosunku do faktycznej wartości jachtu.
Osobiście mam temat przerobiony, przez wszystkie firmy polskie, norweskie i angielskie.

Jeżeli weźmiecie pod uwagę tego typu trudności właścicieli jachtów, to może nieco inaczej spojrzycie na te umowy.

Co do właściwości sądów - no ja wolałabym w Hamburgu jak w PL. Czas i rzetelność nie do porównania.

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka

Jacek, a trzeba bylo przyjsc do Klubu w zeszly czwartek

Oprocz wspomnianej mola.de, polecam ecosail.de (Baza w Heiligenhafen i Greisfald), oraz
Balticayachts (Swinkowo i Kolobrzeg).

_________________
pozdrawiam
PawełB

I jeszcze jedno Haniu trzeba dodać - należy uważnie czytać wykluczenia w treści ubezpieczenia.

W moim ubezpieczeniu mam np. wykluczone ubezpieczenie do żeglugi na wodach Federacji Rosyjskiej.

Jest to wyraźnie napisane w otrzymanym ubezpieczeniu w związku z tym kompletnie się nie pcham na żadne tamtejsze wody omijając je bardzo szerokim łukiem.

Nie wiem czy wypożyczający zwracają na to uwagę użytkownikom a jest to o tyle ważne, iż co za problem w nieświadomości tematu popłynąć z Zatoki Gd. na wody Rosji ?

A kłopotów potem może być sporo.

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Tu chodzi o pojęcie bardziej ogólne.

Kolokwialnie podchodzi się do sprawy na zasadzie "przecież jacht czarterowy musi mieć JC". I zapewne ma, jeśli właściciel firmy ma porządek na strychu.

Tyle, że jak napisała Hania firma ubezpieczeniowa działa tak jak działa i to ona dyktuje warunki.

Stąd kaucje i szczegółowe obwarowania w umowach czarteru.

Firma czarterowa woli skorzystać z kaucji niż zgłaszać szkodę jeśli to oczywiście jest możliwe i w sumie nie ma się co dziwić.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
www.jachtdonkichot.pl


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

O ile kaucja z grubsza wyrównuje straty.

A jak kaucja utonie jak ten jacht pod Svaneke ?

Swoją drogą czy w przypadku całkowitej utraty jachtu prowadzącemu go oprócz utraty kaucji coś jeszcze grozi ?

Jakieś dodatkowe roszczenia wobec właściciela jachtu ?

Bo to taka sprawa dość nietypowa jednak i tyczy w zasadzie wszystkich jednostek wynajmowanych...

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

W ten sposób dochodzimy do wniosku, że tak naprawdę to umowy wcale nie są napisane "pod jednego" tylko z intencją ochrony słabszego. Bo wychodzi na to, że armator jak już przyjdzie mu likwidować szkodę to jest słabszą stroną wobec ubezpieczalni, jest zarazem bezsilny wobec tego co szkody dokonał. Komercyjny armator żyje z wynajmu. Ktoś mu obiekt uszkodził/utopił. Przed nim długa batalia o odszkodowanie, utracone zarobki, zwroty za najem następnym. A co z klientem ? Ano w zasadzie nic. Traci kaucję i najczęściej tylko tyle. Może nająć kolejny jacht i tyle go widzieli.

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka