Pływając po Norwegii częściowo sprawę zaopatrzenia załątwialiśmy w Polsce dokupując nadbagaż. Nie jest to bardziej wygodne od zakupów na miejscu, ale na pewno tańsze

_________________
" Świat pokryty jest w większości wodą i to najlepiej świadczy,
że przeznaczeniem człowieka jest żeglowanie"

Ło matko!
Skąd mnie to wiedzieć? Powiem tak: ile razy wchodzę do sklepu, to wychodzę bez tysiąca i z pustymi rękoma...
Był tu niedawno wątek pod tytułem "ceny żywności w Norwegii". Tam popatrzcie.
viewtopic.php?f=28&t=8019&hilit=ceny+w+norwegii

Dzięki Zosta.
Nie pamiętałem tamtego wątku.

_________________
Pozdrawiam
Roman

[
A stąd żeś się zatytułował " Żagle w Norwegii".To musisz wiedzieć i tyle!!

Wiem, ze tam wszystko jest warte zobaczenia. Ale mam tylko tydzień Dlatego wymyśliłem, żeby wodą najkrócej do celu, a ewentualnie poszerzyć o wycieczkę samochodem tam, gdzie nie będzie po drodze - np. Lysefjord. Prawdę powiedziawszy to liczę na takie właśnie rady - jak rozpracować trasę i czas, żeby zobaczyć jak najwięcej i dopłynąć w terminie do Bergen.
Poradź mi jeszcze czy wymianę robić w samym Bergen, czy może w Soreidgrenda. To jest porcik w pobliżu lotniska - zaoszczędziłbym trochę czasu, a miasto zdobylibyśmy jakimś autobusem tam i z powrotem?

_________________
Bogdan

W Bergen z portu na lotnisko regularnie jeżdżą autobusy za sensowne pieniądze. Przystanek jest koło hotelu Radisson, czyli tuż przy porcie. Ja bym stawał w Bergen, bo przy tym tygodniu, to czasu macie mało.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Lotnisko w Bergen też jest kawałek od miasta i niepraktycznie jest spędzać godzinę w autobusie żeby się piwa napić. Dużo przyjemniej stanąć w mieście, a tam atrakcji dość, w zestawie "dla każdego coś miłego". Akwarium na przykład jest ciekawe, warto wyjechać kolejką na górę (Fløybanen) i przejść się kawałek. Wspaniałe widoki, jeśli akurat nie będzie padać, co jest bardzo mało prawdopodobne. Można nawet wybrac się na dłuższą wycieczkę i zjechać kolejką linową (Urliksbanen).
Warto odwiedzić Oddę, ale przy waszym napiętym planie, nie dopłyniecie tam raczej, chyba że autem właśnie. Jak wcześniej wspomniałem wycieczka na lodowiec jest ciekawa.
Zajrzyjcie tu: http://www.visitnorway.com/en

Zosta.
Czy coś się zmieniło od zeszłego roku jak chodzi o piwo?
Tzn. czy jest do kupienia inne niż norweskie, bo dla mnie jest ono "niepijalne", że nie wspomnę już o cenie

_________________
Pozdrawiam
Roman

Zmieniło? Hmm... Nadal jest niepijalne niestety i nie staniało. Maksymalna dozwolona zawartość to 4,7% a kupić można tylko do godz. 20 (w Stavanger przynajmniej).
Gdzieniegdzie trafić można importowane np. Pilsner Urquell, Warsteiner, czy też inne wynalazki. Żywca ani Okocimia jeszcze nie ma
Nie znaczy to wcale, że każde norweskie piwo jest niepijalne. Otóż jest całkiem spora gama niszowych produktów, których w sklepach nie uświadczysz (głównie z powodu nadmiernej zawartości...). Jeśli zawitacie do Stavanger, polecam pub Cardianal http://www.cardinal.no/ gdzie są setki różnych piw z całego świata, między innymi nasz Koźlak (w cenie 90 koron...) Jak się chcecie zabawić, to musicie zapomnieć o przeliczaniu na nasze niestety.

Zawsze możesz nabyć Kilkenny lub Guinnes po ok. 30 koron - tyle, że za 0,4l.

_________________
" Świat pokryty jest w większości wodą i to najlepiej świadczy,
że przeznaczeniem człowieka jest żeglowanie"

Ja też bym tam stawał,pytanie czy zdążę. Z mapy wynika, że to jednak około 20 mil. Jeśli przyjdziemy wcześniej, to jasne, że popłyniemy do Bergen.Jeśli czasu będzie mało, to jednak logiczne stanąć bliżej lotniska i zaoszczędzić tych kilka godzin nawet za cenę autobusu tam i oborotno. Czy są jakieś ograniczenia do poruszania się w tych fiordach w nocy?

_________________
Bogdan

Nie ma.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

A poza tym, noc jakaś taka krótka

_________________
Pozdrawiam
Krzyś

Dobra wiadomość

Dzisiaj kupiliśmy bilety lotnicze Bergen - Warszawa po 389 PLN sztuka
Nie będę robił kolejnej wyliczanki , ale tak z grubsza koszt rejsu obniżył się o jakieś 10%.
Jeszcze są dwie wolne koje!
Niech żyje SAS

_________________
Bogdan

Wbrew wszystkim forumowym malkontentom i czepiaczom szukającym kwadratowych jaj , załoga prawie w komplecie. Zostało ostatnie wolne miejsce !

_________________
Bogdan

No więc już po ptakach. Etap zakończony.
Zgodnie z przewidywaniami było wszystko : halsowanie pod wiatr ( tęgi ) przy wyjściu ze Skagerraku, zaciszne zakamarki w kameralnych fiordzikach , długaśne dni prawie bez końca. Tylko zbieraczom stażu pewnie nie zaliczą pływów, bo trafiliśmy na złośliwie bliskie High i Low Waters. Za to godzin , mil i wspomnień nikt im nie odbierze.
Pozdrowionka przesyłam dla wszystkich uczestników wcześniejszej dyskusji - sam się zdziwiłem że koszty wyszły dużo niższe niż zakładałem. Duża w tym zasługa wiatru , oszczędnego diesla Rzeszowiaka , no i poczciwych Norwegów, którzy nie potrafią wziąć przykładu z braci Chorwatów jak robić biznes i zamiast łupać z grubej rury biorą za mariny jakieś symboliczne grosze. Prawdziwie żeglarski naród!

Tymczasem zapraszam na stronę wyprawy http://www.grenlandia.org.pl
oraz http://www.anchorsat.info gdzie można śledzić pozycję jachtu i poczynania kolejnych załóg

_________________
Bogdan