Widzisz ... tym sie tu różnimy.
Ja załogi zwykle - poza własną Kobietą - nie mam i mając plany wakacyjne szukam osób mogących się dopasować do moich planów a nie odwrotnie.
Na tym polega różnica.
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Różnic jest znacznie więcej. Ja mam zwyczajny, dość krótki urlop, a Ty szukasz ludzi na całe lato.
Mówię o turystyce, bo regaty rządzą się swoimi prawami (zresztą to głównie weekendy i okolice).

Reasumując - nie wiem gdzie się wybiorę turystycznie w tym roku, o!

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

O... - i mam odpowiedź na swoje pytanie.
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Wiele osób z forum tego i drugiego obiecuje, że się na regatach tych czy owych pojawi, ale mało z tego wychodzi. A w sumie to prawie nic

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Popatrz na to jeszcze inaczej.
Statystyka przeczytanego tego postu to 4379
A zgłosiły mi się na rejsy (trzy etapy) z tegorocznego anonsu 4 osoby.
A tak naprawdę to dwie bo na każdy etap płynie ze mną para.
Czyli z 4379 szt - 2 zgłoszenia.
Zaczynam się zastanawiać czy żeglarstwo nie jest już może zbyt ciekawe ?
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Koniec Świata. Nie nie nie jest zawsze ciekawe. Tylko kasa. Tak to się teraz dzieje. Sam mam dylemat: czy na Mazury czy na morze?

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski

Może gdybyś powiedział co serwujesz za tą kosmiczną cenę 100zł za osobodzień więcej byłoby chętnych.

_________________
"Szkoda wielka, kiedy czyjeś wyższe aspiracje zostają stłumione prozą życia codziennego."

Może gdybyś nie pociął cytatu oszczędziłbyś sobie okazji do zadania tak kosmicznego pytania?

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Oszczędzałem miejsce. Nadal nie wiem skąd ta kosmiczna suma! Naprawdę!

_________________
"Szkoda wielka, kiedy czyjeś wyższe aspiracje zostają stłumione prozą życia codziennego."

Hmmm, to może spróbuję Ci wytłumaczyć.
Ta suma bierze się ze wspólnie ponoszonych kosztów portowych, jedzenia, napojów, paliwa, itp.
Jedynie.
Już wiesz?

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Nie wiem, dawno mnie nie było, to się nie znam, ale czy naprawdę suma 100zł za dzień na rejsie jest taka kosmiczna?
Z ciekawości pytam, bo nie rozumiem zdumienia Eryka. Jacht zatrzymać sie gdzieś musi (choć znając Kocura, czesto to bedzie przy skalce w szkierach), ludzie coś jeść i pic musza, dieselka za darmo też nie wlewają (co zresztą Kocur wymienił) - to czemu ta suma wywołuje takie zdumienie?

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Na moim rejsach składka wychodziła ponad dwukrotnie mniejsza. Na wszystkich innych rejsach nigdy nie przekraczała tych 60-70zł. I to nie na zasadzie oszczędzania na czymkolwiek. Trzeba silnik odpalać to odpalamy, mamy na coś ochotę to kupujemy z kasy jachtowej. Piwo w knajpie? Nie ma problemu.
Moje zeszło roczne przed chwilą wyliczone 33zł osobodzień trochę się różni od 100zł! Dlatego właśnie mnie już kolejny rok z rzędu zaskakuje ta cena.

_________________
"Szkoda wielka, kiedy czyjeś wyższe aspiracje zostają stłumione prozą życia codziennego."

A mnie zaskakuje chec zagladania bliznim w finanse. Rozumiem, gdybys chcial poplynac i negocjowal cene... Choc negocjacje publiczne tez nie bylyby stosownym rozwiazaniem.

Poza tym 33zlote powiadasz? Jak moge sie domyslac nie masz zbyt wielkiej wiedzy o ekonomii, prawda? Nie naduzywasz na codzien takich pojęć, jak usrednione koszty eksploatacji, amortyzacja... Wierzysz gleboko, ze zagle sa wieczne, lodki - jak raz kupic to wystarczy, a koszt utrzymania diesla to wylacznie koszt ropy...

Mialem kiedys samolot w malenkiej maszoperii. Iluz, rownie jak Ty skrupulatnych znajomych sie na mnie obrazilo, kiedy bardzo chcieli ze mna polatac, a ja im podawalem cene (sugerujac ze partycypuje w mojej czesci, oczywiscie). Uwazali, ze skórę z nich drzec probuje pasami. A w samolocie jest latwiej - znam precyzyjnie koszty eksploatacji i amortyzacji, wiec bardzo dokladnie wiem ile kosztuje godzina lotu.

Wracajac do zeglowania. Skoro juz wiemy, ze zagle same nie wyrastaja z drzewiec i nalezaloby koszt ich zakupu i napraw wliczac do kosztow dziennych, podobnie, jak inne koszty eksploatacyjne to zerknijmy dokad to armator sie wybiera... Czyzby Skandynawia? Najdrozszy rejon Europy? Oczywiscie mozna sie zaopatrywac wylacznie w sieci Aldi (bylem stypendysta w Kopenchadze i pamietam mieli w Aldim niezla paste rybna), ale w tym watku skipper pisal cos o jadaniu u restauracjach. Wspominanao o napojach...
Portach... Byc moze nawet marinach...

Kiedys potrafilem za 300$ spedzic cale wakacje podrozujac po Europie stopem i mieszkajac w uroczych hostelach, a do najlepszych galerii wpuszczali mnie za grosze, albo nawet za darmo. Bylem nawet w la Scali w tym budzecie. A dzisiaj? Wstyd sie przyznac, ale 300$ gotow jestem wydac na jeden tygodniowy karnet na wyciagi... I nie dyskutuje z wlascicielem dlaczego tak drogo, bo mnie wychodzi, ze caly prad do ich kanap i gondoli to maksimum 33$ i, to tylko dlatego, ze musi plynac pod gore.

_________________
Z wyrazami
JM

hmm.... 14 : 27 mam załogę plus 24 osoby rezerwowe

A co do kosztów, to po pierwsze koszty są wyraźnie podane, więc jak komuś nie pasuje to jego sprawa.
Czy cena 100zł jest kosmiczna? A to zależy co się je i pije. Rejs można zbilansować za 20zł/dzień i 2000zł/dzień. Można kupić oranżadę z dyskonta za 80 groszy, albo sok Hortexu za 3zł, można wypić piwo marki piwo za złotówkę, albo Ciechana za 5zł, można pić whisky z Lidla za 25zł, albo singel malty po 500 za flaszkę . Można stać w krzadylkach przy kamieniu w Blekinge za darmo, albo w ekskluzywnej marinie za 250zł/doba plus opłaty za kibelek i łazienkę, można jeść "pomarańczowe żarcie" zabierane z Polski w słoikach, mozna gotować obiady nam miejscu ze świeżych, miejscowych produktów. Wszystko zależy od założenia..... i zamożności
gdybym jechał do kogoś na rejs (tak jak w ww. ogłoszeniu) i miał zapłacić za tydzień 700zł doprawdy nie marudziłbym na Zawiasie biorą dwa razy tyle

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Jak M@rek choćby i jeszcze kilka załóg regatowych wrzuci swoje plany, to przebijemy całkowicie

http://www.jkmgryf.pl/index.php?option= ... &Itemid=27

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

I tak jesteście bez szans, jak turyści wrzucą swoje to zostaniecie wdeptani w wode daleko przed metą

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Ahoj!



Te, Panie a co to jest ta cała CYWILIZACJA? To te porąbane piesze, rowerzysty i kierowcy czekające za każdym rogiem z kałachem, gotowe w każdej chwili wyskoczyć na Ciebie?
Toż to gorsza dzicz niż w dżungli
------------------------
Eryk, a ile osób jest u Ciebie na łódce do podziału kosztów?

pozdrawiam
Lech

Ale tu chodziło o to, kto załogi szuka a kto już znalazł.
Oczywiście, serio patrząc, to turystów jest wielokrotnie więcej. Ale i szukających załóg też (te miliony ogłoszeń o: "jeszcze dwa miejsca zostały na wspaniałym rejsie...").

Oczywiście regatowcy też szukają załóg.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Eryk a jak liczna zaloga byla w Twoich rejsach?

_________________
pozdrowienia piotr

Hier liegt der Hund begraben! Ale łatwiej przywalić z grubej rury niż pogłówkować

Mi w tym roku za 18 dniowy rejs czerwcowy ( 4 osoby) powinno wyjść coś około 1000 zł od głowy w wersji all inclusive+ . Tylko że w planie mamy minimum 7 dniowy przelot ( chyba że pogoda nie pozwoli).
Zeszłoroczny wypad 3 tygodniowy do Rygi i okolice 1500zł.
Więc Burego 100zł jest to bezpieczna suma. Wiadomo lepiej jest podać więcej i mieć chętnych niż później się tłumaczyć że jednak te 70 zł było za mało.

_________________
Mirosław Dados

Skipciu... gdyby było tak jak mówisz 700PLN za 7 dniowy rejs z wyżywieniem jasne że tak! Cena przyzwoita bardzo!! Ale jak ktoś mi mówi że są to TYLKO koszty portowe, jedzenia i paliwa to zaczynam się zastanawiać.

Dlatego powiedziałem, że może lepiej by było gdyby powiedział co oferuje w tej cenie.

Teraz bardziej rozumiem cenę, fakt faktem, pewnie dlatego że mało pływałem, ale nikt nigdy nie uwzględniał mocniejszych alkoholów w ramach kasy jachtowej.

Dwukrotnie więcej. No i co?

_________________
"Szkoda wielka, kiedy czyjeś wyższe aspiracje zostają stłumione prozą życia codziennego."

No i wiecej osob do podziału

_________________
pozdrowienia piotr

Dzielisz porty i paliwo.
Żre każdy podobnie. Matematyka mi się nie zgadza.

Ale dobra już mniejsza z tym. Tak myślę sobie, że może po prostu zawsze trafiam na dobre oferty, może to dlatego że jako student liczę każdą złotówkę.

_________________
"Szkoda wielka, kiedy czyjeś wyższe aspiracje zostają stłumione prozą życia codziennego."

Ale zauważyłeś, że to są jedyne koszty u Kocura, bo on nie sprzedaje rejsów tylko szuka załogi coby samemu nie pływać? Czy nie za bardzo?

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

I jak widzisz z oceny innych moja oferta nie jest zła ofertą.
Widzisz - nie odzywałem się bo ciekaw byłem reakcji koleżeństwa na Twoje zapytanie.
Ale mam dla Ciebie "smutną" wiadomość - przez ostatnie trzy lata z biurokratyczną dokładnością spisywałem WSZYSTKIE koszty ponoszone w trakcie moich rejsów i te 100 zl / osobę /dzień rejsu to tak wychodzi.
Mam to archowizowane na bieżąco (i przechowuję takie zestawienia) i zawsze pytałem moich załogantów czy chcą zajrzeć do takiego zestawiania, żeby mieć pojęcie za co ponoszą koszty.
I wiesz - nikt nigdy nie chciał bo każdy normalny człowiek wie mniej więcej co ile i gdzie kosztuje.
Ja nikogo na moje rejsy nie ciągnę na siłę ale jak ktoś chce PRZED takim rejsem obejrzeć zestawienie wydatków z rejsów poprzednich (a na takich zestawieniach opieram obecnie szacowane koszty) to zawsze chętnie je udostępnię.
Koszty biorą się ze wszystkiego ale jeżeli przez ostatnie min. 3 lata prowadzę bardzo dokładne zestawienia wydatków rejsowych to w następnym roku jestem w miarę dokładnie określić (na podstawie poprzednio ponoszonych kosztów paliw, kosztów portów, kosztów aprowizacyjnych) sumaryczne statystyczne koszty następnego rejsu.
Nie bierzesz Kolego pod uwagę, iż np. w Szwecji i w Danii w ciągu ostatnich 2 lat w wielu portach koszty wzrosły nawet ponad 25 % o czy pisałem kilkakrotnie u Jurka Kulińskiego na Jego SSI.
Poza tym kwota 100 zł jest na tyle bezpieczna, iż pozwala nie szczypać się - jak biedny student - nad ilością spalanego paliwa i jak trzeba to przyłożyć w ciężkich warunkach "po manetce" co zdecydowanie odbija się na ilości spalonej ropy.
Np. dwa lata temu spaliłem na rejsie ok 600 l paliwa.
Nie weźmiesz takiej ilości z Polski - musisz dokupić na miejscu a to kosztuje więcej niż w PL.
Co 100 roboczogodzin też robię w rejsie wymianę w silniku oleju + filtra oleju zgodnie z rekomendacją Volvo (a ciekaw jestem kto jeszcze tak robi).
Ale to jest mój silnik i moje koszty jego utrzymania więc robić tak będę nawet jakby to miało kosztować bo to tylko na zdrowie silnikowi wychodzi.
Jak będziesz zainteresowany popłynięciem w moim rejsie to mogę Ci przedstawić dokładne koszty takich rejsów ale póki co to mogę jedynie stwierdzić, iż w kwocie 100 zl / osobę na dzień - przy czterech (TYLKO) osobach załogi rejsy bilansują mi się na mniej więcej zero.
Przy czym zwykle ja dokładam jako armator.
Czy coś Ci jeszcze Kolego wytłumaczyć prościej ?
Pzdr
Kocur
ps. - acha - i nie wliczam w koszty rejsu odpisów amortyzacyjnych za sprzęt bo to nie są koszty bieżące.

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Dla mnie zdanie: "Rejsy nasze są TYLKO po kosztach – wspólnie ponosimy jedynie koszty portowe, jedzenia, napojów, paliwa itp. W sezonie 2013 i 2014 koszty te wyszły nam po ok. 100 zł/dzień/osobę." jest jasne, koszt 100zł to jest koszt wspólnych wydatków na jedzenie, napoje, paliwa, koszty portowe itp, I są to jedyne koszty. A tak otwartym tekstem: Włodek nie czarteruje jachtu, nie pobiera opłaty za koję, za dobę w morzu itp. Wlodek szuka chętnych do popływania i do wspólnej zrzutki na żarło i cos do popicia. Wyliczył, że to 100zł/doba i ja uważam, że niemało musi dopłacać od siebie wbrew temu co pisze, ze wychodzi na 0, a koszt jest więcej niż atrakcyjny. Za 700zł 7 dni na nowoczesnym, prawie nowym i diablo zadbanym jachcie to są grosze.

Zdarzało mi się parę razy brać załogi na podobnej zasadzie i wiem, że 100 za dobę to rozsądna cena.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Ale przybliż co Ci się nie zgadza
7 portów po 100zł kazdy dzielone na 4 to masz 25 x 7 postojów = 175zł,
żarcie 40zł/dzień daje 280zł
paliwo 20l x 6zł = 120zł
2 piwa dziennie = 50zł
1 x flaszka łyskacza średniej jakości 60zł
razem daje: 685zł

a ilu rzeczy (np.: oddanie ścieków) jeszcze nie policzyliśmy?

Wiec skad wynikła teza o kosmicznej cenie? Wiem, ze można zrobić taniej. Ale to taniej to nie jest normalne, to jest żarcie ze słoików, paprykarz szczeciński, pasztet podlaski i konserwa turystyczna. To jest unikanie opłat za porty, prysznice w kiblu zrobione z węża ogrodowego i końcówki od konewki
Po za tym Kocur nie zapraszal na "super tani rejs" tylko na normalny rejs. A studenckie podejście do kosztów jest.... hm.... specyficzne

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Dużo jesz.

_________________
"Szkoda wielka, kiedy czyjeś wyższe aspiracje zostają stłumione prozą życia codziennego."

Jedząc także w knajpach w Skandynawii chcesz jeść za mniej?

Wiesz co, jesteśmy od Ciebie starsi, w czasie studenckich wakacji dziadowaliśmy bardziej niż Ty teraz i bardziej niż możesz to sobie wyobrazić /bilety lotnicze do Ameryki Południowej były opcją z filmów i książek, a nie z życia/ więc wszyscy piszą Ci grzecznie... ale brniesz. To nie wstyd że nie stać Cię na kocurowe pływanie, to nie wstyd pływać w 12 osób 2 metry dłuższą łódką i jeść paprykarz, to nie wstyd nawet nie pomyśleć i napisać obcesowym tonem głupotę - każdemu się zdarzy... Ale jak Ci tłumaczą nie powiedcieć sorry nie pomyślałem tylko brnąć cienko dowcipkując to trochę wstyd.

Domyślam się, że Ty Eryku zapewnie tego nie zauważasz, ale dla mnie (i chyba nie tylko mnie) dużym dysonansem jest używanie przez Ciebie co rusz słowa "cena" - kiedy rozmowa przecież w ogóle nie dotyczy "ceny", tylko rozliczenia kosztów wspólnego żeglowania...


No i okazuje się, że w Twoim przypadku ~3/4 kosztów dzieli się na dwa razy więcej osób...

Ad rem - zdarzało mi się bez zdziwienia rozliczać koszty bałtyckiego pływania w kwotach od 40 do 200 PLN/dobę/osobę. By nic Ci się znów nie myliło z "ceną" - raz jeszcze - chodziło wyłącznie o poniesione koszty, tylko te związane bezpośrednio ze wspólnym żeglowaniem - rozliczane rachunkami, paragonami, "KP", etc... Wiem, że ani wyższa ani niższa z tych sum nie stanowi na pewno żadnego ekstremum funkcji "dobowe rozliczenie kosztów wspólnego pływania".
Dodam, że kwoty te w niczym mnie nie dziwią.
Ale może być, że YMMV...

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...