Witajcie!
Naszym współzałogantom pozmieniały się nieco plany i mamy 4 wolne miejsca na jachcie w Chorwacji w ostatnim tygodniu wakacji (25.08-01.09.2018). Wypływamy z Sukosan jachtem Elan 36 z roku 2003. Płynę z żoną, córką (13 lat) i synem (18 lat). Trasa zupełnie dowolna. Omijamy mariny, do portów wchodzimy tylko po bieżące zakupy, wodę lub, gdy mamy coś konkretnego do obejrzenia. Staramy się nie marnować dni na zwiedzanie lądu - wychodzimy z założenia, że od tego są wycieczki autokarowe. Noce spędzamy w ustronnych zatoczkach na kotwicy. Typowy dzień, to wypłynięcie w kolejny etap koło 8-9 rano, w okolicach obiadu szukamy ładnej zatoczki do kąpieli, a na kotwicowisko na noc spływamy krótko przed zmierzchem. Zdarzają się też kotwicowiska przy ładnych miasteczkach i wtedy jest okazja, aby podpłynąć do brzegu pontonem na wieczorny spacer lub coś przegryźć. Posiłki przygotowujemy wspólnie na jachcie. Co do alkoholu, to wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem i nigdy podczas płynięcia.
Koszty za jacht są następujące: - 1272 EUR - czarter wraz z końcową opłatą za sprzątanie, - paliwo - jacht bierzemy z pełnym bakiem i oddajemy również zatankowany, - pobyt w porcie/marinie - gdyby już się takowy zdarzył, - bieżące zakupy (jedzenie, picie, itp.), - opłata klimatyczna w wysokości 1 EUR za osobę na dzień, czyli 7 EUR za każdego z nas, - 1300 EUR kaucji - jeśli nic nie nabroimy, a do tego zawsze dążymy, do zwrotu po rejsie. Rejs nie jest w żadnym stopniu komercyjny i dlatego wszystkie powyższe koszty zawsze dzielimy proporcjonalnie do ilości osób, czyli jeśli będzie nas w sumie 8 osób, to my ponosimy połowę kosztów, a pozostałe osoby resztę. Jeśli będzie nas np. 6, każdy z nas pokryje 1/6 wydatków. Prosta matematyka. Kaucja jest zawsze kwotą, którą chcielibyśmy odzyskać (tak też do tej pory zawsze było). Pływamy spokojnie, z rozwagą i staramy się unikać problemów, które mogłyby skutkować przepadnięciem części lub całości wpłaconej kaucji. Oczywiście nigdy nie da się wykluczyć pecha i dlatego zawsze stosujemy pewną zasadę: jeśli coś uszkodzimy, zgubimy itp., nikt do nikogo nie ma pretensji, nikomu nikt niczego nie wypomina, tylko solidarnie jednakowo ponosimy utratę części lub całą kaucję. Na szczęście nigdy nie musieliśmy stosować się do tej zasady.
W naszym przypadku idealną sytuacją byłoby, aby dołączyły do nas 4 osoby (rodzina lub znajomi). Koszty wówczas podzielilibyśmy na 8 osób. My przyjedziemy na miejsce autem, ale już nie bardzo będziemy w stanie kogokolwiek zabrać. Zapraszamy do spokojnego żeglowania w miłej atmosferze, bez sztywnych planów, ale jednak z jakąś zaplanowaną z góry trasą, w tej chwili jeszcze do ustalenia. Jeśli nie macie żadnego doświadczenia - nie ma problemu, nie jest konieczne.
Proszę o propozycje na iadaniel@op.pl lub 512292686.
Pozdrawiam, Andrzej Daniel.
|