Zdarza się! To nie musi być wadą.
No i super!

Czy szacowałeś już ile Twoja łódka będzie ważyła???

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Tak na szybko licząc : sklejka ok. 200 , listwy ok. 100 , miecze 50 , żywica , lakier, okucia ok. 30 , takielunek ok. 70 ???? . Wychodzi około 450 kg. Niedługo kadłub będzie gotowy , muszę się też wziąć za przyczepę podłodziową , niedaleko jest skład z wagą , więc poznam prawdę .

Górna bakista c.d.

Jeszcze kilka zdjęć:

Połowa czerwca i wodowanie

_________________
Pozdrawiam
ŁJ

I z przodu

Dzięki wielkie , ale przeceniasz moje możliwości , no chyba że sam kadłub . Prace idą dość szybko , ale czekają mnie prace wykończeniowe , które są żmudne i czasochłonne . Do zrobienia mnóstwo okuć z nierdzewki , a jeszcze skrzynie mieczowe , ster itd . Jak zdążę w tym roku , to będzie super .

A jeszcze się tak spytam, czy maszt (ew kabinę) po zaolejowaniu będziesz malował jakimś lakierem (jakim?) czy zostawiasz bez zewnętrznej warstwy? Ja wystartowałem z pokostem na rumplu, knagach i likszparach bomu i masztu, tylko teraz wszyscy tzw znawcy jadą po mnie za użycie pokostu, Adam z HobbyStyl pisał mi o olejowaniu i położeniu na to lakieru olejnego, tylko dokładnie nie wiem jakiego?? Możesz powiedzieć jakie rozwiązanie przewidujesz u siebie

Najchętniej zostawiłbym sam pokost , bo tak wykończona powierzchnia jest piękna i niepowtarzalna . Jednak ze względu na dużą powierzchnię , nie wiem czy będę miał tyle cierpliwości aby położyć odpowiednią ilość warstw , aby uzyskać odpowiedni efekt . Wtedy będę musiał użyć lakieru olejnego , który można położyć na pokost . Jaki lakier , prawdę mówiąc nie wiem , bo nie rozglądałem się jeszcze . Może odezwie się Marian Strzelecki , bo On jest guru w temacie , lub napisz do Niego . Dla mnie pokost jest najlepszym środkiem do zabezpieczania drewna , pięknie podkreśla jego fakturę i zapobiega gniciu . Lakierami można to zrobić szybciej , choć niekoniecznie lepiej . Ale wiadomo " De gustibus .... .

Niby może i tak, ale ... z czasem pokost jest wypłukiwany przez wodę, dlatego impregnuje się nim na gorąco (60 stopni Celsiusza) i mnóstwo warstw, a potem i tak lakier olejny, lub farba na wierzch.

EDIT: znam to z praktyki - łódka na otarciach szybko miała coraz mniej pokostu i drewno zaczynało tracić kolor i wytrzymałość, a wewnątrz niby cały czas tłusto i tłusto... Trzeba było reagować szybko i praktycznie co sezon było naprawianie warstw lakierniczych, bo w jej ubytkach pokost znikał szybko.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Właśnie liczyłem na opinie praktyków . Moje dotychczasowe amatorskie doświadczenia z drewnem to wspomniane osady , czy renowacja mebli . Stąd przywiązanie do klasycznych materiałów , a tak wykończone przedmioty raczej nie są narażone na otarcia , czy kontakt z wodą . Na razie pokrywam pokostem wnętrza , gdzie będzie tylko zabezpieczał przed wilgocią . Maszt i bom zobaczę jak będą wyglądać powiedzmy po 1 sezonie . Z kolei naprawa otarć pokostu jest dużo łatwiejsza niż lakieru . Zresztą do tematu pewnie wrócę i poproszę o opinie , jeśli zdecyduję się na położenie obłogów na pokładzie i siedzeniach . BTW , może ktoś pomoże koledze w kwestii lakieru olejnego , bo ja nie mam takiej wiedzy . Aha , w tym tygodniu musiałem dokończyć prace wykończeniowe w sypialni , więc od przyszłego tygodnia mogę się zająć łódką . Wczoraj tylko trochę pokleiłem górną bakistę , bo nie mogłem się doczekać , aby zobaczyć jak się komponuje z linią łódki .

To jeszcze kilka fotek . Dziś zacząłem zajęcia z przyczepą podłodziową .

Widzę że prace postępują - gratulacje i tak trzymaj , bo efekty są świetne

Teraz zabudowa drugiej strony kokpitu . Pójdzie szybciej , bo mam już gotowe szablony i nawet pasują do drugiej strony . Teraz słów kilka o przyczepie podłodziowej . Nie zakładam nowego tematu , bo w moim przypadku częstego transportu , traktuję ją jako integralną część łódki . Jako że mój okręt jest dość duży ale stosunkowo lekki , za najlepsze rozwiązanie uznałem zbudowanie odpowiedniej przyczepy w klasie do 750 kg . Aby ułatwić sobie zadanie postanowiłem zakupić niedrogo używaną dużą przyczepę kempingową z nadwoziem w stanie obojętnym . Dzięki pomocy kuzyna udało się takową znaleźć i zakupić . Z racji że buda była w stanie tragicznym , trzeba było całą przyczepę wrzucić na lawetę i tak przewieźć . Podwozie mimo wieku jest w bardzo dobrym stanie , oś skrętna i hamulec najazdowy działają prawidłowo , hak starego typu wytrzyma jeszcze 100 lat , lakier ma tylko trochę odprysków . Każdy element ruchomy , linki , zaopatrzone w kalamitki . Takiej jakości wykonania po prostu teraz nie ma . Obecnie osprzęt zdemontowany i poszedł do piaskowania . Podwozie zabiera kuzyn w celu przeglądu i ewentualnej naprawy hamulców . Felgi będą wymienione na 14 . W sumie , to się przy przyczepie nie napracuję . Mam opracowany projekt konstrukcji nośnej przyczepy w formie przestrzennej kratownicy . Spawy wykona znajomy spawacz . Muszę jednak mieć kompletny kadłub łódki ze skrzyniami mieczowymi , sterem itp , aby wyznaczyć jej faktyczny środek ciężkości i odpowiednio posadowić konstrukcję nośną przyczepy w stosunku do osi . Ale się rozpisałem , ale może się ten pomysł komuś przyda , a jeśli kombinuję coś nie tak , proszę o pomoc .

Rozumiem , że moja koncepcja budowy przyczepy podłodziowej , póki co nie budzi zastrzeżeń . Zdjęcia z dalszych prac z zabudową kokpitu później . Zacząłem też zgrubne prace wykończeniowe , zaokrąglenia . Robię to dużą kątówką , ręce bolą i syf okrutny . Piszę tak naprawdę , aby wrócić do tematu olejowania i przedyskutować go . Widzę to tak , że wszelkie przestrzenie zamknięte maluję pokostem co zabezpiecza drewno i umożliwia jego oddychanie . Również hundki , bakisty i wnętrze kabiny pokost . Maszt , bom , rumpel jeśli starczy cierpliwości to odpowiednia ilość warstw oleju lnianego , jeśli nie to na koniec lakier olejny . No i teraz najważniejsza sprawa , czyli czyli obłogi na pokładzie i siedzeniach . Przemyślałem to i uznałem , że olejowanie sprawi zbyt dużo kłopotu . Chodzi mi o styk powierzchni nasączonych olejem i malowanych lakierem poliuretanowym , które nie przepadają za sobą. Nie bardzo wiem jak to zrobić i mogę sobie tylko narobić problemów . Wydaje mi się , że najlepiej będzie na laminat położyć żywicę jako transparentny podkład ( ewentualnie z matą ) , tak jak na pozostałe powierzchnie . Później tylko maluję kadłub na biało , a powierzchnie laminowane bezbarwnym . Co o tym sądzicie ?

No to się popisałem . W poprzednim poście chodziło mi oczywiście o FORNIROWANIE , czyli oklejenie obłogami pokładu i siedzeń w kokpicie . No i zamiast pokostu , pokrycie forniru żywicą ( ewentualnie z tkaniną) jako grunt transparentny i na to lakier bezbarwny . Jeszcze jedna kwestia , otóż fornir świetnie się przykleja Wikolem i żelazkiem . Wikol teoretycznie jest wodoodporny , czy można go zastosować zamiast żywicy ? Czy to ma sens ? A teraz trochę fotek z dalszej zabudowy kokpitu . Pomału przymierzam się do skrzynek mieczowych i steru , który jest dość złożonym elementem .

Ja bym wikolem nie kleił, niby jest wodoodporny ale latawiec mi się rozkleił. Można użyć Cascamitu, ale żywica chyba najlepsza

_________________
pozdrowienia piotr

Pogrubienie moje. Piotr ma rację - wikol nie nadaje się do zastosowań w szkutnictwie! Epidian jest niezawodny.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Znaczy się nie kombinować i pozostać przy żywicy . Teraz jeszcze kwestia mocowania pasków obłogów do podłoża . Kliwerek opisywał jak robił to takerem i taśmą , ja jeszcze spróbuję czy metoda z żelazkiem sprawdzi się z żywicą . Trochę się przeziębiłem , ale w weekend może trochę podłubię . Jeszcze zdjęcia z prac z zeszłego tygodnia :

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Jeszcze te

Robiłeś jakieś podsumowanie już, ilość roboczogodzin, materiały?
Ciekawy jestem jaki będzie rachunek na końcu. Bo, to już prawie tuż, tuż.
Ale jeszcze bardziej - jak będzie pływał.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Jeśli chodzi o roboczogodziny , to nie wiem , ale to będzie średnio po kilka godzin w weekend , a niedługo minie rok od rozpoczęcia . Zestawienie materiałów i koszty podam na koniec . Na dzień dzisiejszy ok. 2,5 tys. Z tym wodowaniem , to jeśli zdążę w tym roku to będzie super . Kadłub co prawda niedługo będzie gotowy , maszt i bom też , ale jest jeszcze wiele elementów do wykonania . 2 skrzynie mieczowe i miecze , ster , który jest dość złożoną konstrukcją (patrz dokumentacja Sztrandusi ) . Do tego kilkadziesiąt okuć z nierdzewki , których część sam zrobię , część trzeba dać do wypalenia na laserze i pospawania , no i później zamontować . A jeszcze szycie żagli i otaklowanie . No i prace wykończeniowe , czyli laminowanie , szlifowanie , szpachlowanie i tak w kółko , czyli najbardziej wq.......a część budowy , a decydująca o wyglądzie całości . Jakby tego było mało , to jeszcze zachciało mi się położyć trochę forniru . Aha jeszcze przyczepa podłodziowa . Obawiam się , że to może być jak z budową domu , czyli tak jakby mam mury i dach , a teraz trzeba dużo czasu i wydatków aby to wykończyć . Do tego spore tempo które narzuciłem sobie ostatnio , spowodowało ,że budowa łódki zaczęła mnie męczyć . W końcu to ma być odskocznia od szybkiego tempa życia , a nie kolejny zwariowany projekt . Przeziębienie spowodowało , że trochę odpoczęliśmy od siebie i znowu coś zacznę dłubać . Jeszcze zdjęcia z " lotu ptaka" , które dają już obraz kadłuba :

Spoko, 5 x 50 = 250 godzin.
Jesteś chyba w pół drogi, ale wtedy jest z górki czyli tuż, tuż za rogiem.
Dasz radę.
Oj, a dystans spod dachu to jest to. Daje powera.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Jedziemy dalej . Teraz łączę wstępne prace wykończeniowe z konstrukcyjnymi . Jeśli chodzi o wykończeniowe , to szpachlowanie setek wkrętów , odtłuszczenie , szlifowanie i położenie kolejnej warstwy pokostu na maszcie , bomie i salingach . Powoli kończę kokpit , pomalowane pokostem przestrzenie zamknięte , ułożony materiał wypornościowy między dennikami , docięta podłoga kokpitu . Tutaj nasuwa mi się jeszcze uwaga odnośnie tematu czy malować sklejkę pokostem czy nie . Wodoodporność sklejki tak naprawdę dotyczy kleju łączącego warstwy obłogów . Natomiast samo drewno ze sklejki znajdującej się w przestrzeniach zamkniętych , tak jak i listwy narażone jest na gnicie wskutek gromadzącej się wilgoci . Dlatego nasączyłem je pokostem , a dodatkowo zapewniłem przestrzeniom teoretycznie zamkniętym wentylację . Zdjęcia później . Aha , mam już wypiaskowane części przyczepy podłodziowej , to można ruszyć z pracami .

Oj, oj, jeszcze duuuużo pracy. Tuż, tuż to będzie przy montowaniu knag i wywietrzników

_________________
Marcin
"Mieć nie pochodzi od uMieć"
http://marula.com.pl

Oj dużo , dużo . Zdjęcia z kolejnych prac :

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Ciąg dalszy

Zazdroszczę tym co pływają , a ja dłubię dalej

Wycięte pierwsze elementy steru . Ruszyłem ze skrzyniami mieczowymi . Największy problem , to dopasowanie do krzywizny dna i dobre zamocowanie . Aby przygotować wzornik , trzeba wyznaczyć górną poziomą krawędź skrzyń mieczowych wewnątrz pustej kabiny . Długą listwę przymocowałem do połogi bakisty (która jest pozioma) i wyznaczyłem przednią krawędź skrzyni . Zresztą opis zrobię ze zdjęciami później . Aha , jedna ważna rzecz , skrzynie mieczowe za radą Wojtka , są lekko zbieżne . Pzdr

No to jedziemy ze zdjęciami :

Ciąg dalszy :

Czas na prace w kabinie , więc dokleiłem wzmocnienie pokładu i wyciąłem otwór na suwklapę zejściówki . Robię na razie prawą skrzynię mieczową . Doklejone już wszystkie listwy usztywniające . Bardzo głupie uczucie przy wycinaniu otworu na miecz w dnie łódki . Szczelina ma tylko 10 mm szerokości i 1300 mm długości . Najwygodniej przed wycięciem szczeliny wywiercić otwory na wkręty mocujące skrzynie do dna i najważniejsze , NIE WYCINAMY OD RAZU SZCZELINY NA CAŁEJ DŁUGOŚCI . Ja wycinałem ok. 20 cm , zostawiony ok. 7 cm pas itd , co widać na zdjęciach . Po doklejeniu skrzyni usuniemy je bez problemu , a unikamy ewentualnej deformacji poszycia dna .

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Zdjęcia cd