Jakby to rzec dyplomatycznie ...

Cieszę się wraz z Tobą Waldek, że będziesz miał co robić

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *



Ale tlenku żelazowego czy żelazawego ?

Znaczy - masz tam Fe3O4 czy FeO?

A może masz FeO · Fe2O3 – czyli tlenek żelazawo- żelazowy

Zdiagnozowałeś wartościowość metalu tworzącego ów tlenek...?

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Włodek, przynajmniej wiem, że jak się znajdę w wiedzowej kropce, to zawsze mogę skonsultować się z Tobą
Wyobraź sobie, że w niedzielę dzwoni do mnie opiekun pewnego zacnego drewnianego 50-o letniego jachtu i mówi: "Słuchaj męczy mnie Ziemek, żebym się dowiedział jak rozebrałeś kabestan fałowy, bo wziął do domu, zdjął bęben i nie wie co dalej."
No to ja, że tam są do wyciągnięcia takie 2 blokady i że świetnie widać to na filmiku na YT.
Dla współczytaczy:
W sierpniu jak stałem nad kabestanem fałowym ze zdjętym bębnem i byłem w czarnej d. z wiedzą co dalej zadzwoniłem do Burego i zadałem mu to samo pytanie.
Usłyszalem że tam są do wyciągnięcia takie 2 blokady i że świetnie widać to na filmiku na YT.
I tera taki mundry jestem.

_________________
Miłego dnia
Pozdrawiam
Waldi

Agamemnon, ale do ogarnięcia.
Ja bym wypruł wszystko, drewno przeszlifował i wymalował lub wykorzystał jako szablony. Całe wnętrze poleciał jakimś Karcherem z chemią, wysuszył i wymalował.
Później złożyć wszystko, ewentualnie wyizolować trochę i nakleić jakąś wykładzinę i gotowe.

miru71 dokładnie tak i nie inaczej.
A ogólnie co do porad Włodka:
Oczywiście na równi cenię wiedzę wszystkich pozostałych i liczę na wsparcie. Po prostu konsultacja Włodkiem ma swój smaczek. Mimo, ze już sporo potrafiłem zrobić w tym drewniaczku, to ten kabestan jeszcze w sierpniu ugruntował moją pozycję trzeciego w rejsach na nim. Poza tym service "Bury online" ma dłuższą historię nie tylko na tym drewniaczku, ale i na Dulci. Mam nadzieję że pozostali niewymienieni nie poczują się urażeni. Choć trudno nie wspomnieć Andrzej Kolod, który z lądu bardziej ode mnie martwił się konfiguracją elektroniki na Dulci i bombardował mnie telefonami bym wziął się za robotę jak ogarnął mnie wakacyjny leń. Andrzej, pełen, szczery i dozgonny szacun.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *



Hi, hi, hi.

_________________
Miłego dnia
Pozdrawiam
Waldi

W temacie wykładzina - rozważ zwykły korek ścienny w arkuszach. U znanego Ci dr. Włodka Z. zastosowany w kabinie El bimbo dobre 25 lat temu nadal wygląda przyzwoicie. Łatwo się klei ze względu na wielkość formatki i stosowanie dowolnego kleju kontaktowego, nieźle izoluje termicznie i akustycznie, nie nasiąka i jest jednocześnie warstwą wykańczającą... Nie wiem tylko jak to teraz wygląda cenowo...

P. S. Przeepraszam za zwiechy w publikacji, ale taki los świeżaka - o ile się nie mylę, to admin/ mod musi zaakeptować moje posty do osiągnięcia pewnego limitu. Trochę to uciążliwe...

Ja tam wolę wykładzinę. Jest przyjemniejsza w dotyku i .... według mnie lepiej wygląda. Miałem na swoim Neptunie 28 i nic się nie działo. Pod wykładziną 2xkarimata. Było wyizolowane, miękkie w dotyku, doskonale się układało „po zakrętach”.

Nie bronię przesadnie korka, ale jest bardziej odporny od wykładziny na rozwój nowych form życia. A w grę wchodzi małolat z problemami na tle alergicznym...

Nie ma się z czego śmiać Waldek - ja to nieśmiało napisałem tak trochę, aby nikt nie myślał, że to żeglarstwo takie proste jest

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Ale fajna zabawka na długie zimowe wieczory czy coś.
Zakładam, że tej wiosny może braknąć do sezonu letniego. A w zimie zawsze można to pomęczyć - przygotować do wiosny, wypruć co wypruć, odrysować, nakupić sklejek i wyciąć itd. Namiocik jakiś ...

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz

Fakt, dziwni, oni mówiązamiast inwentaryzacja.
Nic dziwnego, że Św. Mikołaj ich olewa i wysyła tam Gwiazdora.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Z tą inwenturą fakt. Poleciałem po nazewnictwie zakładowym bezmyślnie. A że w zakres "techniki zakładowej" wchodzi też magazyn więc dla mnie ten termin stał się normalny.

_________________
Miłego dnia
Pozdrawiam
Waldi

I to jest jedne miejsce na świecie, gdzie Gwiazdor sądzi się ze św. Mikołajem o prawo do rozdawania prezentów.

https://gloswielkopolski.pl/swiety-miko ... 1-14658369

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Podesłać Wam kontakt do Dziadka Mroza?

Spróbuj: dziadekmroz@gmail.com

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

U nas w Jachrance w minionym sezonie kilka miejsc było - sporo poniżej 300 zł. Kłopot był jedynie z dojazdem.

_________________
Zmieniona stopka - poprzednia lewaków uwierała
--
pozdrawiam
AIKI

Kończąc ten świąteczny OT dotyczący poprawności pisowni dopadła mnie świąteczna nostalgia.
Dawno, dawno temu (nie dla wszystkich ) , gdy miałem za sobą 2/5 aktualnego żywota, byłem pięknym, grzecznym i młodym kawalerem (chciałem powiedzieć, że teraz jestem już tylko piękny, ale jestem trzeźwy ) w czasach gdy nosiłem stalowy mundurek z orzełkiem przybranym w husarskie skrzydełka na czapce, by podtrzymać stosunki ... bilateralne (ci co w tamtych czasach oglądali Dziennik Telewizyjny pamiętają ten zwrot), trzeba było jeździć pociągiem lub oddać się ginącej aktualnie sztuce epistolograficznej. No cóż, jakbym w tamtych czasach napisał do dziewczyny "lol" i "xd" to chyba nie miałbym po co jechać na przepustkę .
Kiedyś jedna z moich młodzieńczych miłości udała się na wycieczkę do Białowieży i spotkała tam te stwory co to teraz zdobią puszki z piwem. I napisała mi o nich. Problem, że miała wątpliwości co do "ż czy rz" i do odmiany przez przypadki. Z tego tytułu dostałem w liście do wyboru 4 wersje ortograficzno-deklinacyjne i żadna nie była poprawna.
Wesołego końca Świąt.
Moja córka chyba coś mi sugeruje, bo jeden z prezentów, ktory od niej otrzymałem wygląda na balastowy.

_________________
Miłego dnia
Pozdrawiam
Waldi

Pierwsze wydatki
Zapomniałem dodać, że wiedziałem o kiepskim stanie żagli. Żeby nie pastwić się nad nimi uznajmy, że kupiłem łódkę bez siwków.
Co prawda dana mi była obietnica, że bliżej wiosny zajrzą w czeluści hangaru i może dostanę coś lepszego, ale czekanie do wiosny mogłoby skończyć się tym, że na sezon zostałbym bez żagli. Dyskusje Kurczakiem i Misiem wywiady w żaglowniach (cena tego co bym chciał to drugie tyle co łódka), doprowadziły do wersji: szukałem żagli używanych w dobrym stanie nadających się do adaptacji. Do jakiej adaptacji?
Fok - na rolfoku bo to wygoda i bezpieczeństwo na mieczowej łódce (tak, wiem znajdą się oponenci). Dzwonię do Hanawind. Wstępnie wyceniamy. Zaklepuję miejsce i zostaję ostatnim klientem żaglowni bo pani ma tyle pracy że nie gwarantuje następnym oddać pracę przed sezonem.
Grot - 3 refy, 2 dolne szybkie jednolinkowe, lik dolny wolny, pełnolistwowy, na pełzaczach.
Zacznijmy w kolejności przychodzenia, czyli od ciemnej strony mocy.
Trafił mi się grot od Antili 24. 24 cm za krótki po liku przednim i 15 cm dłuższy po bomie. Ponieważ profil masztu kupuję a bom będzie zrobiony ze starego masztu, problem dłuższego trochę bomu odpada. Jeden ref, 2 dolne bryty wymienione na nowe, pełnolistwowy. Koszt z wstępnie wycenioną adaptacją równy połowie nowego. Nie jest źle.
Trochę mnie dziwiło, że bryty zostały wymienione, a potem sprzedawca kupił sobie nowy komplet. Ale czas dusił, bo nie załapałbym się na żaglownię. Biorę. Sprzedawca proponuje kupno bez pośrednictwa portalu All... trochę mnie to zaniepokoiło, ale pewnie chce przyoszczędzić na prowizji a transakcja jest za pobraniem. Żagiel dochodzi błyskawicznie.
Jaśniejsza strona mocy.
Fok - trafia mi się genua. Od Martina (Orangeboats). W ogłoszeniu "jak nowa". Dzięki poleceniu Kurczaka wiem, że są godni zaufania. Biorę. Za długi po liku przednim o 15 cm, ale i tak będę obcinał lik przedni by usunąć luwersy po raksach i wszyć liklinę do sztywnego sztagu, więc sporo się skróci (geometria trójkątów).
Transakcja bezproblemowa. Przyjeżdża paczuszka. W środku worek na żagle, mocno zażółcony, zacieki. Lekki niepokój, wyciągam ze środka żagiel (Elvstrom), śnieżnobiały, trzaskający przy jakichkolwiek ruchach jakby uszyto go wczoraj. Nawet specjalnie bez zagnieceń poza tymi od składania. Nie skłamali. Żagiel klasa. Tyle że w dotyku raczej lekkowiatrowy. Dzielę się wątpliwościami z K. i M. Dostaję jednobrzmiącą odpowiedź. I tak przy silniejszych wiatrach Morsem muszę stać w porcie. Też prawda.
Zawożę żagle do żaglowni po drodze zaglądając do hurtowni w której profile z Kęt 92 i 73 leżą i czekają na chętnych za 1/3 ceny w sklepach żeglarskich. Muszę znaleźć w Poznaniu kogoś, kto jest mi w stanie przewieźć 9m profilu, ale jest światełko w tunelu.
Przegląd tego co przywiozłem. Pierwszy grot. Kontrolne uważne spojrzenie na mnie "Oho, coś nie tak".
- Dużo dał pan za ten żagiel?
Trzeba zachować twarz i fason, no bo jak tak wyjść na frajera.
- Niee, grosze.
- To dobrze, bo ten żagiel ma już dość. 1-2 sezony i będzie do wymiany.
Za dwa sezony może zmienię łódkę, ale nikt nie lubi być dymany. Pozdrawiam starszego sympatycznego pana od Antili.
Gienia, to zupełnie inna bajka. Zostałem pochwalony za dobry strzał.
Żagle czekają na swoją kolej do szycia. Będą gdzieś w lutym.
W najbliższym czasie muszę zaopatrzyć się w rolfok ze sztywnym sztagiem, bo trzeba podać pani wymiary likszpary.
Tak, że najbliższe inwestycje to rolfok długości 8m i silnik zaburtowy.
Celuję w używkę 5-6 KM, z biegiem wstecznym, oczywiście 4T.

Co do zakupów.
Uznałem, że jest to obiekt przejściowy. Za jakiś czas do sprzedania. Nie myślcie, że łudzę się, że na nim zarobię. Nie nachodzą mnie takie fantazje. Ale zakładam, że łatwiej będzie mi sprzedać go jako łódkę śródlądową niż morską. Oczywiście adaptacja na wody zalewowe pociągnie za sobą pewne nieodwracalne inwestycje (o tym jeszcze mam nadzieję z Wami dyskutować), ale reszta osprzętu zbędna na śródlądziu raczej będzie demontowalna - radio, światła itp, itd. Oczywiście, jeżeli znajdzie się chętny na półsłone, sprzedam z całym dobrodziejstwem inwentarza.

_________________
Miłego dnia
Pozdrawiam
Waldi

Czy uważasz, że na jeziorze Powidzkim, Kierskim lub Roś, nawet podległym DC ZZ-Lejku potrzebny jest np. reflektor radarowy?

_________________
Miłego dnia
Pozdrawiam
Waldi

Pewnie nie... Ale ja nie o tym napisałem

_________________
Zmieniona stopka - poprzednia lewaków uwierała
--
pozdrawiam
AIKI

_________________
Miłego dnia
Pozdrawiam
Waldi

Czyli rozumiem zmieniasz akwen na Bałtycki ?

To już teraz zacznij szukać miejsca w porcie nad morzem bo jak pewnie czytasz jest z tym duży problem ...

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

No bez przesady. Reflektor jest na pewno zbędny. Ale wymiana Ż na RZ by się przydała. No bo jak pływać na inwentaŻu

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

To może ja dla odmiany merytorycznie...
Wykończenie przeciwślizgowe pokładu przerabiałem na dwa sposoby w zasadzie nietypowe. Pierwszy- na starej omedze. Topkot położony wałkiem do tynku strukturalnego (baranka). Nie kaleczy tyłka w razie Niemca, but się na tym trzyma nieźle, nawet na mokro. Pod gołą stopą trochę lodowisko... Ale Waldi pływa raczej w butach po tym, jak 25 lat temu wskakując do kokpitu odnalazł zaginione ucho do mocowania pasów balastowych...
Drugi patent - farba International Interdeck - sprawdza się od lat na klubowych Makach. Trzyma na sucho zarąbiście, na mokro też nieźle, w razie upadku zapewnia delikatny peeling części siedzialnych (ma strukturę trochę jak papier ścierny gradacji 1200 - 1500). Wadą jest to, że łatwo przyjmuje gumę z butów a usuwanie tych śladów jest upierdliwe... Ale wszelkie pozostałe zabrudzenia usuwa bez problemu woda. W najgorszym razie ze szczotą...

A nie widzisz drobnych różnic? Ja nie napełniam butelek pianką budowlaną i nie upieram się że da się tym dopłynąć na Bornholm. Poza tym potrafię wklejać zdjęcia.

_________________
Miłego dnia
Pozdrawiam
Waldi

Ze zdjęciami to rzeczywiście problem... Ale mam gdzieś dwie puszki pianki, mogę Ci wysłać...

I tu dopadł mnie problem świeżaka - czy pisząc coś merytorycznie nie strzeliłem tym samym jakiegoś grubego nietaktu? Bo się powoli gubię...

Tu jest jakby wzorzec Morsa:

A, tutaj rysunek:

Na zdjęciu maszt wydaje się być za niski. Po prostu długość profilu = 9 m i tyle wynosi wysokość masztu. Likszpara poniżej bomu jest niepotrzebna, więc o ten odcinek maszt można by podnieść (ok. 80 cm) na przedłużce. Z drugiej strony miecz wygląda na obrotowy, czyli mało balastu... Gdyby go wymienić na szybrowy...

Ogólnie rzecz ujmując Mors, to nadal interesująca łódka. Pamiętam opowieść kolegi Jurka po powrocie z Mazur w latach osiemdziesiątych... - No, koledzy, muszę wam się pochwalić, że na Mazurach widziałem Morsa. - tu nastąpiło westchnienie i - A wiecie, jak on szybko pływa!? - Jurek był zwycięzcą Pucharu ArMATORA i na jachtach znał się doskonale.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

Ale dlaczego!? W końcu to poniekąd mój wątek a ja o to nie prosiłem...

_________________
Miłego dnia
Pozdrawiam
Waldi

Waldi, szkoda zepsuć „wątek remontowy” offtopami. Wielu ludzi szuka rzeczowych informacji a temat zaczął się rozmywać.