Że też Cię Pani nie pędzi...

_________________
Zmieniona stopka - poprzednia lewaków uwierała
--
pozdrawiam
AIKI

Tak się składa, że w domu mieszkamy tylko w dwójkę z żoną, więc salon jest rzadko używany. Przy klejeniu zabezpieczam podłogę kartonami, ale ostatnio nie zauważyłem, że wdepnąłem w żywicę i trochę pobrudziłem podłogę. Szczęśliwie dało się łatwo wyczyścić . To jeszcze taka ciekawostka . Deska pozornie nieużyteczna, zasęczona , ale właściwie rozmieszczając element można ją wykorzystać. Kiedyś to zauważyłem i nawet zrobiłem zdjęcia.

Wzdłużniki podłogi wklejone. Teraz doceniam zakup stacjonarnej szlifierki taśmowej. W sumie to trzeba będzie zrobić pewnie z kilkaset mb listew, a to urządzenie ułatwia pracę.

A idzie Ci to nawet, do wiosny niedaleko, bedzie cieplej.

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz

Teraz jest czas, aby spokojnie sobie wszystko rozmierzyć i robić . Ruszyłem z zabudową kabiny.

Idą upały, to śmiało można kleić żywicą . Konstrukcja koi.

Zabudowa kabiny c.d. Przymierzam się też do pokładników. Wciągarki się świetnie spisują jako stabilizatory rozstawu burt.

Teraz pora na koję dziobową. Niesamowite, bo przez całą zimę można kontynuować prace. Teraz wymagana jest ich pewna kolejność. Najważniejsze było wklejenie skrzyni mieczowej, bo to ona i mechanizm podnoszenia miecza decydują o położeniu ściany kabiny, oraz układu w kopicie . Teraz kolejne elementy układanki.

A teraz przenoszę się do kokpitu.

Zabudowa kokpitu c.d.

Dni coraz dłuższe, więc można już coś po południu podłubać . Jest za zimno na klejenie , poza tym wszystkie ściski zajęte. Klejąc w niskich temperaturach, daję żywicy minimum tydzień na związanie. Przy dalszej obróbce warto zostawić ściski. Wszystkie wsporniki podłogi kokpitu wklejone, teraz wycinam i obrabiam gniazda na wzdłużniki.

Załóż namiot i ogrzewaj ciepłym nadmuchem. Po kilku godzinach klej się utwardzi.
Następnego dnia możesz zdjąć ściski. I działać dalej.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Ostrożnie z wygrzewaniem w tunelach foliowych.
Znam przypadek zapalenia oparów lakieru przez farelkę.
Drewniany jacht spłonął.

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Nie mam potrzeby podgrzewać , bo nic mnie nie goni. To i tak jest niesamowite, że przez całą zimę pracuję z żywicą . Ze względu na krótkie dni robię klejenie głównie w soboty. Czasami w tygodniu wykonuję pomocnicze prace . Przede wszystkim obróbka kolejnych desek i listew. Mam sporo wysezonowanego drewna, ale też dużo się zużywa. To są setki mb listew. Mam mocną obrabiarkę , więc to nie problem.

Robienie zabudowy, to chyba najfajniejszy etap budowy. Cokolwiek się zrobi od razu widać efekt . Dobra odskocznia po nudnym szpachlowaniu i szlifowaniu.

W tym tygodniu już cieplutko, można kleić dzień po dniu. Zrobiłem wzmocnienie pod pilers, ale o tym za tydzień . Kolejne listwy i zabudowa kokpitu:

No nareszcie coś płaskiego...

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Wreszcie normalnie się poruszam po kokpicie, a nie bieg przez płotki

Przyszła wiosna . Planowałem zacząć kleić konstrukcję pokładu, ale w tej sytuacji zmiana planów, a jest wiele innych prac.

W zimie nie zmarzłem tak jak dziś. Przygotowałem i dopasowałem kilka elementów. Jak wspomniałem, w zeszłym tygodniu skleiłem wzmocnienie pod pilers. Sklejone 4 warstwy przenoszące obciążenie z pilersu na stępkę.

Wracam do kokpitu. Zrobiło się ciepło, dobrze się klei. Kontynuuję konstrukcję zabudowy.

Paradoksalnie w soboty mało robię, bo pogoda nie sprzyja. Szczęśliwie dni znacznie dłuższe i ciepło w tygodniu to sobie dłubię i kleję . Każdy etap teraz wymaga sporej ilości ścisków, ale można to już robić z dnia na dzień. Z konstrukcją kokpitu niedługo będę finiszował, pora wrócić do kabiny. Przygotowuję się do konstrukcji pokładówki i pokładników. Część elementów już wycięta, przygotowałem też szablony montażowe dla poszczególnych wręg.

Konstrukcja kokpitu prawie gotowa, ale do tego wrócę później, bo mam wrażenie że zrobiło się nudno . Przenosimy się do kabiny. Przygotowałem część elementów i zaczynam sklejać konstrukcję. Warto było zrobić szablon dla każdej wręgi, bo to ułatwia pracę.

Czy sklejone drewno przed zamknięciem kadłuba zabezpieczasz preparatami antygrzybicznymi, lakierem, czym?

ps, nie wiem czy było już o tym.

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Tak. Przestrzenie zamknięte, jak np. komory wypornościowe pod kokpitem, to pokost rozcieńczony terpentyną. Natomiast elementy konstrukcyjne kabiny, jak te na zdjęciach będą pomalowane najprawdopodobniej lakierami.

Pasowanie , docinanie i klejenie kolejnych elementów.

Dziś piękny, słoneczny i ciepły dzień, idealny na.....rozpoczęcie prac w ogrodzie . Po zimie uruchomiłem traktor kosiarkę i jeszcze 2 mniejsze. Z żoną ustawiliśmy tunel foliowy w nowym miejscu i zacząłem budowę nowego klombu. Przymierzamy się do przebudowy ogrodu i trzeba najpierw pociąć i uprzątnąć ścięte jesiony. Na szczęście zajął się tym syn i sporo pociął i połupał. Witajcie w magazynie ogrodniczym . BTW, zdążyłem dopasować, dociąć i skleić kolejne elementy konstrukcji kabiny .

Dźwigary pokładu sklejone są z 2 warstw, łączone w węzłach na krzyż. Mam już sklejone 5 szt. Teraz odcinanie naddatków i szlifowanie.

Wracamy do kokpitu, zdjęcia z kolejnych prac. Muszę jeszcze raz wrócić do początku wątku. Pojawiły się wtedy pewne zastrzeżenia do projektu, bardzo słuszne i pomocne , za które dziękuję. Rzecz w tym, że odnosiły się do rysunku ofertowego, czyli szkicu pokazującego tylko ideę projektu. Ja oczywiście miałem rysunki wykonawcze Wojtka, ale nie mogłem się do tych zastrzeżeń wtedy odnieść, bo z oczywistych względów ich nie publikuję. Jeśli chodzi o wyprzedzenie żaglowe, to pokazałem to przy montażu skrzyni mieczowej i wzmocnienia pod pilers. Teraz podgoniłem konstrukcję kokpitu i mogę pokazać jak w rzeczywistości wygląda przestrzeń dla sternika. Szyna wózka szotowego grota będzie mocowana do 2 wręgi, koniec bomu też w tamtej okolicy.

Witam po długiej przerwie. Przyznam szczerze, odejście Tadzia wytrąciło mnie z równowagi. Mieliśmy wspólną pasję, która stanowi ważną część życia. Po zawale też zmieniło mi się podejście do życia. Ta budowa, to klasyczny przykład ambiwalentnych uczuć , z jednej strony obawa czy z różnych powodów ją ukończę , z drugiej świadomość że już nic większego i ciekawszego nie zbuduję i warto się tym delektować. Później musiałem wybrać wykonawcę pompy ciepła do domu. A niedawno zrobiliśmy sobie z żoną krótkie wakacje. Wcześniej sporo i aktywnie podróżowaliśmy, ale covid zrobił długą przerwę. Wróciliśmy wypoczęci i mam nadzieję, że na stałe wrócimy do normalności. Jeśli chodzi o budowę, to pomału idzie do przodu, kleję już konstrukcję kabiny. Muszę sprawdzić o czym ostatnio pisałem i wkleję zdjęcia, bo konstrukcja kokpitu gotowa. Zdjęcia dopasowywania i klejenia kolejnych listew pewnie was już znudziły, ale taka jest kolejność prac.