Jest to aluminiowa drabina z podpórką , czyli mobilne i lekkie rusztowanie . W sumie dość wygodne , ale i tak parę razy trzeba wyjść i zejść . Wstępnego gruntowania nie robiłem , bo z opisów laminowania które przeglądnąłem wynikało , że stosuje się to przy laminowaniu większą ilością osób metodą "mokre na mokre ". W ten weekend powinna być zbliżona pogoda jak w poprzedni , więc żywica powinna stężeć bez problemu , oby nie za szybko . Bogatszy w nowe doświadczenia powinienem się uporać z laminowaniem i wziąć się za kabinę . A propos doświadczenia ,Tomek może podzielisz się tu definicją .

Hehe dobrze - pewnie nie jeden z Was ją zna ale przytoczę

Niestety człowiek uczy się na błędach - o ile jest mu łatwiej gdy uczy się na cudzych (dzięki Staszku)!
Pozdrawiam i czekam na zdjęcia po weekendzie - Tomasz W.

W sobotę udało mi się (prawie) polaminować kadłub . Położyłem 2 z 3 pasów tkaniny. Wczoraj lało i spadła temperatura , więc może dokończę w tę sobotę . Z efektu jestem średnio zadowolony , gładkość powierzchni pozostawia wiele do życzenia .

Albo podłoże trochę żywicy zabrało (gruntowanie się kłania) albo zbyt oszczędnie Kolega żywicę nakładał.

_________________
Zbyszek

Rzecz w tym , że jeden pas tkaniny położony na zagruntowaną sklejkę , drugi na nie gruntowany . Różnicy nie widać . Żywica rozprowadzona szpachelką i na bielejące miejsca jeszcze raz rozciągnięta żywica . Na koniec żywica rozprowadzona wałkiem . Tkanina pokryta całkowicie żywicą , tylko powierzchnia nie wyszła tak równa jak oczekiwałem . W sumie to pierwsza czynność przy budowie której nie czuję i po prostu mnie wk ......a . Teoretycznie wszystko jest proste , ale w rzeczywistości wychodzą głupoty , które może też wynikają ze sporej powierzchni (ok.20 m2) i robiąc to samemu zaczyna się gonić w piętkę .

Spece od Havla poradzili mi (kiedy się męczyłem pierwszy raz w życiu z laminowaniem mojego kanu), żeby robić to fragmentami, bo położenie jednego kawałka płótna na raz jest dla nowicjusz prawie niemożliwe.
Usłuchałem. Zastosowałem. Pomogło!
Spróbuj...

To ja tym razem też tak robiłem . Szczególnie niwelowanie białych miejsc gdzie sklejka mocniej wciągnęła żywicę . Chodzi mi głównie o to , że położenie kolejnej warstwy żywicy za pomocą wałka na częściowo żelującą pierwszą warstwę nie dało jak dla mnie wystarczająco gładkiej warstwy . Trzeba będzie trochę szpachlować . Chyba się po prostu trochę uprzedziłem do laminowania , tym bardziej że zachciało mi się jeszcze przy tym eksperymentować .

Staszku IMO przesadzasz! Z tych dwóch zdjęć nie wygląda mi to źle. Powiem nawet że bardzo mi się podoba! Poszlifujesz, poszpachlujesz, poszlifujesz... itd. itd. i będzie cudeńko!
Życzę wytrwałości w tym ciężkim dla Ciebie etapie (zarówno cierpliwości jak i pogody na zewnątrz). Pozdrawiam - Tomasz W.

Dzięki za wsparcie , ale w tym "poszlifujesz ,poszpachlujesz , poszlifujesz ...itd " czuję podstęp . To tak ogólnie dla poprawy humoru , chciałbym wam pokazać nowych fanów mojej budowy , których poznałem w niedzielę

Oj kolego - kto nie miał w sąsiedztwie tego ptaszyska nie wie jak to dziadostwo potrafi drzeć dziób - mnie było ciężko znieść te odgłosy
Życzę cierpliwości - Tomasz W.
Ps: uważaj żeby Ci się taki nie skasztanił na kadłub tak "na szczęście"
Ps2: widzę że parka - będzie tego więcej! w maju - czerwcu będą sobie jaja robiły!

Właściciel tych ptaków na szczęście mieszka kilka domów dalej , więc ich wrzask nie jest już tak głośny . Natomiast nie przypuszczałem że są tak udomowione . Ja chodziłem koło łódki , one też . W końcu stwierdziły że z dołu mają słabą widoczność i wyskoczyły na galerię . Ponieważ lało przez cała niedzielę nie chciały sobie pójść i pod wieczór poprosiłem właściciela aby je zabrał . PS Uszanowały moją łódź i sfajdały się w stolarni obok

Ktoś puścił pawia!

Ale to żaden pretekst - do roboty!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

W sumie to masz rację , jak się puści pawia , to ulży . Tak więc z nową porcją entuzjazmu w weekend będę kontynuował prace , oby tylko pogoda dopisała . Robi mi się coraz większy poślizg , zima za pasem , pora pomyśleć o pracach w ciepełku . Tak na szybko wstępny projekt skrzynki mieczowej + miecz .

Wreszcie tę część laminowania mam z głowy . Udało się trochę rzutem na taśmę , bo pogoda raczej nie służy. Zacząłem wczoraj po południu i ledwie skończyłem przed zmrokiem , więc zdjęć brak . Na piątek umówiona ekipa do odwrócenia łódki i można kontynuować pracę z kabiną . Wyskoczył mi spory poślizg i tylko od pogody zależy , czy przed zimą zrealizuję założony etap budowy .

Zanim zacznę kolejny etap budowy jeszcze chciałbym uzupełnić pewne luki w relacji . W tym celu musiałem przeglądnąć własne posty i wyszło że brakuje zdjęć z listwami które " zaokrąglają " kadłub . Okazuje się że niewiele zdjęć zrobiłem w trakcie klejenia listw . Kilka uwag technicznych . Listwy wycinałem o wymiarze 10X40 na obło 1 , oraz 15X40 na obło 2 . Klejenie Epidian 5 +Z1 , natomiast dla uzyskania dobrego ułożenia listew łapałem je wkrętami z nierdzewki fi 3X25 w rozstawie 15 cm . Dało to satysfakcjonujący efekt.

Podjechałem dzisiaj do szkutni aby się przygotować do jutrzejszego odwracania łódki . Usunąłem większość podpór łączących wręgi z helingiem ( zostały 2 wręgi podparte ) . Przyznam szczerze nie mogę się doczekać jak zobaczę ją we właściwej pozycji . Na jutro ogłoszone pospolite ruszenie , więc nie powinno być problemów , tym bardziej , że sam kadłub waży trochę ponad 100 kg , ale wręgi robocze pewnie drugie tyle . Paradoksalne , ale po poszyciu kabiny i kokpitu i usunięciu wręg roboczych całość będzie ważyć mniej niż teraz .

Muszę przyznać że to był piękny moment . Po odwróceniu łódka nabiera właściwych wymiarów . W końcu w pozycji "grzyba" ogląda się rzadko i raczej nie kontempluje się tego widoku , a ja to miałem przez kilka miesięcy . Po odwróceniu wydaje się o wiele większa . Można rzec , że powiedzenie " O Boże , jaki on wielki !" nabiera nowego znaczenia . No to jedziemy ze zdjęciami i muszę jeszcze poprawić wcześniejszy post , bo okazuje się że zdjęcia się nie otwierają , a nikt nie pisał .

Jedziesz pan z tym koksem, jak pociąg pospieszny! Brawo!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Dzięki . Przez poślizg z laminowaniem zwolniłem do osobowego . Przed zimą planowałem zrobić konstrukcję i poszyć kabinę , aby móc zaprojektować i przygotowywać takielunek . Niestety od tego weekendu spore ochłodzenie , więc i tempo TGV mi nie pomoże . Aha , teraz widzę jeszcze jeden plus zwiększenia łódki . Kabina która miała być tylko awaryjną opcją jest na tyle duża , że mogę zrobić WC i mini kambuz. Jeszcze kilka fotek :

Lukę w relacji uzupełnię później jak nic się nie będzie działo z budową . Wracając do odwracania łódki , to udało się to bez problemu w 4 osoby . Jak widać na zdjęciach heling i wręgi zrobiłem z materiałów z odzysku ,jako nawiedzony ekolog , typowy centuś ( niepotrzebne skreślić ) . Właśnie heling dzięki swojej masywności (belki z rozbiórki starego domu) dobrze się sprawdza po odwróceniu łódki . Ze środkowej części usunąłem poprzeczki , boki obłożyłem wykładzinami aby kadłub się nie rysował . No i na skrajne poprzeczki zaklinowanie za pomocą jakiś koców itp .Łódka jest w prosty sposób unieruchomiona , można bezpiecznie prowadzić dalsze prace no i oczywiście w razie potrzeby obrócić stępką do góry . Zacząłem budować konstrukcję kabiny . Ponieważ tutaj też chcę zrobić zaokrąglenia zacząłem kombinować jak to w miarę prosto zrobić . Zamiast opisu , na kolejnych zdjęciach pokażę co wymyśliłem .

Jedziemy dalej . W wycięcia we wręgach układamy pierwszą listwę o wymiarze 50X20 . Roboczo mocujemy do wręg wkrętami i ukosujemy do łuku kabiny . Tradycyjnie najtrudniej dopasować koniec listwy do wklejenia na dziobnicy .

Teraz przykładamy drugą listwę też o wymiarze 50X20 i kształtujemy ją do dziobnicy . Wykręcamy wkręty robocze , sklejamy listwy razem , oraz przyklejamy do wręgi 4, 9 i dziobnicy .

Do ściany kabiny należy przykleić listwy zwiększające jej sztywność i ułatwiające poszycie sklejką . Listwa na łuku 40X20 , a wsporniki 50X20 . Zrobiłem to oczywiście przed przyklejeniem listew na wzdłużnik pokładowy .

Jeszcze widok po sklejeniu listew . Widać miejsce na sklejkę poszycia pokładu . W sobotę zdążyłem skleić drugą stronę , przygotowałem szablon i wyciąłem sklejkę na poszycie jednej strony. Ponieważ temperatura później spadła do 0 , przyklejenie poszycia zostawiłem na ten weekend . Prognoza się sprawdza , idzie ocieplenie , więc jest szansa że jeszcze coś podłubię .

W końcu wziąłem sobie jeszcze net mobilny , więc mogę prowadzić teraz relację live . Szkoda tylko , że ze względu na idącą zimę , może być coraz mniej do relacjonowania . Pogoda sprzyja , więc miałem trochę podgonić prace , a ambitny plan przewiduje nawet zimowe wodowanie kadłuba na Sylwestra . Ale trzeba czymś przewieźć łódkę . Ponieważ w dużej mierze będzie to żeglowanie weekendowe , muszę mięć przyczepę dobrze dopasowaną do łódki , czyli trzeba ją zaprojektować i zbudować . No i właśnie wczoraj prawie cały dzień zajął mi transport elementów . Dziś dalej jest ciepło , więc mam nadzieję że poszyję boki kabiny sklejką i wyznaczę gniazda pod wzdłużniki pokładowe .

Najpierw rysunek , który powinienem wkleić od razu , aby pokazać o co mi chodzi z tym zaokrągleniem kabiny

Jak wspomniałem sporo czasu zajęła mi przyczepa , więc nie poszalałem .

Przypomniałem sobie o poście w którym zdjęcia się nie otwierały , więc uzupełniam .

Kończąc temat "zaokrąglenia ostrych krawędzi , zdjęcie chyba najlepiej to obrazujące . Aha i jeszcze w temacie przyczepy . Otóż po konsultacji i dzięki pomocy kuzyna zamiast budować przyczepę od podstaw ,nabyłem dużą używaną przyczepę kempingową . Stosunkowo nieduże przeróbki ramy zmieniają ją w podłodziową .

silver_stas a nie będzie problemu z rejestracją przyczepy?

_________________
VR - Helix_zegluj
app - Pozdrawiam
Ex: Braniewo, Jaromin, Szczecinek, Krynica, Poznan, Gołdap, Krakow, Wola Batorska, Wrocław, Antoniniek, Poznan, Frankfurt am Main ... BOCAL island