Przychodzi czasem taki dzień, w którym nawet największe tajemnice zostają ujawnione światu.
Tak, jakiś czas temu zdecydowałem, że chcę budować taką łódkę. Dlaczego budować, dlaczego akurat tę???
Przeanalizowałem swoje potrzeby, ale i możliwości, a także wady i zalety GIS-a.
http://www.storerboatplans.com/GIS/GISplan.html
Potrzebuję łódki dwuosobowej - w ostatnich sezonach żeglowałem w polu widzenia Kasi, a Kasia czekała na mnie na brzegu, co zaowocowało setkami fajnych fotek, ale trochę Kasi się ckniło, bo BETH jest jednoosobowa. Łódka dwuosobowa pozwoli nam pożeglować razem, chociażby w różne zakątki ZZ Lake. Przydałoby się móc zabrać na przejażdżkę kogoś jeszcze - wnuczka, znajomego.
Z analizy możliwości wyszło, że z renty nie stać mnie, ani na kupno, ani na budowę, nawet najmniejszej łódki. Temat, przez pewien czas, był gdzieś w domyśle, ale o tym jeszcze będzie dalej.
Łódka powinna być możliwie tania, lekka i prosta w budowie. Goat Island Skiff, to:
cztery półgrodzie, burty, dno, pawęż, wzdłużniki, sześć arkuszy sklejki wodoodpornej grubości 6 mm i trochę drewnianych listew, epoksyd z krzemionką do klejenia, epoksyd do impregnacji, farba i lakier, jeden maszt i jeden prosty żagiel, minimum okuć...
Kadłub wykonany z materiałów wg projektu (sklejka okoume, drewno red cedar/świerk/paulownia) waży 60-70 kg. Wykonany ze sklejki brzozowej i drewna sosnowego wyjdzie około 100 kg (podobnie wyszło Errakowi http://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=22&t=8955&hilit=Goat+island+skiff)
Łódka powinna dobrze żeglować, zarówno przy słabych, jak i silniejszych wiatrach. Powinna pozwolić poszaleć dostarczając adrenaliny (łódka chodzi w ślizgu!), ale także bezpiecznie żeglować rodzinnie:
Dlaczego budować? Bo dla mnie własnoręczne budowanie łodzi to wielka przyjemność (chociaż bywają podczas budowy chwile trudne) i ogromna satysfakcja, jeśli uda się w końcu pożeglować na własnoręcznie, od zera zbudowanej żaglówce.
Oczywiście, miałem również ogromną pokusę, aby zbudować łódkę według własnego projektu, ale zarówno mnie, jak i Kasi bardzo podoba się GIS, więc po co wyważać otwarte drzwi?
No, dobra. Rozważania i marzenia, ale przydałoby się jednak trochę kasy, bo materiały nie są za darmo...
Tutaj w projekt angażuje się Bartek. Powiedzmy, że jego intencją było mieć łódkę (którą na co dzień opiekuje się ktoś inny) do popływania, na odległym od domu akwenie i jest gotów przeznaczyć na to trochę gotówki wchodząc ze mną w pewien rodzaj dżentelmeńskiej maszoperii. Prawdziwe intencje, jak i ewentualnie swoje personalia Bartek ujawni sam - kiedy uzna to za stosowne.
Dzisiaj sytuacja jest taka, że robota przy budowie postępuje - podobno szybko i ładnie. Buduję jak umiem najlepiej, jednak niektóre prace okazały się bardzo męczące dla pacjenta kardiologicznego - na szczęście, do prac montażowych chętnie przyłączyła się Kasia. Mamy prawie kompletnie zmontowany kadłub:
Link do wszystkich dotychczasowych zdjęć z budowy:
https://goo.gl/photos/VEZXxiLRXuXVHz3g9
Ciąg dalszy nastąpi!
