Jak to mówią, wszystko w swoim czasie.

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz

Ale to jest tylko trimaran kajakowy. Dalego proszę moderatorów po uzgodnieniu z jakimś forum kajakowym o przeniesienie tam całego wątku. Tu jest przecież forum żeglarskie. No chyba, że się bartuss postara i dorobi jeszcze omasztowanie i ożaglowanie to wtedy wątek będzie mógł zostać u nas. A i wartość tego kajaka wtedy znacząco wzrośnie.

A wiesz że to akurat mogło być dobre rozwiązane dla tej konstrukcji tj. żagiel.
zresztą proszę poniżej moja ulubiona konstrukcja na któą jeszcze mnie nie stać ale jak będzie to sobie kupie:
https://www.hobie.com/xe/en/kayaks/mira ... re-island/

_________________
Adam

KK nie metropolia a kraj ubogi. Bartusiu - gdybym miał Twoje mozliwości i zapał to bym siedział już na jakiejś plaży pod Monachium lub innym Frankfurtem i pokazywał kajaczek z możliwością sprzedania. Jak niemiaszek będzie siedział na urlopie przez 2 tygodnie nad jeziorkiem to przekalkuluje wynajmowanie kajaków vs zakup na własność. I tu może okazać sie, że jest biznes. Ile jest sklepów z pływadłami za granicą które mogłyby wziąć "w komis" taki kajak? Jak sprzedasz jeden dwa kajaki to będziesz miał kasę na dalsza produkcję. A może w międzyczasie poznasz lepiej rynek i dostosujesz produkcję do cen i do popytu.
W moim mniemaniu sprzedaż przez internet nie wypali. Ot obejrzą i pokiwają głowami i pójdą dalej. Takie cudo to trzeba omacać, podotykać powąchać, polizać i co tam jeszcze klient sobie winszuje. Ja się pytam czy jest tu kto na forum kto kupił sobie NOWĄ łajbę przez internet nie omacawszy jej w realu? Może będzie trzeba z bardziej gównianych materiałów robić kajaki żeby był popyt? Sądzę że zweryfikuje to rynek.
Żagle koniecznie dorobić trzeba jako opcję. ot plandeka jakaś. Ciekawiło mnie kiedyś żeby robić pływadła jedno sezonowe, popływać a na koniec sezonu wsadzić w ognisko i szlus. Bo to ani tego wozić nie ma jak, ani przechowywać jak nie masz garażu czy pola. Ale cena materiałów trochę rozmydliła mi ten plan.
Sądzę, że wszystko ma swoje powody, a z Twoim kajakiem jest jak z Lamborghini czy innym luksusowym autem. Produkcja kilka sztuk na rok ale marża gigantyczna.
A może lepiej produkować "dacię"? Kolejka na pół roku i produkcja w tysiące. Marża mała ale stabilność duża. Chyba że twój kajak ma już renomę eksklusive. No i czas, czy stać Cię na czekanie na klienta? Bo w przeciwieństwie do Lambo, które ma zamówień na najbliższe 3 lata, po Bartusiowy kajak jakoś tłoku nie widać.
Myśleć nad biznesem trzeba cały czas, bo przecież chcesz zarabiać.
Zrobić juz umiesz, teraz trzeba opylić. I będzie dobrze.

_________________
Pozdrawiam
Marcin B.

Żagielek pewnie się jakiś zrobi, wszyscy pewnie czekają na wywrotkę, bo nigdy się żaglami nie bawiłem, także prawdopodobieństwo większe hehe.
Póki co kajak sobie leży na kobyłkach, a ja muszę spotworzyć automat tokarski cncowy, także robotę póki co mam.
W Niemczech nie wiem czy obecnie jest bezpiecznie na wylegiwanie sie ot tak na plaży włącznie z ukrytą reklamą pływadełka. Jedno co jest dobre z tymi Niemcami, że masa ich na Opolszczyźnie, u nas w KK też, więc nie trzeba jechać gdzieś daleko, wystarczy to nasze małe jezioro w okolicy. Przy niedzieli może się wybiorę popływać, żonka o dziwo chętna. O ile oczywiście nie będzie lało.

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz

Jak by pomyśleć , to kajak ręcznie robiony musi i powinien być droższy od klepanego z laminatu.
Jednocześnie wycinanie z CNC pomaga zrobić powtarzalną a i precyzyjną serię.

Na miejscu Bartusa szedł bym a jakość.

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIP-em. za co? i po co?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności, tak łatwo"-Churchil.

Kłania się orłel... hukslej.

[size=70]Zapraszam na fejsa:"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
i "Marian Strzelecki"

Żeby iść w jakość najpierw trzeba iść w ilość.
Po zrobieniu 50 albo i większej ilości egzemplarzy można mieć pewność że każdy następny egzemplarz będzie taki sam, że krawędzie jednak da się lepiej spasować" bez przetarć", że całość można wykończyć 3 warstwami lakieru epoksydowego plus 4 warstwami poliuretanu uzyskując lustrzaną powierzchnie, ramki luków zrobić z dobrego jakościowo drewna itd wtedy cena będzie uzasadniona.
cała zabawa z drewnianymi lodkami, kajakami czy SUP-ami polega na tym że mają wyglądać jak małe dzieła sztuki jeżeli chcemy sprzedawać je za dobre pieniądze.
Inaczej choć wykonana najlepiej do do umiejętności robota będzie taka sama jak każdego kto chce sobie coś tam sklecić.
Zwłaszcza posiadając ploter możemy ograniczyć czas przygotowania do minimum więc czemu nie zachęcić klientów ceną ?

_________________
Adam

Byle jakie cnc koszt minimum, 30 tys, zysk netto 10 tys, a tu kajak za te 6 - 7 tys brutto, gdzie zysk na czysto moze 1500 zł i wg Twego podejscia - roboty na miesiąc. Krawędzie musza być zaokraglone, więc jesli nie meranti to może jakiś jednorodny mahoń czy jakieś podobne egzotyki.
Za lustrzaną powierzchnię to trzeba będzie skasować odpowiednio, aby zysk był konkretny a nie na poziomie sprzątaczki bibliotecznej.
Praca nie hańbi, ale są różne rodzaje pracy.
Seryjnie to można polietylen dmuchać w formie rozdmuchowej - jak butelki pet.
Seria drewniana to max 24 sztuki rocznie przy 1 osobowym nakladzie pracy.
Jestem w końcu konstruktorem technologiem, co prawda w dziedzinie budowy maszyn, ale budując jakąkolwiek utke i poświecając jej okreslona ilośc czasu, wiem czego sie spodziewać i czego nie przeskoczę - czasu pomiędzy schnięciami chociażby.
Teraz robie taką maszynke za 40 kzł brutto, nie muszę brac udzialu w wyścigu szczurów, byle tyko coś sprzedać. Owszem, przez jakiś czas nie było zleceń i nie wiadomo bylo skąd brać kase na podstawowe potrzeby, a jednak ludzie przypomnieli sobie że żyję.
Tu odnośnie zazdrości medialnej wg petera - naprawdę mam to w nosie, siedzę od dobrych 14 lat w branży cnc, zbudowałem tego od groma, zarobiłem tez kupę kasy, czemu miałbym zazdrościć jakiemuś Boberowi, ktory dopiero startuje w danym temacie i musi się pokazać i wykazać, żeby się nie ośmieszyć?

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz

Chodzi o to, aby opracować technologię mniej pracochłonną i taką, aby szybko i od razu wychodziło precyzyjnie, ładnie i z lusterkowym wykończeniem. Tego się nie klepie byle jak, a potem poleruje miesiącami, tylko tak robi czyściutko i dokładnie, od początku do końca, aby wszystkie szwy i większe powierzchnie były gładziutkie. Cała sztuka. Trudna? Jest w tym pewnie parę sztuczek. Na tym polega tajemnica. Ja tak nie umiem, ale gdybym przymierzał się do profesjonalnej budowy ...

U nas już są firmy, które to potrafią - np.: http://www.hobbo.net/index.html/

... więc jeśli chcesz wejść na ten sam rynek ...

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Wężykiem
I w ogóle wszystko co napisałeś w tym poście - podkreślić i zapamiętać

Tak obserwuję dyskusję na temat Bartussowego kajaka i jego ceny i nasuwa mi się kilka spostrzeżeń. Jeśli chodzi o cenę tego kajaka to nie ma specjalnego znaczenia czy to będzie 6 czy 9 k zł, te ceny są akceptowalne, ale nie za ten produkt.
Kajeczek fajny, ale materiał do d..., wykonanie przeciętne, amatorskie.
Tu nie widać ręki mistrza, co najwyżej początkującego amatora.
Niestety, jeśli braki są widoczne na fotach, to w realu z reguły widać ich więcej.
Porównując do produktów z hobo.net wnioski nasuwają się same- jeszcze wiele kajaków musi powstać w Bartussowej szkutni żeby móc konkurować na rynku.
Mam nadzieję że autor wątku potraktuje moje uwagi jedynie jak konstruktywną krytykę i się nie obrazi.

A czemu miałbym sie obrażać? Pewnie jeszcze wiele ich powstanie. I nie tylko kajaków.
Meranti może piękne i śliczne, ale źle się wiąże drutem - dużo pierniczenia żeby to związać w jedną całość a na końcu i tak jakieś krawędzie uciekną i trzeba poprawiać.
Przy zaokrąglaniu krawędzi pod laminat nie ma siły żeby nie zedrzeć tej zewnętrznej warstewki. Poszukam jeszcze tej drugiej ciemnej sklejki. A laminowanie na cacy za pierwszym razem bez doszlifowywania, to pozostaje tylko infuzja. A tu znowu kadłub musi być już szczelny od wewnątrz. Delaminarz poliestrowy przy dużych krzywiznach niezbyt dobrze sie kładzie, trzeba gonić szpachelką wszystkie fałdki, a przy okazji dołożyć żywicy, żeby nie wyssało z tkaniny szklanej.
Okoume widzę podobna cenowo.

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz

U nas takich, którzy potrafią budować na lusterko jest więcej - widziałem np. taki kajaczek projektu CLC "Petrel" z bliska, bo wisiał mi nad głową, kiedy nielubiany przez Ciebie mbober1 zimą wiązał SOF w Miasto Szkutnia w Warszawie nad Wisłą - nie patrz mu w oczy tylko w prawy górny róg na kajaczek, który obejrzałem sobie wtedy bardzo dokładnie i oceniam na piąteczkę:



Miasto Szkutnia: https://miastoszkutnia.pl/

PS: Sklejka szkutnicza okoume jest zapewne droższa od wodoodpornej meranti, ale zawodowcy, zamawiając ilości hurtowe uzyskują u hurtowników odpowiednie rabaty, czyli jak ktoś wyżej napisał, trzeba też pójść "na ilość".

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Swego czasu bawiłem sie w modelarstwo szkutnicze i z tamtego okresu utkwił mi w pamięci pewien model. Wszyscy wiemy że modelarze mają pier$ na punkcie dokładności. Niemniej któryś z kolegów specjalizował sie w poszywaniu drewnianych szkieletów obłogami/fornirami.
Efekty spektakularne, rzuca na kolana naprawdę. Stąd i nasuwa mi sie pomysł żeby klepać z najtańszej sklejki powlekać fornirem i laminować. Zastanawiam się czy te piękne wzory na http://www.hobbo.net/index.html nie są właśnie robione w takiej technologii. A może inne przykłady towarzystwo znajdzie. Dlatego nie widać tam tych białych nierównych przetarć na dopasowywanych elementach, nie widać dziur po drutach. Intarsja - tak sie to chyba nazywa.
A co do opłacalności produkcji, to tu miłość do szkutnictwa będzie kopana w dup.e przez prawa rynku. I niestety często nie idą w parze. Dlatego wspominałem, myśleć, kombinować jak tu zarobić.
Może i wypad nad jeziorko będzie fajnym pomysłem, a może jak się będzie miało taki fajny produkt to będzie trzeba jechać na targi hotelarstwa czy inne turystyczne imprezy.
Jak nie pokażesz to nikt nie kupi, ba nawet nie zapyta.
Szukać rozwiązań, tańszych, lepszych, bardziej rentownych - poprawiać warsztat i pracować nad sprzedażą, bo nie oszukujmy się - jak nie sprzedasz nie będzie dudków.

_________________
Pozdrawiam
Marcin B.

Myślałem o takiej technologii, kiedy parę lat temu przymierzałem się do zawodowstwa - fornir można układać na kopycie i zdjętą z niego skorupę wypełnić szkieletem, albo na gęstym szkielecie wzdłużników, który zostanie wewnątrz, jako konstrukcja. Wewnętrzna warstwa może być z tańszej sklejki lub tańszego forniru. Skończyło się na planach, ale metoda jest sprawdzona od lat, więc warto.

Tyle, że niekoniecznie ploter cnc do niej się przyda.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

niee no ploterem sklejkę ciąć i szyć normalnie tylko na koniec wierzchnią warstwę z forniru ułożyć i zalaminować

A ma to wyglądać tak:

I za takie wykonanie można prosić pieniądze.
Z drugiej strony czy jakiś "biznesmen" albo inny kolo z kajdanem na szyi będzie chciał w kajak sie pakować? Tam wielkiego lansu nie ma a i babeczki jakoś niewyrywne na takie atrakcje.

_________________
Pozdrawiam
Marcin B.

No tak, to inna technologia. Efekt znakomity. Tutaj i "wzorki" można robić za pomocą cnc, ale niech Bartus je potem tak wyprowadzi na lusterko, a nie "na glut".

Mnie chodziło o klejenie kadłuba okrągłodennego. Też super efekty się osiąga, jak się wie, co i jak.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Tak sobie "glutujemy" po bartusiu a za kilka dni wstawię relację ze swojej BM-ki, to będzie dopiero porażka. Chyba, że zdjęty sromotą nie ośmielę sie wystawić na powszechne pośmiewisko.

_________________
Pozdrawiam
Marcin B.

Pokaż natentychmiast!!! Nie będziemy się śmiać. My tu tylko z zawodowców.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Na razie to mi wczorajsza burza szkutnie porwała ( znaczy sie namiot) i za cholere nie wiem gdzie bydle poleciało bo w okolicy jakoś nie widać. A do sąsiadki nie pójde szukać bo mi żona oczy wydrapie.

_________________
Pozdrawiam
Marcin B.

To jeszcze, żeby podrzaźnić taki prosty doryskiff ode środka

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Trza będzie po omacku, znaczy do tej sasiadki

_________________
Miłego dnia
Pozdrawiam
Waldi

Jadę15 tego lipca nad jezioro nyskie na tydzien, se poplywam co nieco

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz

Pamiętaj Bartuss żeby nalepić kartkę, SPRZEDAM.

_________________
Pozdrawiam
Marcin B.

A my potem będziemy opowiadali, że Bartuss płakał, jak sprzedawał.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

zwłaszcza, że pływał tylko w niedziele i do kościoła

_________________
pozdrowienia piotr

Żonce wiosło kupiłem

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz

Bo ten kajak tylko do tego się nadaje. Znam trochę środowisko kajakarzy którzy wożą się ze sprzętem na różne nieodkryte rzeczki. Dla nich rzeka która nie ma tzw. zwałek czyli powalonych drzew jest nudna i nie ciekawa. A na takich zwałkach bartusiowy kajak szybko by dokonał żywota. To jest kajak do spokojnego pływania po jakimś jeziorze.

Bartuss
On nie nadaje się też dla kosmonautów... Znam trochę środowisko kosmonautów, którzy wożą się na różne kosmiczne wyprawy. Dla nich wszystko co na, zwałkowej nawet, rzece - nudne i nieciekawe.
Ten kajak jest do spokojnego pływania po jakimś jeziorze.
( Ale, zdaje się, nie twierdziłeś, że jest inaczej ? )

PS:
Psujemy bartussowi wątek

Poczekajcie, niech no on doczepi tę Yamaszkę... i da całą naprzód.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie