Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 28 mar 2024, o 16:28




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 90 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 23 kwi 2018, o 09:20 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 7486
Podziękował : 5893
Otrzymał podziękowań: 2266
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
kokop :)
On to wie, tylko nigdy nie robił.
Widział książkowy przeszywacz... A książkowy jest - po ludzku mówiąc ;) "zatyłowany".
Stąd Bartusowi wydaje się, że oś zastosowana jako przeszywacz, będzie "dupą" rozbijała ;)
Pisze "mocujesz na sztywno" tzn nie widzi jak to wszystko tańczy ;)
Będzie okazja to filmik nakręcę z pewnością - warto - Ten Paradyż wart jest myszy ;)

kokop napisał(a):
Tak więc skazany jestem na dorobienie gniazda pod wieloklin.
Będzie bez tokarki a z użyciem siły fizycznej przenoszonej za pośrednictwem młotka :lol:
I oczywiście z odrobiną temperatury

I na to liczyłem od początku :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Bo przy tym CeeNCe i technologach, to idzie po prostu zasnąć ;)
A przecież kiedyś, jeszcze tak niedawno, chłopaki nie takie rzeczy potrafili :)
Kibicuję wściekle!


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 kwi 2018, o 11:14 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 lip 2017, o 20:11
Posty: 863
Lokalizacja: Heinsberg
Podziękował : 80
Otrzymał podziękowań: 333
Uprawnienia żeglarskie: posiada
Taa, będziesz miał kibicowania trochę.
Otóż po rozmontowaniu całej kolumny w mak piszę co następuje.
Ktoś -kiedyś wymieniał dławicę jak widzę na osi zdawczej już bezpośrednio na śrubę. Przy okazji gdy to było wszystko na wierzchu to z jakiegoś sobie znanego powodu podłożył podkładkę pod zawleczkę, która to trzymała kółko zdawcze na przekładnię kątową. Podkładka uległa zeszlifowaniu i jedna jej połowa została na dnie a druga zapewne została zmielona przez przekładnię. Zostało sporo odpadów z tego i zaczął się proces destrukcji. Zniszczeniu uległo łożysko ślizgowe prowadzące wał na dole i praktycznie całkowitemu zniszczeniu uległo również kółko atakujące w tej przekładni. To są malutkie elementy. Oś ma na oko jakie 10-11 mm średnicy. Samo kółko może ze 25 mm. Nie mierzyłem tego po prostu. Tak więc potrzebuję:

Nowe gniazdo w koszu sprzęgła - to co na samym początku
Nowe koło zdawcze (a raczej kółeczko- gdzieś mnie się na oczy rzuciło w jakimś sklepie netowym)
Nowe łożysko ślizgowe (pryszcz- zrobi się) - pod nowo wyszlifowany wał :evil:
Nowy uszczelniacz który jest powyżej tegoż łożyska w kolumnie (pryszcz- takie coś na oko 20x10 mm)
I nowa dławica -również pryszcz

No ale cholerne kółko trza będzie kupić

Zrobił się poważny remont
Na wszelki wypadek popatrzę w ebaya czy kto nie sprzedaje samej kolumny :-?

ED: zastanawiam się czy w gnieździe kosza nie brakuje przypadkiem jakiej sprężyny kasującej luz- Całość ma ok 2-3 mm swobody w ruchu góra dół- To za wiele jak na takie małe koła w przekładni kątowej na samym dole.
Ja ten silnik kupiłem za parę piw i w zasadzie nie wiem ile czasu on już przepracował. Wygląda że sporo godzin zaliczył. I o ile sam silnik uważam że ma przed sobą długi czas do zużycia to to przeniesienie napędu nie dorasta mu do pięt nawet.

Ponownie.
Na szczęście znalazłem jakiś skład z trybikami :mrgreen: w Japonii

https://www.megazip.net/zapchasti-dlya- ... ft-7289016

Potrzebne to kółeczko za 32,11 :evil:



Za ten post autor kokop otrzymał podziękowanie od: MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 kwi 2018, o 12:00 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 maja 2016, o 20:25
Posty: 2261
Lokalizacja: Kędzierzyn - Koźle
Podziękował : 177
Otrzymał podziękowań: 504
Uprawnienia żeglarskie: sternik motorowodny
Kowal akrobata hehe
A co do zarabiania - nie wiem jak u was, ale tu na sląsku firm przemysłowych jest na pęczki. Branża cnc na zamowienie zwyczajnie padła. czy ja coś robię? owszem kombinuję nowy temat tym razem z hydrauliką siłową, może mi co z tego wyjdzie. Ale podstawowe drobiazgi to kupuję zamiast wyważać otwarte drzwi. pewnych rzeczy się nie kupi i trzeba to sobie wykonać, a zlecać to tylko cięcie laserem, czasem plazmą coś grubszego bez tolerancji.
No i te łódki, no i trochę murowania mam i regipszenia itp. Dopiero co z Katowic wróciłem z serwisu maszynki, więc pokrótce każdy sobie rzepkę skrobie swoimi sprawdzonymi metodami.

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 kwi 2018, o 12:35 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 7486
Podziękował : 5893
Otrzymał podziękowań: 2266
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
bartuss1nowy napisał(a):
Dopiero co z Katowic wróciłem z serwisu maszynki, więc pokrótce każdy sobie rzepkę skrobie swoimi sprawdzonymi metodami.

Dokładnie :D
Tylko ja nikomu nie mówię, że jego metody są niemożliwe w realizacji :)
( A w konsekwencji, ze ktoś koloryzuje, bo to niemożliwe w ogóle nigdzie na świecie )
Tu różnica!


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 kwi 2018, o 12:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 lip 2017, o 20:11
Posty: 863
Lokalizacja: Heinsberg
Podziękował : 80
Otrzymał podziękowań: 333
Uprawnienia żeglarskie: posiada
No u mnie to taką sprawdzoną metodą jest po prostu kupić nowe. Dajmy na to ten silnik do pontona.
Szukanie jakiegoś speca mija się z celem. Tutaj specem jest ktoś kto potrafi przyczepić klamkę w drzwiach albo odetkać rurę w kiblu. Ponieważ ja pochodzę z innego kraju i w dodatku z epoki Adama Słodowego to sobie rzeźbię w ogródku.
Co z tego że w pracy zajmuję się obróbką i maszyn zatrzęsienie. To nie mój zakład i żadnej z tych maszyn do prywaty nie mogę zastosować.
A nawet gdyby: to zanim uzbroiłbym jakąś maszynę do zrobienia zakichanej tulejki z wieloklinem to mnie szlag trafił. Gdybym w tym nie siedział to może i bym inaczej myślał. Ale z maszyną CNC gadającą w Fauc-u wcale nie jest tak że jej pokażę- o patrz- takie kółko zębate mi trzeba zrobić. I ona to zrobi.
Przecież będę się pierniczyć z tym cały dzień tak naprawdę i prędzej mnie krew zaleje zanim coś z tego będzie. To nie są maszyny do robienia pojedyńczych detali, tylko do masowego wyrobu- czegoś tam.
Mogę się w sumie przyznać że pracuję w Parkerze i akurat robię min. te cholerne zaworki i pompki do hydrauliki- w tym te do servo na jachty.
No i co z tego- gdybym chciał kupić ją wprost z zakładu to zabuliłbym pewno więcej niż gdybym znalazł to ustrojstwo w jakiejś hurtowni.
To inny kraj po prostu. Na polskie przyzwyczajenia nie ma tu miejsca.
Jeżeli szef mi płaci dajmy za to żebym stał oparty łokciem i patrzył się przez okno to się stoi i się patrzy :mrgreen:
Spali się żarówka w lampce przy biurku i nic nie widzę to zajebiście :mrgreen: Wezmę sobie kawę i czekam na service od żarówki :lol: i zanim przyjdą te ze dwie książki przeczytam (mam e-booka z podświetlaniem). A żarówki nie wymienię choćby skały srały. Nikt mi za to nie płaci

(a poza tym to zakontraktowany elektryk jest zajebistą laską :mrgreen: i się czasami jakiś bezpiecznik nawet celowo wywali. Trza dziewczynie dać robotę- no nie? )


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 kwi 2018, o 13:17 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 7486
Podziękował : 5893
Otrzymał podziękowań: 2266
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
kokop napisał(a):
(a poza tym to zakontraktowany elektryk jest zajebistą laską :mrgreen: i się czasami jakiś bezpiecznik nawet celowo wywali. Trza dziewczynie dać robotę- no nie? )

Błędnie to widzisz ;). Mówię Ci to jako elektronik z wykształcenia. To nie Ty celowo
wywalasz bezpiecznik, ale oddziałuje cały zespół złożonych czynników, który czyni awarię nieuniknioną :mrgreen: Elektryczność ma to do siebie jak powiada pewien mój kolega :mrgreen:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 kwi 2018, o 13:29 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 lip 2017, o 20:11
Posty: 863
Lokalizacja: Heinsberg
Podziękował : 80
Otrzymał podziękowań: 333
Uprawnienia żeglarskie: posiada
Tak coś czuję że dzisiaj zaistnieje zespół czynników złożonych i awaria będzie nieunikniona. Nie zdążyliśmy uzgodnić kiedy pojedzie obejrzeć instalację na łódce :mrgreen: I trzeba doprecyzować co i jak.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 kwi 2018, o 14:48 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 7486
Podziękował : 5893
Otrzymał podziękowań: 2266
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
kokop napisał(a):
Nie zdążyliśmy uzgodnić kiedy pojedzie obejrzeć instalację na łódce :mrgreen: I trzeba doprecyzować co i jak.

Za moich młodych lat wabiło się na oglądanie kolekcji skasowanych biletów kolejowych... Albo kolekcji kapsli, czy pocztowych znaczków...
Czasy się zmieniają ale złożone czynniki, jak widzę działają tak samo ;) :mrgreen:

W każdym razie wierzę Ci bez zastrzeżeń, że w tej sytuacji sam z tą instalacją sobie na pewno nie poradzisz :mrgreen:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 kwi 2018, o 17:09 

Dołączył(a): 7 maja 2013, o 08:14
Posty: 1380
Podziękował : 246
Otrzymał podziękowań: 150
Uprawnienia żeglarskie: sj
kokop napisał(a):
Potrzebne to kółeczko za 32,11


To kółeczko w ramach wzajemności, to jestem gotów Ci kupić, tylko jak zamienić 120 PLN na dolary, tego nie wiem. Nigdy nie kupowałem przelewem za granicę. W banku Jaśnie Pani mi tłumaczyła, ale wyszło że sama .......wiedziała. Może ktoś jakiś tutorial ?

MarekSCO napisał(a):
1.Rotacyjne przeciąganie na tokarce:


Ta metoda jest mi znana, nawet miałem kupić przyrząd, zrobiony z kła obrotowego, do robienia w duralu otworów sześciokątnych, i nie tylko. Próby na testowym przyrządzie były bardzo interesujące. Ale klient zrezygnował, i temat upadł.
Użycia istniejącego wieloklinu, i jego ostrzenie, z obawy przed zniszczeniem, nie brałem ogóle pod uwagę. No i sama oprawka do imaka, przedstawiona przez Ciebie, to czarna magia.
MarekSCO napisał(a):
wkładasz jeden kawałek łożyska ( wewnętrzną szalkę ze stożkowymi rolkami ) w drugi...
Widać to ?
Reszta powinna być dla Ciebie jasna jak słoneczko. Masz pływającą oprawkę...


Nie widać !

Dla mnie jasna, Słoneczko, a nawet prosta jak sznurek w kieszeni.

Jak mocujesz tą "pływającą oprawkę" do imaka by była prawie (3 stopnie) w osi wrzeciona. Jakaś nowa oprawka do tej oprawki ?

Wykonanie tego, poszukiwanie odpowiedniego materiału, wytoczenie siedlisk w nim, z poszukiwaniem łożysk i złożeniem, i pospawaniem, co widać na foto, czekanie aż ostygnie,
wykonanie oprawki do oprawki, cirka 8 godzin mało. Ceencówą, może też 8 godzin, ale z palcem w d---e.
Marku, to jest sztuka dla sztuki. Nie mniej, samo przeszywanie (rotacyjne przeciąganie) na tokarce, jest dla wielu tajemnicą.

emeryt


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 kwi 2018, o 18:19 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 7486
Podziękował : 5893
Otrzymał podziękowań: 2266
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
emeryt napisał(a):
Ceencówą, może też 8 godzin, ale z palcem w d---e.

A jakby Ci przyszło pół CNCówki wcześniej wykonać ? :D

Emeryt
Problem jest tutaj gdzie widzimy standardy.
A właściwie mamy tutaj dwa problemy. Pierwszy w tym gdzie widzimy standardy...
Dla Ciebie obrabiarka CNC to słowo klucz - standard. Piszesz ,ze można jeśli będzie miała tyle a tyle osi przykładowo - prawda ?
U mnie - na manualnych - też można. Jeśli będę miał takie to a takie oprawki.
Te oprawki to u mnie standard!
Pytasz:
emeryt napisał(a):
Jak mocujesz tą "pływającą oprawkę" do imaka by była prawie (3 stopnie) w osi wrzeciona. Jakaś nowa oprawka do tej oprawki ?

Odpowiadam:
Tak. Mocuję ją w innej - standardowej oprawce, która służy mi do mocowania
w imaku suportu narzędzi z chwytem mk5... ( A konkretnie to mk4 - bo ta oprawka jest na końcu przetoczona na mk4 tylko kryza zasłania i tego nie widać... )
Czyli mam standardową oprawkę do mocowania w imaku nie tylko tej oprawki.
A skoro tak, to co mi stoi na przeszkodzie dostosować się do tego standardu.
Tu chyba wszystko jasne ?
Teraz... Ta oprawka którą pokazałem na fotce... To też jest uniwersalna oprawka...
I też standardowa u mnie. Czyli ona nie służy tylko do przeszywania...
Dlatego też jest rozkładana. I tutaj na zdjęciu pokazałem tylko kawałeczek tej oprawki...
Tzn tylko kluczowe jej elementy, które zapewniają "pływanie"...
Bo np ta dospawana kryza nie bierze żadnego udziału w przeszywaniu. Ona jest po to, żebyś mógł tą obudowę kła zamocować sztywno w imadle i wykorzystać do całkiem innej operacji.
Pamiętasz określenie "szwedy" - czyli takie jakby prowizoryczne narzędzia. Które nie są skatalogowane nigdzie ale bez których praktycznie nic nie zrobisz czasem...
Ta oprawka to taki "szwed" jakby.
Ale każdy tokarz pracujący na manualach takie ma! To dla nas jest standard...
I teraz:
emeryt napisał(a):
Wykonanie tego, poszukiwanie odpowiedniego materiału, wytoczenie siedlisk w nim, z poszukiwaniem łożysk i złożeniem, i pospawaniem, co widać na foto, czekanie aż ostygnie

Nie!
Dorobić musisz tylko jeden prosty element. Ten, który pozwoli na umieszczenie osi w oprawce i potraktowanie jej jako narzędzia. Nic więcej, bo resztę już masz w standardzie.
Mało tego. Najczęściej masz już ten element w połowie gotowy... Czyli np jak tutaj...
Masz tuleję zbazowaną do wewnętrznej średnicy łożyska ( tej małej szalki ) i musisz tylko roztoczyć. Bo np kiedyś robiłeś już coś podobnego tylko o mniejszej średnicy.
No, albo musisz wtoczyć tylko prostą tulejkę.
Ale za to nie musisz robić np narzędzia...
Czyli jeśli zaczniemy liczyć czas wykonania oprawek to tak jakbyśmy liczyli czazas wykonania również kluczowych elementów CNC...

Innymi słowy ta część proponowanego przez Ciebie rozwiązania poprawnie powinna zabrzmieć - zleć to komuś, żeby Ci wykonał.
A nie - zleć to komuś, żeby Ci wykonał na CNC.

Teraz druga drogą przez Ciebie zaproponowana, czyli przedstawiona przez Ciebie propozycja technologii wykonania na manualnych obrabiarkach.
Oczywiście sugerujesz poprawną technologię, żebyśmy się rozumieli tutaj - zastrzeżeń typu - coś nie tak - nie mam i nie przedstawiałem
Ale. Mam możliwość wykonania i tą metodą owego detalu.
Czyli toczę nową tulejkę, zakładam dłutówkę na frezarkę, mocuję tuleję na obrotowym stole, ostrzę dłuto i walę ze dwie godziny...
To poprawna technologia ale najbardziej pracochłonna.
Samo przezbrojenie frezarki ( jeśli nie masz osobnej dłutownicy ) potrafi skończyć człowieka. A takie przezbrojenie, żeby jeszcze napęd na podzialnicę stołu obrotowego przekazać :lol:
Dalej samo zamocowanie i zbazowanie tulei na stole. Przecież mocujesz do dłutowania.
Tutaj wystarczą ciutkę wredne proporcje ( mała grubość ścianki tulei w stosunku do długości ) i już musisz modyfikować całą technologię...
Musisz toczyć grubszą tuleję, wydłutować, wielowpust, wsadzić oś w uchwyt tokarki, nasadzić wydłutowaną tuleję i wreszcie przetoczyć w nominał - prawda ?
Dlatego szuka się technologii, która zapewni szybsze wykonanie/regenerację detalu.

Ale jest i druga strona. Dlaczego ten węzeł się rozleciał. Dlaczego w ogóle zaistniała usterka. Ano dlatego właśnie, że dłutowanie ( jakiekolwiek ) jest kosztowne i ten węzeł
zoptymalizowano pod kątem kosztów wykonania.
Dobrano takie wymiary ząbków, że łatwo możesz wykonać inną niż dłutowanie techniką.
Pewnie wiele razy widziałeś jeszcze drobniejsze - możliwe do nacięcia radełkiem nawet.
To jest właśnie ta droga :)

Samo dłutowanie w obróbce skrawaniem jest do tego stopnia pracochłonne że ogranicza się go w zasadzie do niezbędnych ( naprawdę ) przypadków.
Ja np proste roboty wolę dosłownie wypiłować pilnikiem wcześniej wiercąc ( na oprawce a jakże )...
Tyle, że zamiast machać pilnikiem zrobiłem sobie taką prymitywną pilnikarkę ( masz na fotce pod postem )
Wszystkie koła pasowe tym sposobem robię np ( kanałki na klin )
Ale tutaj - w tym wypadku - pilnika bym nie używał w ogóle.
Po prostu albo rotacyjnie, albo na gorąco... Z tym, że od wczoraj już nie młotkiem ale na prasce ( od wczorajszego zderzenia z prasą ) :)
Ot i cała ( prawie ) historyja.
Będzie okazja to nakręcę jakieś mrożące krew w żyłach sceny z rotacyjnego przeszywania
na tej mojej "szwedowatej" oprawce. Wtedy dopiero włosy dęba staną :rotfl:

Aaaa... I jeszcze jedno. Ta oprawka którą miałeś ochotę zakupić. Ona byłaby wedle mojej nomenklatury oprawką specjalistyczną, nie standardową.
Bo jej konstrukcja ograniczała ilość operacji możliwych do przeprowadzenia za pomocą tej samej technologii...
( Tak z opisu zrozumiałem ) A ta moja "szwedka" to coś jakby uchwyt trójszczękowy.
Podobna uniwersalność w zakresie rotacyjnego przeszywania :)
Uff
Ale żem się spocił ;) Ale czego się nie robi dla Kolegów :D

PS:
Można oczywiście takie ząbki wykonać na samej tylko tokarce metodą dłutowania - ale tutaj mam nadzieję dla wszystkich to jest jasne, że rotacyjnie będzie szybciej.


Załączniki:
dfil.jpg
dfil.jpg [ 151.63 KiB | Przeglądane 3537 razy ]
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 kwi 2018, o 18:52 

Dołączył(a): 7 maja 2013, o 08:14
Posty: 1380
Podziękował : 246
Otrzymał podziękowań: 150
Uprawnienia żeglarskie: sj
MarekSCO napisał(a):
Czyli jeśli zaczniemy liczyć czas wykonania oprawek to tak jakbyśmy liczyli czazas wykonania również kluczowych elementów CNC...


Nie prawda, oprawki z tulejkami zaciskowymi ER, to standardowe wyposażenie obrabiarki (frezarki). Mocowanie też standardowe.

MarekSCO napisał(a):
Aaaa... I jeszcze jedno. Ta oprawka którą miałeś ochotę zakupić. Ona byłaby wedle mojej nomenklatury oprawką specjalistyczną, nie standardową.


Ta oprawka jest standardowa, "przeszywacze" wymienialne.

MarekSCO napisał(a):
Będzie okazja to nakręcę jakieś mrożące krew w żyłach sceny z rotacyjnego przeszywania


Czekam cierpliwie

MarekSCO napisał(a):
Tyle, że zamiast machać pilnikiem zrobiłem sobie taką prymitywną
pilnikarkę


Sprytna, i pomysłowa, z kompresora od Stara. Gratuluję. Coś podobnego, chyba było w dawnych "Młodych Technikach"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 kwi 2018, o 19:57 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 7486
Podziękował : 5893
Otrzymał podziękowań: 2266
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
emeryt napisał(a):
Nie prawda, oprawki z tulejkami zaciskowymi ER, to standardowe wyposażenie obrabiarki (frezarki). Mocowanie też standardowe.

A czy ja Ci mówię, że nie ?!?
Tylko dlaczego Ty mi każesz wliczać czas wykonania mojej standardowej oprawki
do czasu regeneracji detalu ?!?
Przecież ona fizycznie istnieje. Nie wykonywałem jej na potrzeby tej dyskusji.
Przecież ona jest u mnie standardem !!!
Ale nie... Muszę ją jeszcze raz zrobić, żeby Ciebie przekoać, że szybciej zregeneruję tą tuleję
na oprawce...
No nie widzisz, że coś tu jest bardzo nie ten teges ?!?

Emeryt
Naprawdę - bez urazy - to jest trochę tak:
Sprowadzić do swojego poziomu i pokonać doświadczeniem. ???
Co wyście się tak na to CNC uparli. Religia jakaś czy co ?
Czemu od razu chcecie wchodzić w szranki z kilkusetletnią historią obróbki skrawaniem i wygrywać na każdym polu ?
I to w jaki sposób wygrywać...
Przez sprowadzanie do swojego poziomu :(
Czy ja Ci mówię, że nie ma na CNC standardów mocowań ?
To Ty mi mówisz, że wiesz wszystko o manualnych technikach przez wieki rozwijanych!
Ja nawet tego nie mówię...
Ty mi mówisz, że moje standardy - niestandardowe. Tak, czy nie ?
No żal dupę ściska normalnie!
Rozumiesz mnie ?
Bez urazy bo naprawdę na Twoim zdaniu mi zależy...
Dlatego się trochę wściekam :oops:


emeryt napisał(a):
Sprytna, i pomysłowa, z kompresora od Stara. Gratuluję. Coś podobnego, chyba było w dawnych "Młodych Technikach"

A bo ja wiem z czego ten kompresor :D Ze złomu przywlokłem.
Chciałem Ci tylko pokazać, że mam wybór między technologiami...
Bo na dłutownicy przykładowo, przy tych gabarytach, to też nie jest łatwo...
Musisz "obwiedniowo" jechać. Jak zaczniesz robić jeden ząbek, potem drugi, trzeci etc...
To nie dość, że za każdym razem będziesz musiał bazy szukać ( "na zero wracać" ) to jeszcze przy szóstym detal Ci wystrzeli z mocowania.
Na frezarce z głowicą i podzielnicą to też sielanka nie jest.
Na klasycznej dłutownicy z napędzanym stołem to prawie samograj...
Jeśli wiesz jak ustawić parametry obróbki.
Ale i tutaj proporcje detalu trochę rolę graja.
Na CNC się nie znam ( żeby Wam nie wchodzić w dziedzinę z butami ) ale też przecież ograniczenia jakieś są...
W "czarodziejskim ołówku" pewnie nie ma :lol:

Emeryt :)
Bez urazy, ale uczciwie dyskutujmy OK ?
W tym co zaproponowałeś istotne było - "daj komuś niech ci zrobi"
A to CNC to tylko puste hasło... Tego tam nie słychać - rozumiesz ?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 kwi 2018, o 20:25 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 maja 2016, o 20:25
Posty: 2261
Lokalizacja: Kędzierzyn - Koźle
Podziękował : 177
Otrzymał podziękowań: 504
Uprawnienia żeglarskie: sternik motorowodny
Uparty jak kowal hehe
Jest wiele metod wytwarzania detali, na dzien dzisiejszy nie ma sensu wywarzać otwartych drzwi, czasy rzemieślników manualnych i cudotworcow juz nie wrócą, technologia się zmienia, a masęgotowych elementów mozna zwyczajnie kupić za pare zł nie wysilając się przez 2 - 3 dni zeby je wykonać. Nieprawdą jest, ze przygotowanie jednej sztuki do wykonania na cnc moze zająć pól dnia. Jesli ktos jest biegły w danym CAMie to tę obróbke przygotuje w kilka minut. Też operuję Fanuc'iem i Mastercamem i przygotowanie czegokolwiek co jest obróbką 2,5d to chwila. Stare knify odchodzą do lamusa i mogą być dziś ciekawostką dla gawiedzi, jak kowal na jarmarku udający ze coś kuje, jedynie hałas robi nie kształtując niczego konkretnego hehe. Moje zajęcia z kuźni to bylo akurat skręcanie pretów w warkocze, ma sie rozumieć ręcznie, ale gdzies w 92 roku pamietam ze niekcący przepaliłem na palenisku szynę kolejową, a sie wtedy wszystkie instruktory podniecali zeby ją na prasie przygotowac do lączenia z czyms tam, no na prasie wygieła się jak bulka z maslem hehe. Dzisiaj tej kuźni już nie ma, szkoła zmieniła podejscie do technologii i cnc ją wyparło, podobnie nie ma też spawalni. Na obróbce manualnej zaś stoja moze dwie tokarki z 20 kilku co stalo za moich czasów nauki tamże.

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 kwi 2018, o 20:50 

Dołączył(a): 7 maja 2013, o 08:14
Posty: 1380
Podziękował : 246
Otrzymał podziękowań: 150
Uprawnienia żeglarskie: sj
MarekSCO napisał(a):
To Ty mi mówisz, że wiesz wszystko o manualnych technikach przez wieki rozwijanych!


W którym miejscu ?

MarekSCO napisał(a):
Ty mi mówisz, że moje standardy - niestandardowe. Tak, czy nie ?


W którym miejscu ?

MarekSCO napisał(a):
będziesz musiał bazy szukać ( "na zero wracać" )


Nie muszę, mam liniały.

MarekSCO napisał(a):
detal Ci wystrzeli z mocowania.


Nie wystrzeli, nie trzymam za detal.

MarekSCO napisał(a):
Na CNC się nie znam

MarekSCO napisał(a):
A to CNC to tylko puste hasło


Coś tu nie gra.

MarekSCO napisał(a):
Bez urazy bo naprawdę na Twoim zdaniu mi zależy...
Dlatego się trochę wściekam


Na Twoim zdaniu też mi zależy, ale się nie wściekam. Ot, taka sobie przepychanka słowna, ludzi kumających temat.

MarekSCO napisał(a):
Tylko dlaczego Ty mi każesz wliczać czas wykonania mojej standardowej oprawki
do czasu regeneracji detalu ?!?


Chyba nie rozumiesz, pisałem o sobie, gdybym miał to zrobić Twoim sposobem.

Ja pozostanę jednak przy tym co ma przyszłość.

Ludzi takich jak Ty, wiedzących
MarekSCO napisał(a):
wszystko o manualnych technikach przez wieki rozwijanych!
została garstka. Bo to nie ma przyszłości. Następców nie uczycie, bo kto z młodych by chciał stać latem przy kotlinie, i bić młotem. Wiedza Wasza pozostanie na kartkach książek. A czytający powie, "jak dawniej ludzie musieli się męczyć, żeby zrobić coś".


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 kwi 2018, o 21:57 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 7486
Podziękował : 5893
Otrzymał podziękowań: 2266
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
emeryt napisał(a):
Na Twoim zdaniu też mi zależy, ale się nie wściekam. Ot, taka sobie przepychanka słowna, ludzi kumających temat.

O! I to najważniejsze. Jeszcze tylko z tą uczciwością w dyskusji zróbmy porządek OK?
Czemu piszesz tak:
emeryt napisał(a):
Ludzi takich jak Ty, wiedzących
MarekSCO napisał(a):
wszystko o manualnych technikach przez wieki rozwijanych!


Skoro jedno zdanie pod spodem dodałem to:
MarekSCO napisał(a):
To Ty mi mówisz, że wiesz wszystko o manualnych technikach przez wieki rozwijanych!
Ja nawet tego nie mówię...

JA NAWET TEGO NIE MÓWIĘ!!!
( Nie wiem jak podkreślić, żebyś wreszcie zauważył ???)
UCZCIWIE! ROZMAWIAJMY UCZCIWIE - OK ?

I konsekwentnie dalej:
emeryt napisał(a):
MarekSCO napisał(a):
To Ty mi mówisz, że wiesz wszystko o manualnych technikach przez wieki rozwijanych!


W którym miejscu ?

W tym na przykład:
emeryt napisał(a):
Bez "pilnika" jednak się nie obejdzie.

( Post z dnia 22 kwi 2018, o 19:31 )
Dalej dla porządku:
emeryt napisał(a):
MarekSCO napisał(a):
Ty mi mówisz, że moje standardy - niestandardowe. Tak, czy nie ?


W którym miejscu ?

W tym:
emeryt napisał(a):
Wykonanie tego, poszukiwanie odpowiedniego materiału, wytoczenie siedlisk w nim, z poszukiwaniem łożysk i złożeniem, i pospawaniem, co widać na foto, czekanie aż ostygnie,
wykonanie oprawki do oprawki, cirka 8 godzin mało.

Dokładnie w tym miejscu. Bo mówisz o swoim wyobrażeniu jak o faktach...
Dalej:
emeryt napisał(a):
MarekSCO napisał(a):
będziesz musiał bazy szukać ( "na zero wracać" )


Nie muszę, mam liniały.

Ja też mam. Liniały, limby na śrubach i co ? Same wrócą ?
A jak przyjdzie pojechać na maksymalnych reżymach to jaka satysfakcja z tego, że ci cyferki
na cyferblacie przeskoczą ?
Albo dalej...
emeryt napisał(a):
MarekSCO napisał(a):
detal Ci wystrzeli z mocowania.


Nie wystrzeli, nie trzymam za detal.

Aaaa... Rozumiem. Nie trzymasz za detal tylko za jego dusze :-P
Czary znaczy się ?
Napisałem uczciwie wcześniej:
MarekSCO napisał(a):
( Gdybym miał zlecać w UK, to szukałbym speca, który mi to zrobi obróbką elektroerozyjną na drutówce. Nie dlatego, ze tak lepiej. Ale spodziewałbym się, że prędzej taką usługę tanio znajdę niż dłutowanie )

Proszę Cię bardzo. Wypiernicz na drutówce i wtedy będziesz mógł naprawdę powiedzieć, że zero obciążeń i ryzyka. A co. Drutówek numerycznych nie robią ?

Emeryt. Uczciwie rozmawiajmy.
Ja oczywiście wiem, że CNC istnieje ale ja mu nie wróg. Tylko niech ono mi nie mówi, że ja nie istnieję! Niech ono mi nie mówi, ze ja bez pilnika nie zrobię...
Bo ja mam w zanadrzu kilka technologii bez pilnika. I z pilnikiem kilka i nawet pilnikarkę na wszelki wypadek - Tak ?

Chłopaki :)
Ja wiem i rozumiem, że postęp. Ale niech to do cholery będzie postęp a nie nieuczciwe gierki żeby zdyskryminować stare i "przywrócić nowe" !
Niech to będzie naprawdę postęp. Dajmy mu szansę bez naciągania OK ?

Bartuss :)
Co to było powiedz Ty mi ?
"Nie zapominaj, że jestem technologiem..."
Co to było i po cholerę? Skoro uczciwie rozmawiamy o technice w odniesieniu między innymi do naszych dziadków...
Których - wiesz to dobrze - "musimy" zdyskryminować skutecznie, żeby "nasze CNC" zatriumfowało ? Co to miało być ?
( Musze tłumaczyć, czemu pisze "nasze CNC" czy oszczędzić Ci tego ? )
Przy tych łosiach z przeszłości to ze mnie, z Ciebie i z emeryta - takie technologi jak z koziej dupy trąby!
Oszukiwać się i bajać o technice - sens jakiś w tym widzisz ?
Dowód przez autorytet :-P Własny :-P
Chcesz wygrać, czy zrobić ? Proste pytanie ?

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

bartuss1nowy napisał(a):
jak kowal na jarmarku udający ze coś kuje, jedynie hałas robi nie kształtując niczego konkretnego hehe.

Tu się z Toba w pełni zgodzę i to mnie wkurza jeszcze bardziej niż to sprowadzanie do poziomu i wygrywanie doświadczeniem.
Bo to już jest ordynarny gwałt na dokonaniach tych naszych poprzedników.
Do takich "kowali" to powinni strzelać...
Bo nie dość, ze i bez tego wciska się ludziom ciemnotę. To jeszcze oszukuje się wstecz.
Masz rację - dokładnie tak robią ci rekonstruktorzy jarmarczni pieprzeni.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 kwi 2018, o 01:02 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 lip 2017, o 20:11
Posty: 863
Lokalizacja: Heinsberg
Podziękował : 80
Otrzymał podziękowań: 333
Uprawnienia żeglarskie: posiada
emeryt napisał(a):

To kółeczko w ramach wzajemności, to jestem gotów Ci kupić, tylko jak zamienić 120 PLN na dolary, tego nie wiem. Nigdy nie kupowałem przelewem za granicę. W banku Jaśnie Pani mi tłumaczyła, ale wyszło że sama .......wiedziała. Może ktoś jakiś tutorial ?



Nie kombinuj :mrgreen: Byłbyś strasznie w plecy .

Widzę że chłopaki tutaj rozkręcają sprawę wydłubania z kawałka żelaza małego gniazdeczka.
Spoko, mnie tam nie przeszkadza acz pozostanę przy swoim planie.
Przyniosłem sobie z pracy odrobinkę dobrej stali z której to gniazdo wykonam przy pomocy młotka :mrgreen:
A może i wypiłuję? Przecież to taki mały pryszcz niczym część do większego zegarka. No dobra, niech będzie budzik. W każdym razie do wieżowego zegara który kiedyś miałem przyjemność naprawiać to daaaallleeeeekooooo . Tam kotwica wychwytu ważyła ze 20 kilo :mrgreen:
Poza tym w pracy dzisiaj przyszedł mi do głowy jeszcze inny pomysł jak potencjalnie słabe połączenie zastąpić. Muszę to jeszcze przemyśleć po uprzednim obejrzeniu korpusu na sprzęgło. A teraz jest ciemno i odłożyłem sprawę do rana. No ale bez obaw- nawet jeżeli zadziałam w/g nowej koncepcji to żadnych maszyn CNC również tam nie będzie.

ed:
Tak poza konkursem to na temat maszyn CNC mam zdanie kropka w kropkę jak Marek.
Wszystko pieknie i ładnie ale czasami naprawdę nie warto nawet myśleć żeby przy ich użyciu dorabiać jakiś drobiazg.
Ponadto uważam że maszyny CNC mają się nijak do doskonałości maszyny jaką jest człowiek.
Oczywiście wszystko w ramach jakichś specyficznych warunkach.
Taki może mały przykład dam, zegarkowy.
Otóż posiadam zegarek po dziadku który przez to jest mi niezmiernie >drogi. Dziadek kupę lat temu dał go gdzieś do naprawy i wyszła lipa. Zamiast na zegarmistrza trafił na zegarmajstra pośledniej klasy.
Gościu ułamał oś sekundową i zgubił zaczep do kamienia w balansie. Oś dorobiłem sztukując na tulejkę. Tylko że tulejka miała 0.3 mm średnicy -0.5 długości i oczywiście dziurę w środku z jednej strony 0.15 mniej więcej a z drugiej 0.1 mm. No i dorobiłem oczywiście zaczep do kamienia który wygląda tak:

Obrazek

To jest to błyszczące kółeczko leżące na mostku


Po zamontowaniu jest tak:
Obrazek

Konia z rzędem temu który takie coś zrobi szybko na maszynie CNC



Za ten post autor kokop otrzymał podziękowanie od: MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 kwi 2018, o 08:10 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 7486
Podziękował : 5893
Otrzymał podziękowań: 2266
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
kokop :D
Clickspring oglądasz czasem ?
Koleś ostatnio mechanizm z Antykithery robi ;) Fajna aranżacja tych filmików. I w ogólemiłe do oglądania kadry:
https://www.youtube.com/channel/UCworsK ... 6-BnIjS2MA

bartuss1nowy napisał(a):
Jesli ktos jest biegły w danym CAMie to tę obróbke przygotuje w kilka minut. Też operuję Fanuc'iem i Mastercamem i przygotowanie czegokolwiek co jest obróbką 2,5d to chwila.

Ale sedno nie tutaj.
Możesz szybciutko przygotować obróbkę dobrze i szybciutko źle.
Zauważ, że przedstawione przeze mnie sposoby polegają na skopiowaniu rzeczywistego kształtu wyrobionego wieloklina...
Możesz łatwo wykonać na CNC zarówno nominalny kształt wielowpustu - dostosowany do nominalnego ( nie zużytego ) wieloklina...
Jak i skopiować istniejący praktycznie bez wymiarowania ( świadomego - maszyna sama sobie wymiary przeniesie nawet - tak ? )
Pytanie takie:
Co zrobi statystyczny "specjalista od CNC" ?
Odpowiedź prosta - spierdoli - zrobi nominalny...
A można naprawdę zrobić i szybciutko i doskonale... Tylko nie "Zrobić na CNC"
Ale zrobić z wykorzystaniem techniki CNC! Widzisz różnicę ?
A prosty kowal też ma przecież jakieś korzyści z postępu. Np paliwa czy techniki nagrzewania ingerujące zarówno w skład atmosfery w nagrzewającym piecu jak i nawet w procesy elektrolityczne w czasie nagrzewania...
Ot żeby zendry było mniej - przykładowo.
( Widziałeś trzy paleniska na fotce z mojej polowej kuźni )
I taki kowal - prosty chłopina - bez fanuca... Zrobi tą robotę dobrze i do końca ( z termoobróbką ) Bo on ma mniej możliwości, żeby spierd..
Bo nie ma nawalone w gófce, ze jego technologia zrobi to za niego - sama. I nie popełni błędów.
Jest sens ryzykować z chłopaczkami od fanuców ? :-P
Istnieje jakiś konkretny powód, żeby pozwolić mieszać sobie w gófkach ?
Jaki ???

Pamiętasz o jakich obrabiarkach myślałem, żeby przerabiać je na CNC - a konkretnie dorabiać do nich CNC ?
O koordynatkach SIPa - tak ? I nawet znalazłem dwie za grosze dosłownie :D
Ten pomysł ciągle chodzi mi po głowie. Tylko czasu wygospodaruję i pewnie się za to zabiorę. Te sipy w podobnych pieniądzach są dostępne.
Wiesz jaka to liga, jeśli chodzi o obrabiarki. Wiesz, na jakim poziomie ja tam muszę mieć możliwości opomiarowania detalu...Przy remontowaniu i regeneracji...
I wiesz po co. Żeby kopiować...
Czy ja mówię, że CNC to nie jest przyszłość ? Jest. Ale dopiero wtedy, jak opierasz się na tym co wcześniej stare dziadki wymyśły. Stare dziadki z Societe Genevoise w tym przypadku :rotfl:
I na CNC można wszystko. Tylko trzeba robić a nie "zrobić na CNC" :-P
Masz takiego sipka i co tam napiszesz: "Nie muszę - mam liniały" ?
A poco mi tam liniały nawet??? Liniały ma komputerek. Ja mam hydro i otykę...
Żebym mógł, ot choćby, poprawić tam, gdzie komputerek nie wyrabia ;) Tak?
A dobrze wiesz, że mam to za grosze po prostu.
( Gdybym gotową obrabiarkę CNC o takich możliwościach chciał kupić - u mnie nierealne )
Ja nie mam nic przeciwko CNC! Zauważ, ze ja nie mówię, że coś na CNC jest niemożliwe.
Więcej - ja przecież też myślę o tym jak CNC pozyskać i możliwości zastosować.
Różnica tylko w tym, że ja mam wyższe wymagania -Tak czy nie ?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 kwi 2018, o 13:22 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 lip 2017, o 20:11
Posty: 863
Lokalizacja: Heinsberg
Podziękował : 80
Otrzymał podziękowań: 333
Uprawnienia żeglarskie: posiada
Ponowne oględziny tego zepsutego >dołu< w silniku, wnikliwe :D jednoznacznie mnie naprowadzają że jednak wersja Marka jest na wygranej. Wprawdzie można by to nieco> poprawić< po fabryce ale dłubania z tym będzie sporo. Ta opcja dla lenia jest nie do przyjęcia oczywiście. Tak więc pozostaje wyprodukowanie nowego gniazda. I jedyną sensowna modyfikacją jest zrobienie go dłuższego - głębszego niż oryginalne. Które to całej długości wieloklinu na osi nie podtrzymywało i zostawiało ok 5-6 mm nie wykorzystanej przestrzeni która mogłaby współpracować.
A wszelkie inne pomysły jak mogłoby być coś polepszone ulegają całkowitej kasacji i szkoda na nie czasu.
Tak więc w weekend zapewne będzie panować pod znakiem kuźni :mrgreen:
Pewno jakiś grill przy okazji skoro będzie palenisko :rotfl:

ed: Istnie jeszcze opcja którą Bartuś zasugerował gdzieś na samym początku
szło mniej więcej tak > a nie można tam czegoś przyspawać czy cós?

Można tą oś zdawczą w zasadzie przywalić na amen do kosza co spowoduje w zasadzie tylko jedną uperdliwość:
Żeby ew. ponownie zdjąć silnik z kolumny to najpierw trzeba by rozkręcić przekładnię kątową przy śrubie i zdjąć zawleczkę zabezpieczająca koło atakujące. Wtedy można będzie dopiero zdjąc silnik razem z osią.
W zasadzie jest to bardzo kusząca opcja :mrgreen: Odwiercić dziurkę na wylot wzdłuż osi kosza na sprzęgło. Samą oś minimalnie skrócić (co nie będzie szkodzić) Wykorzystać te 5 mm nie zużytego wieloklinu, trochę dobić oś. A przyspawać w tym otworze


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 kwi 2018, o 16:14 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 maja 2016, o 20:25
Posty: 2261
Lokalizacja: Kędzierzyn - Koźle
Podziękował : 177
Otrzymał podziękowań: 504
Uprawnienia żeglarskie: sternik motorowodny
Się Marek nakręcił hehe
Moje cnc to cnc zrobione przeze mnie, tokarki też przerabiałem, przy czym przeróbka tokarki zwykle polega na programowych osiach ktorych mogę uzywać rownież jako powiedzmy manualne, czyli prostym kodem w mdi zrobic to samo co na konwencjonalnej tylko bez kręcenia korbką. Nie muszę przygotowac calego bloku programowego z wszelkimi kompensacjami, tylko w linijce piszę jedz mi stąd dotąd i pojedzie mi tam dokładnie tyle ile chcę bez luzu. jeśli chcę zbazowac narzędzie na czole materiału nie posiadając sondy pomiarowej, mogę równie dobrze uzyc funkcji typu step by step, czyli zadaję wartośc kroku na jedno klikniecie klawisza i bede stukał w ten klawisz tak dlugo az mi ostrze dotknie czy tam zarysuje powierzchnię. Można powiedzieć ze jest to takie cnc dla uzytkownika a nie uzytkownik dla cnc, zwyczajnie trzeba wiedzieć co jest mi do szczęscia potrzebne. Podobnie z frezarką - proste programy mozna wyklepać w parę minut.
Prosty kowal powinien mieć na ścianie dupny schemat układu zelazo wegiel, a na wyposażeniu pirometr. Kolor kutego żelastwa wszystkiego nie powie, iskra też, zwłaszcza ze są różne gatunki tegoż.
Co do bycia technologiem to mam na mysli ze musi wiedzieć więcej, niż sobie jakis konstruktor wymyśli. Przede wszystkim musi wiedzieć jak to wykonać dostępnymi metodami, najczęsciej bez "knifów", czyli przerobek oprzyrządowania wszelakich, bazując na katalogach. tudzież zaprojektowac i wykonac taki cud, ale w praktyce ów cud ma sie nadawać do produkcji przynajmniej seryjnej. A katalogi dlatego, bo owa metoda musi być dostępna dla calego zakładu a nie tylko dla niego jako szpeca od wszystkiego. Jednostkowo to se może w domu wyklepać.
cnc to nie wszystko, ale czasem jak nie masz, to jak bez ręki i zwyczajnie tracisz siły i czas. A wiesz dlaczego branża budowy maszyn padla? Bo wszystkie wieksze lub i mniejsze warsztaty juz te maszyny mają w róznych konfiguracjach - frezarki, tokarki, plazmy czy lasery. jest tego multum, przy okazji i dotacje sie pokończyły.
Podobna analogia dla bednarzy, kiedy ktoś wymyślił keg stalowy i biedny bednarz poszedł do skansenu hehe. Nie ma się co wściekać że technologia postępuje. O skanerach 3d i inzynierii odwrotnej zapewne słyszaleś. Bierzesz se taki skaner i skanujesz ten wieloklin do chmury punktow a potem robisz go na lewa stronę, wprowadzasz jakieś korekcje zaebienia i masz model do przygotowania obróbki. Wprawny programista zrobi to w chwilę i jak nie przez pendrajwa to przez ethernet wrzuci do maszyny. I podczas gdy będzie popijał kawkie patrząc co maszyna robi, ty będziesz pilnował imaka.
Tak to wygląda w teorii, w praktyce to musi być opłacalne, jednostkowo bez sensu.

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 kwi 2018, o 18:46 

Dołączył(a): 7 maja 2013, o 08:14
Posty: 1380
Podziękował : 246
Otrzymał podziękowań: 150
Uprawnienia żeglarskie: sj
MarekSCO napisał(a):
Aaaa... Rozumiem. Nie trzymasz za detal tylko za jego dusze
Czary znaczy się ?


Zamieszczam fotki obrazujące że nie trzymanie za detal, podczas jego wykonywania, to nie żadne czary. :-P

Na tym kończę dyskusję w tym temacie, słowami Alberta Einsteina.
"Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić"

emeryt


Załączniki:
A to obśmiana prze Ciebie dusza.JPG
A to obśmiana prze Ciebie dusza.JPG [ 127.6 KiB | Przeglądane 3402 razy ]
To produkt prawie finalny.JPG
To produkt prawie finalny.JPG [ 105.98 KiB | Przeglądane 3402 razy ]
To jest prefabrykat.JPG
To jest prefabrykat.JPG [ 100.29 KiB | Przeglądane 3402 razy ]
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 kwi 2018, o 18:59 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 7486
Podziękował : 5893
Otrzymał podziękowań: 2266
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
emeryt napisał(a):
Na tym kończę dyskusję w tym temacie, słowami Alberta Einsteina.
"Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić"

Oj za ładne to to nie było :-P
Teraz ja znów jestem ciekaw, bo nie do końca rozumiem fotki...
Jestem normalnie ciekaw w czym rzecz.
Czy chodzi Ci o to, że łapiesz materiał ( wałek ) i dziergasz z niego detal ?
Czu o to, że ten materiał w trakcie dziergania może się przemieszczać ?
Znaczy dosłownie - nie trzymasz obrabianego detalu - nie łapiesz go.
Jeśli o pierwsze, to mam pytanie - dłutowałeś kiedyś coś ?
Albo inaczej - toczyłeś coś z takiego wałka ( niechby i duralki ) w podobnych proporcjach...
Tzn podobna ilość materiału szła we wióra...
Weźmy że masz wycharatać tylko trzy średnice w nominał... W setki powiedzmy...
Jeśli zamocuję materiał w doskonały sposób, tak że on mi się na pewno nie przemieści w czasie obróbki...
I zrobię najpierw jedną średnicę w nominał. Potem drugą w nominał i wreszcie trzecią...
Dla ustalenia uwagi powiedzmy, że wałek ma 100 a moje średnice kolejno 12 - 36 - 70... [+/- 0,01]
Jeśli zrobię w ten sposób i na koniec je zmierzę. A materiał nie drgnie w uchwycie.
Będę miał wszystkie średnice mieszczące się w setkach czy nie ?
Zrobię dobrze, czy przewalę któryś wymiar ?
Niechbym i na CNC robił...
Zagadka dla tych, którym nie szkoda czasu a myślenie...

Bartuss :) Wytłumaczyłeś co to jest technolog, teraz rozwiąż zagadkę - w zakresie wiedzy technologa przecież :-P OK ?
A prosta jak drut. Kudy jej do dłutowania ;)

PS: W razie gdyby rozwiązanie zagadki okazało się sporne - proponuję zakład ;)
PS2: Dla pełnego ustalenia uwagi w zagadce - każdą średnicę robimy na długości 20.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 kwi 2018, o 19:21 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 7486
Podziękował : 5893
Otrzymał podziękowań: 2266
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
bartuss1nowy napisał(a):
Prosty kowal powinien mieć na ścianie dupny schemat układu zelazo wegiel, a na wyposażeniu pirometr.

I tu się mylisz trochę ;)
Prosty kowal powinien mieć na wyposażeniu twardościomierz :D
No ale skad niby technologom miałoby to przyjść do głowy ;)
- Pirometr ci na nic bo tu często jest jak przy pieczeniu chleba - temperatura i czas... Czasem też atmosfera w piecu ważna...
W mojej kuźni ( na fotce ) te pudełka pod piecem gazowym biorą temperaturę z termopar a czas z zegara ;)
A co ? Nie mówiłem, że to trochę CNC paleniska :rotfl:
A indukcyjny jedzie tylko na pomiarze prądu ( przekładniekiem ) w obwodzie rezonansowym
a czas odmierzam ja osobiście i to arcy chytrym sposobem.
Zrobiłem mu mianowicie "pikawkę" która sobie pika co sekundę.
Tyle razy już zdarzyło mi się zapomnieć wyłączyć grzania, że w końcu musiałem ją zrobić.
:rotfl: Teraz mi denerwująco pika kiedy piec pracuje, przez co nie zapominam :D
Nie wszystko u mnie w kuźni takie średniowieczne znowu ;)
To naprawdę nie jest aż takie siermiężne jak widzicie - ta cała technika...
Technika w ogóle - żebyśmy się rozumieli dobrze :kiss:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 kwi 2018, o 19:25 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 lip 2017, o 20:11
Posty: 863
Lokalizacja: Heinsberg
Podziękował : 80
Otrzymał podziękowań: 333
Uprawnienia żeglarskie: posiada
MarekSCO napisał(a):
To nie Ty celowo
wywalasz bezpiecznik, ale oddziałuje cały zespół złożonych czynników, który czyni awarię nieuniknioną :mrgreen:


Wiesz, muszę ci przyznać absolutną rację.
W pracy dzisiaj miałem być do północy, albo i do 2-giej w nocy a już mam wolne.

Ten zespół czynników z dzisiaj wygląda tak:
No więc moje maszyny w pracy podłączone są do prądu oczywiście :mrgreen: Szafa zasilająca jest na dworze i zarośnięta krzakami. W pewnej chwili zasilanie padło a z szafy na dworze wali dym, potem się zapaliło- zanim przyjechali strażacy to już zgasło samo :mrgreen: Potem przyjechała nasza elektryk i po kilku minutach wraca trzymając ogon jakiegoś zwierzaka w ręku. Noo, ten ogon to podobno borsuczy jest. Pozostałość borsuka który mieszkał sobie od dłuższego już czasu w tej szafie. Zrobił sobie elegancki podkop do środka i mu tam pasowało aż do dzisiaj. Bo dzisiaj postanowił zmienić wystrój wnętrza i widać mu te kable tam zawadzały w środku. No a że na elektryce specjalnie się nie znał to tak mu niefartownie wyszło. Sam zginął śmiercią skazanego na krzesło elektryczne a mnie odłączył od zasilania :rotfl:
Co oczywiście ma dobre strony bo i z elektrykiem się pogadało i teraz w domu jeszcze dzisiaj postanowiłem wyszlifować ten wałek napędowy.
Oczywiście maszyn CNC żadnych nie ma. Do wyszlifowania służy szlifierka z płaskim czołem i wiertarka. Jak to robię żeby było ładnie i okrągło to pewno Marek będzie w stanie odgadnąć :mrgreen:
A ja tylko za jakiś czas pokażę jak to wyszło- szkoda że nie zrobiłem zdjęć przed tego zatartego na amen czopa pod łożysko ślizgowe.



Za ten post autor kokop otrzymał podziękowanie od: MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 kwi 2018, o 20:42 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 lip 2017, o 20:11
Posty: 863
Lokalizacja: Heinsberg
Podziękował : 80
Otrzymał podziękowań: 333
Uprawnienia żeglarskie: posiada
Tak to wygląda teraz:

Obrazek

W czasie który na to poświęciłem pewno nawet nie dojechałbym do najbliższego szlifierza :mrgreen:



Za ten post autor kokop otrzymał podziękowanie od: MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 kwi 2018, o 06:04 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 maja 2016, o 20:25
Posty: 2261
Lokalizacja: Kędzierzyn - Koźle
Podziękował : 177
Otrzymał podziękowań: 504
Uprawnienia żeglarskie: sternik motorowodny
MarekSCO napisał(a):
Dla ustalenia uwagi powiedzmy, że wałek ma 100 a moje średnice kolejno 12 - 36 - 70... [+/- 0,01]
Jeśli zrobię w ten sposób i na koniec je zmierzę. A materiał nie drgnie w uchwycie.
Będę miał wszystkie średnice mieszczące się w setkach czy nie ?
Zrobię dobrze, czy przewalę któryś wymiar ?


Jeśli będziesz robił wałek stopniowany na sucho i w jednym ciągu to przewalisz, bo ciepło wytwarzane podczas obróbki powoduje zmianę gabarytów detalu o kilka dych, natomiast tolerancji 0,01 nie uzyskasz na tokarce, no chyba ze w laboratorium.

"ani drgnięcie" materiału w uchwycie to sie nazywa odbieranie stopni swobody :P
Ile stopni swobody zostało odebrane unemu wałkowi na tokarce?

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz



Za ten post autor bartuss1nowy otrzymał podziękowanie od: MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 kwi 2018, o 07:47 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 7486
Podziękował : 5893
Otrzymał podziękowań: 2266
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Bartuss :) Odpowiedź uznaję za prawidłową :) ( Z pominięciem tej części o niemożnosci w setki... )
Teraz uzasadnienie, z którym się pewnie będziesz kłócił ;)
bartuss1nowy napisał(a):
"ani drgnięcie" materiału w uchwycie to sie nazywa odbieranie stopni swobody :P
Ile stopni swobody zostało odebrane unemu wałkowi na tokarce?

Ani Jeden!!! Obrabiany wałek nadal ma trzy!
(choćby z powodu rozszerzalności termicznej ale tez z kilku innych łatwych do wydzielenia.)
W opisie posłużyłem się dwoma stopniami ( średnica / długość mierzona po osi symetrii ).
W tym jeden dodałem dopiero w PS...
A obrabiany wałek ma ciągle trzy. Dlatego przewalisz.
Ale i dlatego możliwe jest przeszywanie rotacyjne tak jak opisałem.
Bo widzimy abstrakty. To, że my mocujemy na sztywno wydaje nam się równoznaczne z tym, że wałek nie zmieni rozmiarów. Czyli wałek nie będzie zmieniał wymiarów przynajmniej względem jednej ze współrzędnych ( stopni swobody ) A on po prostu będzie :D
Technologowie załatwiają to tak, że zakładają sobie maksymalną dostępną dokładność w obróbce dana technologią.
I w CNC rzeczywiście ma to sens. W manualnych nie ma wielkiego...
Inna natura pracy po prostu.
( Tutaj możesz wliczać jakby obciążenia dla wrzeciona maszyny do technologii procesu. )
Wiele zależy od niuansów technologii i od człowieka...
Można łatwo dokładność ( statystycznie ) uzyskiwaną na CNC przebić o rząd wielkości.
Ale oczywiście można też i jej nie dosięgnąć - wiele czynników decyduje w tym ludzki...

W każdym razie odpowiedź uznaję za prawidłową - oczywiście przewalisz.
Nie tylko z powodu nagrzewania ale z wielu innych powodów generowanych podczas samego procesu skrawania. ( Przedmiot nie będzie drżał w uchwycie ale uchwyt razem z wrzecionem i przedmiotem będzie etc... )
Dlatego pisałem, że na dłutownicy w praktyce musiałbyś obwiedniowo dłutować.
Tam te powody po prostu jeszcze bardziej oddziaływują...



Za ten post autor MarekSCO otrzymał podziękowanie od: bartuss1nowy
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 kwi 2018, o 08:30 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 maja 2016, o 20:25
Posty: 2261
Lokalizacja: Kędzierzyn - Koźle
Podziękował : 177
Otrzymał podziękowań: 504
Uprawnienia żeglarskie: sternik motorowodny
No ale schodząc na warsztatową "ziemię", jako że przy silniku do utki jesteśmy ... mam pewnego pomysła na napędzik do dory. W skrócie napęd śruby hydrauliczny. Czyli silnik 126p napędza pompę zębatą, ta pobiera olej ze zbiornika i przekazuje do regulatora przepływu, ten zaś do rozdzielacza dwukierunkowego, a ten do silnika na zaburtowym wysięgniku. Przy okazji mając pracująca pompę, moznaby dołozyc jeszcze orbitrol i siłownik do zmiany kierunku, a jeszcze dla wesołości dodatkowy siłownik dla trymowania napędu. czyli pod reką byłaby kierownica i dwie wajchy. Jeśli chodzi o koszta, to w podstawowym wydaniu dla samego tylko napedu niewielkie - pompa 500zl, silnik hydro 600, przewody po 30 zł, rozdzielacz 2 stówki itp. pewnie trzebaby założyć osobny temat, jak się już na to zdecyduję.

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 kwi 2018, o 08:41 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 7486
Podziękował : 5893
Otrzymał podziękowań: 2266
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
bartuss1nowy napisał(a):
natomiast tolerancji 0,01 nie uzyskasz na tokarce, no chyba ze w laboratorium.

Dobra :D Schodzimy na Twoją Ziemię, ale fotki własnie zrobiłem to jeszcze wsadzę przez przekorę ;)
Wiesz oczywiście do czego jest ten przyrząd na fotce.
Rozumiesz oczywiście jak się go używa...
Ten jest dorabiany, ale niektóre tokarki ( klasyczne - nie wyczynowe. 16K20 przykładowo )
mają go w standardowym wyposażeniu dostarczanym przez producenta.
I dodatkową listwę na suporcie do jego mocowania.
Mało tego - z dokładnie tym samym typem czujnika ( czeskiego ).
Wiemy, że to mierzy po średnicy i realny wymiar musisz podzielić przez 2 - prawda ?
Czyli czujnik o mniejszej dokładności byłby tutaj bezużyteczny...
Ale powiedz mi po cholerę ludzie takie rzeczy robią i ich używają ???
Skoro na tokarce nijak nie da się w setkę - trzeba do laboratorium :lol:

Bartuss :) Ja Tobie nie mówię, że na CNC się czegoś nie da ;)
Ty mi mówisz, że podstawowa wiedza na manualu to knify ;)


Załączniki:
cc2.jpg
cc2.jpg [ 222.16 KiB | Przeglądane 3311 razy ]
cc1.jpg
cc1.jpg [ 299.14 KiB | Przeglądane 3311 razy ]
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 kwi 2018, o 09:02 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 maja 2016, o 20:25
Posty: 2261
Lokalizacja: Kędzierzyn - Koźle
Podziękował : 177
Otrzymał podziękowań: 504
Uprawnienia żeglarskie: sternik motorowodny
No piekny piekny, ja mam liniały hehe.
A za knify uważam wszelkie przeróbki oprzyrządowania, a nie sposoby obróbki czy pomiaru.

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 kwi 2018, o 09:24 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 7486
Podziękował : 5893
Otrzymał podziękowań: 2266
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
bartuss1nowy napisał(a):
No piekny piekny, ja mam liniały hehe.

Co Wy tak z tymi liniałami. Masz liniały tam, gdzie je założyłeś.
Żeby je przenieść, w inne miejsce musiałbyś odkręcać itd.
A taki czujnik możesz sobie szybciutko przypierniczyć gdzie potrzebujesz - tak ?
Dlaczego widzicie te liniały jako takie zaklęcie czarnoksięskie i dlaczego Twoim zdaniem są jakąś alternatywą dla czujników ?
A jak masz i jedno i drugie to nie lepiej ? Nie wygodniej ? Dopiero wtedy jest fajnie i możesz szybciutko poszaleć. Tu masz standardowe osie przed oczyma a w zanadrzu dwa czujniczki do centrowania itp historii...
Czemu coś w opozycji do czegoś zawsze ?


PS:
Przy okazji pamiętam jak pisałeś, że liniały masz chińskie i że Ci wysiadły.
( Pytałem Cię kiedyś o Twoje liniały ze zdjęcia bo chciałem takie kupić )
Nareperowałeś ? Pytam bo poważnie myślę o zakupie takich i to pewnie ze dwu kompletów...
Wygodniej po prostu i tym i tym na raz pracować :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 90 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 139 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL