Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 16 kwi 2024, o 14:13




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 90 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3
Autor Wiadomość
PostNapisane: 25 kwi 2018, o 09:45 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 lip 2017, o 20:11
Posty: 863
Lokalizacja: Heinsberg
Podziękował : 80
Otrzymał podziękowań: 333
Uprawnienia żeglarskie: posiada
Mnie się wydaje że rozdrabniacie się za bardzo dążąc do dokładności kosmicznych w sytuacjach gdzie jest to niezmiernie trudne do osiągnięcia. A w/z z tym pracochłonne kosmiczne, drogie ect...
Ponadto, sorry chłopaki: Podważa wogóle sens istnienia maszyn CNC i powiązywania tychże z dokładnością jakie to można dzięki nim osiągnąć.
Maszyną CNC niczego poza wydajnością i taniością produkcji masowej nie osiągniemy. Ja czy ktokolwiek inny >podłączony< do dobrej tokarki stanowić będę takie CNC- wolne w działaniu ale o dokładności wcale nie gorszej niż samo wyidealizowane CNC z głupim komputerem zamiast człowieka.
W końcu to on tej maszynie jak krowie na rowie wyklarował co ma robić.
Ja to podam taki przykład z firmy którą lubię za ich pragmatyzm.
Honda :mrgreen: i dajmy na to taki ich silnik jaki miałem przyjemność wyserwisować. Przyjemność bo to lubię i takie hobby :mrgreen: Bo gdybym z tego miał żyć to już inaczej bym mówił.
No więc dajmy na to wyprujemy sobie taki wał korbowy z litrowego silnika któregoś z modelu CBR.
To się może kręcić 15tys i korbowody bokiem nie wylezą a całość potrafi cisnąć 3 paczki na niemieckiej autobanie non-stop .
No więc co widzimy na takim wale. A no na gdzieś z boku na którymś wykorbieniu taki ciąg literek np:
A-A-C-D równie dobrze może być C-D-B-G.
No więc to oznacza tylko tyle jak to CNC -dajmy na to- spierniczyło sprawę podczas szlifowania.
Każda literka to jakiś ściśle określony zakres średnicy. Maszyna jeden zrobiła większy- drugi mniejszy itd. Tester to później sprawdzianem przelatywał który >wyząbkowany< był na konkretne przedziały i np. na pierwszym czopie zatrzymał się na literce A _ no to stempel bach literkę A na drugim na G- no to je..... literkę G itd......
I nikt się tam jakimiś rozszerzalnościami cieplnymi nie przejmował.
Na podobnej zasadzie reszta elementów jest oznaczana.
No a potem jakiś Musashi który to zbiera do kupy se patrzy i widzi ten ciąg C-D-B-G i sobie bierze ze skrzyneczek oznaczonych C-D-B-G odpowiednie panewki pasujące na odpowiedni czop.
Tam w Hondzie mają wewnętrznie zdaje się 14 klas wymiarowych i to właśnie jest ich siłą.
Dajmy na to taki silnik którego elementy składowe wcale nie są wykonane z jakąś kosmiczną dokładnością jako całość stoi na bardzo wysokim poziomie. I wszystko zostało zrobione szybciutko i sprawnie.
Gdyby oni tam mieli łowić te mikrony to kaplica po prostu.

Dlatego uważam że CNC w amatorskim użyciu nie ma najmniejszego sensu. Ja jako ogródkowy naprawiacz czegoś wcale nie muszę wyszlifować wałka na wymiar powiedzmy 10 mm +- 0,00nic
Mnie ten mój wczorajszy z wieczora wyszedł 10,05 z dokładnością w różnych miejscach trudną do zauważenia przez dobrą suwmiarkę. (ed: tak więc dokładość wyższą niż 0,01 mm osiągnąłem z palcem w d.... a raczej z fajką w zębach gdy to robiłem) Mikrometr coś tam wyławia- ale to już nie ma znaczenia.
Bo na długości użytecznej która będzie w łożysku ślizgowym pracować jest OK. I o to mi chodzi.
Łożysko przewalę rozwiertakiem 10,07 albo 10,08 i będzie dobrze.
Teraz idę popatrzeć na przekładnię i policzyć ząbki. Może znajdę jakąś przekładnie zastępczą do tego silnika pontonowego ale nie znam przełożenia jeszcze.



Za ten post autor kokop otrzymał podziękowanie od: MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 kwi 2018, o 09:58 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 7507
Podziękował : 5908
Otrzymał podziękowań: 2272
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
A lubisz dobrą kawę ? :mrgreen:
Obrazek

Oczywiście masz rację. W każdej technologii tak jest. W kowalskiej tutaj też. Zwracałem już uwagę, że nie robisz nominalnego wielowpustu dla nominalnego wieloklina a rzeczywisty dla rzeczywistego :) I w tym siła klepania motkiem w tym wypadku :D

PS:
Bo jak wszyscy będą widzieć takie cele i wartości o jakich piszą entuzjaści CNC to...
Dobrej kawy już nie będzie ;)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 kwi 2018, o 11:09 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 maja 2016, o 20:25
Posty: 2261
Lokalizacja: Kędzierzyn - Koźle
Podziękował : 177
Otrzymał podziękowań: 504
Uprawnienia żeglarskie: sternik motorowodny
Mi nie padły liniały a czytnik tychze, a nie chciało mi se szukać tego badziewia, zwykle toczę coś do zderzaka posilkując się suwmiarką

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz



Za ten post autor bartuss1nowy otrzymał podziękowanie od: MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 kwi 2018, o 11:14 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 lip 2017, o 20:11
Posty: 863
Lokalizacja: Heinsberg
Podziękował : 80
Otrzymał podziękowań: 333
Uprawnienia żeglarskie: posiada
No pewno że lubię dobrą kawę :mrgreen: Zaraz sobie zrobię nową .
Tymczasem poszukiwania zastępczej przekładni wygladają tak sobie.
Ta w tym moim zepsutym silniczku ma przełożenie 2,41
Zalazłem jakieś gabarytowo zbliżone które można by zaadoptować jak myślę. Jedna 2,33 druga 2,5.
Ale olewam to bo zabawy znowu co niemiara żeby dostosować wałek do nowego kółka atakującego.
Zamawiam oryginalnie i najwyżej poczekam sobie zanim dojedzie. W tym czasie resztę zrobię na błysk.

ed. no i pójdę sprawdzić czy da się po najmniejszej linii oporu zespolić wałek z koszem sprzęgła na amen :mrgreen: Znaczy czy da radę wywiercić dziurę w osi sprzęgła
:rotfl:
Nie sprawdzałem jeszcze jakie to twarde jest


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 kwi 2018, o 12:34 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 7507
Podziękował : 5908
Otrzymał podziękowań: 2272
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Taka kawa uprawiana przez mistrza Saki ale palona w Zurychu. Ręcznie :D W mikrony :D
Pędzona nie tylko turbiną :D Dla mnie za mocna :mrgreen:
( Jeden łyk by mnie pewno zabił )
Ale popatrzeć i powąchać lubię ;)

Jak będzie trudno przewiercić to próbuj widiowym wiertłem do betonu. Ja tak robię, jak nie mam odpowiedniego kalibru pełnowęglikowego albo stellitowego.
Bierzesz klasyczne do betonu ( z uchwytem walcowym - bądź jakiej jakości bo to na raz - góra dwa ;) )
I ostrzysz z ujemnym kątem natarcia. Dokładnie tak jak byś poprawiał oryginalne ostrzenie...
Znaczy - tak jak do betonu a nie jak do metalu...
Tylko musisz przeostrzyć a nie wyobtłukiwać ostrze ;)
Stąd najlepiej na tarczy z węglika krzemu albo jakimś borazonem/elborem/diamentem...
Ale na mojego nosa to i zwykłym ( z jakiś kobaltem chociażby ) powinno dać radę.
Ja bym jeszcze olejem chłodził - nie emulsją tylko gęściejszym olejem.
Żeby skrawało a nie tarło i gotowało wodę ;)

Bartuss :)
Ten panel odczytowy to padł sam z siebie, bo mu pisane było, czy z losowej jakiejś przyczyny ( przywaliłeś czymś przypadkowo np ) ?
Widziałem to na ali dosyć tanio i nabrałem ochoty. Jak byś tak na Twoje oko zawodność tego oceniał ?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 kwi 2018, o 13:08 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 lip 2017, o 20:11
Posty: 863
Lokalizacja: Heinsberg
Podziękował : 80
Otrzymał podziękowań: 333
Uprawnienia żeglarskie: posiada
Nie ma potrzeby kombinować bo po wyczyszczeniu okazało się że gniazdo pod oś w sprzęgle nie jest gniazdem tylko tulejką zatkaną kapslem z blachy. Lekko się stuknęło i wypadło samo :mrgreen:
Poza tym ten materiał nie jest jakoś szczególnie twardy. Dobra stal jakaś ale nie hartowana po wytłoczeniu.
No a z kawą to jest tak że jedną taką kupiłem młodej na urodziny w tajemnicy.
No i ktoś jej zakapował że szykuję dla niej motorek to zrobiła prawo jazdy w ciągu tygodnia :mrgreen:
Oczywiście już umiała jeździć po szkoleniu na mojej SV. Zresztą, ona od maleńkości już umiała.
No więc kupiłem jej taką jak na obrazku :
Obrazek
taka mała prawdziwa szlifierka. Gdy dać w palnik to wyje nieziemsko :rotfl:

Ja ją nazwałem > Wybijak plomb< no bo trzęsie okrutnie :lol: jakby wogóle amortyzatorów prawie nie posiadał. A mała nazwała ten motocykl > Henry - bo ma takie rury do airboxa kropka w kropke podobne do rury odkurzacza który własnie nazywa się Henry. To że wylecieć mogą plomby w zębach to jej nie przyszło do głowy.
(podstawowe szkolenie na motocykl młoda miała na wsi u dziadków. No więc siedzi juz na motocyklu a ja razem z dziadkiem udzielamy jeszcze ostatnich wskazówek. Wypada z chałupu babka i krzyczy:
Wyy to chyba zduuuurnieeeli !!! Do reszty!!! Zabije sieeeee!!! albo poprzewraca !!!!! itd...
Dziadek na to : Jak nie pier............ to się nie nauczy :mrgreen:
Nie było źle- trochę pęknięty plastik- urwany kierunkowskaz i podnóżek. A poza tym OK :D )



Za ten post autor kokop otrzymał podziękowanie od: MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 kwi 2018, o 13:16 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 7507
Podziękował : 5908
Otrzymał podziękowań: 2272
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Cacuszko :mrgreen:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 kwi 2018, o 13:32 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 lip 2017, o 20:11
Posty: 863
Lokalizacja: Heinsberg
Podziękował : 80
Otrzymał podziękowań: 333
Uprawnienia żeglarskie: posiada
Henrego już nie ma. Ja kupiłem go za 7 stów i odszykowałem na wyjściowo. Mała zjeździła nim zygzakiem całą europę. Ale tak go wypucowała że sprzedała za 1800 :mrgreen: Dołożyła trochę i kupiła sobie CBR 600. Ale wiem że zbiera na :

Obrazek

Bo chyba po mnie ma jeźdżenie gdzie oczy poniosą



Za ten post autor kokop otrzymał podziękowanie od: MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 kwi 2018, o 15:57 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 maja 2016, o 20:25
Posty: 2261
Lokalizacja: Kędzierzyn - Koźle
Podziękował : 177
Otrzymał podziękowań: 504
Uprawnienia żeglarskie: sternik motorowodny
Samo z siebie, chyba jej za zimno było kiedyś tam.
O motorowerki. Ponoć z takiego konia łatwo spaść. Nie ma to jak popyrkac po wodzie, miast się rozbijac po uilicach. Nie lubię jednośladów większych jak motorowerki czy skuterki.

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz



Za ten post autor bartuss1nowy otrzymał podziękowanie od: MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 kwi 2018, o 15:58 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 7507
Podziękował : 5908
Otrzymał podziękowań: 2272
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
kokop :)
Pozwól, że zapoznam Cię z przebiegiem eksperymentu, który został zainspirowany Twoim wątkiem :D
Oto prasa, która feralnej nocy zawadziłem w ciemnościach i zrobiony przed chwilą "na szybko"
, ze starej osi, eksperymentalny przepychacz.
Ta stal z pewnością da radę przepchać. Tzn ząbki będą skrawać. Tylko czy da radę prasa przy tej geometrii przepychacza.
Na to frapujące pytanie odpowie eksperyment który przeprowadzę przy wolnym czasie.
Zrobiłem przepychacz dla takiego wieloklina z jakim najczęściej spotykałem się w moich robotach. Znaczy - szybciej będzie okazja sprawdzić. Bo testowej tulei juz dzisiaj toczyć mi się nie chce.
Jeżeli eksperyment odpowie na to pytanie jakoś z grubsza pozytywnie, to będę takie wielowpusty tylko na prasce przepychał...
Bo to rotacyjne trochę jednak bardziej pracochłonne jest :D


Załączniki:
prasa3.jpg
prasa3.jpg [ 103.08 KiB | Przeglądane 5121 razy ]
prasa2.jpg
prasa2.jpg [ 145.24 KiB | Przeglądane 5121 razy ]
prasa1.jpg
prasa1.jpg [ 220.84 KiB | Przeglądane 5121 razy ]
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 kwi 2018, o 17:35 

Dołączył(a): 24 sie 2017, o 09:02
Posty: 42
Podziękował : 1
Otrzymał podziękowań: 8
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
https://www.youtube.com/watch?v=6-C-Ae5eHUw

Faktem jest, że w Twoim przypadku było by ciężej ale tylko ze względu na małą średnicę otworu a co za tym idzie pewna trudność w wykonaniu narzędzia skrawającego...



Za ten post autor Pixel otrzymał podziękowanie od: MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 kwi 2018, o 17:53 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 7507
Podziękował : 5908
Otrzymał podziękowań: 2272
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Pixel :)
Wiesz... Dłutowanie już rozważaliśmy w tym wątku. Ale rzecz w tym, żeby właśnie dłutowania uniknąć. Zwłaszcza tam, gdzie da się go uniknąć ( przy małych otworach i płytkich wielowpustach ) Ja nie mam dłutownicy jako takiej. Jedynie głowicę dłutującą do frezarki.
A tutaj z przezbrajaniem szlag może trafić.
Zresztą takie małe to dłutowałbym na tokarce. Miałem nawet gdzieś takie koromysło do
dłutowania ręcznego. Samorobne. Zakładane w suport. Żeby suportem nie jeździć i go nie zajeździć ;)
Ale to koromysło wyszło mi tak sobie. Za lekkie po prostu...
Duża dłutownica to by się i przydała czasem. Ale raz, że wstawić nie ma już gdzie.
A dwa, ze one są dosyć drogie. To potężne maszyny, chociaż tego nie widać na pierwszy rzut oka. I nawet na wagę ze złomu kosztuje tyle co duża wytaczarka ;)
A, że często większego dłutowania nie mam, to kombinuję z przeszywaniem rotacyjnym, przepychaniem i dłutowaniem na gorąco ( albo pilnikarką ).
Czyli ze wszystkim co pod rękę podejdzie ;)

PS:
Pixel :) Gdybym miał taką dłutownicę jak na filmiku, to przy małych otworach z wielowpustem próbował bym z dłutami ciutkę podobnymi do Maaga i Fellowsa...
Tzn ostrze dłuta podobne do fellowsa ale nieruchome ( nie obracające się ) jak w dłutach Maaga :D
W każdym razie z rozmiarami dłuta to bym nie panikował. To można na kilka sposobów ominąć. Z taka dłutownicą jak pokazałeś na filmie to rzeczywiście samograj.
Ale pod warunkiem że dłutujesz inaczej niż koleś na filmie. Napęd tego stołu trzeba uruchomić i ustawić ( no ale on dłutuje jeden kanałek, to mu to nie potrzebne ) :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 kwi 2018, o 18:35 

Dołączył(a): 24 sie 2017, o 09:02
Posty: 42
Podziękował : 1
Otrzymał podziękowań: 8
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
... "kilkadziesiąt" :) lat temu dłutowałem takie rzeczy... teraz jestem już ślepy jak kret dlatego wspomniałem o rozmiarze otworu. Nie takie rzeczy się robiło bo to i czasy były inne. Ciesze się jednak, że pewne umiejętności i zapał w Narodzie nie giną. Dłutownica której używałem miała uchwyt osadzony na podzielnicy. Reszty możesz się domyśleć... o pozostałych maszynach nawet nie piszę bo... łezka się kręci...



Za ten post autor Pixel otrzymał podziękowanie od: MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 kwi 2018, o 18:48 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 7507
Podziękował : 5908
Otrzymał podziękowań: 2272
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Pixel napisał(a):
teraz jestem już ślepy jak kret dlatego wspomniałem o rozmiarze otworu.

Mi też już bardzo niewiele brakuje. SKS ;)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 kwi 2018, o 19:58 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 maja 2016, o 20:25
Posty: 2261
Lokalizacja: Kędzierzyn - Koźle
Podziękował : 177
Otrzymał podziękowań: 504
Uprawnienia żeglarskie: sternik motorowodny
A ja spędzilem dzien z tokarką. Uruchomiłem sobie w końcu obrzynarkę do tarcicy, jeszcze pare dopieszczek a potem sie zobaczy czy zostawie to sobie na listewki do udek czy opchne w cholere. No ale chodzi tak jak chciałem - falownik i guziczki praca przód tył, a napęd osi motoreduktor, a silnik krajzegowy to jamnik 4 kw 2800 obr/min. Może jakiego filma nakręce dla ciekawskich.

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 kwi 2018, o 21:28 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 7507
Podziękował : 5908
Otrzymał podziękowań: 2272
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Opchnij jak trafi się kupiec bo to mało możliwości daje a miejsca u Ciebie zajmuje w cholerę.
Zrób sobie taśmówkę poziomą CNC ( taki tartak kombinowany z osią obróbkową z boku ) Będzie pan zadowolony :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 kwi 2018, o 18:10 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 lip 2017, o 20:11
Posty: 863
Lokalizacja: Heinsberg
Podziękował : 80
Otrzymał podziękowań: 333
Uprawnienia żeglarskie: posiada
A ja dzisiaj gaźnik trochę wyserwisowałem.
Japończycy to jednak spryciarze są bo chociaż silnik mały- gaźnik mały to nie idą na ustępstwa. Robią tak żeby działało jak należy.
Gaźnik- raczej gaźniczek :mrgreen: w tym doczepnym silniku jest jak najzupełniej pełnowartościowym gaźnikiem. Żadne takie ustrojstwo niczym wyroby z dajmy na to PRL-u po najmniejszej linii oporu.
Posiada ten gaźnik wbudowany kranik paliwa- skuteczny i trudno przewidzieć kiedy zacznie z niego kapać. Normalną przepustnicę ssania - prawdziwy mikser do rozpylania paliwa oraz oddzielny mały mikserek który wykorzystuje się również do poprawnego wyregulowania składu mieszanki

Jak to wygląda:
Obrazek
Przed umyciem :D


Obrazek
Tutaj zaznaczyłem istotny otwór który należy koniecznie skontrolować- chociaż jest to trudne. Ten mały kanał podaje powietrze do miksera dodatkowego odpowiedzialnego za skład podstawowy mieszanki. Musi być drożny i tyle, chociaż bez niego gaźnik będzie działał - w sensie silnik pracował ale może czkawki dostawać przy małych obrotach i prychać-kichać przy dużym obciążeniu. Jeżeli jest zatkany to konieczne będzie wyjęcie plastikowej zaślepki którą widać po zdemontowaniu górnego dekielka w gaźniku. Ostrożnie z tym bo sama zaślepka jest długa i jest jednocześnie małym mikserem.
Trzeba uważać żeby nie połamać przy wyciąganiu. Niestety nie zrobiłem fotki.
Za to z drugiej strony >wylot < tegoż otworka
Obrazek
------------------------------
------------------------------


Obrazek
Tutaj sama dysza główna wraz z rurką miksującą. Wszystkie dziurki muszą być drożne - tylko na niebiosa: gdy ktoś to będzie kiedyś robić to niech nie przetyka tych otworków drutem ze stalowej szczotki. Szczególnie tego otworka w dyszy głównej. Nie chce mi się pisać dlaczego. Można to zrobić drutem miedzianym albo jeszcze lepiej zwyczajną wykałaczką do zębów


Dwie  śruby regulacyjne
Obrazek

Regulacja standardowo w takim przypadku wygląda tak że :
Śruba od przepustnicy ustawiona na zero. Tak żeby wyczuć moment kiedy przepustnica jest zamknięta całkowicie. Od tego miejsca wkręcamy ją o jeden obrót i na ssanu uruchamiamy silnik.
Nie ważne czy bedzie chodził równo czy nie- byle nie zdechł :mrgreen:
Po lekkim zagrzaniu wyłączamy ssanie i ew korygujemy jej (tej śrubki oczywiście) ustawienie tak żeby silnik pracował z jak najmniejszymi obrotami jałowymy i po tym łapiemy się za śrubkę ujętą w kółeczko. Akurat w tym gaźniku regulacja składu mieszanki jest bardzo > stroma. Obrót w prawo :mrgreen: do oporu to mieszanka uboga. Jeżeli silnik pracuje nierówno bądź gubi zapłony to kręcimy w lewo > bardzo delikatnie bo całość regulacji mieści się 1/4 obrotu> aż do chwili wyrównania obrotów. To jest to czego chcemy. Po czym ponownie wracamy do śrubki przy przepustnicy i ustawiamy uczciwe obroty jałowe silnikowi. To mały silnik i raczej niechętnie będzie pracował na jałowo niczym stary ursus więc nie zbijamy go na minimum grożące że w każdej chwili zgaśnie.

I to właściwie wszystko co w tym gaźniku można zrobić.
No chyba jeszcze taka uwaga że regulować należy z założonym filtrem powietrza.

Oczywiście nie zapomnieć o przeczyszczeniu filtra paliwa który wygląda tak:
Obrazek

Jest zintegrowany z fabrycznym przewodem paliwowym i nie znajdziemy jakiejś typowej bańki na wierzchu.

Z ciekawości polazłem na stronę Hondy żeby dowiedzieć się nieco o tym silniku.
Bardzo ciekawe rzeczy :mrgreen:
Podstawowa to taka że jednostkowe zużycie paliwa wynosi 305 gramów na 1kWh. Jest to bardzo dobry wynik jak na tak mały silnik o pojemności zaledwie 58cm.
Powiedziałbym że znakomity :mrgreen: Pełny zbiornik paliwa o pojemności aż 1-go litra :rotfl: Powinien wystarczyć na mniej więcej godzinę pracy z maksymalną mocą. Znaczy gaz do dechy.
A przy takim obciążeniu 3/4 to ze dwie godziny lekko.
Nie jest też podane obciążenie trwałe dla tego silnika. Co oznacza że z mocą maksymalną może pracować dowolnie długo. Jedyne co nas ogranicza to zapas paliwa (niczym Cebra litrowa na autostradzie - tankowanie i tak co godzina :rotfl: )
Zadziwiające :roll:
Dla szuwarowego pełzania z wędką tu i tam po jeziorze to pewno na cały dzień wystarczy ten litr paliwa



Za ten post autor kokop otrzymał podziękowanie od: MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 kwi 2018, o 18:46 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 maja 2016, o 20:25
Posty: 2261
Lokalizacja: Kędzierzyn - Koźle
Podziękował : 177
Otrzymał podziękowań: 504
Uprawnienia żeglarskie: sternik motorowodny
Pewnie tak, ale wycieczkowo możesz sobie kanisterek wziąć na zapas taki 10 litrowy.

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 kwi 2018, o 19:30 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 lip 2017, o 20:11
Posty: 863
Lokalizacja: Heinsberg
Podziękował : 80
Otrzymał podziękowań: 333
Uprawnienia żeglarskie: posiada
No pewno że można. Ja już obiecałem sobie że po złożeniu tego silnika to sobie zrobię wycieczkę pontonem wzdłuż brzegu do Durdle Door i nazat. Jakie 5 litrów trzeba będzie :roll:
A właśnie- kupiłem na ebayu przed chwilą nową przekładnię- znaczy całą stopę razem z wałkiem napędowym. Mam nadzieję że nie zmielona bo jak tak to gościowi całą w d.... wsadzę.
A to dosyć długie jest :mrgreen:

--starą i tak pewno poskładam jakoś na zaś. I tutaj pytanie do speców.
Czy napawane jakim dobrym drutem przy użyciu TIG-a zęby w kole zębatym nadają się do obróbki cieplnej jak należy? W sensie jakie nawęglanie-azotowanie itd......


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 kwi 2018, o 19:36 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 maja 2016, o 20:25
Posty: 2261
Lokalizacja: Kędzierzyn - Koźle
Podziękował : 177
Otrzymał podziękowań: 504
Uprawnienia żeglarskie: sternik motorowodny
Całą spodzinę mu w d wsadzisz? Razem z płyta antykawitacyjną? Może być ciężko. grunt że nie rusek, ruskie zwykle jest zmielone do oporu, miałem tak z wichrem 30 kuni, stoi sobie w kanciapie i pieknie wygląda, spodzine osobno na warsztacie gdzies zachomikowalem.

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 kwi 2018, o 10:14 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 7507
Podziękował : 5908
Otrzymał podziękowań: 2272
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
kokop napisał(a):
Czy napawane jakim dobrym drutem przy użyciu TIG-a zęby w kole zębatym nadają się do obróbki cieplnej jak należy? W sensie jakie nawęglanie-azotowanie itd......

Moim zdaniem nie...
A mówię Ci to z pozycji kolesia co dwa rodzaje tigów eksploatuje a koła zębate robi i hartuje ;)
( Żeby było do rymu )
Napawanie kół zębatych w zasadzie bez sensu jest na dłużej. Chociaż pewnie gdzieś w świecie jakieś większe ( wielkie = drogie ) kola wykonują już z poprawką na zastosowanie napawania.
Ale i tam ( przypuszczam ) napawanie trzeba przeprowadzać przy odpowiednim stopniu zużycia zębów ( tak zgaduję tylko - rozumiesz ? )
Ja raczej skłaniałbym się ku zdaniu, że napawanie zębów to taki remont na chwilkę...
Taka "dojazdówka" zamiast koła zapasowego...
Ale uczciwie powiem, że unikam, próbowałem dawno ( z mizerniutkim efektem ) i nie wiem czy jakieś nowe spec technologie do tego nie istnieją...
Ale nawet wtedy wydaje mi się, że rozkład obciążeń na tych ewolwentach "załatwi" każde napawanie.



Za ten post autor MarekSCO otrzymał podziękowanie od: kokop
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 maja 2018, o 15:55 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 lip 2017, o 20:11
Posty: 863
Lokalizacja: Heinsberg
Podziękował : 80
Otrzymał podziękowań: 333
Uprawnienia żeglarskie: posiada
Chwila zwłoki przez czekanie na nową przekładnię.
Kolega z ebaya zasłużył na pozytywa 100% Dzisiaj doszła paczka i po oględzinach stwierdzam że gdyby nie odrobina kurzu to można uznać że sama przekładnia wraz z obudową > nie śmigana :mrgreen:
Ponadto razem z nią bonusowo przysłał wałek napędowy pasujący do kompletu i również wygląda super :mrgreen:
Skoro więc tak pozytywnie to już nie ma lekko. Śmiało można kuć nowe gniazdo wykorzystując stary wałek jako matrycę. Resztę się dopracuje :mrgreen:
Zakładając że wałek się nie rozleci to stary komplet regeneruję metodą kaskaderską i przy użyciu przekładni od dużej szlifierki kątowej do betonu. Cała przekładnia kosztowała 2,50 w sklepie budowlanym to nie szkoda się pobawić. Jakiej firmy ta szlifiera to nie wiem- ważne że przekładnia gabarytowo podejdzie bez większych komplikacji.
Ma wprawdzie nieco inne przełożenie bo 1:2,5 a oryginalna hondy 1:2,49. Tyle chyba nie będzie robiło zauważalnej różnicy.

Ponieważ samo to gniazdo okazało się słabym punktem w całej konstrukcji to postanowiłem dorobić na zaś drugą i zrobić je wymienne (na jaki klin albo śrubę kontrującą) . Jest miejsce na taka modyfikację w osi sprzęgła.



Za ten post autor kokop otrzymał podziękowanie od: MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 maja 2018, o 22:09 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 lip 2017, o 20:11
Posty: 863
Lokalizacja: Heinsberg
Podziękował : 80
Otrzymał podziękowań: 333
Uprawnienia żeglarskie: posiada
Dobra. Dzisiaj dorobiłem kowalską metodą to zjechane gniazdo pod wieloklin.
Wszystko w zasadzie co było potrzebne jest na obrazkach.
Ci co czekali na widok CNC będą zawiedzeni :mrgreen:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Ponieważ zanim obrobiłem tulejkę to zdążył mi mój piec z doniczki wystygnąć. Poczekam zatem do jutra z hartowaniem i osadzeniem na amen we właściwym miejscu.
Nie zrobiłem z przyczyn technicznych zdjęcia gdy tulejka rozgrzana do czerwonego. Bo to małe i stygło szybko, trzeba było zatem śpieszyć się z nabijaniem jak z łapaniem pcheł a i tak nie dało się zrobić za pierwszym podejściem. Trzeba było grzać dwa razy.

No i żeby tak nie było że taki zacofany jestem to powiem że tuleja jest zrobiona na lekki stożek tak jak i otwór na nią. Zamiast klinów czy innych patentów pracochłonnych do zabezpieczenia zostanie użyty klej typu płynny metal z dodatkowymi wiórami powstałymi po przejściu pilnika na jakiej śrubie. To będą takie setki :mrgreen: klinów które zostaną wprasowane. Bo trzeba będzie młotka żeby to wbić na miejsce. Zaręczam że w życiu się nie przekręci :mrgreen:
Sprawdzone.

Tulejka nabita na starym wieloklinie po oklepaniu na zimno była z luzem. Na nowy wałek nie chciała lekko wchodzić (czyt. ręką nie dałem rady jej nałożyć) ponieważ nowy wałek nie ma spracowanego tegoż wieloklinu. Trzeba było kilka minut małym pilniczkiem dopracować całość.

Jutro może składanie wszystkiego w całość.



Za ten post autor kokop otrzymał podziękowanie od: MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 6 maja 2018, o 05:38 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 7507
Podziękował : 5908
Otrzymał podziękowań: 2272
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
kokop :kiss:
Pięknie! To właśnie miałem nadzieję zobaczyć odkąd przeczytałem Twój pierwszy post w tym wątku :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 6 maja 2018, o 05:52 

Dołączył(a): 24 sie 2017, o 09:02
Posty: 42
Podziękował : 1
Otrzymał podziękowań: 8
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
http://www.pitosz.pl/kosz-beben-sprzegl ... -4835.html

To link przykładowy...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 6 maja 2018, o 06:15 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 7507
Podziękował : 5908
Otrzymał podziękowań: 2272
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Pixel napisał(a):
To link przykładowy...

Ale to inny wielowpust.
Nikt tutaj nie neguje, że taki element można kupić/zlecić_dorobienie...
Można. Ale można też szybciutko wykonać samemu.
Ot choćby w oczekiwaniu na przesyłkę z allegro czy innego ebaya.
Po prostu przykład na to jak wygląda świat dla człowieka, który potrafi ;)
Mnie to imponuje, ja tak robię często. I cieszę się, że są jeszcze tacy jak ja na tym forum :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 6 maja 2018, o 08:38 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 lip 2017, o 20:11
Posty: 863
Lokalizacja: Heinsberg
Podziękował : 80
Otrzymał podziękowań: 333
Uprawnienia żeglarskie: posiada
Oczywiście że można kupić-zlecić dorobienie itp...
Niestety :-( kosze sprzęgła od kosiarek żadne nie pasowały- nawet te od Hondy (sprawdzałem :D ) . I to nie przez inny wieloklin bo akurat taki sam na 9 rowków jest i zdaje się nawet średnicy takiej samej. Za to sama oś sprzęgła w kosiarce dłuższa. Zakup więc kosza -raczej zamawianie z PL np. bo u mnie w okolicy nie do zdobycia zająłby czas- parę złotych i na końcu i tak musiałbym chlastać nowo zakupiony kosz celem wydobycia samego gniazda. Czyli w zasadzie musiałbym to samo zrobić co zrobiłem tyle że odpadłoby mi przyjemne walenie młotkiem.
Na ebayu również nie było żadnych do wyrwania gotowych i właściwych koszy.
Można zamówić było z Japanu ale już nie za 30 parę zeta tylko za 71 dolców.
Oooo np. tutaj :

https://www.partstree.com/parts/honda/e ... 01/clutch/

No i oczywiście trochę poczekać- czyli prawie miesiąc :-?
Gdyby to było w >pierwszym z brzegu sklepie i nieco tańsze to za chiny ludowe z lenistwa bym się nie bawił w rękodzieło. No ale życie niejebajka :lol:

No ale cieszę się że są jeszcze tacy jak Marek którzy kombinują podobnie jak ja.



Za ten post autor kokop otrzymał podziękowania - 2: gurool, MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 6 maja 2018, o 10:08 

Dołączył(a): 19 sie 2009, o 10:21
Posty: 255
Lokalizacja: podkarpacie
Podziękował : 301
Otrzymał podziękowań: 175
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
kokop napisał(a):
No ale cieszę się że są jeszcze tacy jak Marek którzy kombinują podobnie jak ja.
:)

_________________
Ciężko żyć lekko ! :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 6 sie 2018, o 09:02 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 lip 2017, o 20:11
Posty: 863
Lokalizacja: Heinsberg
Podziękował : 80
Otrzymał podziękowań: 333
Uprawnienia żeglarskie: posiada
U mnie w ostatnich miesiącach trochę porobiło się nie tak jak planowałem.
Takie życie :-( Nikt w końcu nie mówił że będzie lekko.

No ale pomału-pomału jakoś wszystko wraca do normy i może w końcu postawię tą swoją Valkyrię na wodę. W zasadzie to zostało mi tylko pomalować fajno kadłub tymi wszystkimi mazidłami co to trzeba.
( i z pół dnia poświęcić na szorowanie podkładu bo szpaki go obsrały nieziemsko. Zrobiły sobie z masztu na mojej łajbie jakieś miejsce spotkań a obok rośnie czereśnia. Na szczęście już ją opierniczyły do gołego ale to całe g..... :evil: z tego na mojej łajbie. )
Nakupowałem baniek z tym wszystkim decydując się na wyroby Yotun-a. Teraz to wszystko w bagaźniku :mrgreen: gotowe do drogi.
Jak znam życie to urlopu mi chyba nie wystarczy (mam tydzień teraz) bo do farb dorzuciłem jeszcze kilka machin szlifiersko-polerskich. Celem jest zrobić dno na ideał :lol: a burty na lustro.
Zobaczy się jak będzie szło.

Tymczasem skończyłem tą małą hondzinkę co to napędzać ma mój sprzęt taktyczno-operacyjny do działań przybrzeżnych. Typu abordaż na jakie inne jednostki czy też niespodziewane wizyty w składach z piwem itp.
Hondzinka śmiga aż miło- póki co na sucho. Przymierzyłem ją jak siedzi na jednostce desantowej i wyszło tak:

Obrazek Obrazek Obrazek

Zdawać by się mogło że OK ale ja mam wątpliwości czy śruba będzie odpowiednio głęboko.
>>ostatnie zdjęcie<< zrobiłem mniej więcej z przewidywanego poziomu wody i mam nieodparte wrażenie że to za płytko wychodzi. Pawęż w pontonie to wysoka decha jak widać i zdaje mi się że zrobiona na silnik z długa kolumną.
:roll:
Zapewne tutaj masa luda ma temat przerobiony i podpowie mi czy moje obawy są uzasadnione.
Jeżeli kto zechce skrobnąć coś na ten temat to będę wdzięczny.

Oczywiście w razie W piła i chlastam dechę :mrgreen:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 lip 2022, o 19:31 

Dołączył(a): 17 lip 2022, o 16:18
Posty: 3
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Wiem, że temat leciwy, ale dla mnie na czasie. Syn dokupł taki silniczek jako pomocniczy z oznaczeniem BF2.3D. Wymagał gruntownego serwisu, co nie stanowiło żadnego problemu. Czytając jednak ten wątek, a konkretnie post forumowicza "kokop" dotyczący ustawień mieszanki pojawił się u mnie dylemat. Śruba mieszanki, która została zakreślona przez Niego na czerwono również wymaga demontażu i czyszczenia. Trzeba podgrzać to ramie, które ma ruch w zakresem 1/4 obrotu i pociągnąć do siebie szczypcami, trzeba jednak uważać, by nie ułamać śrubki, która chyba celowo jest w środkowej części osłabiona. Po ściągnięciu tego ramienia mamy dostęp do pełnej regulacji. Wpadła mi w ręce serwisówka do gaźników i piszą w niej, aby po ponownym pełnym wkręceniu dla modelu BF2.3D popuścić o dwa pełne obroty. Następnie wkręcać śrube do uzyskania najniższych obrotów, po czym wykręcać śrube do momentu, kiedy obroty będą spadać, licząc przy tym obroty śruby i cofnąć do połowy. Wszystko byłoby ok, gdybym znał wartość startową przepustnicy, niestet manual który mam nie jest kompletny. Próbowałem kilka wartości z tą, którą podał "kokop" również, ale mam wrażenie, że to jeszcze nie to. Za każdą sugestię będe wdzięczny.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 90 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 103 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL