Moja górna lina relingowa jest w PCV. Niestety jest tak stara, że otulina popękała i miejscowo się wykruszyła. W sumie wygląda to dość mało estetycznie.
Stojąc w marinie z nudów próbowaliśmy mechanicznie przy pomocy nożyków zeskrobać PCV jednak z kiepskim rezultatem. Plastik miejscami jest mocno związany z liną, miejscami odpada sam.

Planowałem zamówić nowe liny ale może da się jednak w jakiś sposób PCV usunąć - bo pod spodem jest ładna, błyszcząca, nierdzewna linka. Wówczas po przeciągnięciu przez słupki naciągnąłbym na nią odcinki zwykłego, przezroczystego wężyka do paliwa.

Ktoś miał z taką praca do czynienia ?

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
www.jachtdonkichot.pl


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Taki wynalazek jak mają elektrycy do zdejmowania izolacji z przewodów może by się nadał.
W jakiej kastoramie do nabycia.Widziałem też jak używano do zdejmowania plastykowej otuliny takiego jakby otwieracza do konserw,taki podobny.

Mam taką maszynkę, tym możesz zdjąć kilka centymetrów izolacji z końca przewodu. Tutaj jest do zdjęcia 18 metrów. To trochę różnica.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
www.jachtdonkichot.pl


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Taki wynalazek dla elektryków ma sporą wadę, bo tnie pod kątem prostym i źle ustawiony robi ślad na linie. Takie nacięcie powoduje późniejsze jej pękanie.
Trzeba nacinać pod jak nalmniejszym kątem kładąc nóż jak najbardziej płasko na linie.
Czyli nie można liny nacinać tylko raczej obierać.
Tak robiłem na swoim Espenkcie. Z tym, że u mnie szło dosyć łatwo. Plastik nie był mocno wtopiony w linę.
Może spróbuj obrać z jednej strony, później grzej opalarką. Plastik będzie bardziej elastyczny i może jkoś go oderwiesz?

https://www.awn.de/relingsdraht-set-1.html
Idę na skróty.
Kurczaku zerknij tam (dla przykładu).
Nic nie funkcjonuje wiecznie.

_________________
—————————
Søren Kierkegaard:
Ironia życia leży w tym, że żyje się je do przodu, a rozumie do tyłu.
http://bobbyschenk.de/yacht2020_1.html#sp16

Poświęciliśmy sporo czasu na to, żeby toto zdjąć, zeskrobać ale PCV ze starości zrobiło się sztywne i dalej jest jakoś związane z linką. Może jest to do zrobienia ale jest niesamowicie pracochłonne.



Masz rację. Ale chciałem najpierw spróbować liny odzyskać, bo tylko otulina jest do kitu.

Jeżeli się nie da lub będzie to zbytnio pracochłonne kupię linę na metry + końcówki. Pani Bożena z mojego ulubionego sklepu żeglarskiego w Poznaniu ma prasę do zaciskania końcówek więc nie ma problemu z wykonaniem nowych.

https://www.szopeneria.pl/pl/p/Lina-sta ... -7x19/2887

Całość powinna się zamknąć w 150 - 200 złotych nie jest to więc jakiś wielki wydatek.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
www.jachtdonkichot.pl


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Piotrek. Te PCV jest tak dobrze związane, ponieważ te PCV jest nakładane na gorąco https://www.youtube.com/watch?time_continue=182&v=liY7ylk0jKM i w przypadku gładkiego przewodu elektrycznego łatwo taką otulinę ściągnąć, a w przypadku takiej plecionki otulina ma niejako takie "korzenie" zapuszczone w plecionkę, dlatego będzie szło gorzej niż z elektryka. Co innego jakby ta otulina była zakładana na skrętkę jak koszulka termokurczliwa.

_________________
Pozdrawiam - Paweł Dąbrowski
Stopy wody pod kilem i pełnych zbiorników.

No to jedyne wyjście.. zwinąć ciasno w krążek i... w ogień
Drastyczne ale skuteczne,jakiś tam okres przejściowy ekologi w Katowicach wypracowały to możesz się załapać

Kurczaku
Ognisty Szkwał doskonale opisał w czym rzecz. Od siebie dodam tylko tyle, że jeśli zdecydujesz się na "obróbkę termiczną" tego PCV, to to już nie będzie ta sama lina...
Łatwo nagrzać te cienkie druciki, z których jest spleciona... Kiedyś lutowałem takie linki na mosiądz i bardzo dziwiło mnie, że w miejscach lutowania raczyły się zrywać.
Wywal starą i kup nową linkę. Przynajmniej nie powbijasz sobie drucików w paluchy
Na moje oko to szkoda Twojego czasu na taką mało kształcącą zabawę

A jeśliżeś bida okrutna alibo oszczędny do granic, uśmiechnij się ładnie. Te 20 metrów czwóreczki się znajdzie. Za friko.
Będziesz odbierał profil to i linkę zmieścisz.

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

Dokładnie tak. PCV jest wtopione w linę. Myślałem, że jest jakaś metoda, żeby niedużym nakładem pracy się jej pozbyć.

Wypalanie nie wchodzi w grę. Musiałbym sobie mandat wypisać.

Skoro nie ma, kupię nową linę.

Wiesiu, mam już bom od Andrzeja. Jest gotowy, okuty z bloczkami i na miejscu.

Kwestia tylko czy będę go skracał czy zostawię jak jest. Ma 4,3 metra długości.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
www.jachtdonkichot.pl


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

I tutaj robisz największy błąd
Powstrzymywać powinna niedoskonałość technologii nie przepisy prawne. W dodatku niedoskonałe.

Przykład:
Niedawno dorobiłem wałek odbioru mocy do LR Discovery i zasilam nim wyciągarkę paralotniową. W tym roku zrobiłem też sprężarkę nurkową wysokiego ciśnienia ( na bazie czołgowej AK150 )
Co by przeszkadzało podłączyć ją do wałka i nad wodą butle pompować ?
Przecież diesel mojego ( wyprodukowanego przed 2000 rokiem ) autka odpowiednie normy spełnia. Ma zregenerowane wtryski, turbinę i przeszedł odpowiednie badania.
Znaczy - mandatu bym nie dostał ( Raczej już nigdy bym go nie dostał )
Najpierw technologia - potem ekologia - inaczej ryzykujesz, że nie dostaniesz mandatu

Słusznie prawią wyżej. Wyrzuć dziadostwo, daj uczciwą linę. Bez, znaczy, powlekania. I bez "oprasowanych tulejek" ino na ucha

Na ucha się nie da. Za dużo kombinowania. W oryginale było przewlekane i tak zostanie.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
www.jachtdonkichot.pl


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Popieram w całej rozciągłości, a nawet ciut dalej za krawędź.

No co Ty niedzisiejszy??? Dzielisz śmieci na: śmieci do palenia w dzień i do palenia w nocy i rzucasz zwój liny na stertę do palenia nocą, a to co zostanie sprzedajesz na złomowisku i masz za co wypić....

_________________
Pozdrawiam - Paweł Dąbrowski
Stopy wody pod kilem i pełnych zbiorników.

Autentyczna historia:
Oto kiedyś przyszedł do mojej kuźni koleś ze zwojem miedzianego przewodu "z budowy"

i powiedział:
"Marek. Ja nie będę ci przeszkadzał, tylko sobie ten drut opalę z izolacji na ogniu i sobie pójdę"
"Poszedł sobie" szybciej niż planował Dawno nikt mi tak ciśnienia nie podniósł
Ja rozumiem, że ludziom mieści się w głowie, że można spalać takie świństwa, ale żeby w kuźni... Co za brak wyobraźni. Przecież tutaj się pracuje z nie lada wysiłkiem.

Kurczak masz kominek?

_________________
Miłego dnia
Pozdrawiam
Waldi

(a jak wpadniesz jakby i czyby dałoby siem wysłać ten bom z refmaszynką - daj znać; bo fajny antyk i z tych czasów; a i bo nie mam rolowania do bezana... a tak właściwie niezła to myśl... skoro już, i korba juz jest...)

Ryś Jest jeszcze jeden sposób. Te ucha się fajnie w trójszczękowym uchwycie tokarskim zaciska. Szczególnie ważne jak nie jesteś pewien jakości liny i skuwki...
Fotek tego procesu niestety nie mam, ale jak będzie okazja to zademonstruję.

Talurity do 5 mm zaciska się wygodnie i poręcznie. Niestety od 6-7 trzeba juz poważniejszej praski i większej staranności, by tak rzec. A 8 mm juz sprawą poważną.
Nie pytaj skąd wiem

No tak. Ja częściej cienkie zaciskałem. Takich potrzebowałem do swojego masztu

Łomatko. Przecież napisałem, że za dużo kombinowania.

Technicznie jest to do zrobienia. Tyle, że wszystkie odcinki relingu muszą mieć idealną długość lub regulację napięcia, inaczej pod obciążeniem będą wyłamywały słupki. Ich mocowania nie są do tego przystosowane.

Dodatkowo trzeba dorobić ucha do istniejących słupków.

Razem 12 odcinków i tyleż napinaczy oraz 20 sztuk uszu. Do tego 24 kausze mierzenie, zagniatanie... Bes sęsu.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
www.jachtdonkichot.pl


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

To co chciałeś zrobić wcześniej. Obdzieranie starej linki z pcv, było i pracochłonne i bez sensu. To jest tylko pracochłonne
Ryś wie co gada. Jak się Tobie linki wyciągną, to bracie... Nie polatasz

Nie bardzo rozumniem wypowiedzi powyższe - i podejrzewam że cuś, Kurczę, dziwaczysz jednakoż.
Linka - i to jest jedna linka, jednem jednolitem odcinkiem, i.e. sztormrelingu - bo i służy do złapania wypadającego.
Biegnie wokoło całego jachtu; i łukiem; ma lekki luz, i wytrzymałość powyżej dwie tony.
Stójki służą jedynie do umieszczenia jej we właściwem miejscu. Tam gdzie złapie, być może, i daj Boże, a miejmy nadzieję, tego lecącego za burt denata.
Sugerowałbym umięścić tę linkę na wys. min. 80 cm. nad reling, a umocować solidnie, zastosować 5 mm 7x7, i tak wogle - pomyśleć że to nie jest tam ino tak dla ozdoby...
Zaprawdę.
Powiadam wam.
A w temacie wymiarów i wymogów nie jestem na czasie, ale łatwo chyba sprawdzić w wymogach towarzystw klasyfikacyjnych.

Do tego miejsca jest OK.

Dalej nie qmam. Tobie chodzi o lajflinkę ?

Bo mnie chodziło od początku o górną z dwóch linek biegnących przez otwory w słupkach relingowych.

Lajflinki mam parciane i leżą sobie na półpokładach wzdłuż burt.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
www.jachtdonkichot.pl


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

O, Kурча (wołacz?)
(a wybacz, jeśli; ale bo dla mię określenie 'kurczak' jest obelgą, czy tam określeniem pejoratywnem, jak szczeniak, dzieciak, durak, mięczak, itp rusycyzmy) idea jest taka że pokład jachtu otaczasz solidną liną tzw. sztormrelingu.
Powinna być umocowana powyżej poziomu kolan nieszczęśnika - co zwłaszcza Tobie zaznaczam (bo sam jam nizszy)...
Innemy słowy: jakby kto z załogi na pokładzie obecnej, w wyniku np. powiedzmy gwałtownego przechyłu, leciał był za burt - to ta linka ma go złąpać, wyhamować (bez połamania mu szkieletu przytem), i w zawiązku z tem potrzebna jest odpowiednia.

A że niedawno spotkałem siem - a wręcz skonfrontowałem - z temy dzisiej jakże powszechnemy nowoczesnemy lemingi naszemy:
więcej nie zamierzam niczego nikomu wyjaśniać.
Już mi przeszło.
Mam to głęboko.
Znaczy mam w dupie.

Myślcie se sami, do jasny cholery - znaczy (jakbyśta nie zrozumieli po polskiemu) samodzielnie.
Autonomously! .
I, kurde-mol: nauczcie siem wreszcie czegoś o świecie, co to tu istnieje, tu wokoło was, od tysiącleci, i co was otacza; czegoś, w końcu, co widać oczyma.
A zważcie, co to było o tem w podstawówce.
A bo ja sam, że stary akademicki nauczyciel, już więcej nie będę, ponownie, wam przypominał że świat istnieje.
Bo skoro uporczywie nie pamiętacie, tych podstaw z podstawówki, To i ja mam Was.
GŁĘBOKO.

Myśl, Kurczaku.
Myśl.
Patrz.
Licz.
To jest proste, i oczywiste, i zdawałoby siem że każde małe dziecko... no, a możem i zacofanem, i dzisiejsze dziecko to nie...
Ale jak nie zdolisz pojąć, to i tak już padłem, poddałem siem, i tera mam to gdzieś.
Ile można...

To może tak jak u mnie...sznureczkiem?! W pięknym kolorze blue...

Tylko takim, raczej z gatunku tych nowocześniejszych, "niezazulowych" .
Wytrzymuje toto dużo, włączając i kilku "kurczaków" wywieszonych za burtę

_________________
Pozdrawiam, Anna


"Arkę zbudowali amatorzy, Titanica -zawodowcy" Czeremcha

Nie widzę obrazka.

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

Probuję jeszcze raz, może teraz zadziała, z innego serwisu:
https://tinyurl.com/yd4w8uvb

Tzn. Sama reling-linka jest normalna, ale samo końcowe mocowanie ułatwiało by chyba Kurczakowi sprawę?

_________________
Pozdrawiam, Anna


"Arkę zbudowali amatorzy, Titanica -zawodowcy" Czeremcha

Działa.

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca