Też lubię.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Wracając do balastu ...
(nie mówię, że tak właśnie zrobię, tylko próbuję przeliczyć)

Mamy około 700 kg wyporności do KLW,
łódka waży ok 300 kg,
załoga 200 kg,
szpeje turystyczne itp. 100 kg,
na balast zostaje 100 kg

Balast wewnętrzny, mocowany w zęzie.
Wodny też się mieści np zbiornik ca 1 m x 1 m x o,1 m = 0,1 m³, czyli 100 kg,
Piasku, czy ... betonu niezbrojonego wystarczy 1 x 1x 0,05 m
Narysowałem, opcjonalny, ołowiany falszkil o wymiarach ca: 1 m x 0,04 m x 0,22 m = 0,01 m³, a to jest ca 99 kg ...

Środek ciężkości falszkilu jest ca 0,32 m poniżej linii wodnej, a balastu wodnego ca 0,05 m powyżej linii wodnej ...

Zalety balastu wodnego, już opisywałem, ale powtórzę - łatwo nalać, łatwo wylać, a po wywrotce i zalaniu wnętrza, nie obciąża łódki.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

No i pomyliłem się! Środek ciężkości balastu wodnego jest 0,15 m poniżej KLW.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Nieuk!

_________________
W hamaku na huśtawce

No! I wychodzi poniżej środka wyporu!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Się rysuje ... Linie teoretyczne - można powiedzieć, że są gotowe:

https://photos.app.goo.gl/ZVn6VL4Zg1Fu72oW9

Dwie wersje kila i steru "na kupie".

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Tu będzie plan ożaglowania:


***
Rozważam rezygnację z wersji z głębokim kilem, na rzecz jedynej wersji: balastowo-mieczowej. Nie na Bornholm, tylko na szeroko rozumiane śródlądzie i szuwary przybrzeżne ...

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Holenderski kanon estetyczny krzywizn pokladu, sciany kabiny i dachu. Brawo!
Mam na dachu "podwojna" suwklape, co powieksza otwor o jakies 50% - bywa wygodne.
Catz

_________________
W hamaku na huśtawce

Suwklapa ma zalety, ale ma i wady. Wyłażą w czasie deszczu.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Nie ma rozwiązań idealnych, wszystkie mają i wady i zalety. Trzeba starać się te wady eliminować, rozwiązanie udoskonalać, ale jakieś będą zawsze.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Robercie !
Wersją balastowo mieczową na Bornholm też popłyniesz tylko musisz zrobić odpowiednie mocowanie miecza i jego blokadę . Ty Nas chyba tylko tak straszysz że nie popłyniesz.
Po to wreszcie budujesz kabinówkę by spełniać marzenia nawet te bardziej śmiałe.

Nie.
Ta kabinówka nie ma, niestety, nic wspólnego z jakimiś rejsami na Bornholm. Pewnie byłaby nieco lepsza od Beza, ale nie ma w niej niczego, co miałoby z niej czynić jacht do pływania w poprzek Bałtyku. Założeniem jest zapewnienie dwojgu noclegu, na wodzie, pod daszkiem z możliwością spędzenia paru dni, na żeglarskiej turystyce poza marinami.

Przyznam się, że pierwotnie myślałem o jachciku, zarówno, na śródlądzie i morze, a inspiracją był m. in. "Micro" Phila Bolgera, ale ... On nie całkiem dobrze chodzi na wiatr (płytki falszkil z balastem) a na śródlądzie jest jednak zbyt głęboko zanurzony.

Każdy projekt, to coś, za coś.

Rozważyłem swoje możliwości i ograniczenia. Wyszło, że taką łódkę mam szansę eksploatować zwykle podobnie, do lekkiej mieczówki wielkości GIS-a, z tą różnicą, że będzie można w niej zanocować, ale nie da się siłami załogi wyciągnąć na plażę. ZZ, Zatoka Pucka, a szczególnie jej wewnętrzna część, Mazury - taki zakres powinien wystarczyć. Gdybym budował typowy, nawet niewielki, jachcik balastowy z przeznaczeniem na morze, to nie popływałbym za wiele tam, a w efekcie, łódka albo stałaby u mnie na posesji, albo w jakimś miejscu bliżej morza. Gdyby wyszło, że miałaby miejsce w marinie nad morzem, to generowałby dość wysokie koszty stacjonowania i ewentualnych dojazdów, po kilkaset km. Wyszło mi, że częściej i pełniej wykorzystam jednak łódkę śródlądową, znaczy mieczową. A gdybym koniecznie chciał łódkę bardziej morską, to dosyć tanio (za tyle, co koszt materiałów!) mógłbym kupić gotową np. Stefan Ekner sprzedaje "Ragtime'a", no akurat droższy on, ale jaki stylowy!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Wielka szkoda ! A już myślałem że ten falszkil to będzie zapowiedzią wielkiej przygody . Muszę się obejść smakiem .
A może jak na śródlądzie to może zrezygnujesz z tego falsza. Zawsze to ciut większe zanurzenie.

Trudno. A jak potrzebujesz łódki na rejs przez Bałtyk, to może pomyśl nad Laysanderem - Marian ma już plany gotowe, na tyle, żeby budować.

Falszkil miał taką morską opcję. Wychodziło 100 kg ołowiu pod dnem przy zanurzeniu 45-50 cm. Przeglądam czasami ogłoszenia o sprzedaży łódek i widzę, jak się ludzie, z tymi falszkilami na śródlądziu, męczą. To ja nie chcę.

Teraz mam 35 cm zanurzenia bez miecza - to jest do połowy łydki. Z mieczem (sektor koła/"L") ok. 80 cm i łódka powinno pójść na wiatr. Balast? Zależy, jak się zmieści pod dnem w jakimś rozsądnym patencie, to tak, a jeśli nie, to przynajmniej część, jako wewnętrzny, czyli usuwalny w trakcie manewrów na lądzie i transportu.

Zostało jedno ale ... Wyszła mi łódka szeroka na 1,9 m "w kłębie", więc w swoim garażu jej nie zbuduję.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

W ""kłębie"" to się mierzy wysokość a nie szerokość.

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

Laysander Mariana to raczej nie gotowy bo konstruktor niechybnie by się pochwalił . Jestem zwolennikiem małych łódek takich do powiedzmy 4 metry 85 centymetrów ale raczej płaskodennych tak jak Twój projekt. Nawet na większą wodę. Uważam że w takich mikrusach nie potrzeba komplikować konstrukcji robieniem skosu dna jak w proponowanym Laysanderze . Już kiedyś na forum była o tym mowa w temacie : Fafik czy Kaczorek. Doszliśmy chyba do słusznego wniosku że korzyść żadna !
No ale "nowy" Laysander to już jacht wymiarami zbliżony do klasy Micro więc skos powinien przynosić dzielność morską.

U mnie też nie spodziewaj się jakichś kompletnych i szczegółowych planów - tzw. dokumentacja warsztatowa dla zbudowania prototypu, to tyle, co mi potrzeba, bez rozrysowywania wszystkiego, "jak krowie na rowie", bo mi to nie potrzebne, a roboty z tym mnóstwo.

Nie wiem, czy aby Laysander się rozrósł? To jest jeszcze Laysan z kilem.

Tak, moim zdaniem, tradycyjny, płaskodenny kształt amerykańskich sharpie, czy dory, jest zupełnie OK. Doświadczam go na BETH i GIS-ie (czasami również na fali) i uważam, że jest lepszy, a na pewno nie gorszy od "V".

***
Mogę sobie mierzyć, co i gdzie mi się podoba. Tym bardziej, kiedy używam cudzysłowu.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

A se tam mierz. Nawet szybkość pociągu szerokością toru. Jam Ci nie wróg

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

A, spode jakiego znaku zodiaku Waść jesteś?
Bo, jeśli spod przeciwnego, to niesprzyjaciel.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Waga, pokój miłująca, co widać słychać i czuć

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

To niby znak harminizujący, bo jam Wzwodnik.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Toż i harminizuję z Tobą. A i wzwodu nie zazdraszczam

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

Że niby w spodniach uwiera???

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Trygon powietrza, znaki intelektualne i komunikatywne. Znaczy: Bliźnięta, Waga i Wodnik.

Na zielono Wasi "wrogowie" czyli osoby, z którymi nie po drodze...
A ja, jako Lew, no niestety "przeciwnik" Roberta i vice versa. Co ja mu w sukurs, to on mi po łapach. Co on mi z przytykiem, to ja go nie pojmuję. I tak to jest, chociaż uściski pokoju zawarliśmy.
Ale trygon Panowie, to jak drużyna A. I nie ma siły na trygona. Poszukajcie sobie jeszcze jakiego Bliźniaka i będzie komplet. Niezniszczalny.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Zanim Robert odpowie: "A co mnie to gówno obchodzi", więc u mnie:
Szanowna Żonka - Bliźniak.
Sz. Synalek - Waga i moja skromna osoba - Wodnik . czyli spoko .

Spoko, to za mało powiedziane, komplet jak kareta w pokerze! Ideał. Możecie "konie kraść".

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Ani kropli!
Przez suwklape znaczy, bo przez inne miejsca to i owszem.
Catz

_________________
W hamaku na huśtawce

Tez ciekawa konstrukcja. Cos miedzy Bezem Zazula a Gunkholerem.
https://www.youtube.com/watch?v=6Ma_hZ00Nqk

pozdrowienia bartoszek

Polowe krotsza na moje oko od obu






Dobra na Atlantyk

Dziękuję za przejście w kierunku łódek. To nie forum ezoteryczne.

Przy okazji, do tej jednej, znaczy mojej.
Nie mam nowych obrazków, bo się leniłem.
Poza tym, mam odjazd w stronę kolekcjonowania starych aparatów fotograficznych (mam na razie 15) ale nagle o tym nie piszę w wątku Gunkholera.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/