Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
Nie miał Waldi kłopotu, kupił sobie łódkę. https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=22&t=32236 |
Strona 1 z 5 |
Autor: | Zielony Tygrys [ 20 gru 2020, o 10:02 ] |
Tytuł: | Re: Nie miał Waldi kłopotu, kupił sobie łódkę. |
Miło było cie poznać. Będę wspominać ![]() |
Autor: | Waldi_L_N [ 20 gru 2020, o 10:04 ] |
Tytuł: | Re: Nie miał Waldi kłopotu, kupił sobie łódkę. |
Zielony Tygrys napisał(a): Miło było cie poznać. Będę wspominać ![]() Może i jestem tępy. Ale coś bliżej? |
Autor: | robhosailor [ 20 gru 2020, o 10:07 ] |
Tytuł: | Re: Nie miał Waldi kłopotu, kupił sobie łódkę. |
No tak, nie wyszło z proa, ani z Omegą, to ma wyjść z Morsem... ![]() Będę kibicował! |
Autor: | Zielony Tygrys [ 20 gru 2020, o 10:08 ] |
Tytuł: | Re: Nie miał Waldi kłopotu, kupił sobie łódkę. |
Oj wypij drugą kawę bo to niedziela rano. Wpadłeś i przepadłeś ![]() ![]() ![]() ![]() |
Autor: | Waldi_L_N [ 20 gru 2020, o 10:30 ] |
Tytuł: | Re: Nie miał Waldi kłopotu, kupił sobie łódkę. |
Założenia wstępne były takie: po wiosennym remoncie łódka trafia na jakieś pobliskie jezioro. Z tym pobliskim jest problem - najbliższe należy do Parku i żadnych szans na zwodowanie, Kiekrz dość kosztowny i trudno znaleźć miejsce. Tak więc Powidz, jeziora Konińskie, jezioro Sławskie i okolice. Seria wywiadów, wycieczek w teren i telefonów i staje na Szlaku Konwaliowym Jeziora Przemęckie - Olejnickie - Górskie - Osłonińskie - Wieleńskie - Trzytoniowe z dwoma mostkami na szlaku, jakieś 13 km pływania po kiszce. Ptaki są, ryby są, przesympatyczny właściciel przystani Krzysztof jest. Praktycznie dogadani. Cena za miesiąc symboliczna, ale po sezonie trzeba zabrać łódkę. Praktycznie jesteśmy zdecydowani. Na razie łódek musi zawitać do mnie na podwórko na wiosenny remont. Dlaczego na wiosenny? Na starość mi odbiło i w marcu mam obronę pracy dyplomowej - brak czasu. Tu padają różne pomysły na wykorzystanie pływadła - spływ od Gliwic Odrą, spływ po remoncie Wartą i Odrą do Szczecina itd., itp. Żona przegląda zdjęcia z rejsów po Zalewie i mówi że tam by chciała... Mi 2 razy nie trzeba powtarzać. W drodze spod Poznania do Gorzowa Wlkp. wpadam na chwilę na rekonesans na szczecińskie Dąbie. A właściwie do tamtejszych marin. Myślę, że w tym momencie parę osób pomyśli, że nie dopuści mnie do nawigacji ale przyjmijmy że do Gorzowa trzeba się było halsować. W Szczecinie, no cóż. Chińczyk z biedną infrastrukturą praktycznie z brakiem parkingu bo jakiś będzie ale jest on także dla bywalców plaży miejskiej, co w sezonie będzie dramatem i LOK. Droższy rocznie o jakieś 350 PLN i od wiosny z płatnym parkingiem w automacie. Czekam też na inne opcje. I tu małżonka zabija mnie tekstem. -Ale wiesz, ta łódka jest chyba mała i niska, z czasem chyba ją zmienimy? ![]() W następnym wejściu - Stanik melduje się na podwórku. |
Autor: | Waldi_L_N [ 20 gru 2020, o 10:46 ] |
Tytuł: | Re: Nie miał Waldi kłopotu, kupił sobie łódkę. |
robhosailor napisał(a): No tak, nie wyszło z proa, ani z Omegą, to ma wyjść z Morsem... ![]() Będę kibicował! Dzięki za kibicowanie. Omega - no cóż, do projektu straciłem serce w momencie gdy klub, w którym miała stać i być do wspólnego użytku zmienił komandora a ten przez pół roku nie chciał mi w twarz powiedzieć że nie przyjmą jej do klubu. Proa - wekslowanie samo w sobie jest urzekające. Zanim zdążyłem na poważnie zabrać się za projekt popływałem między innymi z Wojtkiem Justem na jego Wookie, bo chciałem z kolegą zrobić na nim tygodniową włóczęgę. Chyba nas przestraszył. W cięższych warunkach nie czuliśmy się na nim pewnie. Natomiast mniejsze łódki - Kudłaty odradzał mi ze względu na moją wagę. W tym czasie Wojtek i Krzysiu Tuz zrezygnowali z proa na rzecz jolek ze względu na kłopotliwość na śródlądziu. Krzysztof pływa na Salmo a Wojtek zaskoczył mnie jak w Trzebieży jakby to nie brzmiało wpychałem Dulci wał na miejsce. Trudno mnie było nie zauważyć, bo byłem jedynym idiotą pływającym w basenie portowym. Przypłynął ze Szczecina bardzo sprytnym Sunhorsem Skrzata. Zielony Tygrys napisał(a): Oj wypij drugą kawę bo to niedziela rano. Wpadłeś i przepadłeś ![]() ![]() ![]() ![]() Fakt, kawa potrzebna. Wiertarki mam 3 swoje ![]() |
Autor: | bury_kocur [ 20 gru 2020, o 10:55 ] |
Tytuł: | Re: Nie miał Waldi kłopotu, kupił sobie łódkę. |
To Kurczak widzę oprócz nowej łódki musi poszukać nowego załoganta ? ![]() Waldi_L_N napisał(a): Stanik melduje się na podwórku. Ale ... o co chodzi ? |
Autor: | Waldi_L_N [ 20 gru 2020, o 10:59 ] |
Tytuł: | Re: Nie miał Waldi kłopotu, kupił sobie łódkę. |
bury_kocur napisał(a): To Kurczak widzę oprócz nowej łódki musi poszukać nowego załoganta ? ![]() Waldi_L_N napisał(a): Stanik melduje się na podwórku. Ale ... o co chodzi ? Mors to łódka szuwarowo-bagienna. Z Kurczakiem mamy podwójne już morskie plany na ten rok. Co do Stanika - ![]() ![]() |
Autor: | Waldi_L_N [ 20 gru 2020, o 11:57 ] | ||
Tytuł: | Re: Nie miał Waldi kłopotu, kupił sobie łódkę. | ||
Stanik melduje się na podwórku Jakieś 1,5 - 2 miesiące temu uznałem, że warto obejrzeć w końcu swój nabytek. Zacząłem szukać przewoźnika. Pytałem też bezskutecznie początkowo na obydwu forach. Na grupach laweciarzy itd. W końcu zadzwonił do minie pan spod Poznania. Podał atrakcyjną cenę zadeklarował samodzielne ogarnięcie transportu i gitarra. Zadzwoniłem do niego na początku pewnego tygodnia. Powiedział, że w weekend nie da rady, bo ma wyjazd na Mazury, ale wraca we wtorek i w środę może wyruszać po łódkę. We wtorek mam dzwonić ustalić szczegóły. Do dzisiaj nie odbiera telefonu. Szczerze mówiąc, martwię się czy nie spotkała go jakaś zła przygoda. Postanowiłem nie czekać, skorzystałem z ogłoszenia przewijającego się na All.. i wiszącego także na drzwiach sklepu żeglarskiego na Węglowej w Poznaniu. Cena nieznacznie wyższa, ale dość czekania. Pan zajechał do mnie o 5 rano, zostawił podnośniki i wyruszył w drogę. Około 21 miałem łódeczkę na własnej przyczepce. Jestem już po oględzinach, części przemyśleń, ale o tym później. Z perwersyjną przyjemnością będę się pławił w uwagach co do nieekonomiczności i bezcelowości projektu. Tak, wiem że tak jest, ale co mi tam. Ci spod Poznania tak mają. I ostatnie wyjaśnienie. Łódka nazywa się Staś. Po śląsku. Na tabliczce przy maszcie jaką przyczepiają przy składaniu na zimę jest nazwa. Co poniżej zamieszczam. Następny odcinek: Co już jest do zrobienia i wiela to będzie kosztowało?
|
Autor: | Zielony Tygrys [ 20 gru 2020, o 12:01 ] |
Tytuł: | Re: Nie miał Waldi kłopotu, kupił sobie łódkę. |
Ja w sprawie Pierdka. Czy nazwa od pierdzenia znaczy motorowy, czy od wypierdka znaczy że taki mały. Żaglowy? Mieczowy? Za ile sprzedajesz i ile mam u ciebie rabatu? |
Autor: | Kurczak [ 20 gru 2020, o 12:14 ] |
Tytuł: | Re: Nie miał Waldi kłopotu, kupił sobie łódkę. |
Zielony Tygrys napisał(a): Ja w sprawie Pierdka. Czy nazwa od pierdzenia znaczy motorowy, czy od wypierdka znaczy że taki mały. Żaglowy? Mieczowy? Za ile sprzedajesz i ile mam u ciebie rabatu? Głupia Kobieto ! Poczekaj aż w nią zainwestuje grubą kasę. ![]() |
Autor: | mariaciuncia [ 20 gru 2020, o 14:20 ] |
Tytuł: | Re: Nie miał Waldi kłopotu, kupił sobie łódkę. |
Waldi_L_N napisał(a): sprytnym Sunhorsem Skrzata. Ponieważ mam i lubię Sunhorsy poproszę o fotkę tego sprytnego. |
Autor: | Waldi_L_N [ 20 gru 2020, o 15:07 ] |
Tytuł: | Re: Nie miał Waldi kłopotu, kupił sobie łódkę. |
Nie mam takiej możliwości. Na pewno jest gdzieś na Dąbiu - przypuszczam, że w HOM. |
Autor: | Waldi_L_N [ 21 gru 2020, o 17:02 ] |
Tytuł: | Re: Nie miał Waldi kłopotu, kupił sobie łódkę. |
Co już jest do zrobienia i wiela to będzie kosztowało? Nie dam tej odpowiedzi w tym poście. Krzyżuje się w nim wiele wątków, które doprowadzą nas do prostej konkluzji: jak zwykle nie opłaciło się. Będę prowadził rzetelnie ukryty na razie przed wszystkimi bilans, który na koniec prac lub jakiegoś etapu przedstawię. Ja już wiem, że to się nie opłaca. ![]() Uparłem się rzetelnie przygotować łódź i dopiero na koniec przedstawić bilans. Pewnie kilku amatorów samodzielnego wskrzeszania łodzi zastanowi się przed takim krokiem. To co wiedziałem przed zakupem: 1. Łódź ma bardzo niską cenę zakupu (jak na Morsa RT). 2. "Coś" będzie do zrobienia (kupowałem w ciemno), ale troszkę się na takich pracach znam, poradzę sobie. 3. Jacht MIAŁ BYĆ NA JEZIORO - więc żadnych adaptacji. 4. Mam własne podwórze - odpada szukanie miejsca na remont, dojazdy itp. 5. Zakup silnika pomocniczego. To co się zmieniło zanim Stanik trafił na podwórko: 1. Zakres pływania: Dąbskie, Zalew Szczeciński i Kamieński, ewentualnie Zatoka Greiswaldzka, może przy wybitnie sprzyjających warunkach przybrzeżne przeskoki ma linii Dziwnów - Sassnitz. To ostatnie jest dyskusyjne. 2. Niezbędne wyposażenie: ratunkowe, radio, pirotechnika, nawigacja papierowa i GPS, światła nawigacyjne, lifelina lub punkty mocowań pasów. Tu liczę na Wasze wparcie w zakresie doradztwa "dobrze i tanio" lub "mam na zbyciu". 3. Wzmocnienie pewnych punktów konstrukcyjnych Tu liczę na Wasze wparcie w zakresie doradztwa "dobrze i tanio" oraz "co i dlaczego". 4. Osprzęt - częściowo wymiana, częściowo doposażenie. Tu liczę na Wasze wparcie w zakresie doradztwa "dobrze i tanio" lub "mam na zbyciu". 5. Najważniejszy: Admirałowa ma już w świadomości, że to projekt przejściowy. Na dzisiaj na tyle. Następny odcinek: Wstępna inwentura i pierwsze inwestycje. |
Autor: | miru71 [ 21 gru 2020, o 17:18 ] |
Tytuł: | Re: Nie miał Waldi kłopotu, kupił sobie łódkę. |
Jak by co to pisz, co konkretnie potrzebujesz. Sporo różnych rzeczy dostałem od Northmana i niekonicznie wykorzystam u siebie, więc chętnie przekażę dalej. Dla stoczni były już nie do użytku, niektóre wymagają lekkiej regeneracji, a dla nas to skarby. Mam też sporo kupionych przez siebie, ale później była zmiana koncepcji i leżą niepotrzebne. * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * Światła nawigacyjne żarówkowe mam i jak by co mogę Ci sprezentować pod choinkę. |
Autor: | Misiu [ 21 gru 2020, o 19:52 ] |
Tytuł: | Re: Nie miał Waldi kłopotu, kupił sobie łódkę. |
Ponieważ Waldi konsultuje ze mną niektóre sprawy remontowe telefonicznie, to ja też mam prośbę w tym wątku... Obaj mamy podobne pojęcie o szkutnictwie i podobną wyobraźnię techniczną w tym zakresie. I tendencję do robienia pewnych rzeczy na tyle solidnie, żeby ich naprawa była problemem naszych wnuków. Zapominamy przy tym, że ta łódka nie jest dla Waldka jachtem docelowym... Jeżeli uznacie, że przekroczona została bariera sensowności przyjętych rozwiązań w kontekście planowanej kilkuletniej eksploatacji, albo da się gdzieś pójść na skróty bez szkody dla jakości rozwiązania to po prostu napiszcie, stawiając armatora i jego wiernego giermka do pionu... Może uda się w ten sposób uczynić remont i eksploatację Stanika mniej absurdalnym ekonomicznie... BTW- Waldi,w temacie lamp na zwykłe żarówki to Grzesio Sz. chyba znalazł gdzieś do Kredensa zamienne żarówki LED z atestami do świateł pozycyjnych. Myślę, że podzieli się wiedzą... Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka |
Autor: | Skier [ 21 gru 2020, o 21:57 ] |
Tytuł: | Re: Nie miał Waldi kłopotu, kupił sobie łódkę. |
Byłoby super gdyby jeszcze jakieś fotki się pojawiały. |
Autor: | Waldi_L_N [ 21 gru 2020, o 22:52 ] |
Tytuł: | Re: Nie miał Waldi kłopotu, kupił sobie łódkę. |
Skier napisał(a): Byłoby super gdyby jeszcze jakieś fotki się pojawiały. W najbliższym odcinku o inwenturze. |
Autor: | Ognisty Szkwał [ 22 gru 2020, o 09:34 ] |
Tytuł: | Re: Nie miał Waldi kłopotu, kupił sobie łódkę. |
Misiu napisał(a): Jeżeli uznacie, że przekroczona została bariera sensowności przyjętych rozwiązań w kontekście planowanej kilkuletniej eksploatacji, albo da się gdzieś pójść na skróty bez szkody dla jakości rozwiązania to po prostu napiszcie, stawiając armatora i jego wiernego giermka do pionu... Może uda się w ten sposób uczynić remont i eksploatację Stanika mniej absurdalnym ekonomicznie... Wszystko zależy, gdzie umieściliście próg wrażliwości. ![]() |
Autor: | robhosailor [ 22 gru 2020, o 11:30 ] |
Tytuł: | Re: Nie miał Waldi kłopotu, kupił sobie łódkę. |
Czasami dopada mnie tęsknota za własnym jachtem. Nie łódką, tylko jachtem. Nawet narysowałem sobie taki swój wymarzony. Nie bardzo duży. Byleby się zmieścić z gratami i bezpiecznie pożeglować przez morze, a nawet, czasem, jakiś ocean... A może jacht na śródlądzie, Zatokę Gdańską i Zalew Wiślany, czasami wypad na Bornholm - niby bardziej realnie... Na szczęście, dość szybko mi przechodzi. Czasami wystarczy kupić nowy-stary aparat, za stówkę, maksymalnie dwie... I cieszyć się z małej łódki! Generowane - przez nawet najmniejszy, ale wymagający miejsca w marinie przy pomoście jacht, nie mówiąc o transportach, wodowaniu, remontach, wyposażeniu - koszty, mówią mi, że to zupełnie bez sensu. Misiu napisał(a): Może uda się w ten sposób uczynić remont i eksploatację Stanika mniej absurdalnym ekonomicznie... No właśnie. Moim zdaniem, nie uda się. Nawet jeśli ktoś ma dużo pieniędzy, to te wszystkie pieniądze wydawane na jacht, są nieuzasadnione ekonomicznie. Po prostu, jacht to zbytek - nieuzasadniony ekonomicznie.![]() |
Autor: | Waldi_L_N [ 22 gru 2020, o 11:46 ] |
Tytuł: | Re: Nie miał Waldi kłopotu, kupił sobie łódkę. |
robhosailor napisał(a): Po prostu, jacht to zbytek - nieuzasadniony ekonomicznie. Robercie, napisałem to na początku. Z drobną modyfikacją. Uważam, że tani jachcik śródlądowy nie generuje zabójczych kosztów. Natomiast posiadanie własnej morskiej jednostki przez etatowca o ograniczonym budżecie i ilości wolnego, mieszkającego z dala od morza jest nieuzasadnione. * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * Misiu napisał(a): Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka Misiu, dasz radę tak to skonfigurować by to się nie pokazywało? |
Autor: | robhosailor [ 22 gru 2020, o 12:32 ] |
Tytuł: | Re: Nie miał Waldi kłopotu, kupił sobie łódkę. |
Waldi_L_N napisał(a): tani jachcik śródlądowy nie generuje zabójczych kosztów. Na takim ZZ, poniżej 300 PLN miesięcznie, nie znajdziesz w sezonie letnim miejsca przy pomoście. A powiem szczerze, że dwa sezony temu, zanim znalazłem Water Club Nieporęt, oferowano mi glebę, niedaleko od wody, ale jednak nie pomost, tylko glebę, za taką cenę - dla bezkabinowej łódki 4,7m długości. Dodaj transport drogowy, zimowanie, wodowanie i wyciąganie dźwigiem, remonty i takie tam pierdoły. Siedmiometrowy jachcik (Mors w papierach ma chyba 6,99 m???) na śródlądziu, to raczej nie jest, ani mały, ani tani... Tak, czy owak - kibicuję! |
Autor: | Waldi_L_N [ 22 gru 2020, o 13:19 ] |
Tytuł: | Re: Nie miał Waldi kłopotu, kupił sobie łódkę. |
Mors miał 6,99 Mors RT 7,20 w pierwszej wersji. A miejsce w sezonie miałem ugadane na jeziorach za 50 zł na miesiąc. Pomost dozorowany, monirltorowany, tyle że bez prądu. |
Autor: | Waldi_L_N [ 22 gru 2020, o 13:41 ] | ||||
Tytuł: | Re: Nie miał Waldi kłopotu, kupił sobie łódkę. | ||||
Wstępna inwentura i pierwsze inwestycje Łódka dotarła na podwórko późnym wieczorem, a o 5 rano wyruszyłem do pracy. Tak więc pierwsze oględziny to popołudniówka, prawie dobę po dotarciu do mnie. Kadłub. Na pierwszy rzut oka w całkiem niezłym stanie. To duży plus. Wystarczy zwęzić niebieski pas przy pokładzie i przemalować dziobnicę, sporo to poprawi optycznie. Załącznik: Załącznik: Pokład. No tu trochę większy ból. Farba popękana, chropowata. Ogólnie do zdarcia i malowania. Trzeba przy okazji zastanowić się jak wykończyć go antypoślizgowo. Na tą chwilę stawiam na malowanie. Maszt. I tu zonk. Sztukowany. Na jezioro pewnie bym tak zostawił, na Zalew nie. Ale nie ma tego złego... Maszt zostanie wykorzystany na nowy bom, w którym mają się ukryć 2 reflinki i szkentla rogu szotowego. Profil nabędę w bardzo przyzwoitych pieniądzach, trzeba po prostu wiedzieć gdzie szukać. Tak 3x taniej niż w Giżycku, oczywiście Kęty 92. Nie będę inwestował w droższy profil do przejściowej łódki. Muszę przyznać po spawach na maszcie i bomie (ucho sztagu, obciągacza bomu, kogut na topie mieli tam świetnego spawacza aluminium. Okucia pokładowe. Jak wiadomo jest to temat, w którym można utopić każde pieniądze. Zmasakrowany kosz dziobowy. Sam nie wiem, ciąć i prostować, ciąć i sztukować, wymienić na inny. Sztagownik trochę słaby. Irracjonalne położenie półkluz. Jedna knaga cumownicza (preferuję 2), szyny szotowe krótkie i długie. Wózki szotowe no cóż, do zakupu. 2 potrójne leżące bloczki ułożone w trójkąt. Te zostaną. Maszt w cęgach. Te też zostają. Stopery fałowe dość archaiczne ale sprawne. LB potrójny, PB podwójny. Słupki relingowe stare jak to mówią znafcy ameliniowe, raczej zostaną. Problem że są na jedną linę relingu. Półkosze, przepraszam ćwierćkosze a właściwie słupki rufowe OK. Kabestany - wypas mazurski sprzed 30 lat. 1 działa, 1 kręci się bez blokady w 2 strony, na kabinie nie pamiętam czy działa ale za to z otworem pod korbę, choć gniazdo przypomina raczej kształtem słoneczko Polsatu. Zespół steru - muszę dokładnie przejrzeć i zastanowić się czy okucia są wystarczająco pewne. Jako że to pierwsza wersja Morsa podwięzi wantowe są rozstawione szeroko. Przy małym foku nie przeszkadza, przy GF nie wiem. Paskudny luk przedni. Poliwęglan okien do wymiany. Załącznik: Załącznik: Załącznik: * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * Inwentura cd. Załącznik: Załącznik: Załącznik: Nie wiem co jest grane, ale porobiły się jakieś duble a w edycji ich nie widzę. ![]()
|
Autor: | robhosailor [ 22 gru 2020, o 15:09 ] |
Tytuł: | Re: Nie miał Waldi kłopotu, kupił sobie łódkę. |
Waldi_L_N napisał(a): miejsce w sezonie miałem ugadane na jeziorach za 50 zł na miesiąc. To ja tam już jadę! ![]() Wygląda raczej na RT. |
Autor: | Misiu [ 22 gru 2020, o 15:19 ] |
Tytuł: | Re: Nie miał Waldi kłopotu, kupił sobie łódkę. |
Na moim ZZ (Zalewie Zemborzyckim w Lublinie) też 50 PLN na miesiąc, w tej samej cenie plac do zimowania, slip darmowy... Zawsze to bliżej niż pod Poznań... ![]() |
Autor: | Waldi_L_N [ 22 gru 2020, o 15:25 ] |
Tytuł: | Re: Nie miał Waldi kłopotu, kupił sobie łódkę. |
To jest RT |
Autor: | bury_kocur [ 22 gru 2020, o 16:04 ] |
Tytuł: | Re: Nie miał Waldi kłopotu, kupił sobie łódkę. |
robhosailor napisał(a): Nawet jeśli ktoś ma dużo pieniędzy, to te wszystkie pieniądze wydawane na jacht, są nieuzasadnione ekonomicznie. Po prostu, jacht to zbytek - nieuzasadniony ekonomicznie. Nieuzasadniony zbytek, ale jakżeż miły... ![]() A żeby zakończyć dyskusję o wyższości posiadania pieniędzy nad nie posiadaniem ich wspomnę tylko nieśmiało, iż generalnie lepiej i prościej w życiu być zdrowym, młodym i bogatym niż starym, chorym i biednym... No cóż ja poradzę na to, że z analizy wielu elementów naszego życia zawsze powyższe się sprawdza... ![]() |
Autor: | Waldi_L_N [ 22 gru 2020, o 16:22 ] |
Tytuł: | Re: Nie miał Waldi kłopotu, kupił sobie łódkę. |
O, ja sierotka! Czyli Stanik widziany od środka. Po pierwsze od czegoś trzeba zacząć. To ja zacznę od oświadczenia: Kochani, takiego, a nie innego stanu łódki się spodziewałem. Nie mam żalu ani pretensji do sprzedawcy będącym naszym drogim i cenionym userem. No, może zaskoczył mnie jeden brak, ale spoko. Moje zaufanie nie zostało w żaden sposób nadwyrężone przez naszą śląską frakcję. Nie narzekam na stan, po prostu na chłodno i w miarę obiektywnie próbuję ocenić jej stan. Nie napiszę, że wszystko jest cacy i nic nie mam zamiaru robić, ani też nie mam zamiaru mówić, że wszystko jest do d...y choć w może z powodu pochodzenia nie do d...y tylko do ż...ci. ![]() Zagłębiamy się w czeluści kabiny. Pociągamy nosem znany wilgotny smrodek dawno nie używanej łódki. Rozgladam się w środku i jak to powiedział jeden z liderów ode mnie z roboty "Panie, agamemnon!". ![]() Oj tam, tu się zapacykuje, tu się podklei i jakoś to będzie. Niestety, łódka trafiła pod Poznań, a tutaj mieszkają dziwni ludzie, jedni remontują jakieś Dulcie, inni Staniki. Wykładzina podłogowa standartowa szara leci na śmietnik, czym to wykleję podyskutujemy. Jeden z moich synów zakichałby się w tych warunkach na śmierć nie mogę tego tak zostawić.. Problem ze sklejką jest taki, że doły narażone na wilgoć mają pomarszczony fornir. Muszę się dobrze nad tym pochylić, czy zostawię to tak jak jest czy pruję wnętrze. Pierwsza myśl była prosta. Robię panele na bazie herexu i zastępuję nimi sklejkę zabudowy, ale potem pojawił się dzwoneczek, że to projekt na 2-3 lata. Szafka kambuzowa bez kuchenki i zlewozmywaka. Też do przemyślenia. Na dziobie zerwana sklejka z połowy koi. Brak jakichkolwiek instalacji. Najbardziej jednak zaskoczył mnie brak materacy, których pewnie z powodu syna i tak bym nie wykorzystał. No cóż szablony na nowe będę musiał zaprojektować sam. Załącznik: Załącznik: Załącznik: Załącznik: Załącznik: Teraz kwestia miecza. Nie mogę go w tej chwili obejrzeć, bo podpora wózka blokuje jego wysunięcie. Widzę jedynie, że to nie profil tylko blacha i ma dole mocno nadgryziona zębem tlenku żelaza, to znaczy czasu. Czyli reasumując płyta stalowa + czas = tlenek żelaza. Nooo, teraz inżyniery będą mieli używanie ![]() |
Strona 1 z 5 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |