Ja przy poprzedniej łódce byłem bardziej okrutny , bo nawet wrzątku używałem. Z wiekiem człowiek łagodnieje i przy obecnej budowie robiłem to delikatniej .

Torturowane wzdłużniki u Wharrama ??? Przecież to ma być prostota prostoty.
W TIKI 21 też tak robią ?

Torturowane, bo na dziobie i rufie - zwłaszcza na rufie - na krótkim odcinku są skręcane o naprawdę spory kąt. Nachylenie na ostatniej grodzi przed stewą rufową jest 30 stopni, na stewie wzdłużnik musi być praktycznie w pionie.

A dziś takie tam dywagacje na temat ukrytych kosztów budowy...
Każdy projekt, nieważne jak duży czy mały, ma pewne niespodziewane koszty (lub spodziewane w znacznie mniejszej skali...).
Budowa jachtu nie jest tutaj wyjątkiem.
Może wydaje się Wam, że wiecie, ile ścisków potrzebujecie? Doprawdy?
I one nie są tak tanie jak by się chciało

ps.Nam się wydawało, że wiemy.
No, nie do końca, jak się okazuje.




Monika+Adam

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

"ile ścisków potrzebujecie?"
Ktoś kiedyś zadał takie pytanie i nawet dostał odpowiedź:
Więcej, niż kiedykolwiek widziałeś, na raz i jeszcze kilka.

Ile miałem ścisków, kiedy budowałem BETH?
Osiem!
Ile miałem ścisków, kiedy budowałem GIS-a?
Można policzyć, tyle było podczas prawie całej budowy, a pod koniec dostałem jeszcze dwa:
https://photos.app.goo.gl/tzZazxeABaiKCiHd7

Spoko więc, da się!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

jasne, że się da.
a teraz policz, ile razy mniejsze są te łódki od IKAROA

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Wierz mi, że i do budowy BETH i do GIS-a, było ich stanowczo za mało. Komfort pracy, zapewniłoby ze czterdzieści...

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Kochani
Tak nieśmiało zauważę...
Dasia i Sięda, to nie są trafnie dobrane kryteria, jeśli nie mówimy o zakładaniu majtek przez głowę.
A nie mówimy? Prawda ?

No to w przypadku większej łódki, jak zauważyła Moniia... Komfort zapewniłoby chyba jakieś
czterysta. A taki prawdziwy komfort to pewnie ze cztery tysiące ?
Prawda brutalna jest. I jest ona taka.
Nie macie czasu, żeby nauczyć się jak używać ścisków. Ale te braki możecie nadrobić
pracowitością. Powtarzam. Pra-co-wi-to-ścią
( IMHO of course ).

Monika, a co się dzieje z Wiedźmą? Przegapiłem coś?

_________________
Radek Wrodarczyk
www.wrodarczyk.ie

Ona jest brutalna bardziej, niż się komukolwiek wydaje. Wyobrażam sobie np budowę swojego wymarzonego jachtu i szacuję koszty - wychodzi mi, że narzędzia, maszyny, materiały pomocnicze i stanowisko robocze, będą droższe, od samego jachtu! Amatorska budowa jednostkowa, jest całkowicie nieopłacalna! Aby jednak zmieścić się w, skromnym przecież, budżecie tnę koszty tam, gdzie mogę. Ja ściąłem m in koszty narzędzi, maszyn, urządzeń i stanowiska roboczego - bo mogłem tak zrobić! Nie zawsze tak można. Moniia powinna swój jacht zbudować, jak najlepiej tylko się da!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Zawsze można powycinać sobie jakieś C ze sklejki i klinować.

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz

Budowanie jachtu czasami przypomina działania szaleńca.
Bo jak inaczej opisać aktywność, która w dużej mierze polega na wkładaniu wielkiego wysiłku, mnóstwa czasu i pieniędzy w to, by wreszcie zbudować w pustej przestrzeni warsztatu coś, co przy dużej dozie wyobraźni zaczyna przypominać łódkę - tylko po to, aby przy pierwszej możliwej okazji włożyć mnóstwo wysiłku i zużyć mnóstwo czasu, aby przerobić to na wióry?

Nic dziwnego więc, że przygodni obserwatorzy mają nas za szaleńców. Wszak jedyne, co widzą, to nas kupujących najdroższe, najlepsze drewno tylko po to aby je przy wielkiej dozie wysiłku przerobić na wiór!

Ps. Ci co widzieli tę serię zdjęć na FB wiedzą, że ta jest nieco inna. I tak, dostało mi się (miedzynarodowo i w wielu językach!) za odkładanie struga na ostrzu, nawet tylko do zdjęcia, więc zmieniłam fotki i teraz już macie odłożony poprawnie.




To wióry tylko z dwóch listew. A konkretnie, z mniej niż połowy dwóch listew.
Czasami mnie korci, aby na koniec dnia zważyć wióry i pył drzewny przeze mnie produkowany. Bo mam głupie wrażenie, że produkuję go znacznie więcej niż używam drewna do budowy!



Strug nie wszędzie się mieści. Zbyt łatwo zahaczyć o grodzie - wykańczanie wiec następuje całą serią narzędzi, od Surformu po całą baterię szlifierek (5 różnych!)



A o to chodzi w tym szaleństwie. Listwy na samym dole stępki muszą zostać sprofilowane tak, aby powtarzały kąt powierzchni wzdłużników i krawędzi grodzi. To na tych listwach oprze się dolna krawędź poszycia obu burt, dochodząc do stępki i wchodząc w szczelinę pomiędzy listwą a nakładką na kilu i skegu. Po wypełnieniu, kolejnym szlifowaniu, laminowaniu, wygładzeniu powinno to dać gładkie i płynne przejście pomiędzy burtami a kilem.

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Sprytnie!
Ale bylem sprytniejszy: nigdy nigdzie i nikomu nie opowiadalem i nie pokazywalem jak klade narzedzia - byc moze takze dlatego, ze nie fotografuje i nie mam kont na fb itp.
Cantz

_________________
W hamaku na huśtawce

O to to to to
Wiór się ściele w miarę gęsto - znaczy - coś się zaczyna dziać
(I know the something goin on )
Nie panikuj tam, że jacyś kolesie dostają wścieczki z racji nieprofesjonalnego odkładania struga. Ten strug odłóż po prostu raz a dobrze Nie wymyślono go akurat do tej czynności do której usiłujesz go zastosować Jak wygodniej/szybciej wychodzi Ci szlifowanie - szlifuj.
( Zacznij od papieru 40 i wio Tu żadnego "konfliktu ze sztuką" nie ma. )
Wióra - no co Ci powiem - nie bez przyczyny obróbkę skrawaniem nazywają obróbką ubytkową. Ja mam taki plan, że jak wióra spod tokarek i frezarek sprzedam ( metalowe ) to sobie ( za pozyskane środki ) motocykiel kupię i będziemy na grzyby jeździć po lesie
A za pozostałe środki to może jeszcze paliwo do motocykiela

Z ręcznym struganiem drewna to jest Moniiu tak, że kiedyś tak właśnie strugano. Ale robiono z drewna a nie z gówna. Jak być miała ciutkę gorszą klasę tego drewna to być te strug odłożyła raz a dobrze ( nawet nie patrząc gdzie upadnie ).
Nie musisz strugiem machać - nie machaj
Szlifowanie o tyle skuteczniejsze, że jest szansa poprawić błędy.

Kciuki trzymam jak zawsze i "napędzam do roboty" też jak zawsze
Go/went/gone - to working...

No właśnie muszę

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Ja i tak po pracy chowam wszystkie narzedzia w kieszeniach garnituru.
Pozniej poprawiam krawat i strzepuje wióry.
Catz

_________________
W hamaku na huśtawce

To machaj a nie pier...
Z tego ma wyjść fajny jacht i wyjdzie - ja Ci to mówię
( A ja się w takich sprawach mylę nieczęsto )

A szkoda. Od razu napisałbym Ci, że źle odkładasz swoje strugi, że czeka nas zagłada,
że UFO przyleci nas zjeść i że kiedyś wszyscy umrzemy
I oczyma wyobraźni widzę jak byś się tym przejął

Moglbys sie tez przyczepic do krawatu, ze rozluzniony, albo zle dobrany do skarpet... Tego bym nie zdzierżył!
Catz

_________________
W hamaku na huśtawce

Well, ot po prostu coby Was nieco wkurzyć (zawsze dobry powód! ) mój dzisiejszy widok tuż po przebudzeniu:








Sent from my iPhone using Tapatalk

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Poranna kawka, śniadanko…

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Tak, Wharramy potrafią sobie radzić bez sternika







Sent from my iPhone using Tapatalk

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Taka sytuacja

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Czyli wióry lecą.
Ale deska jest, to i namiastka szkutni pozostala.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Wycieczka edukacyjna.
Na większej i starszej siostrze IKAROA - HA’NU’NA. 51ft Wharram katamaran, Tehini - zakotwiczony przy Cardigan

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

No... Na tych fotkach moim okiem laika ( tzn laickim - nie uduchowionym religijnie okiem )
widać bardzo ciekawe rzeczy. Po pierwsze prostota i ( związana z tym bezpośrednio ) duża podatność na modernizacje i łatwość remontów.
Po kolejne pierwsze... Uniwersalność. A po trzecie pierwsze - żywotność tej szczerupy imponuje ( potencjalna żywotność ).
Gdybym miał za stodołą kawałek jakiegoś większego morza, chciałbym mieć takie monstrum stojące przy nabrzeżu w pełnej gotowości bojowej.
( Jeśli oczywiście obok kawałka morza miałbym i kawałek nabrzeża )
Proste - przemyślane - pancerne
I wcale nie jestem nieco wkurzony W ogóle wkurzony nie jestem. Podoba Misię to.

Do Soliny daleko nie masz, więc Tiki 21 byłby w sam raz:
https://www.youtube.com/watch?v=PNQ1GUwsAKU
Albo Hitia 17: https://www.wharram.com/sites/default/f ... a17-03.jpg

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Zważ proporcjum mocium panie Dużymi łódkami po Solinie pływałem, kiedy byłem jeszcze młody i naiwny. Ale, w miarę dorastania, zorientowałem się, że łatwiej łódkę pomniejszyć niż powiększyć zalew. No, żeby zapewnić sobie jako taki proporcjonalny "rozwój wrażeń" i nie zanudzić na śmierć tym "solińskim_żeglowaniem".
Na dzień dzisiejszy w coś większego od kajaka z żaglem, czy mojej małej łódeczki, na Solinie nie wsiądę ( no, chyba, że siłą zwabią - ale będę się bronił ).

Tutaj mówiłem dokładnie o tym co Moniia pokazała na zdjęciach. O tej średniej wielkości tratwie, która, przy pewnej dozie wyobraźni, z wyglądu przypomina katamaran.
Ma jakieś maszty i żagielki, które ( jest nadzieja ) w pływaniu za bardzo nie przeszkadzają...
W pływaniu przy wietrznej pogodzie of course... A poza tym sklecona jest prosto i pancernie.
Na moje kaprawe lewe oko - rzecz jasna.
Nie o innych podobnych mniejszych tratewkach...
No i oczywiście musiałbym mieć do tego kawałek oceanu za stodołą - to chyba jasne.
Tak wielką tratwą trzeba mieć gdzie pływać przecież. Na suchym lądzie to ona mi na nic

Marek, przyjrzyj się Hitii 17, toż to dwa kajaki na długość i szerokość, nieco wyższe dzioby dla fali. Szeroki pomost. Na LandRovera wrzucisz, tudzież przyczepkę dorobisz. I jesteś Pan. Na Solinie same kabinówy, a Ty jeden na egzotycznym hawajskim katamaraniku, ze swoją załogantką, w koszulkach z palmami. Toż wszyscy obracaliby się tylko za Wami. Nawiasem mówiąc. Nie chcesz poczuć letniego sukcesu?
https://www.wharram.com/shop/building-p ... ns/hitia17
A, w bagażniku piecyk odrzutowy na naleśniki.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Przyjrzałem się Mir. Ale czy nie zauważyłeś, ze tratwa z dwu kajaków to ciągle o jeden kajak więcej niż jeden kajak ?

Kajak potrzebuje nieco wyższego dziobu dla fali niż posiada kajak ?
No, gdyby potrzebował, gdyby to było krytycznie ważne dla kajaka... To kajak miałby dziób dla fali nieco wyższy niz teraz mają kajaki Mir Tak, czy niekoniecznie ?
Wiesz ile bym dał, żeby wszyscy... Ale to naprawdę wszyscy - nie wodzili za nami wzrokiem, a patrzyli w zupełnie inna stronę ( Mógłbym sobie polowac pod wodą na rybki przykładowo )
Nie Mir. Taka niby_katamaranowa_tratwa w porównaniu z kajakiem żaglowym - wysiada w przedbiegach. Niczego dla mnie ciekawego nie oferuje.
No, może gdybym miał większe morze


Właśnie w tym rzecz, ze chcę I dlatego żadnych tratew rzucających się w oczy.

Trzy Metry Szerokości i belki wiązane do pływaków. Namiot możesz rozłożyć i spać na wodzie. Pływa szybciej od kajaka. A kajak masz od Bartusa?

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Well Czyli mówisz, że teraz my podenerwujemy Moniię w jej wątku ?
OK


A to wygląda na kajak od Bartussa ?



Teska też jeździ szybciej od Land Rovera. Czyli Camel Trophy wygrałaby w cuglach ? Tak ?
Mir. Tu nie ma nawet odrobiny miejsca na takie porównania. Jakby Ci przyszło wyjść tą tratwą z Zatoki Teleśnickiej, albo jakiejkolwiek innej zatoki na "pełne solińskie morze" to...
No zrozum Mir, że tutaj, na tym akwenie, stosunek długości linii brzegowej do powierzchni wody jest bliski jedności. A dookoła wysokie pagórki porośnięte lasem, skaliste brzegi i bardzo - ale to naprawdę bardzo - utrudniony dojazd do wody.
No nie ma tu miejsca na tratwy po prostu. To nie przypadek, że ludzie na Solinie nie pływają na tratwach... Ani na wielokadłubowcach.