No jak sobie skrócił wajchę od wychylania steru, to teraz będzie musiał więcej pary wkładać w kręcenie kółkiem sterowym, wszak siła razy ramię daje jakis tam moment, więc zwyczajnie bedie musiał przyłozyc większą siłę. Pewnie wyjdzie w praniu jak bardzo "większą".

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz

Bombel napisał, że ogranicza go wysuw teleflexu, cokolwiek to znaczy. Może taniej i prościej będzie go wymienić na inny ?

Jeśli teleflex napędza ramię steru czyli tzw sektor, jego skrócenie zwiększy kat wychylania steru i zwiększy się oczywiście siła potrzebna do poruszania sterem.

Można temu przeciwdziałać wydłużając rumpel/zwiększając średnicę koła sterowego.

Można w końcu przejść na system hydrauliczny, dla którego nie ma to znaczenia.

Takowy do małej łódki można skompletować za nieduże pieniądze.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
www.jachtdonkichot.pl


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Fundnij sobie dodatkowy silnik przyczepny który będziesz miał na wypadek awarii głównego napędu. A przy manewrach portowych skręcając kolumnę silnika i regulując gazem i sprzęgłem uzyskasz satysfakcjonująca manewrowość.

Rada cenna, ale....... Problem już (chyba) rozwiązany. Jak pisałem powyżej, gość chyba miał sporo kontaktów z tego typu łodziami skoro wiedział z czym jest kłopot i jak go rozwiązać.
Poza tym, co tu jeszcze i w jakim zakresie można pokombinować. Sterociągi - standard w zakresie wysuwu trzpienia, przekładnie - standard, ( mam już trzy) czy to zwykłe, czy planetarne. Pole działania ( komora sterowa) ograniczone wymiarami łodzi. Jedyne co zostało to żmudne, doświadczalne ustalanie optymalnego miejsca mocowania wspornika teleflexu i długości wąsa trzonu sterowego. Ewentualnie"rzeźbienie" sterociągu o dłuższym wysuwie. Po kilkumiesięcznych poszukiwaniach (także na tym forum) wiem tyle że nikt nie słyszał o telefleksie o dłuższym skoku. Tak że zamiana na inny nie wchodzi w rachubę.
Co zaś do systemu hydraulicznego. Oglądany, testowany. Wartość nieco wyższa niż kasa jaką dałem za snekkę.
Silnik przyczepny jest. W trakcie dogadywania konstrukcja pantografu i jego umiejscowienie . Snekka to szpicgat, z drabinką na rufie. Najprawdopodobniej skończy się na opracowaniu "sań" na tęże drabinkę. Przyczepniak rozpatrywany wyłącznie w wersji awaryjnej na wypadek tfu, tfu, strajku napędu głównego. Ponadto, od pokładu (na rufie) do poziomu wody jest ca 70 cm. Kolumna musiałaby być 3xXXX.

Nie szalej. Oryginalna płetwa sterowa ma wymiar 40 cm x 40 cm. Moja, powiększona, to 60 x 40. Teraz ( na postoju) obrót koła jednym paluszkiem. Bez żadnych oporów pracując rumplem uzyskuję równocześnie obroty koła sterowego. No problem

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

W wodzie 4 paluszkami przy manewrowaniu w porcie, na pełnym "morzu" ręcami i nogami

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz

Złośliwiec. . Jadę jutro na łódkę. Pomierzę, rozrysuję. Jesteś mechaniczno-fizyczny będziesz miał zagadkę do rozwiązania. Też będę złośliwy. A co.

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

Bombelku, po co tyle zachodu - czyzbys wzbierał się na morze?

_________________
Zmieniona stopka - poprzednia lewaków uwierała
--
pozdrawiam
AIKI

WRRR

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

Motto i memento:

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIP-em. za co? i po co?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności, tak łatwo"-Churchil.

Kłania się orłel... hukslej.

[size=70]Zapraszam na fejsa:"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
i "Marian Strzelecki"