Na poczatek chcialbym sie przywitac z wszystkimi na forum. Bardzo podoba mi sie malutki jachcik kabinowy jakim jest Koliber. Znalazlem nawet strone w internecie oferujaca takie plany lecz po napisaniu do nich (podany jest tylko mail) nie otrzymalem odpowiedzi. Wie ktos gdzie mozna zdobyc/kupic takie plany? pisze z komorki wiec nie mam polskich znakow

To chyba konstrukcja jednego z tutejszych forumowiczów:
http://www.zegluj.net/forum_zeglarskie/ ... ile&u=2964
Może spróbuj po prostu wysłać mu wiadomość prywatną (PW)?

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Koliber opisany jest na stronie http://www.port21.pl/technika/article_1682.html
Pan M.Strzelecki na pewno udostępni plany tylko trzeba trochę poczekać na odpowiedź.
Zdjęcie z tamtego roku
marek

_________________
http://www.boatbuilders.glt.pl

Właśnie dzięki temu artykułowi zainteresowałem się tym pływadełkiem Myślę że jak na studencką kieszeń będzie dobry. Rozważam jeszcze zakup planów Pasji 375 bo projektant sugeruje ze można ja przewozic na dachu samochodu, lecz jestem trochę sceptyczny co do tego. Ktoś przewoził w ten sposób żaglówkę?

Zależy głównie od samochodu i żaglówki, oraz krajowych przepisów drogowych...

Zazwyczaj nie można przewozić na dachu osobowych samochodów ładunków cięższych niż 50 kg (sprawdzić nośność dachu podaną przez producenta) oraz wystających poza obrys pojazdu więcej niż ... - są konkretne przepisy ile i w którą stronę ładunek może wystawać, np. z tyłu może wystawać do 0,5 m bez oznakowania, a jeśli wystaje więcej, to musi być specjalnie oznakowany - tak było, kiedy zaglądałem ostatnio. Trzeba sprawdzić w kodeksie aktualne zapisy, bo się potrafią zmieniać.
Na większych i mocniejszych samochodach można czasami przewozić większe i cięższe ładunki - ale trzeba sprawdzić, czy dach samochodu się do tego nadaje, np. w Fordzie Connect masa ładunku na dachu też jest chyba ograniczona do 50 kg.

Trudno sobie wyobrazić, aby Pasja 375 ważyła mniej niż 50 kg, skoro łódki tej wielkości ważą zwykle około 70-90, ale teoretycznie jest to możliwe - np. specjalnie lekko wykonana ze sklejki okoume.

Mogę znaleźć w necie zdjęcia, przewożonych na bagażnikach dachowych (poza Europą) całkiem sporych łódek np. AF3 Jima Michalaka ("kabinówka" długości 15 stóp) i katamarana kabinowego o stopę dłuższego oraz GIS Storera o długości 15,5 stopy... ale ten, jeśli jest zbudowany ze sklejki okoume, to jest na prawdę wystarczająco lekki.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Bardzo ciekawe. No jakbym nie kupowac przyczepki to bym zainwestował w dobra lekka sklejke Ta AF15 też bardzo interesująca...taka Pasja z kabinką. Zdjęcia jak najbardziej się przydadza:)

GIS:

IMG_1747 by Storer Boat Plans, on Flickr

BETH (ale masa jej kadłuba to tylko 32 kg) i deska windsurfingowa :

beth roof small by Storer Boat Plans, on Flickr

BETH:

IMG_0229a by Storer Boat Plans, on Flickr

...kabinowy katamaran MISS CINDY:

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Mam niestety wrażenie, że niektóre z łódek sfotografowanych na dachu samochodu nie spełniają wymogów polskiego kodeksu drogowego.
"Art. 61.
.....
6. Ładunek wystający poza płaszczyzny obrysu pojazdu może być na nim umieszczony tylko przy zachowaniu następujących warunków:
1) ładunek wystający poza boczne płaszczyzny obrysu pojazdu może być umieszczony tylko w taki sposób, aby całkowita szerokość pojazdu z ładunkiem nie przekraczała 2,55 m, a przy szerokości pojazdu 2,55 m nie przekraczała 3 m, jednak pod warunkiem umieszczenia ładunku tak, aby z jednej strony nie wystawał na odległość większa niż 23 cm;
2) ładunek nie może wystawać z tyłu pojazdu na odległość większa niż 2 m od tylnej płaszczyzny obrysu pojazdu lub zespołu pojazdów; w przypadku przyczepy kłonicowej odległość tę liczy się od osi przyczepy;
3) ładunek nie może wystawać z przodu pojazdu na odległość większa niż 0,5 m od przedniej płaszczyzny obrysu i większa niż 1,5 m od siedzenia dla kierującego."

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

No - nie spełniają.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Tylko ta z fotki pierwszej, a wystarczy cofnąć ładunek nieco do tyłu, i będzie OK.

_________________
Marcin "Cypis" Kantorek - http://www.dino.merigold.pl

no mysle ze ostatnia tez jest troszke za ciezka jak na wozenie na dachu po autach mozna poznac ze zdjecie ze stanow a tam mozna wiele....

...następny przykład że w Australii, Nowej Zelandii, USA, UK mają bardziej liberalne prawo...

_________________
Pozdrawiam
ŁJ

To jeszcze:

MissCindy2 by TruckersEye, on Flickr


MissCindy1 by TruckersEye, on Flickr


MissCindy3 by TruckersEye, on Flickr

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Na dachu samochodu można przewieść wszystko (jeżeli auto wytrzyma i nie ma "misiów" na drodze), ale nie wyobrażam sobie wożenia Pasji 375 na aucie. Budowałem Pasję 400 i mam porównanie. Konstrukcja Pasji 375 jest naprawdę dobrze przemyślana i to trzeba przyznać konstruktorowi że zaprojektował łódkę tanią w budowie, a jednocześnie z b.dobrymi własnościami nautycznymi, jednak sam kadłub to nie wszystko. Transportując łódkę trzeba się liczyć z masztem, sterem, żaglami, kapokami ........itd.
Mój rekord to Golf I z bączkiem na dachu, a w aucie dwie dorosłe osoby i troje dzieci, do tego przyczepka z większą żaglówką, a w niej dwa namioty, pięć śpiworów, kuchenka i ....
itd Czyli wszystko co potrzeba do przeżycia tygodnia bez dostępu co tzw. "cywilizacji".
Radzę skorzystać z planów na stronie http://www.dinghy.pl np. tender 3,1
marek

*****

jeszcze są Piranie http://www.maderskiyachts.alpha.pl/pirania.htm p.Maderskiego i fascynująca łódeczka z genialnymi rozwiązaniami http://www.port21.pl/technika/article_158.html p.Workerta choć to "mikrus" i one nadają się do wożenia na dachu samochodu

_________________
http://www.boatbuilders.glt.pl

sorry tender 3,1 po prostu mi sie nie podoba wszystkie z "poucinanymi" dziobami odpadaja. Równie dobrze mogę zbudowac Pasje 375 w skali w skali 0,8 wyjdzie równe 3 metry....taki wiekszy optymist ale jaki wyglad

Zmieniając konstrukcję o 0,coś tam zmienia się jednocześnie właściwości łódki, ale w sumie i tak będzie pływała (jak się ją zbuduje!)
marek

_________________
http://www.boatbuilders.glt.pl

niby prawda ale modele zaglowek budowane na podstawie planow "duzych" lodzi zachowuja sie dobrze, a nie wprowadza sie zmian. Co innego jesli zmniejszy sie tylko jeden wymiar np dlugosc. Takie sa moje doswiadczenia z modelarstwa nie mowie ze mam racje ale tak mi sie wydaje Pozatym nie wiem czy zmniejszenie dlugosci w moim przypadku jest konieczne bo mam autko kombi czyli dosyc dlugie i o pokaznym bagazniku...dzieci nei mam i w najblizszym czasie nie planuje

myślałem że mój Koliber będzie miał młodszego brata ale chyba się myliłem
marek

_________________
http://www.boatbuilders.glt.pl

Koliberek wciąż jest faworytem czekam na odpowiedz Pana Strzeleckiego

Cierpliwosci.... Bywa tu rzadko, ale bywa dosc regularnie z wyjatkiem chwilowych nieregularnosci.
Odpowie!
Catz

_________________
W hamaku na huśtawce

Odpowie jak znajdzie post
a to mu nie zawsze wychodzi



...dodam jeszcze Finna na dachu
- ale to było tylko 3 kilometry do Wisły
(nad Krakowem):
dalej już wodą .

ps
A czy ktoś z Was skakał łódką ze śluzy?
(skakał - bo pod dolnym progiem było za mało wody)

Śluzowy najpierw przelał 4 razy wodę, aby z dołu się coś uzbierało;
a za piątym razem - nabrał mnie
i razem z wodą wypluł otwierając wrota na oścież ;
widać dokąd było mokro
a strzałka na progu pokazuje ślad od mojego steru.

pozdro MJS

ps2 jakby co to
Mam jeszcze plany Żagielka (szpicgat) który zmieściłby się i na dachu Maluszka
i jak większość moich planów jest do zassania ode mnie (na maila = PW) za friko
MJS

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIP-em. za co? i po co?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności, tak łatwo"-Churchil.

Kłania się orłel... hukslej.

[size=70]Zapraszam na fejsa:"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
i "Marian Strzelecki"

Wraz z kadłubem Kolibra dostałem oryginalne plany. Oczywiście nie udostępnię ich bez zgody konstruktora. Poza tym to już "zabytek"
marek

_________________
http://www.boatbuilders.glt.pl

Otrzymałem plany Kolibra od p. Strzeleckiego (dziękuję bardzo) i mam pytanie, bo na planach się nie doszukałem - czy Koliber miał pilers? Czy nie jest to nadmierne osłabienie kabiny masztem?

Konstruktor zaprojektował wzmocnioną wręgę i to ona zastępuje pilers. To rozwiązanie pozwala zachować więcej miejsca w kabince.
marek

_________________
http://www.boatbuilders.glt.pl

A choć konstruktor się pewnie oburzy , to ja zawsze wolę opierać maszt na pilersie. Wprawdzie Koliber ma rzeczywiście wzmocnioną wręgę, ale - jeśli ni zamierzasz wykorzystywać łódki w charakterze sali balowej, to możesz przecież wstawić do środka normalny pilers. Nie dalej jak wczoraj analizowaliśmy plany z kolegą, który też będzie budował Kolibra, i on chyba będzie właśnie tak robił.

Widziałem kiedyś przypadkowo nakręcony film - ktoś zostawił włączoną kamerę. Obraz pokazywał wnętrze łódki w trakcie żeglugi. Ponieważ kamera była całkowicie nieruchoma, więc widać było jak pracuje konstrukcja na fali. Aż się zdziwiłem.
Siły przenoszone przez piętę masztu i olinowanie stałe są dużo większe niż przypuszczamy, to się potrafi przekładać na np. łączenie burt z pokładem. Pracujące łączenie potrafi się później z łatwością rozszczelniać

Wprawdzie to nie była konstrukcja Mariana Strzeleckiego, ale dało mi do myślenia, i od tamtej pory czuję się lepiej gdy maszt jest solidnie podparty .

_________________
silnych wiatrów, małych fal...
Grzegorz "el Szaman" Roman
http://www.bluewateracademy.com

A ja pływam Kolibrem i uważam że pilers jest zupełnie niepotrzebny! Po jego wstawieniu przyjęcie pozycji poziomej będzie wymagało sporo akrobacji
marek

_________________
http://www.boatbuilders.glt.pl

Pytanie - czym się różnią Koliber-350 i Koliber P2 ???

_________________
Pozdrawiam
ŁJ

Marku, nie dopisałem jednoznacznie, że nie chcę się wymądrzać, a Twoje doświadczenia z Kolibrem są oczywiście absolutnie przekonywujące. To miała być jedynie luźna uwaga, że jeśli matali1 chce, to pilers da się wstawić do każdego urządzenia pływającego z masztem. Sam Kolibra widziałem jedynie na planach, więc nie będę się wychylał przed szereg. Nawiązałem po prostu do mojej wczorajszej rozmowy o Kolibrze, bo akurat się napatoczyło. Zresztą Irek chce budować Kolibra chyba lekko wzmacnianego, bo mieszkając w Irlandii więcej ma wody dookoła, niż wewnątrz wyspy, a na morzu jednak łódki pracują trochę mocniej...

ps. Marku, kleiłeś drewno poliestrem? Chcę zagęścić żywicę poliestrową pyłem drewnianym i tym kleić listwy masztu. Testy pokazują, że trzyma dobrze, ale pytani jak długo. Zajrzyj proszę na ostatnie posty wątku o JOLCE (viewtopic.php?f=22&p=148309#p148309) i poradź... Adam (SzkutnikAmator) zaklina, żeby nigdy i pod żadnym pozorem...

_________________
silnych wiatrów, małych fal...
Grzegorz "el Szaman" Roman
http://www.bluewateracademy.com

Nie bardzo rozumiem sens stosowania pilersów na drewnianych łódkach.
Drewno, zwłaszcza klejone, jest idealnym materiałem do tworzenia różnych dźwigarów.
Popatrz na hangary lotnicze czy hale sportowe. Tam nikt nie wpadł na pomysł aby jakiś słupek na środku postawić.
Natomiast szereg łódek ma maszt oparty na wzmocnionej grodzi lub ramie wręgowej.
Np Agat, Miś czy Zośka Milewskiego, Petrel, Pasat, Plus Piaseckiego.
Łódki te po morzach pływały i jakoś nic im się nie połamało.
Laminatowe Maki też miały gródź i solidny pokładnik i Atlantyk im nie zaszkodził.
Moim zdaniem pilers to zło konieczne na wydmuszkach, mające uzasadnienie , natomiast na drewniakach jest to nieuzasadnione konstrukcyjnie.

_________________
Zbyszek

Pewnie masz racje . Nie napisałem ani słowa o tym, że moje zamiłowanie do pilersów ma jakiekolwiek racjonalne uzasadnienie. To raczej kwestia samopoczucia... Wmawiam sobie, że jak jest pilers, to całość jest jakby stabilniejsza, i dobrze mi z taką świadomością . A ten film, o którym pisałem, jeszcze wzmocnił moje poglądy.

Faktem jest, że na ogół stare polskie konstrukcje są mocno przewymiarowane. Tak się kiedyś projektowało i wszystkim było z tym dobrze. Współczesne technologie konstruowania pozwalają na precyzyjniejsze wyliczenie obciążalności, zaczęto też większą wagę przykładać do masy łódek, więc konsekwencją jest ich dużo większa delikatność i zmniejszona odporność na stres mechaniczny. Porównaj np. nowe i stare Bawarie. Różnica jest ogromna, niestety na niekorzyść tych nowych. Wiem co piszę, miałem wielokrotnie pływania nimi w cięższych warunkach po oceanie, i z w tych nowych zawsze mam lekkiego stracha... Całość może lekko offtopowa, więc się nie będę rozpisywał bardziej.

Dodam tylko, że w naszej Caribe (drewniany motożaglowiec, 13m.), która od 30 lat dzielnie walczy z oceanem (czasem naprawdę ciężko walczy) wymieniam teraz dach kabiny. W miejscu, gdzie stoi maszt, pomimo wzmocnień widać jednak lekkie odkształcenia, a uwierz mi, jest naprawdę solidnie skonstruowana... No, ale po 30 latach ma troszkę prawo. Teraz maszt będzie podparty pilersem.

Faktem jest natomiast, że mówimy głównie o jachtach dużych, których maszt stoi przez większość ich żywota. W małych łódkach kładziony maszt podlega innym zasadom

_________________
silnych wiatrów, małych fal...
Grzegorz "el Szaman" Roman
http://www.bluewateracademy.com