Witam

Chciałam serdecznie nie polecić knajpy pod Kotwicą - w Serocku, dokładnie na przeciwko wejścia na Bug.
Do dyspozycji jest pomościk, który pani z knajpy zamknęła jak tylko zobaczyła cumującą przy nim łódkę.
Knajpa, w której pani właścicielka poinformuje nas dlaczego musimy płacić za korzystanie z toalety - przy czym argumenty będą dość dokładnym wyliczeniem wszystkich płaconych przez nią rachunków.
Przyprawy pani zechce zabrać od razu po przyniesieniu jedzenia i będzie bardzo zdziwiona że jeszcze są nam potrzebne .
Mina pani też pozostawia wiele do życzenia. Nazwałabym ją -"znikaj z moich oczu, tylko zostaw najpierw pieniądze". A mina z jaką pani zabiera naczynia (pojawiła się natychmiast po tym, jak wstaliśmy od stolika- może bała się że ukradniemy tacki) majstersztyk

Podsumowując - nie polecam i nigdy więcej nie skorzystam.

Pozdrawiam

_________________
W stronę zachodzącego słońca...
i hen za horyzont...

Też tam byliśmy. Pomost (ten nie zamykany - dziurawy). Bar ładny i sprawia miłe wrażenie, stoliki nad wodą i przy knajpie pod dachem, duży wybór piwa napoi i alkoholi, jak na taki bar. Czyściutko - to trza przyznać. Menu baardzo małe. Wewnątrz dwie panie, przeteleportowane z okresu PRL, dla których klient to upierdliwy i zbędny dziad. Kiełba dobrze usmażona, ale baardzo kierpskiej jakości, przy próbie pokrojenia wylewają się zeń hektolitry wody. Frytki mrożone, odsmażane. Pretensja w glosie na moje pytanie o majonez - przecież pani nie potzrebuje majonezu, i goowno ją obchodzi że ja tak. Do kiełbasy przewidziano maluśkie naczynko z keczupem. Musztarda jest zbytnim szaleństwem. Flaki podane we fikuśnej miseczce, ale za to smak namoczonych niedogotowanych, nieprzyprawionych szmat pokrojonych w paski, pływających w niezbyt czystej, niesolonej wodzie. Rosół zbędny. Sos sojowy jest - Kasia polała nim frytki, bo sosu do frytek nie przewidziano. Za to do każdej porcji solniczka jest (może w gratisie?).
Uznałam ze 15 zeta za małą porcję frytek, wodną kiełbasę i łyżkę keczupu zawiera opłatę za toaletę - mimo że na kiblu stoi tylko 2 zeta za wejście, nic o zwolnieniu z opłaty klientów baru. Wszyscy skorzystaliśmy bez płacenia, bo każdy coś jadł - nawet nie pytaliśmy o opłatę.
Piwo w szkle, na pytanie o papierosy pani się obraża. Po wypiciu połowy piwa, przybiega nerwowo proponując tonem nie znoszącym sprzeciwu, przelanie do plastiku (zapewne po to, coby jej cennej szklanki do piwa nie wynieść).

_________________
Narcyza
Nobody's perfect. Call me Nobody.

Uhaha Nie wierzę!

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Ale jazda! Trzeba tam pojsc!

Oj wierzę! ta pani jest do tego NA PEWNO zdolna.
Mimo -rzeczywiście- ładnej lokalizacji i dość sympatycznego wyglądu lokalu, to tylko pozory.

*~*~*~*~*~*~*~*~*~*



tylko nie płać za kibel

_________________
W stronę zachodzącego słońca...
i hen za horyzont...

Sporo osób z Forum pływa na Zegrzu. Może więc powiecie, jakie knajpy polecacie? Może macie własny ranking? Szczególnie ciekaw jestem opinii Wiktora.

pzdr,
Andrzej

Wiktor? Jaki Wiktor? Znam? Czy to jakaś lokalna Gesslerowa?

_________________
Narcyza
Nobody's perfect. Call me Nobody.

Nie, milion razy mądrzejszy

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Ja to częstym bywalcem jestem Szanta Cafe. Bywalcy Zegrza znają miejsca, dla tych co nie bardzo to napiszę że jak się jedzie od Legionowa w stronę mostu na Zegrzu to zaraz za rondem (przed zalewem) zaczyna się boczna , równoległa do głównej asfaltowa uliczka. Po ok 100 m po prawej Szanta Cafe. Miejsce znane i dość fajne. jedyny mankament jak dla mnie to hałas ulicy i motocykli "pizgających" na pełnym gazie.

Żarcie w miarę ok. Smaczne, ceny - jak wszędzie. Rok i 2 lata temu lokal cieszył oczy bywalców (pewnie bardziej męskiej części) walorami dwóch kelnerek. Chodziły sobie takie uśmiechnięte dziewczątka w krótkich spodenkach, i kusych bluzeczkach z dość dużymi dekoltami. W dekolt zwykle miały wpięty długopis do wypisywania zamówień. Jak raz tak stanęła przy stoliku z uśmiechem, to mój kumpel dał rady powiedzieć "to ja już nic więcej nie chcę.." )

Niestety w tym roku ich nie widziałem...i komu to przeszkadzało
Andrzej

ps. Szanta Cafe jest czynne też zimą, i wtedy jest super klimat - cisza, ogień w kominku, Korycki z Żukowską cicho z głośników...super.

_________________
http://www.dobrewiatry.pl/

Andrzejku, niestety, knajp nad Zegrzem nie znam. Jadłem w tawernie w Porcie Nieporęt i nic nadzwyczajnego - przeciętny barowy poziom. Jadłem też w tej "góralskiej" knajpie. Jest przyzwoicie i bez uproszczeń typu rosół z kostki/vegety czy pierogi ze sklepu obok. Ceny restauracyjne, nie barowe. Jadłem w barku (coś a'la smażalnia" ryb przed mostem za serockiem po lewej - tandeta.

Szanta to najfajniejsze offroadowo-żeglarskie miejsce nad zalewem. I
Krzysio przesympatyczny /chociaż Jeep'y nie majom wykrzyżu /

Serdecznie polecam!

PS A Narcyza niech się nie przyznaje do nieznajomości pierwszego regatowca wśród restauratorów, któren się utką z mazur śmiało wybiera za morze regacić

Ja nie polecam baru u Greka (wyjeżdzając z Klepiska w stronę Zegrza po lewej stronie).
Chcieli mnie walnąć na wadze ryby.

Zamiast deklarowanych 30 dag (oczy postawiłem w słup i zażądałem zważenia przed konsumpcją) na wadze wyszło 19 dag..
Kto raz próbuje taki numer wyciąć więcej mnie tam nie zobaczy

Ponieważ wątek w ogóle pobrnął w kierunku różnych knajp nad Zegrzem,to napiszę o miejscu Klub Mila - przystań Kusznierewicza. W ostatnią sobotę kiwając się leniwie w porywach 1B dobrnęliśmy ze znajomymi "Kiwakiem" do tego miejsca. Jest to po północnej stronie Zalewu, dokładnie naprzeciw wysepki i ujścia Rządzy do Zalewu. Trochę przed YKP.
Przystań bez wewnętrznej zatoczki, dobudowane pływające pomosty i Y-bomy. Przy nich kilka Antil i chyba Sigmy 600 - z floty Kusznierewicza.

Zapłynęliśmy tam z czystej ciekawości jak to wygląda. Z wody prezentuje się bardzo dobrze, a jak jest ? Przycumowaliśmy, ale zanim jeszcze odeszliśmy na brzeg, to musiałem trzymać pirata za wodze, by nie wyskoczył na pomost. Przepływające motorówki i skutery robią taką falę od której wszystkie Sigmy latają na boki jak wańki-wstańki , i dosłownie wszystko lata...dla lekkiej łódki nie ma spokojnego stania.

No ale w końcu się uspokoiło, i poszliśmy do "lokalu". Pamiętam ten teren sprzed jakichś 15-20 lat. Tam była przystań, nie pamiętam czyja, jakiś barek. I pływając omegami zatrzymywaliśmy się tam na frytki, piwo itp. Od lat stało wszystko opuszczone. I chyba Kusznierewicz to kupił i zagospodarował. Powiem jednym zdaniem - tak "wypasionego" miejsca na zegrzem jeszcze nie widziałem. I to w dobrym tonie to piszę. teren zrobiony bardzo, bardzo elegancko. Na zewnątrz namioty ze stolikami, z grilem, kucharzem i kelnerkami. Sam budynek restauracji, totalnie eleganckiej i zrobionej w stylu "klubu dla jachtsmentów". Projektanci wnętrza naprawdę zrobili kupę dobrej roboty. Widać przemyślany pomysł i duuuuże pieniądze. W środku restauracja, jakieś pomieszczenia klubowe, recepcja, kominek. Na górze pokoje gościnne. Robi wrażenie.

Jak tylko weszliśmy to odpowiedziałem na "dzień dobry" kelnerki ( ubranej jak wszyscy tam w koszulkę z haftem "Akademia Kusznierewicza" i zażartowałem pytając wprost :
-"czy jest Mateusz" ?
-kto ?
-no Mateusz, właściciel .
Rozejrzała się niepewnie po sali, i bez przekonania powiedziała "dziś chyba nie ma..."

No to spokojnie usiedliśmy przy stoliku..Karta lokalu też robi wrażenie, głównie cenami. Ale i tak celem była jedynie kawa i lody dla 4 letniego Roberta. Goście których widzieliśmy, to raczej nie żeglarze, ale ludzie co sobie przyjechali spędzić dzień w ładnym otoczeniu. Magia Mistrza pewnie działa.

Na szczęście postój do 3 h gratis, doba 50 zł. Więcej nie pamiętam bo i tak tam raczej stać nocami nie będę

Nie wiem czy "polecam", czy "nie polecam". Zwiedzić warto

pozdrawiam,
Andrzej

_________________
http://www.dobrewiatry.pl/

Dom Turysty PTTK. Restauracja w prawej części (patrząc od wody), w lewej dwupiętrowej - hotel. Po lewej stronie drugiego zdjęcia był bar. Przez pewien czas był tam ajentem mój kolega z YKP. W południowej części terenu stały domki kempingowe w stylu góralskim. Dalej na południe są w lesie ruiny dworku Szaniawskiego.

PS. W korytarzu hotelu było zdjęcie przedstawiające widok z tarasu na dolinę Narwi przed zbudowaniem zalewu.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Chyba jakaś przytopiona barka koło pomostu tam była.
Potem zrobili z Zegrzynka ośrodek dla uchodźców.
WKW PTTK miało tam swoją przystań.
Z Wału Miedzeszyńskiego łodzie na sezon przerzucało się właśnie tam