Myślę i myślę... To pomyślałem, że inni też mogą się pozastanawiać...
Warunki brzegowe:
jacht motorowy dług. 10,6 m, szer. 2,5 m, zan. 1,0 m, ok. 10 km/h;
konieczny remont lub przynajmniej odświeżenie i drobne naprawy;
miejsce naprawy blisko domu lub z dobrym dojazdem transportem publicznym (brak auta);
postój w Hoogmade (Niderlandy) opłacony do 20 marca bez możliwości przedłużenia;
praca w Tajlandii 27.04-06.05 - trzeba uwzględnić przerwę w podróży, jeśli się przeciągnie.
Wstępny plan jest taki, aby przepłynąć z Hoogmade do Warszawy kanałami i rzekami. Do Odry sprawa jest prosta. A potem może być różnie.
Wariant A - nieaktualny
Odrą w górę do Kostrzynia, Wartą do Santoka, Notecią do... tylko do Nakła, bo śluza w remoncie do 9 grudnia 2023.
Wariant B
Odrą w górę do Kostrzynia, Wartą do Konina, Kanałami Noteckim i Bydgoskim do Wisły, Wisłą do Warszawy.
Problemy:
cały czas pod prąd, na Warcie i Wiśle może być płytko.
Wariant C
Odrą w górę do Kostrzynia, Wartą dokąd się da (głębokości), potem na platformę i lądem do Warszawy.
Problemy:
jacht jest ciężki - oceniam na ok. 10 ton: może być kłopot z miejscem do załadunku i dźwigiem, nie ma łoża, nie wiadomo, jak wygląda część podwodna (żeby nie uszkodzić pasami).
Wariant D
Odrą w dół do Szczecina i tam częściowy remont, potem morzem do Gdańska.
Problemy:
Szczecin daleko - kłopot z dojazdami, przed wyjściem trzeba zrobić porządny przegląd silnika i inne przygotowania, konieczna odpowiednia pogoda na morzu (<3°B);
traci sens sprowadzanie do Warszawy na remont, trzeba go zrobić w Gdańsku lub Elblągu (to znów kłopoty z dojazdami).
Można się pozastanawiać ze mną, podyskutować, rzucić jakieś inne propozycje, uwagi itd.
I jeszcze na deser pytanie o jakichś sprawdzonych fachowców do naprawy stalowego kadłuba (w Warszawie, może w Szczecinie, może w Gdańsku, a może w Poznaniu)
