cape napisał(a):
mariankoniuszko napisał(a):
Wiem ze to nie Mazury ale mam tylko kilka dni na to.
Witam,
.
A może warto, skoro kilka dni przejechać 350 km nad jezioro Drawsko ?
http://www.drawskoczarter.com/Warto a nawet bardzo warto.Szkoda, ze podana strona tak ubogo zachwala ten piękny akwen. Nie mogę się powstrzymać, aby nie wykroić z "Polska dla żeglarzy" [Wydawnictwo Bezdroża Kraków] kawałek tej historii.
Jezioro Drawsko
Jezioro Drawsko nie jest dużym akwenem, jego powierzchnia wynosi 1872 ha. . Dla tych, którzy żeglowanie lubią łączyć z poznawaniem okolicy, jej historii i zabytków, lubią odbywać też piesze wycieczki do ciekawych miejsc, jest to wymarzone miejsce na wypoczynek i rozrywkę. W części poradnikowej piszę o możliwościach i uwarunkowaniach żeglowania z małymi dziećmi. To jest takie właśnie miejsce, gdzie można zapewnić odpowiednie proporcje czasu pływania i zorganizowania dziecku interesujących zajęć poza jachtem. To idealne miejsce na ten rodzaj wakacji. Jezioro to leży w Drawskim Parku Krajobrazowym a nad jego brzegami leży miasto Czaplinek, miasto, jak się dalej przekonamy o ciekawych losach. Atrakcją też jest Stare Drawsko, usytuowane w przesmyku o120 m szerokości pomiędzy dwoma jeziorami. A jeśli ktoś lubi miód to trafił właśnie do słynnej krainy drahimskiego miodu . Jezioro ma pięknie rozbudowaną linią brzegową, której długość wynosi 76 km . Liczne zatoki, długie półwyspy i cyple oraz 14 wysp sprawiają, że możemy tam spędzić nawet i całe dwa tygodnie. Uroku jezioru dodają również brzegi, które na wielu odcinkach mają charakter klifów, o wysokości dochodzącej do 40 metrów ponad poziom lustra wody. W wielu miejscach brzegi są dostępne, o piaszczystym lub kamienistym dnie. I jeszcze jedna interesująca zwolenników ciszy i spokoju – na jeziorze obowiązuje zakaz używania silników. Mała ciekawostka. Jak wiele tak i to jezioro powstało w wyniku działań lodowca ale .........oto informacja zawarta na stronie internetowej Gminy:
"Po pierwszym rozbiorze Polski w Czaplinku stacjonował 8 Pułk Huzarów. Pewnej nocy, zapadł się z głuchym łoskotem w wodach jeziora Drawskiego, wojskowy plac ćwiczebny o powierzchni 1,5 ha. W wyniki osunięcia się gruntu, powstała nowa południowa część jeziora, gdzie głębokość dochodzi do 24 m metrów. Zjawisko to, tłumaczy się występowaniem podwodnych pieczar, wyżłobionych w skale kredowej, które wówczas zapadły się."
Poczytajmy więc w jesienno-zimowy wieczór o tej krainie i zamiast na zatłoczone Mazury, wybierzmy się właśnie tam. Nie będziemy tej decyzji żałować.
Przy okazji dziękuję Gminie za zgodę na korzystanie z zasobów tej strony oraz zachęcam do jej odwiedzenia a szczególnie wydrukowania na swój użytek pięknie opracowanego przewodnika. To nieczęsty przykład dobrej promocji.
Trochę historii
Najstarsze ślady osadnictwa, pochodzące sprzed 2500 lat, odkryto na wyspie Bielawia na jez. Drawsko i w Starym Drawsku i wskazują na zamieszkiwanie tych terenów przez plemiona germańskich Gotów. Do Polski ziemie te przyłączył Mieszko I a potem już historia kołem się toczyła.
Jesienią 1286 książę wielkopolski Przemysław II, pretendent do polskiego tronu, sprowadził na ten teren rycerzy potężnego Zakonu Świątyni Jerozolimskiej, którzy zbudowali Świątynny Gród - Tempelborh/burg obok istniejącej osady rybackiej Czaplinek. Około 1300 roku ziemia czaplinecka została włączona do rządzonej przez Askańczyków Brandenburgii, a potem do biskupstwa kamieńskiego. Czaplinek obchodzi Dzień Templariuszy 19 listopada na pamiątkę tego zdarzenia.
W 1345 roku dobra Templariuszy przejęli Joannici sprzyjający brandenburskim margrabiom. Za te sympatie zostali przez Władyslawa Jagiełłę wypędzeni itd. itp. To naprawdę ciekawe dzieje, wykraczające poza ramy tej książki, więc polecam
http://www.czaplinek.pl .W wielkim skrócie można to określić jako typową, 150 –letnią wojnę pograniczną po której przyszły rozbiory Polski i tereny te przypadły Prusom. Do Polski ziemia Drawska powróciła 3 marca 1945, kiedy to po przełamaniu Wału pomorskiego wkroczyła tam I Armia WP.
Zabytki
Kościół pod wezwaniem Św. Trójcy to najstarsza budowla Czaplinka z przełomu XIV i XV wieku. W środku barokowy, drewniany, złocony ołtarz z XVIII wieku z klasycystyczną amboną z pierwszej połowy XIX w. Przy kościele możemy podziwiać drewnianą dzwonnicę kozłową z dzwonem odlanym w 1730 roku.
Kościół pod wezwaniem Podwyższenia Krzyża Świętego z 1830 r z bardzo ciekawym wnętrzem i organami z 1862 r.
Kompleks staromiejski, w którym przewodnik każe nam się dopatrywać średniowiecznych założeń urbanistycznych tj. rynku z siecią ulic dookoła. Zabudowa pochodzi z końca XVIII i początków XIX wieku.
Stare Drawsko - wieś w przesmyku pomiędzy jeziorami Drawsko i Żerdno. Miłośnicy pięknych plenerów muszą wybrać się do Żerdna na wieżę widokową zbudowaną w pobliżu Spyczynej Góry. Po drodze koniecznie należy poznać historie Drahimia (obecnie Stare Drawsko) gdzie na przesmyku między jez. Drawsko i Żerdno są ruiny zamku wzniesionego przez Joannitów około 1360 r.
Skoro mówimy o Starym Drawsku to należy wspomnieć, że przez ponad tysiąc lat, od VII aż do połowy XVIII wieku Drahim (tak brzmiała jego słowiańska nazwa ) pełnił rolę lokalnego ośrodka politycznego, administracyjnego i wojskowego, nadrzędną także wobec Czaplinka. Tu mieścił się gród słowiański, potem komandoria joannicka, polskie starostwo drahimskie i brandenburska domena, a kres świetności położyło spalenie zamku przez wojska rosyjskie w 1759 r. Wracając do teraźniejszości to obowiązkowym punktem pobytu w Starym Drawsku jest wizyta w którejś z restauracji gdzie serwuje się wędzoną sielawę, węgorza, szczupaka..
Ważniejsze atrakcje turystyczne
Zamek Drahim
Przez kilkaset lat zamek był siedzibą polskich starostów drahimskich, a Czaplinek i Drahim były dwoma najdalej na północ wysuniętymi obszarami historycznej Wielkopolski, wciśniętymi między Nową Marchię, Księstwo Zachodniopomorskie i Zakon Krzyżacki.
Dziś po zamku pozostały jedynie ruiny, o wyszczerbionych murach wysokich na 9 metrów, przynoszące na myśl chwile świetności, gdy rozbrzmiewały tu głosy żołnierzy, rżenie koni i huk wojennych armat. Możemy tam ujrzeć zarys lochu, w którym za czasów joannickich zlokalizowana była mennica, w której fałszowano pieniądze polskie, pomorskie brandenburskie i krzyżackie.
Obecnie zamek jest własnością prywatną. Na zamku odbywają się turnieje rycerskie, biesiady, koncerty, tworzona jest ekspozycja średniowiecznych militariów.
Miód Drahimski złotem tego regionu
Pszczelarstwo było przez stulecia jednym z tradycyjnych zajęć miejscowej ludności. W starostwie drahimskim i okolicy, jak podają źródła - "bartników było jedenastu, każdy z nich na rzecz Drahimia dawał pół kłody miodu na rok. Ponad dziewięćset pszczelich rodzin zbierało nektar z Puszczy Drawskiej."
Dziś teren ten leży w obrębie Drawskiego i Ińskiego Parku Krajobrazowego, obfituje w bogactwo wszelkiej roślinności i niezliczoną ilość pożytków pszczelich. Znajdują się tutaj ogromne wrzosowiska, piękne aleje starych lip, akacjowe zagajniki i barwiące krajobraz na żółto i czerwono uprawy rzepaku i gryki.
Dzięki tradycji oraz niezwykłej czystości środowiska i wyjątkowej trosce o rodziny pszczele, miód ten jest najwyższej jakości. Wiosną i jesienią wyruszają wycieczki na edukacyjny szlak "Wypraw po złote runo". Zielone szkoły zjeżdżają tu właśnie, by uczyć młodzież z dużych aglomeracji szacunku dla darów natury.
Głaz "Tempelburg"
Tempelburg - dawna nazwa Czaplinka, wyryta wraz z datą 1858 r. na największym pomniku przyrody nieożywionej. Głaz narzutowy z szarego granitu o obwodzie 19 m i wysokości 3,5 m ponad ziemię, znajduje się w pobliżu Cichorzecza.
Wyspa Bielawa
Położona jest w północnej części jeziora Drawsko, ok. 500 metrów w linii prostej od Starego Drawska. Wyspa zajmuje powierzchnię 79,5 ha i jest piątą co do wielkości wyspą śródlądową w Polsce. Dawniej wykorzystywana rolniczo (m.in. prowadzono na niej uprawę wikliny). Na wyspie tworzony jest Park Przyrodniczy a poznanie jej umożliwia istniejąca ścieżka przyrodnicza. Podczas 1,5 godzinnego spaceru można poznać typową dla wysp jeziornych przyrodę. Przygotowane są również stanowiska do obserwacji płazów i ptaków zamieszkujących wyspę i jezioro. Atrakcją ścieżki jest również wieża służąca do obserwacji dużych ssaków wyspy oraz niewielka kolonia kormoranów, zlokalizowana na wysepce w pobliżu Bielawy. Wyspa ta to również atrakcyjne miejsce dla żeglarzy.
Rozpisałem się trochę o regionie ale jak poprzednio zaznaczyłem, jezioro nie jest zbyt duże a polecam je nie tylko ze względu na jego walory żeglarskie ale również ze względu na bogatą ofertę turystyczną na lądzie. A teraz już o samym żeglowaniu.
Przystanie żeglarskie są rozlokowane głównie na zachodnim brzegu, w kierunku na Stare Drawsko, gdzie można wyczarterować jacht. Szczegółowe informacje znajdziemy na stronie internetowej Czaplinka. Powszechna opinia głosi, że najlepiej przygotowana dla żeglarzy jest przystań Drawturu ( bosman wyposaża nas w dokładną mapkę). Przypominam, na całym jeziorze obowiązuje zakaz używania silników spalinowych. Mimo z roku na rok rosnącej popularności tego akwenu, relatywnie jest tam dalej znacznie spokojniej i czyściej niż na WJM. Kto chce jeszcze zaznać tej ciszy i spokoju, musi się pośpieszyć. Zakładam więc, że w nasz rejs wypłyniemy z któregoś z tych ośrodków. Miasto jest od nich trochę oddalone i jeśli czekają nas zakupy prowiantu na jacht, lepiej wybrać się tam lądem, ponieważ w jego pobliżu nie ma dogodnych miejsc do cumowania. Przy jedynej w mieście przystani MOSW jest mielizna, więc jak wieje wiatr z N, możemy mieć kłopoty z wyjściem na jezioro.. Na jeziorze, jak pokazuje nasza mapa, jest trochę przeszkód nawigacyjnych ale w sezonie są wszystkie oznakowane, tylko ich nie przegapcie. Wspomniałem na wstępie o niezwykle rozwiniętej linii brzegowej. Ten niezbyt przecież duży akwen ma ponad 76 kilometrową linię brzegową i wiele ładnych miejsc na postój i kąpiel. Wszystkie zatoki są do końca żeglowne ale jak to z wąskimi zatokami, liczcie się z dziwnymi niespodziankami ze strony wiatru. Więcej pisałem o tych zjawiskach i sposobach radzenia sobie z nimi w rozdziale poświęconym Zalewowi Koronowskiemu. Dla przejrzystości opisu będziemy „zwiedzać” jezioro zachowując kierunek przeciwny do ruchu wskazówek zegara. Płynąc więc na północ, mijamy po wschodniej stronie Zatokę pięciu pomostów a następnie Zatokę Ptasią. Jest tam kilka wysp z największymi: Czapla i Żurawia. Przed nami Półwysep Drawski a na nim ślady starodawnego grodziska. Za nim Zatoka Drahimska i wieś Stare Drawsko w którym jest kilka pomostów gdzie prywatni armatorzy trzymają swoje jachty. Gdzieś musimy sobie załatwić spokojny postój, ponieważ Stare Drawsko należy zwiedzić i popatrzeć na leżące po drugiej stronie 120 m grobli, jezioro Żerdno. Po zdegustowaniu smażonych rybek wyruszamy w dalszą drogę. Po wyjściu z Zatoki Drahimskiej płyniemy pomiędzy Wyspą Bielawa a lądem stałym, mijając duży ale nie dla żeglarzy, Ośrodek Wypoczynkowy Aquarius. Po kilkuset metrach, pomiędzy cyplem a Wyspą Bobrową jest wejście do zatoki Cichej. Zaraz przy wejściu i dalej, w głębi, na północnym brzegu, znajdują się dogodne do cumowania miejsca. O atrakcjach leżącej obok Wyspie Bielawa piszę wcześniej a teraz powinniśmy tam dobić i poświecić trochę czasu na jej zwiedzenie. Na północnym krańcu wyspy, przy brzegu są kamienie ale jeśli cofniemy się z 200 m na południe, znajdziemy dogodne miejsca do cumowania. Stamtąd mamy blisko do ścieżki przyrodniczej po wyspie. Ruszając w dalsza drogę, już za północnym krańcem wyspy, widzimy na dziobie zarośniętą kępę. Starsze mapy pokazują w tym miejscu dużą mieliznę ale obecnie to już zielona, porośnięta trzciną, wysepka. Jezioro za wyspą znacznie się poszerza, północne wiatry mają się to gdzie rozpędzić i czasem mamy tu prawdziwą ostrą żeglugę. W dali jezioro rozcina na dwie połówki daleko w głąb wychodzący półwysep u którego podstawy leży wieś Uraz. W prawo bardzo długa i atrakcyjna Zatoka Kluczewska a w lewo Zatoka Uraz. Trzymając się bliżej półwyspu, bo po prawej burcie mamy wypłycenia, przez wąską bramkę wchodzimy w tę zatokę. W bramce, po lewej burcie mijamy przystań i pomosty harcerzy oraz pomosty dostępne dla żeglarzy. Dalej zatoka jest niezagospodarowana, brzegi porośnięte lasem. Tuż przed jej końcem, naprzeciw małego cypelka jest plaża i kąpielisko. Tam też znajdziemy miejsce dla naszego jachtu. Wracając możemy zwiedzić Zatokę Uraz a nawet tam przenocować. Dogodnych miejsc szukajcie zaraz po wejściu do zatoki, po zachodniej stronie z wysokimi brzegami. Na półwyspie brzegi są niskie i zarośnięte krzakami. Tak rozpoczęliśmy nasz powrót na południe. Nie da się ukryć, że jest to trasa bez porównania atrakcyjniejsza. Jest więcej rozległych zatok jak np. Zatoka Rzepowska. Trzymając się środka szlaku, przy południowym krańcu Wyspy Bielawa skręcamy na południowy zachód i po kilometrze jesteśmy w tej zatoce. W północnym jej basenie, w pobliżu wsi Mącidół możemy zobaczyć cumujące jachty. Jest tu kilka wysp gdzie możemy poszukać dogodnego miejsca ale spróbujcie wejść do wąskiej rynny odchodzącej z zatoki w pobliżu osady Szymałów. Przewodniki ostrzegają przed mostkiem, który jednak zniknął. Jak parę razy machniemy pagajami i tam wpłyniemy, to na zachodnim brzegu znajdziemy dobre, jak za przysłowiowym piecem, miejsce na dłuższy, niczym nie zakłócony postój.
Po zwiedzeniu tego ciekawego fragmentu j. Drawsko, ruszamy dalej. Opływamy Półwysep Gardno za którym otwiera się mała Zatoka Harcerska, potem następny Półwysep Szerżawa i Półwysep Wyżawa z zatoką bezimienną pomiędzy nimi. Warto spokojnie je opłynąć, przecież to urlop! Za ostatnim półwyspem wejście do Zatoki Henrykowskiej a trochę bardziej w prawo szlak wiedzie wąską rynną Zatoki Rękawickiej do Piaseczno-Kolonia i znajdującego się tam Ośrodka Wypoczynkowego Wajk. Żeglarzy tam przyjmują. Można skorzystać z prysznica, wyrzucić śmieci a nawet odetchnąć od kukowania na jachcie, wykupując w stołówce obiady. A wszystko to za niewygórowaną cenę. Warto tam zaglądnąć częściej w czasie naszego urlopu. Czas na ostatnią dużą zatokę , Zatokę Henrykowską. Wąska, z wyspami pośrodku rynna ciągnie się w osi NE-SW. Żeglowna do końca, więc możemy znaleźć miejsce cumowania w pobliżu wsi Siemczyno, w celu dokonania zakupów. Na postój jednak polecam zawrócenie i już po minięciu wysepek poszukanie miejsca na południowym brzegu. Dobre miejsce na postój jest też na początku Półwyspu Rękawica, zaraz za cypelkiem wychodzącym prostopadle w wodę. Jeśli chodzi o atrakcje jakie zgotuje nam kręcący wiatr, to jest to drugie po Zatoce Kluczewskiej, takie „ciekawe” miejsce. Potem już mamy, blisko Czaplinka, otwartą na północne wiatry, Zatokę Chmielewską, więc jak wieje z tego kierunku, pozostawmy jej zwiedzenie na bardziej sposobną okazję.
I tak opłynęliśmy całe jezioro a jeśli dobrze wieje, może się zdarzyć, że opłyniemy je w czasie urlopu jeszcze raz, odwiedzając miejsca, gdzie szczególnie dobrze się czuliśmy lub takie, które w pierwszej rundzie pominęliśmy. Z własnego doświadczenia wiem, że drugi i trzeci ...i następny raz, widzimy i odbieramy coraz więcej wrażeń. Zachęcam gorąco do odwiedzenia tego zakątka Polski, oferującego nam coś więcej niż tylko żeglarską przygodę.