Witam,
Byliśmy w Czarnogórze w 2006 roku balastowo-mieczowym jachtem 8m pod polską banderą.
Generalnie było sporo taniej (choć nie zawsze) niż w Chorwacji i jakoś tak sympatyczniej... Wtedy nie traktowano jeszcze turystów w Czarnogórze jak dojne krowy, ale przez te kilka lat mogło się to zmienić...
O ile dobrze pamiętam płaciliśmy coś koło 50 Euro za dwutygodniowy "Permit" (najkrótszy, bo i tak spędziliśmy w Czarnogórze raptem kilka dni) za jacht o długości osiem metrów.
Z Dubrownika popłynęliśmy do
BARU:
Jedyna prawdziwa marina w Montenegro (a nawet dwie w jednym basenie, o ile dobrze pamiętam). Bez luksusów, ale sanitariaty, prąd i woda są. Można się odprawić w terminalu promowym. Pracował tam wtedy Polak, Pan Zygmunt Hupka, który szczególną troską otaczał polskie jachty. Generalnie Bar jest nowym i niezbyt ciekawym miastem, ale jest dobrą bazą wypadową do Starego Baru i nad Jezioro Szkoderskie (np. pociągiem).
Z Baru ruszyliśmy do miasta
BUDVA:
Miasto fajne, można połazić i pooglądać, sporo knajpek, ale poza starówką przypomina trochę Hel w szczycie sezonu - tłumy, tłumy i jeszcze raz tłumy. Do tego za jednodniowy postój zapłaciliśmy chyba najdrożej w życiu - 52 Euro za jacht 8m!!! W Budvie raczej kotwica na środku zatoki i pontonem do miasta. Na nabrzeżu są niby jakieś toalety, ale w 2006 roku w sierpniu były zamknięte.
Potem popłynęliśmy do
KOTORU:
Wspaniałe miasto, naprawdę POLECAM!!! Starówka śliczna, a widok z twierdzy na Bokę Kotorką to niezapomniane przeżycie. Prąd, woda, szalet publiczny i tłumy ludzi, ale nie ma się czemu dziwić...
Ostatnim dla nas portem Czarnogóry było
HERCEG-NOVI. Nic ciekawego, miasto turystyczne z małym portem, ale jest stacja benzynowa w porcie i do Zelenika (odprawa graniczna) niedaleko, bo tylko ok. 2-3Mm.
W odwiedzonych portach wszędzie były mooringi.
Oprócz tych miejsc jest jeszcze sporo innych, z pewnością godnych odwiedzenia, ale ich nie znam, więc nie pomogę.
Polecam "808 portów i zatok. Chorwacja, Słowenia i Czarnogóra".
Pozdrawiam