Cześć
Od wakacji czytuję to forum ale nie znalazlem odpowiedzi na nurtujące mnie pytania więc zalozyłem dziś konto i postanowilem zapytać publicznie.
Moje pytania są na razie całkiem teoretyczne ponieważ jeszcze się uczę nie mam własnej kasy i zgody rodziców ale zapewne kiedyś to się zmieni i będe mógł zrealizować swoje marzenie tj. rejs dookola świata bez zawijania do portów.
Chciałbym dowiedzieć się jakie formalności trzeba przed takim rejsem dopełnić? Jak wygląda sprawa zawinięcia do jakiegoś kraju gdy nie ma się wizy ale nastąpił problem np. zabrakło slodkiej wody?
Czy za takie nieturystyczne zawinięcie do portu się płaci? Jeżeli tak to jakie to są orientacyjnie stawki dla jachtu LOA=12 m?
Czy dla takiego długodystansowego rejsu jest jakieś ustawowe obowiązkowe wyposażenie ponad to ogólne znane z Bałtyku lub Chorwacji?
Będę wdzięczny odpowiedzi i wszelkie uwagi i rady.

Ahoj
Sławek.

Lepiej późno niż wcale
Żeglarz przed wyjściem w długi rejs, nawet gdyby planował nie zawijać po drodze do żadnych portów, powinien się odprawić. Pozwoli mu to uniknąć problemów w przypadku zmiany planów i konieczności zawinięcia po drodze do jakiegoś nieplanowanego portu.
Nasz granica morska to zewnętrzna granica Unii Europejskiej.

I wiesz co? Gdyby żył Zbieraj to zapewne napisałby, że konieczną formalnością jest wcześniejsze zdanie B2 z angielskiego (szukaj opisu z rozprawy przed Izbą Morską pana wojskowego bosmana co postanowił opłynąć świat, a na Biskajach zakończył się jego rejs. Ów bosman wojskowy tłumaczył się, że nie znał żadnych innych języków niż polski, bo nie zamierzał ich używać - nie planował zawijać do obcych portów).


Powód wejścia z reguły nie determinuje wysokości opłaty. Płaci się różnie - od przysłowiowych groszy do kilkuset dolarów.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Nie chodzi mi o odprawę celną tylko raczej o jakieś zgłoszenie takiego rejsu. Czy nie trzeba w PZŻ albo w jakimś urzędzie zgłosić się i coś wypełnić?

I jeśli można to mam dodatkowe pytanie o łączność. Co według was jest lepsze? Telefon satelitarny czy radiostacja MF\HF?

Nie trzeba.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Moze po prostu zacznij zeglowac tam gdzie mozesz i zobacz czy to jest dla Ciebie. Z czsem nabierzesz doswiadczenia wzbogacisz sie o wiedze i na wiele pytan ktore teraz cie nurtuja znajdziesz sam odpowiedzi

Żegluję od czasów pieluch. Nie pamiętam wakacji w czasie których byśmy nie żeglowali. Fakt że najczęściej po ciepłych greckich wodach ale mam za sobą też rejs ze Szkocji do Islandii i doskonale wiem że żeglarstwo jest dla mnie.
Pomysł rejsu dookoła świata wpadł mi do głowy jeszcze w podstawówce teraz kończę liceum i wiem że go kiedyś zrealizuję.
Rozmawiając z rodzicami o moim pomyśle napotykam przeszkody ze strony ojca który zawsze potrafi znaleźć jakiś problem który może utrudnić realizację pomysłu. Czasami jest to jakaś znana biurokratyczna przeszkoda jak np. brak certyfikatu LRC a co za tym idzie niemożliwość użycia radiostacji dalekiego zasięgu. Wybrnąć z tego można zdając egzamin na certyfikat lub używając telefonu satelitarnego. Ciekawi mnie tylko jak w praktyce ludzie do tego podchodzą. Co jest lepszym rozwiązaniem i dlaczego?
Czasami ze strony ojca padają padają zadania do rozwiązania takie że nawet tata nie zna na nie odpowiedzi. Jakieś wymagania formalnoprawne o ktorych nie wiemy a nieznajomość prawa nie jest żadnym wytłumaczeniem i nie może być wykorzystana do obrony. Kwestie celne związane z opuszczeniem obszaru UE na długi czas.
Stąd właśnie się biorą moje pytania na forum.

Pozdrawiam,
Sławek L.

_________________
Ahoj,
Sławek L.

Nie znam się, więc się wypowiem:

Prawie wszyscy, którzy żeglują, albo marzyli, albo wciąż marzą o takim rejsie. Marzenia takie, zrealizowali nieliczni. Moim zdaniem, zrealizowali ci, którzy zajęli się, konsekwentnie, ich realizacją, a nie ci, którzy zajmują się wyszukiwaniem przeszkód.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Nie pytałem się o filozoficzne przemyślenia na temat cech charakteru osób które opłynęły świat a dostałem odpowiedź.
Pytałem o wady i zalety radiotelefonu HF\MF i telefonu satelitarnego a odpowiedzi nie dostałem.
Szkoda.

Pozdrawiam,
Sławek.

_________________
Ahoj,
Sławek L.

Hej.Mam mala wiedze ,ale od zeszlego roku od kiedy zacząłem remont lodki duzo sie dowiedzialem.
Co do radia to najwazniejsza rejestracja, papiery w sumie z tego co wiem zaleza duzo od akwenu na ktorym plywasz. Chodzi o zasieg. Dzis radia sie zmieniaja i np. kiedys zbieraly w malej odleglosci od lini brzegowej dzis sa to bdb obszary. Wiec tez uprawnienia.
Z tego co wiem to jesli prywatna lodz to jest prosciej i owyposazenie i o wizy. Komercyjne jednostki musza spelniac duzo wieksze wymagania.
Zanim zaczniesz taka przygode poplywaj troche jako zalogant po swiecie.
Co do lodek to roznie bywa z oplatami i uprawnieniami. Co kraj to obyczaj. Np. Wlochy maja 40 ps silniki bez patentu, gdzie w pl jest chyba 10 ps.
Wedlug mnie wazne sa sprawy skąd na to kase wziac, gdzie robic remonty i jakie czesci sa dostepne w danym rejonie swiata. Np. urzadzenia z Europy sa na 220v a juz ameryka ma 110. I co wtedy jak cos nawali.
Co do wody to odsalarki ratuja zycie. W cudzyslowie. Ale ceny wody w niektorych krajach sa ogromne. Wyzsze niz paliwo.
Oplaty portowe sa bez limitu. Mozesz zaplacić 5 euro lub 300 euro. Zalezy od miejsca. Wszystko sie zmienia.
Ja place za lodke 13m 200 euro kolo Wenecji, prywatne miejsce. Obok w marinie placa juz za taka lodke 500 euro. Miesiecznie.
To tylko przyklad.

Wlasnie przeczytalem caly watek od poczatku. W tym Twoja odpowiedz na pytanie czy trzeba sie odprawic . Pare razy wychodzilem w rejsy z trawersem Atlantyku i nigdy sie nie odprawialem a jednostka byla spora. Napisz jakie przepisy to reguluja w Polsce ? Na Swiecie bywa roznie, sa miejsca gdzie trzeba zrobic odprawe zarowno na wejsciu jak i na wyjsciu a nawet taki gdzie bez Agenta sie nie da a to dodatkowo kosztuje. Dywagacje o tym jesli rejs jest dopiero w marzeniach zadnego sensu nie maja
Oczywiscie w pracy zawodowej odprawialem sie kilkukrotnie ale to bylo w poprzednim tysiacleciu i przy udziale Agenta.

Dobrze ze mloda osoba ma jakies plany. Teraz takie czasy ze mlodzi maja wszystko gdzies.
Niemiecka flot szkoleniowa z tego powodu chce np.zezlomowac jeten statek. Brak chetnych.

SlawLip,jak tam twoje postepy?Dalej plany aktualne czy cos innego na tapecie?

Ja zacząłbym od tego jak wyposażony powinien być jacht na taki rejs, i czy mnie na to stać/będzie stać. Więc albo środki własne, albo sponsorzy, albo i jedno i drugie.
Bo nawet bez zawijania do portu trzeba mieć zabezpieczenie finansowe na opłacenie ewentualnych napraw, holowania itp. Bo to, że rejs ma być w założeniu "bez zawijania do portów" nie znaczy, że sytuacja Ciebie do tego nie zmusi.
Przyda się zarówno radiostacja, jak i telefon satelitarny. Ale żeby one działały trzeba mieć na jachcie prąd.

Na forum jest kilka osób, które świat opłynęły lub są w trakcie. Poczytaj ich wątki i wyciągnij wnioski.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
www.jachtdonkichot.pl


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.