Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Ruska biurokracja na północy.
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=29&t=9488
Strona 1 z 1

Autor:  Maar [ 29 sie 2011, o 23:21 ]
Tytuł:  Ruska biurokracja na północy.

Ruskie zaaresztowali szwedzki jacht "Anna", na burcie którego była polska podróżniczka Monika Witowska.

Podróżniczka na swoim blogu pisze tak: "dopłynęliśmy do Pevek, po czym postawiono nas przed sądem za złamanie rosyjskiego prawa. Dokumenty w porządku, ale… i tu już teraz sama nie wiem o co chodzi. Ogolnie niby wplynę lismy na rosyjskie wody bez zezwolenia." a później tak:"W dniu dzisiejszym załoga ponownie została zatrzymana przez rosyjskie służby za nielegalny pobyt na terenie wód terytorialnych , których jeszcze nie opuścili. Na pokład jachtu wkroczyli uzbrojeni żołnierze z informując załogę że zostaną postawieni przed sadem.
Jacht ma być odholowany do Providenii.
"

Niestety Monika Witkowska nie pisze nic konkretnego na temat zarzutów jaki im postawiono. Można się domyślać, że prowadzący "Annę", podobnie jak Tomek Chodnik, nie zgłosił wejścia na ruskie wody, nie podał ETA Peveku, ktoś z lądowego supportu nie wysłał faksu.

Sprawa odbiję się zapewne echem w świecie. Słyszałem, że w 2012 miały iść przez NWP trzy niemieckie wyprawy, ciekawe czy przygoda "Anny" nie spowoduje zmiany planów.

Autor:  kusza [ 29 sie 2011, o 23:44 ]
Tytuł:  Re: Ruska biurokracja na północy.

Bodajże wczoraj czytałem gdzieś artykuł, że Ruscy chcą tą trasą (wokół arktyki) puszczać transporty ropy i gazu (krócej i taniej niż przez sueski). Ponoć pierwszy tankowiec w towarzystwie dwóch lodołamaczy już jest w drodze... podejrzewam więc, że będą bardzo nerwowi (taka ich natura)...

Autor:  Maar [ 29 sie 2011, o 23:48 ]
Tytuł:  Re: Ruska biurokracja na północy.

kusza napisał(a):
podejrzewam więc, że będą bardzo nerwowi (taka ich natura)
Ale chyba nawet w ruskim sądzie nie dostaje się grzywny z uzasadnieniem "bo my nerwową naturę mamy". Coś pewnie było, ciekawe co.

Autor:  kusza [ 29 sie 2011, o 23:55 ]
Tytuł:  Re: Ruska biurokracja na północy.

Maar napisał(a):
Ale chyba nawet w ruskim sądzie nie dostaje się grzywny z uzasadnieniem "bo my nerwową naturę mamy". Coś pewnie było, ciekawe co.

Uzasadnienie to oni sobie znajdą, spokojna Twoja rozczochrana :)
Mój kumpel mając zgody i papiery na pływanie po ich wodach (robili białomorski) i tak trafił na koniec na dołek. Nie wiem jak to uzasadniono, w każdym razie za Kulińskim wyznaję zasadę "nie pływać do przyjaciół moskali".
Mam wrażenie, że tam zasada "dajcie człowieka, paragraf zawsze się znajdzie" obowiązuje i nie zanosi się na zmianę w tej materii.

Autor:  M@rek [ 30 sie 2011, o 07:27 ]
Tytuł:  Re: Ruska biurokracja na północy.

Co do sympatii i antypatii to przyponme przygode Chlopakow ze "Starego" jak to
sluzby US nadzorowaly przeladunek beczek z ropa po kolana w wodzie bo mimo
posiadanych wiz nie wolno bylo Im tego zrobic na ladzie. Znam Alaske z Aleutami
jak i Kamczatke ( tam pracowalem) i wiem ze to terent mocno zmilitaryzowane wiec
wizyty turystow nie sa mile widziane :)

Autor:  kusza [ 30 sie 2011, o 08:28 ]
Tytuł:  Re: Ruska biurokracja na północy.

nie ma zbyt wielu szczegółów (nic ponad to o czym pisał Maar) niemniej jednak wklejam, może pojawią się nowe informacje.
http://www.tvn24.pl/-1,1715624,0,1,rosj ... omosc.html

Autor:  M@rek [ 30 sie 2011, o 08:51 ]
Tytuł:  Re: Ruska biurokracja na północy.

Przesylam komentarz duzo zeglujacego Kolegi, mam podobne zdanie :)
( i doswiadczenia )
Zarzut bezprawnego wejścia na wody terytorialne, jest poważny. W relacji nie jest napisane, że zgłaszali wejście. Przekroczenie 12Mm od brzegu jest wkroczeniem na terytorium obcego państwa. Należy wcześniej wywołać Coast Guard i uzyskać pozwolenie na wejście. Zostali za to osądzeni i najprawdopodobniej zobowiązani do opuszczenia Rosii w ciągu kilku godzin. Jeżeli po upływie tego czasu nadal znajdowali się na wodach terytorialnych (z relacji wynika, ze tak było), to Rosjanie, jak powiedział żołnierz, wykonują rozkaz.
Bardzo smutna historia.
Kara 60 dolarów była jednak symboliczna. W Syrii, na ten przykład, za taki czyn płaci się 4 500 dolarów.

Autor:  Maar [ 1 wrz 2011, o 14:16 ]
Tytuł:  Re: Ruska biurokracja na północy.

Jest drugi wyrok (17 USD) i chyba koniec durnowatych ruskich kłopotów - jadą do Ameryki.

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80277,10213217,Polska_podroznika_zatrzymana_w_Rosji_znow_przed_sadem.html

Autor:  M@rek [ 1 wrz 2011, o 15:39 ]
Tytuł:  Re: Ruska biurokracja na północy.

Marku, masz jakies fobie rosyjskie ? przeczytaj komentarz z postu wyzej. Takie sa
procedury w wielu krajach czy sie nam to podoba , czy nie. Nieznajomosc przepisow nie usprawiedliwia ich nieprzestrzegania i tyle.
Poniewaz Rosjanie byli mili i wyrozumiali kara wyniosla symboliczne 17 USD .
Moglaby wyniesc 17 tys USD albo wiecej :)

Autor:  Maar [ 1 wrz 2011, o 15:53 ]
Tytuł:  Re: Ruska biurokracja na północy.

Po czym wnosisz, że mam fobię rosyjską? Po stwierdzeniu "durnowate ruskie kłopoty"?

A jakie one - w sensie, że te kłopoty - były?!

Autor:  M@rek [ 1 wrz 2011, o 16:11 ]
Tytuł:  Re: Ruska biurokracja na północy.

Znam jedynie wersj jednej strony :) Chetnie poznalbym drugiej. Mam spore doswiadczenie( zawodowe) w kontaktach z administracjami roznych morskich panstw
i domyslam sie ze wlasnie z powodu sympatii dla zeglarzy Rosjanie potraktowali ich
litosciwie. Gdybym wiedzial na pewno to co mi doswiadczenie podpowiada napisalbym
" klopoty durnowatych zeglarzy " :)

Autor:  robhosailor [ 2 wrz 2011, o 11:00 ]
Tytuł:  Re: Ruska biurokracja na północy.

Jeden z uczestników zeszłorocznego Raid Poland (Fredrik Koivusalo) opowiedział swoją historię sprzed lat o "bezprawnym naruszeniu wód terytorialnych Rosji", którą tak streścił Keith Muscott w swojej relacji:

Cytuj:
As Piaski is very close to the Russian border we navigated carefully as we approached, not wishing to stray over without realizing it.

A Finnish friend in the boat with us had done just that years previously, in the dark. Suddenly night had turned into day as three white Very flares exploded above their heads, fired from a Russian patrol boat speeding towards them. Fredrik asked his crew what the signal meant, and was told, incorrectly, ‘Welcome to Russia.’ So he pressed on.

They were all arrested and thrown into the slammer for three days. I asked about this, wondering if their treatment had included refinements like the application of electrodes to sensitive body parts. In fact, the three days turned out to be the best of the cruise. The food was excellent, the guards had a limitless supply of vodka and a fondness for interminable card games and they were weary for new company. I could imagine them running this three-day party for their captive audience and simultaneously reporting back to HQ that they were giving a group of foreign intruders a really bad time as a warning to others. Anyway, that was Fredrik’s story ...


Tutaj link do całego artykułu Keitha:
http://dinghycruising.org.uk/the-dca-di ... rt-ii#more

Autor:  kusza [ 17 gru 2011, o 09:43 ]
Tytuł:  Re: Ruska biurokracja na północy.

Odświeżam. W ostatnim numerze jachtingu jest relacja z pierwszej ręki... Monika opisuje jak cała sytuacja wyglądała z jej perspektywy... Artykuł oznaczony jest jako cz.1, więc pewnie można spodziewać się kolejnych elementów tej historii na łamach Jachtingu.

Autor:  MonikaW [ 18 sty 2012, o 12:31 ]
Tytuł:  Re: Ruska biurokracja na północy.

Sorry, ale nie widziałam tego wątku. Tutaj "oskarżona", czyli ta aresztowana na Czukotce. Nie będę się rozpisywać, bo wyszłaby z tego książka, za to wszystko opowiem na wtorkowym spotkaniu. W każdym razie wymagane dokumenty mieliśmy (wizy na 90 dni, specjalne zezwolenie na Czukotkę),ale Rosjanie po prostu chcieli bardzo zrobić pokaz siły i swoich wpływów w Arktyce. Informacje z blogu o którym wspomina kolega w poście poniżej były pisane przez pewien czas nie przeze mnie, ale mojego męża - my nie mieliśmy dostępu do internetu, tak więc Paweł lakonicznie opisywał to co wiedział ode mnie z krótkich rozmów przez telefon satelitarny, albo od polskiego Konsula w Moskwie.
Jeśli ktoś jest zainteresowany, to odsyłam do grudniowego i styczniowego Jachtingu, gdzie opisywałam rejs, a co do samej sprawy aresztowania, to wyjaśnienie jest też na mojej stronce internetowej - www.monikawitkowska.pl zakładka "Aktualności", chyba że od razu klikniecie linka :
http://monikawitkowska.pl/index.php?opt ... &Itemid=66

ps. Jachty które robią North East Passage idąc od Murmańska są w o wiele lepszej sytuacji, bo wszystkie formalności rosyjskie załatwiają na samym początku, w Murmańsku i potem mają luz. My natomiast byliśmy pierwszym w świecie jachtem który wpływał w głąb wód rosyjskich od strony północnej Kanady, więc Rosjanie nie mają żadnych regulacji z tym związanych. W zezwoleniu mieliśmy wpisane "port wejścia" Pevek i tam wpłynęliśmy, po czym zarzucono nam że nie mieliśmy takiego prawa i (powtarzam za oficerem prowadzącym przesłuchanie):"dokumenty możemy sobie w dupę wsadzić".

Autor:  boSmann [ 18 sty 2012, o 20:47 ]
Tytuł:  Re: Ruska biurokracja na północy.

MonikaW napisał(a):
Nie będę się rozpisywać

Witamy na forum Panią Podróżniczkę i oczekujemy rozpisywania się.
:D

Autor:  kusza [ 18 sty 2012, o 22:08 ]
Tytuł:  Re: Ruska biurokracja na północy.

Podpisuję się pod oczekiwaniami.
Jako, że w Jachtingu śledziłem przygody na dalekim... za...dupiu ;) mam nadzieję, na rozwinięcie tematu...

Autor:  Maar [ 18 sty 2012, o 22:23 ]
Tytuł:  Re: Ruska biurokracja na północy.

Wpadnijcie we wtorek do Korsarza :-)

Oczywiście Korsarz jest/być powinien paralelą do tego co Monika może napisać na forumie :-)

Autor:  MonikaW [ 18 sty 2012, o 22:25 ]
Tytuł:  Re: Ruska biurokracja na północy.

Jak się rozpiszę, to nie wpadniecie we wtorek do Korsarza :-). Ale a propos - właśnie dziś zadzwoniono do mnie z konsulatu RP w Moskwie, informując że przyszła odpowiedź na notę dyplomatyczną wystosowaną w mojej sprawie do Federalnej Służby Bezpieczeństwa z prośbą skrócenia zakazu wjazdu do Rosji na 5 lat. W odpowiedzi jest że skrócić to jest władny tylko sąd na Czukotce (który ten zakaz orzekł). Zasugerowano mi jednak, że miałam na to... 7 dni od wydania wyroku.

Autor:  Maar [ 18 sty 2012, o 22:29 ]
Tytuł:  Re: Ruska biurokracja na północy.

MonikaW napisał(a):
Zasugerowano mi jednak, że miałam na to... 7 dni od wydania wyroku.
Wiem, że przy kobietach nie powinno się, ale samo się ciśnie na klawiaturę - ja pierdzielę! :-(

Autor:  boSmann [ 18 sty 2012, o 23:16 ]
Tytuł:  Re: Ruska biurokracja na północy.

MonikaW napisał(a):
Jak się rozpiszę, to nie wpadniecie we wtorek do Korsarza

He, he ... Trochę to jak z tym :-P
MonikaW napisał(a):
że miałam na to... 7 dni

Niby teoretycznie da się ale nie do końca :evil:
Do Korsarza to ja mam 198,5 km :evil:

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/