Niedawno zacząłem wątek jak dobrać załogę?
A właściwie - skromniej powiem - zacytowałem artykuł Jurka Kulińskiego w 'Żaglach'.
Jurek podał kilkanaście czynników.
Ale Wy wszyscy zwróciliście uwagę na jeden z nich. No dobra - ja też zwróciłem uwagę na czynnik płci.
Ale co powiecie na omówienie pozostałych czynników?
* brak możliwości rezygnacji z rejsu (w trakcie) przez uczestnika
* odporność na chorobę morską (nie brać tych, co chorują ponad dobę)
* prośba do szefa przed rejsem o ew. urlop na żądanie, gdyby rejs się przedłużył
(wiele wypadków było z powodu, że załogi nie mogły przedłużyć urlopu i spieszyły się
za bardzo)
* jak "obsługiwać" nowego?
* trudne aspekty rejsu (ciężka praca)
* niebezpieczeństwa rejsów przesiadkowych
* reżim pracy
* rozkład wacht czyli elastyczny podział zadań
* zaufanie jest dobre. kontrola lepsza.

czyli o mieszanej roli skipera
* kasa jachtowa czyli kto za co płaci?
* czy extrasy i alkohol ze wspólnej kasy?
* czy kapitan może być ochmistrzem?
* ubezpieczenia
* różnice między rejsami komercyjnymi i niekomercyjnymi
To może ja zacznę?
* brak możliwości rezygnacji z rejsu (w trakcie) przez uczestnika
Chyba tak jest!? Załogantka odgrażała się, że w najbliższym porcie opuści jacht i wróci samolotem do kraju. Ale ... została do końca.
* odporność na chorobę morską (nie brać tych, co chorują ponad dobę)
No właśnie! Tu totalnie nie zgadzam się z Jurkiem! Dziwię się, że nie mówicie o tym!? Znam ludzi, którzy 3 dni 'plują krwią', mówią, że nigdy... Że nigdy aż tak... A potem za rok są ... w mojej załodze. Cóż to jest 1 dzień 'walki'? Cóż to jest w porównaniu ze szczęściem? Wolnością?
* prośba do szefa przed rejsem o ew. urlop na żądanie, gdyby rejs się przedłużył
(wiele wypadków było z powodu, że załogi nie mogły przedłużyć urlopu i spieszyły się
za bardzo)
Chyba mało kto o tym myśli przed rejsem. A chyba coraz bardziej trzeba!?!
* jak "obsługiwać" nowego?
Czy dać mu więcej zadań? A może 'chronić' Go? Przecież żółtodziób nie zna się. Co mu można dać do roboty? A może lepiej nic mu nie zlecać i zrobić to samemu. Czyli najlepiej!!

* trudne aspekty rejsu (ciężka praca)
Wiele osób kojarzy jachting z filmami. Maximum szczęścia. Bogacze. Modelki. A tu ... ktoś rozkazuje, aby sterować! Jak to znieść?!

I gdzie w ogóle jest służący. Tfu! Chciałem powiedzieć ... skiper.
* niebezpieczeństwa rejsów przesiadkowych
Co jak nie zdążymy? Czy warto ryzykować?
* reżim pracy
- Twoja wachta!! Wstawaj!
- Jak to? Wakacje. A tu o 0350 budzą mnie? Mam stać 4 godziny za sterem!? To mają być wakacje?
* rozkład wacht czyli elastyczny podział zadań
Czy wachty mają być stałe?
* zaufanie jest dobre. kontrola lepsza.

czyli o mieszanej roli skipera
Skąd wiecie, że można iść spać? A może w ogóle nie spać i kontrolować załogę?
* kasa jachtowa czyli kto za co płaci?
Jedzenie? Extra cola? Soki? Alkohol? Dość drogie truskawki przed sezonem?
* czy extrasy i alkohol ze wspólnej kasy?
No właśnie. Co jest extrasem? Truskawki? Wiadomo. Szampan? Wiadomo! Ale co jeszcze?
* czy kapitan może być ochmistrzem?
Czy nie lepiej zrzucić to na załoganta? Czy kiedykolwiek byliście w tych dwóch rolach jednocześnie!? Jakie to ma plusy i minusy?
* ubezpieczenia
Czy skiper ma myśleć o tym?
* różnice między rejsami komercyjnymi i niekomercyjnymi
Jurek uważa, że nie ma o czym mówić! To zupełnie inne kryteria!
Tyle ciekawych tematów!! A Wy i ja omawiamy jeden aspekt.
Pomówmy o tych innych wymienionych. Czy nie uważacie, że Jurek przesadził?
Jest zdecydowanie za bardzo Kuracentowy! Wymyśla jakieś kryteria, o których w życiu bym nie pomyślał! Moim zdaniem zdecydowanie przesadził w Żaglach podając aż tyle kryteriów! Zdecydowanie za bardzo dzieli włos na czworo!
Trzeba po prostu pływać! I brać do załogi praktycznie wszystkich, którzy to lubią!
A nie mówić o wyimaginowanych problemach?
pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia