Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 26 lip 2025, o 07:44




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 116 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4
Autor Wiadomość
PostNapisane: 24 wrz 2011, o 19:17 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 12 lip 2006, o 18:19
Posty: 2986
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 422
Otrzymał podziękowań: 1060
Uprawnienia żeglarskie: sternik morski
Katrine napisał(a):
Sama nie wiem czy ja lubię pływać. Nigdy nie miałam okazji się nad tym zastanowić. To chore.


Nie pękaj... Twardym trzeba być...

_________________
Pozdrowienia Jurek "Jurmak" Makieła


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 wrz 2011, o 19:23 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 kwi 2010, o 22:07
Posty: 3015
Podziękował : 66
Otrzymał podziękowań: 451
Uprawnienia żeglarskie: Jachtowy Sternik Mazurski
Katrine napisał(a):
Sama nie wiem czy ja lubię pływać. Nigdy nie miałam okazji się nad tym zastanowić. To chore.

za późno kupiłaś już ukf'ke :D
decyzję o lubieniu lub nie pływania podejmij po poprowadzeniu rejsu

_________________
Olek Kwaśniewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 wrz 2011, o 19:24 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 lip 2009, o 20:59
Posty: 4269
Podziękował : 94
Otrzymał podziękowań: 172
Uprawnienia żeglarskie: jsm, msm
Carlo napisał(a):
Czyli zwyczajnie masz cykora przed pierwszym prowadzeniem.


Nie chodzi o to że mam cykora i nawet nie próbuj być kolejną osobą wywierającą presję!

Przecież wszystko jest kwestią przygotowania i chęci. Wszystkiego mogę się nauczyć (warsztaty nawig.+ manewrówka?) i zrobić to tylko po co? Bo moja mama mnie ciśnie? bo wszyscy wokół mówią że tak trzeba? bo kolega z uczelni chce ze mną pływać na dwie łódki? Bo koleżanka ma bardzo ambitne plany byśmy razem popłynęły we dwie do jej domu do Włoch. Bo wreszcie będę miała czas i mogę to zrobić?

Odkąd pamiętam spędzam wakacje na wodzie. Od małego dziecka. Wydawało mi się że nie umiem inaczej. ale może umiem?

Czemu nie mogę przynajmniej w wakacje mieć pleasure? czemu nawet wtedy muszę za jakiś pijaków odpowiadać. (jak na mazurach np.)

moje ostatnie cztery lata- na uczelni kosmos, ogromna odpowiedzialność za pacjentów, presja, "wyścig szczurów", każdy każdemu wrogiem, psychicznie bardzo wyniszczające.

wakacje -ciągle jakieś durne kursy, szkolenia.

Jest tyle ludzi którym można zapłacić i poprowadzą tą łódkę więc czemu ja mam to robić.

Mam wrażenie że to wszystko zabija we mnie tą cała radość którą kiedyś w sobie miałam.

Jest tylu facetów wokół mnie = odpowiedzialnych, konsekwentnych, silnych kapitanów.

A ja? Nie jestem ani silna, ani konsekwentna ani odpowiedzialna. Albo po prostu wmawiam sobie to bo nie chce taka być.

Ale pewnie oczywiście będę to musiała zrobić. bosh! ja kiedyś zwariuje.

p.s sory za offtop ale musiałam się wyżyć.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 wrz 2011, o 19:28 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 cze 2007, o 12:00
Posty: 4740
Podziękował : 162
Otrzymał podziękowań: 321
Uprawnienia żeglarskie: -)
Katrine napisał(a):
moje ostatnie cztery lata- na uczelni kosmos, ogromna odpowiedzialność za pacjentów, presja, "wyścig szczurów", każdy każdemu wrogiem, psychicznie bardzo wyniszczające.


No widzisz. Tak wygląda dorosłe życie :)

"Trzeba być rekinem, żeby nie pożarły Cię inne rekiny"
;)


A odpowiedzialność za jacht i załogę stresująca jest tylko na początku, później trudno się przyzwyczaić jak się nie jest kapitanem....


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 wrz 2011, o 19:32 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 kwi 2010, o 22:07
Posty: 3015
Podziękował : 66
Otrzymał podziękowań: 451
Uprawnienia żeglarskie: Jachtowy Sternik Mazurski
deprecha porejsowa? poziom dopaminy osiągnął normalny stan? ;)

_________________
Olek Kwaśniewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 wrz 2011, o 19:46 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 lip 2009, o 20:59
Posty: 4269
Podziękował : 94
Otrzymał podziękowań: 172
Uprawnienia żeglarskie: jsm, msm
Nie-po prostu zastanawiam się czy ja już stałam się robotem.

11 egzaminów dyplomowych (wszystkie z 5 lat studiów- które muszę b. dobrze zdać), po zajęciach mama mi zaplanowała jeszcze native spikera by język podciągnąć (nie dociera że nie mam czasu już kompletnie-usłyszałam że muszę znaleźć o!), no a w związku z rejsem muszę się zapisać na jakieś durne warsztaty.

Jeszcze muszę ogarnąć sprawy z przemeldowaniem się, testamentem, jakiś sprawami super dla mnie trudnymi by mieć gdzie mieszkać jak wrócę do wawy.

Przynajmniej prace mam załatwioną.... chyba jedyny plus.


aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!! it's not good! idę się napić. chyba popadnę w alkoholizm jak tak dalej pójdzie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 wrz 2011, o 20:21 

Dołączył(a): 21 wrz 2011, o 12:33
Posty: 192
Podziękował : 11
Otrzymał podziękowań: 4
Uprawnienia żeglarskie: j.st.m
Opowiem Ci Kasiu pewne zdażenie. Rejs 6 osób załogi same twarde chłopaki i jedna dziewczyna. Ładna blądynka 47 kilo wagi 1,60 wzrostu mówiąca prawie szeptem prosto po egzaminie na j.st( nie wiem jak zdała jak u nas podstawa egzaminu jest darcie sie na załoge)Została 1 oficerem , nie chciała tłumacząc sie ze za młoda, za mało doswiadczona etc.Moim argumentem było ze nastepny rejs bedzie prowadzic sama wiec zmiekła. Załoga nie była świeza wiec jakoś to szło. Do momentu pierwszego cumowania w Budwie przy dośc mocno wiejacym w burte wietrze Powiedziałem jej szacunkowo ile bedzie kosztowac orientacyjnie naprawa łódki i Asia wydobywając z siebie głos zgoła nie dziewczęcy idealnie wpakowała łódke w jedyne wolne miejsce wskazane przez obsłogę która nawet nie odebrała cumy bo załogant juz sie uwijał na kej. Wszyscy sie spcili tak gorliwie pracowali. Asia pływa po dzis dzien i świetnie sobie radzi


Katrine napisał(a):
Jest tyle ludzi którym można zapłacić i poprowadzą tą łódkę więc czemu ja mam to robić.

Mam wrażenie że to wszystko zabija we mnie tą cała radość którą kiedyś w sobie miałam.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 wrz 2011, o 20:40 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 sie 2010, o 11:32
Posty: 14371
Lokalizacja: Miasto 178 Mm na południe od Bornholmu
Podziękował : 1959
Otrzymał podziękowań: 2054
Uprawnienia żeglarskie: Kurde, no, brzydzę się sobą ale mam.
Nie stałaś się robotem. Takie jest życie..... :roll:
I tak jesteś w lepszej sytuacji niż wielu innych od pokoleń, którzy też musieli zdawać egzaminy dyplomowe, dorabiając w międzyczasie na różne sposoby od rozładowywania wagonów z węglem po sprzątanie nocami tych osobowych - po to, żeby mieć co jeść i z czego zapłacić za akademik/stancję. I radzą/radzili sobie - bo inaczej nie skończyliby studiów. Ty jesteś naprawdę w komfortowej sytuacji.
Po prostu przestań się nad sobą użalać, zaciśnij zęby, alleluja i do przodu..... :D

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 wrz 2011, o 21:11 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Katrine napisał(a):
Nie-po prostu zastanawiam się czy ja już stałam się robotem.

11 egzaminów dyplomowych (wszystkie z 5 lat studiów- które muszę b. dobrze zdać), po zajęciach mama mi zaplanowała jeszcze native spikera by język podciągnąć (nie dociera że nie mam czasu już kompletnie-usłyszałam że muszę znaleźć o!), no a w związku z rejsem muszę się zapisać na jakieś durne warsztaty.

Piotr K napisał(a):
Nie stałaś się robotem. Takie jest życie.....
I tak jesteś w lepszej sytuacji niż wielu innych od pokoleń, którzy też musieli zdawać egzaminy dyplomowe, dorabiając w międzyczasie na różne sposoby od rozładowywania wagonów z węglem po sprzątanie nocami tych osobowych - po to, żeby mieć co jeść i z czego zapłacić za akademik/stancję. I radzą/radzili sobie - bo inaczej nie skończyliby studiów. Ty jesteś naprawdę w komfortowej sytuacji.
Po prostu przestań się nad sobą użalać, zaciśnij zęby, alleluja i do przodu.....


A ja tylko dodam do doskonałego podsumowania Piotra - wiesz, masz spore szanse, że w przeciwieństwie do mojej siostry nie będziesz musiała wracać do domu co drugi dzień... Bo po dyżurze w Centrum Onkologii jechała prosto na dyżur w pogotowiu, zresztą na drugą stronę Warszawy (z Ursynowa pod Legionowo). Przez długi czas Jej dzieci ja widywałam znacznie częściej, niż Ona. Sama zresztą łącząc pracę na pełen etat ze studiami na tej samej uczelni co Ty, spędzając pół dnia na tych samych korytarzach tych samych szpitali co Ty.
Po prostu dopadła Cię tak zwana "proza życia" w dawce nieco większej niż normalna jednorazowa... :lol:
Poprowadź ten rejs, a potem jak Ci się jeszcze będzie chciało, to się zastanawiaj... Tylko poza stresem, on jeszcze da Ci mnóstwo satysfakcji, o czym teraz zdajesz się zapominać. Jak sobie przypomnisz, pewnie odechce Ci się zastanawiać.

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 wrz 2011, o 21:17 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 lip 2009, o 20:59
Posty: 4269
Podziękował : 94
Otrzymał podziękowań: 172
Uprawnienia żeglarskie: jsm, msm
Moniia napisał(a):
Katrine napisał(a):
Nie-po prostu zastanawiam się czy ja już stałam się robotem.

11 egzaminów dyplomowych (wszystkie z 5 lat studiów- które muszę b. dobrze zdać), po zajęciach mama mi zaplanowała jeszcze native spikera by język podciągnąć (nie dociera że nie mam czasu już kompletnie-usłyszałam że muszę znaleźć o!), no a w związku z rejsem muszę się zapisać na jakieś durne warsztaty.

Piotr K napisał(a):
Nie stałaś się robotem. Takie jest życie.....
I tak jesteś w lepszej sytuacji niż wielu innych od pokoleń, którzy też musieli zdawać egzaminy dyplomowe, dorabiając w międzyczasie na różne sposoby od rozładowywania wagonów z węglem po sprzątanie nocami tych osobowych - po to, żeby mieć co jeść i z czego zapłacić za akademik/stancję. I radzą/radzili sobie - bo inaczej nie skończyliby studiów. Ty jesteś naprawdę w komfortowej sytuacji.
Po prostu przestań się nad sobą użalać, zaciśnij zęby, alleluja i do przodu.....


A ja tylko dodam do doskonałego podsumowania Piotra - wiesz, masz spore szanse, że w przeciwieństwie do mojej siostry nie będziesz musiała wracać do domu co drugi dzień... Bo po dyżurze w Centrum Onkologii jechała prosto na dyżur w pogotowiu, zresztą na drugą stronę Warszawy (z Ursynowa pod Legionowo). Przez długi czas Jej dzieci ja widywałam znacznie częściej, niż Ona. Sama zresztą łącząc pracę na pełen etat ze studiami na tej samej uczelni co Ty, spędzając pół dnia na tych samych korytarzach tych samych szpitali co Ty.
Po prostu dopadła Cię tak zwana "proza życia" w dawce nieco większej niż normalna jednorazowa... :lol:
Poprowadź ten rejs, a potem jak Ci się jeszcze będzie chciało, to się zastanawiaj... Tylko poza stresem, on jeszcze da Ci mnóstwo satysfakcji, o czym teraz zdajesz się zapominać. Jak sobie przypomnisz, pewnie odechce Ci się zastanawiać.


Aj. Ja to wszystko wiem przecież. Tylko jakoś tak mi się chciało ponarzekać no. Jakoś to będzie. Wiem że wszystkim jest ciężko.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 wrz 2011, o 21:24 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
No i dobrze, że zdajesz sobie z tego sprawę (znaczy, że chcesz sobie ponarzekać). Ponarzekać sobie od czasu do czasu to zdrowy objaw, bo potem dochodzisz do wniosku (w czym właśnie usiłujemy Ci pomóc :D ) że w sumie nie jest tak źle :lol:

A poza tym, komu ciężko? Ja tam bardzo zadowolona z życia jestem a moja siostra w duńskim szpitalu jest wyganiana z oddziału jak za długo pracuje mimo że mu szefuje... a co do dzieci to chętnie by się ich z domu wreszcie pozbyła pewnie... W każdym razie, gdy ostatnio z nią rozmawiała nie brzmiała jakoś bardzo przygnębiona :lol:

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 wrz 2011, o 21:32 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 lip 2009, o 20:59
Posty: 4269
Podziękował : 94
Otrzymał podziękowań: 172
Uprawnienia żeglarskie: jsm, msm
Ty to jednak umiesz człowieka pocieszyć ;) a nie jak większość tylko dokopać :D :) dzięki dzięki:)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 wrz 2011, o 21:38 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
You're welcome :D

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 wrz 2011, o 21:46 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 2 lip 2010, o 09:24
Posty: 2793
Lokalizacja: Norge
Podziękował : 96
Otrzymał podziękowań: 332
Uprawnienia żeglarskie: hm...
Ja też umiem pocieszać. ;)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 wrz 2011, o 22:18 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 lip 2009, o 20:59
Posty: 4269
Podziękował : 94
Otrzymał podziękowań: 172
Uprawnienia żeglarskie: jsm, msm
zosta napisał(a):
Ja też umiem pocieszać. ;)


Ty ? dobry joke:P:P:P :D:D:D Jesteś w tej kwestii gorzej niż beznadziejny :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 wrz 2011, o 22:21 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 2 lip 2010, o 09:24
Posty: 2793
Lokalizacja: Norge
Podziękował : 96
Otrzymał podziękowań: 332
Uprawnienia żeglarskie: hm...
Ajtam ajtam, Jak się postaram to mi nieźle całkiem idzie. Chesz spróbować?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 wrz 2011, o 22:27 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 lip 2009, o 20:59
Posty: 4269
Podziękował : 94
Otrzymał podziękowań: 172
Uprawnienia żeglarskie: jsm, msm
zosta napisał(a):
Ajtam ajtam, Jak się postaram to mi nieźle całkiem idzie. Chesz spróbować?


ale ja już się sama pocieszyłam przy niewielkiej pomocy Monii ;)

Ale myślę że będziesz miał jeszcze okazję się kiedyś wykazać-wszak ostatnio dość często mniewam kryzysy;)

<możesz np. za mnie poprowadzić ten rejs a ja się będę relaksować :p;)>


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 wrz 2011, o 22:36 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 2 lip 2010, o 09:24
Posty: 2793
Lokalizacja: Norge
Podziękował : 96
Otrzymał podziękowań: 332
Uprawnienia żeglarskie: hm...
O nie nie. Ja jestem zadeklarowanym samotnym żeglarzem.
Najgorzej to sobie za dużo nawyobrażać. Miast rozdrabniać trzeba po prostu zrobić co trzeba .


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 wrz 2011, o 22:38 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 lip 2009, o 20:59
Posty: 4269
Podziękował : 94
Otrzymał podziękowań: 172
Uprawnienia żeglarskie: jsm, msm
zosta napisał(a):
O nie nie. Ja jestem zadeklarowanym samotnym żeglarzem.
Najgorzej to sobie za dużo nawyobrażać. Miast rozdrabniać trzeba po prostu zrobić co trzeba .


widzisz! mówiłam że jesteś beznadziejny w pocieszaniu!:P


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 wrz 2011, o 22:42 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 2 lip 2010, o 09:24
Posty: 2793
Lokalizacja: Norge
Podziękował : 96
Otrzymał podziękowań: 332
Uprawnienia żeglarskie: hm...
A Ty co? Kasandra jakaś;)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 wrz 2011, o 22:44 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 lip 2009, o 20:59
Posty: 4269
Podziękował : 94
Otrzymał podziękowań: 172
Uprawnienia żeglarskie: jsm, msm
zosta napisał(a):
A Ty co? Kasandra jakaś;)


Idź się do mnie nie odzywaj bo się zaraz znowu pokłócimy i będziesz musiał inwestować w kwiaty :P


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 wrz 2011, o 22:49 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 2 lip 2010, o 09:24
Posty: 2793
Lokalizacja: Norge
Podziękował : 96
Otrzymał podziękowań: 332
Uprawnienia żeglarskie: hm...
Nie zbiednieję. Powiedz tylko gdzie je wysłać.
No i ją przecież sue nigdy nie pokłócam :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 wrz 2011, o 23:58 

Dołączył(a): 27 mar 2011, o 14:52
Posty: 853
Podziękował : 21
Otrzymał podziękowań: 29
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz
zosta napisał(a):
O nie nie. Ja jestem zadeklarowanym samotnym żeglarzem.

Dobrze powiedziane :) Jak się płynie samemu ze sterem i przynajmniej dwoma żaglami to jest co robić.
A ile można leżeć na pokładzie... dwa dni?

_________________
Wodę jeziora pozorowała wielka szklana płyta. Powierzchnia szkła była twarda i lekko pomarszczona. Kiedy oddaliłem się na odległość jednego kilometra od brzegu w Pial Edin, dotarłem do krawędzi szkła. Począwszy od tego miejsca aż do brzegu pod Lesaiolą woda była prawdziwa.
Adam Snerg Wiśniewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 wrz 2011, o 00:22 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 2 lip 2010, o 09:24
Posty: 2793
Lokalizacja: Norge
Podziękował : 96
Otrzymał podziękowań: 332
Uprawnienia żeglarskie: hm...
O to to.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 wrz 2011, o 12:24 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
AndRand napisał(a):
zosta napisał(a):
O nie nie. Ja jestem zadeklarowanym samotnym żeglarzem.

Dobrze powiedziane :) Jak się płynie samemu ze sterem i przynajmniej dwoma żaglami to jest co robić.
A ile można leżeć na pokładzie... dwa dni?


maksimum pół, a czasami nawet tyle nie... Ale ja to z tych dziwnych jestem (patrz cytat z Zosta) :lol:

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 wrz 2011, o 07:48 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 2 lip 2010, o 09:24
Posty: 2793
Lokalizacja: Norge
Podziękował : 96
Otrzymał podziękowań: 332
Uprawnienia żeglarskie: hm...
zosta napisał(a):
No i ją przecież sue nigdy nie pokłócam

Tak wychodzi jak się na kiwającym się statku próbuje trafić w wirtualne klawisze na telefonie, co to potem i tak zamienia na to, co mu się akurat wydaje, że być powinno :lol:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 116 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 279 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL