Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 26 lip 2025, o 07:38




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 37 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2
Autor Wiadomość
PostNapisane: 30 wrz 2011, o 13:41 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
szpiszpak napisał(a):
Na okrętach.....................
nie ma nic, co dawałoby się zastosować w roli odpowiedzi na zadane pytanie.
I niech tak zostanie!

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 wrz 2011, o 14:16 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
szpiszpak napisał(a):
nie ma tam słowa "indywidualność" tak więc brak jakichkolwiek problemów.
Aha, a google na zapytanie "samobójstwo marynarza" wypisują "Nic nie znaleziono"? Pierwszy lepszy przykład - interpelacja w sprawie o której piszesz, że nie istnieje http://orka2.sejm.gov.pl/IZ4.nsf/main/7DA2D5E9

Ale to akurat mało związane z tematem - zapewne skutek istnienia podobnych wątków obok siebie.

Wracając do pytania PP:
pierdupierdu napisał(a):
Czy ktoś z szanownych dyskutantów posiada wiedzę, jak kwestia opieki i odpowiedzialności za stan jachtu bywała organizowana i jak funkcjonowała w odbytych ostatnimi laty większych rejsach, wyprawach - zwłaszcza w "dzikie" rejony?

Na Zjawie był mechanik, który "ogarniał" oprócz maszyny i instalacji także drobniejsze sprawy ale ze stanu jachtu rozliczani byli zmieniający się w etapach kapitanowie - odpowiadali kaucją i karami umownymi za niedostarczenie statku na czas do określonego portu.

Na Nashejchacie z wyjątkiem okołoarktycznego odcinka Ameryka-Australia, była sytuacja podobna do zjawowej. Bosman i zmieniający się kapitanowie. Bosman służył pomocą znając jacht, naprawiał to co naprawić własnymi siłami się dawało i czuwał, żeby któryś z młodych gniewnych plasticzanych nie pojechał po miałkim. Różni bosmani różnie realizowali tę armatorską prerogatywę.

Na Solanusie była stała trójka, więc wszystko funkcjonowało jakby był to jeden etap.

Na Polonusie podobnie jak na Nashejchacie. Jeśli chodzi o więcej szczegółów to byłem świadkiem rozmowy armatora z opiekunem. Było wówczas powiedziane jasno, że uszkodzenia typu: coś się połamało, stłukło, porwały się żagle czy zgubił obijacz powinny być naprawione/odkupione na miejscu przez załogę. Jeżeli kapitan twierdzi, że to nie jego/załogi wina to nie ma co dyskutować, tylko kupić z kasy awaryjnej i o fakcie poinformować armatora, który przy rozliczaniu kaucji sprawę wyjaśni z kapitanem - różnie wszak to jest przecież.
Jedyna interwencja opiekuna jachtu w stosunku do prowadzącego mogła się odbyć, gdyby zagrożone było istnienie jachtu a kapitan nie byłby tego świadomy (bo się nawalił jak but, np.)

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa



Za ten post autor Maar otrzymał podziękowania - 3: AndRand, Jaromir, robhosailor
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 wrz 2011, o 14:41 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 lip 2011, o 16:25
Posty: 336
Lokalizacja: N50°03' E18°36'
Podziękował : 157
Otrzymał podziękowań: 78
Uprawnienia żeglarskie: majtek
pierdupierdu napisał(a):
PPS. Na okrętach się nie znam, ale tam trzeba co chwilę salutować, więc dzięki temu nie mają czasu wariować.. Podobno. No i chyba rządzą tam regulaminy a nie dobre obyczaje. :roll:


Napisałem ci jak to jest byś nie pisał "Podobno" ,ale naprzykład "czytałem wypowiedź"

Maar napisał(a):
szpiszpak napisał(a):
nie ma tam słowa "indywidualność" tak więc brak jakichkolwiek problemów.
Aha, a google na zapytanie "samobójstwo marynarza" wypisują "Nic nie znaleziono"? Pierwszy lepszy przykład - interpelacja w sprawie o której piszesz, że nie istnieje http://orka2.sejm.gov.pl/IZ4.nsf/main/7DA2D5E9

Ale to akurat mało związane z tematem - zapewne skutek istnienia podobnych wątków obok siebie.


Pierwszy lepszy przykład niema nic wspólnego z okrętami ,ale nie o tym był mój post
i już milczę by nie przeszkadzać

_________________
Pozdrawiam Piotr
"Dystans do świata jest właściwy, gdy do jednego wora nawalimy ziarno wyrozumiałości, optymizmu łyżkę, tolerancji z umiarem, wiedzy mędrców szklaneczkę i wina antałek by jak będą dokuczać pierdolnąć głośnym NIE."


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 wrz 2011, o 15:39 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2009, o 08:43
Posty: 9782
Lokalizacja: ....zewsząd
Podziękował : 5574
Otrzymał podziękowań: 2184
Uprawnienia żeglarskie: prawo człowieka wolnego
Wojtku, wiem co mówi Kodeks Morski, tymbardziej czynienie etatowego bosmana przedstawicielem armatora jest konfliktogenne.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 wrz 2011, o 18:39 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 kwi 2006, o 13:57
Posty: 3996
Podziękował : 657
Otrzymał podziękowań: 613
Uprawnienia żeglarskie: szkutnik drewkarz,motorówkarz
pierdupierdu napisał(a):
"po jakim czasie człowiek "ma prawo" zwariować?" pracując "na morzu".

Po 100 dniach ;) Przynajmniej w/g różnych naukowców. Z tego np powodu załogi okrętów podwodnych są po tym czasie bezwzględnie i w całości wymieniane. Tak było m.in z naszym o.p Kondor jak był na misji na Śródziemnym.
Chyba od lat 60 tych są prowadzone przez socjologów, psychologów i im podobnych, badania nad interakcjami w mikrostrukturach jak się naukowo określa współżycie małych grup społecznych.
W dawniejszych czasach, w rybołówstwie przyjmowano, że 180 dni to jest maximum.
Maar napisał(a):
Aha, a google na zapytanie "samobójstwo marynarza" wypisują "Nic nie znaleziono"?

Samobójstwo jak samobójstwo ale czytałem wypowiedź profesora z gdyńskiego instytutu, z której wynikało, że tylko 20 % wszystkich zgonów na morzu wynika ze stanu zdowia fizycznego.
Tak sobie myślę, że gdybym organizował bardzo długą wyprawę lub wybierał się w długi rejs to chyba bym poczytał trochę wcześniej co ci wszyscy mądralińscy napisali. Zaszkodzić to by nie zaszkodziło a z pewnością pozwoliłoby zrozumieć pewne zagrożenia.

_________________
Zbyszek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 wrz 2011, o 18:49 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17669
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4531
Otrzymał podziękowań: 4285
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
boSmann napisał(a):
pierdupierdu napisał(a):
"po jakim czasie człowiek "ma prawo" zwariować?" pracując "na morzu".

Po 100 dniach ;) Przynajmniej w/g różnych naukowców. Z tego np powodu załogi okrętów podwodnych są po tym czasie bezwzględnie i w całości wymieniane. Tak było m.in z naszym o.p Kondor jak był na misji na Śródziemnym.
Chyba od lat 60 tych są prowadzone przez socjologów, psychologów i im podobnych, badania nad interakcjami w mikrostrukturach jak się naukowo określa współżycie małych grup społecznych.
W dawniejszych czasach, w rybołówstwie przyjmowano, że 180 dni to jest maximum.

Mój brat brał udział w zimowaniu X Wyprawy PAN na Spitsbergenie - jeden z członków wyprawy musiał zostać wymieniony w trakcie zimowania - tak po prostu bywa, a czasami objawy są wcześniej niż 100 dni, bo to przecież zależy od konkretnej odporności osobniczej, której nie ma jak wcześniej na 100% sprawdzić, mimo iż przeprowadzane są testy dla kandydatów na uczestników.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 wrz 2011, o 19:01 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 14118
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 354
Otrzymał podziękowań: 2454
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
boSmann napisał(a):
W dawniejszych czasach, w rybołówstwie przyjmowano, że 180 dni to jest maximum.


No to dobrze napisałem o max 6 miesiacach ...
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 37 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 274 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL