tym lepiej... powiedzmy więc, że opisałem historię jako ciekawostkę dla rozrywki i refleksji.



Byłeś? Widziałeś? Expierd od siedmiu boleści... (dinozaury z usenetu wiedzą co oznacza to słowo - jest inaczej pejoratywne niż brzmi)

Ja, wystaw sobie, byłem i rozmawiałem. Firma robi różne rzeczy z węgla, w technologii prepregowej. Cena (orientacyjna) 200EUR/kg zostałą podana na targach i dotyczy dowolnego profilu. Od zwykłej rury do wspomnianego hydropłata włącznie, bez różnicy. Odcinki rur o okrągłym przekroju także zresztą wystawiali na targach, w gablotce - pewnie dlatego że ich nie robią...
W tej samej cenie proponowali elementy proste lub wygięte stałym promieniem. Za to już za taperowanie chcieli więcej - widać w stosowanej przez nich technologii jest to trudniejsze. Natomiast w podstawowej cenie dorzucają wszelkie wzmocnienia pod okucia i inne drobiazgi.

W sprawie wygiętych profili rurowych rozmawiał z nimi Janusz Ostrowski - też kto chce może spytać, tylko po co? - Jak napisał Colonel,



Jeżeli w każdym razie rzetelność informacji o roli p. Jaszczuka w pracach przy Zaruskim jest podobna jak w przypadku oferty firmy Wingfox, to może już lepiej dać się zwariować...

pozdrowienia

krzys

Być może gdybym tyle pływał na Zaruskim co Ty, to miałbym podobne zdanie. Ale nie pływałem na nim w ogóle i pewnie dlatego po prostu się cieszę, że Zaruski powraca. Faktem jest jednak to, że jest to już inny statek, ale jednak jest! Myślę też, że za już niebawem będzie miał mnóstwo wielbicieli i wielbicielek

Jednego już ma - w Belwederze.
Myślę jednak, że mimo tego i tak da sobie radę.
Statki to ludzie, pewne typy statków przyciągają pewne typy ludzi, którzy już dalej plotą historię swoją i... statków.
Myślę, że nowy Zaruski będzie przyciągał inne typy ludzi niż stary.
Cóż powiedzieć?
Darz Bór?

Pozdrowienia - Jarek