Odnośnie pierwszej czy drugiej części mojego cytowanego pytania?

_________________
każdy ma jak lubi, a jak nie ma jak lubi to lubi jak ma...
Najgorszego sortu Robert Karney (aka) pough

Nie zgadzam się. Widziałem różne ubezpieczenia jachtów bez klasy lodowej do pływania w rejonach gdzie lód występuje. Widziałem ubezpieczenie które obejmowało "wszystko" z wyłączeniem szkód spowodowanych przez lód, jak również ubezpieczenia obejmujące kolizje z lodem. Wszytko zależy gdzie się ubezpieczasz, co chcesz ubezpieczyć i za ile. Niektóre towarzystwa ubezpieczeniowe nie chcą po prostu ubezpieczać na rejony gdzie lód może występować. Poza tym nie bardzo widzę różnicę zdrowego przyładowania w lód jachtem z klasą lodową i bez. Takie spotkanie praktycznie nie rożni się niczym od przyładowania w nabrzeże z którego wystają stalowe pręty. Oba jachty nie są lodołamaczami i nie służą do torowania sobie drogi w lodzie. Oczywiście cienkim laminatem nie pchał bym się w gęste pole lodowe, ale już stalowym zdrowym kadłubem bez klasy lodowej nie widzę problemu. Wszytko jest kwestą rozsądku, a dla towarzystw ubezpieczeniowych również kwestią statystyki i wyliczenia odpowiednio wysokiej stawki ubezpieczenia. Nie wydaje mi się żeby TU zawierało z góry nielegalną umowę np w wypadku ubezpieczenia jachtu bez klasy lodowej na precyzyjnie określonej trasie, gdzie lód występuje cały rok.

_________________
Olek Kwaśniewski

http://www.zagle.com.pl/galeria/pokaz/z ... 2546/#gimg

Tym razem to pomyłka, fotomontaż czy złudzenie optyczne?

Pozdrawiam, Konrad

I było to przed napisaniem przeze mnie tamtego posta?

Jesteś pewien, że z tej okazji armator nie poprosił o zmianę w KB zapisu "na wodach wolnych od lodu"?

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Z całą pewnością tamtego posta napisałeś wcześniej Co do wpsiu w KB to może mi się coś tylko wydawać bardziej albo mniej prawdopodobne, ale nie widziałem, to nie wiem. Tyle tylko, że mi się przypomniał temat

https://www.youtube.com/watch?v=uTxvSi3mtq4 a dokładniej to 1:45
Ale tutaj już się nie uczepisz, że nie sprzed Twojego posta

A jak już będziecie to oglądali, to macie okazję obejrzenia (zajawki po prawej stronie) dwa filmiki Joli Klupś o rejsach Zobaczyć Morze w 2009.:
https://www.youtube.com/watch?v=PVM2upir_QU
i tu:
https://www.youtube.com/watch?v=T_AQHEmDs2I

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Będę się widział z Maćkiem za 3 tygodnie, to zapytam, jak sobie z tym poradził (jeśli nie zapomnę).

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Mam nadzieję że za tydzień nie będzie powtórki z rozrywki

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"

Byłem na Zawiasie podczas wiosennego rejsu do Kalmaru. Zawias bardzo dzielnie płynął przez pak lodowy do czasu, kiedy do układu chłodzenia najpierw agregatu, a następnie do układu chłodzenia silnika dostał się lód. Port w Kalmarze był w zasięgu wzroku, kiedy musieliśmy zawrócić i na żaglach wracać na Hel. Po około dwóch godzinach mechanicy uporali się z odblokowaniem układu chłodzenia, ale my już byliśmy na pełnym morzu.
Oblodzony Zawias to widok niesamowity, warto było to zobaczyć na własne oczy, chociaż już odkuwanie pokładu i lin było trochę męczące, ale za to nie było już mycia i szorowania pokładu
Najbardziej dokuczliwy było jednak oblodzenie podczas nocnych wacht, bo pokład czy schody były tak oblodzone, że w pewnych momentach było to niebezpieczne. Wiał silny wiatr, który nie ułatwiał przemieszczania się podczas półgodzinnych "wędrówek" oblodzonymi schodami żeby wybić kolejną szklankę.
Wiem jednak że to nie był mój ostatni rejs Zawiasem.

_________________
Pozdrawiam Adam

Tak to już jest, jak w to wpadłeś to już się nie wydostaniesz

W warunkach oblodzonego i oszronionego pokładu Zawias ma jedną niezaprzeczalną wadę- to ex lugrotrawler od czasu do czasu zalicza się zjazd z pochylonej ku górze przedniej części pokładu, ale w końcu środek musi być niżej, bo skąd by się wyciągało sieci?

Pozdrawiam, Konrad