Moj epizod trwal ok. miesieca tak gdzies 68-69 kiedy przez miesiac wraz z kolego pracowalismy na poczatku sezonu jako po instruktora. Sciagnal nas Czaplinski bo instruktorzy, ktorzy przyjechali nie bardzo sobie radzili a my wowczas scigalismy sie na Folkboatach.
Ja nikomu nie ujmuje zaslug w szkoleniu, ale to nigdy nie byl zakres moich zainteresowan.
Gdyby bylo inaczej na pewno bym Go pamietal. W komisji egzaminacyjnej w polowie lat 70-tych( szczecinskiej ) tez go chyba nie bylo.Ja startowalem w regatach i pamietam praktycznie wszystkich tych ktorzy w tych czasach na morzu sie scigali choc na pewno wielu bym dzis nie poznal. mojego doswiadczenia wynika ze niewielu jest znakomitych we wszystkich odmianach , Krzysztof moim zdaniem do nich nalezy i tu moze upatrywalbym powszechnej niecheci.

Zauważ proszę - nie twierdzę, że Kuba Jaworski rozpisywał się na temat eliminacji do regat z 72 roku.
Po prostu chciałem przypomnieć, jak Kuba Jaworski opisywał tego typu "eliminacje".
Przypominam, bo sądzę, że udał mu się opis... hmmm...uniwersalny

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Jaromirze, masz ksiazke, masz pewnie tez ksiazke Baranowskiego w ktorej opisuje przygotowania do OSTAR 72. Jedno z drugim jest spojne. Kuba powtorzyl to co napisal wczesniej Krzysztof. Dlatego kazdemu, kto tematem sie interesuje obie ksizki goraco polecam, to lepsze niz powielanie "urban legend".

Oczywiscie nie wszystko w obu ksiazkach jest. Mialem to szczescie ze bylem blisko obu wydarzen i kilka sytuacji opisanych w obu ksiazkach widzialem na wlasne oczy.Do tej pory spotykam sie z uczestnikami tych wydarzen, jestesmy w kontakcie a nawet wspolnie zeglujemy.

Wiesz - ale ja na prawdę bardzo cenię uniwersalną obserwację, zawartą w cytacie z książki Kuby. I tylko dlatego chciało mi się jej odpowiedni fragment przepisać...
Ta obserwacja dotyczy moim zdaniem wszelkich tego typu "eliminacji". I to jest cyba zdecydowanie ciekawsze, niż jakieś Twoje skojarzenia - z jakimiś regatami, w których Kuba w ogóle nie startował i do których w ogóle nie nawiązywałem


PS. Niemniej może warto spytać Baranowskiego, co robił jego wujek - przed wojną, w Kłajpedzie

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Widzisz obserwacja byla trafna ale jak Twoim zdaniem nalezaloby wybierac tego najlepszego ?
Eliminacje do OSTAR 72 opisal Baranowski w "Droga do Newport" . Sa jeszcze ludzie, ktorzy w nich brali udzial ( mialem kiedys namiary na Tomka Zydlera ).
Do nastepnych eliminacji nie bylo, namaszczenie dostal Kuba na podstawie sukcesow regatowych i konstruktorskich. To ze byl etatowym pracownikiem stoczni na pewno Mu nie zaszkodzilo.Jak widac to sie sprawdzilo . 12 miejsce Krzysztofa w 72 uwazam za sukces, ktory sie przyczynil do kontynuacji. Czy gdyby eliminacje byly i wygralby je powiedzmy Jurek Siudy poplynalby lepiej, nigdy sie nie dowiemy
Teraz mamy inny swiat. W Polsce plywa ten kto jest najbardziej zdeterminowany i potrafi zorganizowac sponsoring. To niekoniecznie najlepsi w regatowym zeglowaniu. Dlatego wyniki sa takie, jakie sa, niestety.

Pisalem juz kiedys, w reagtach "Poloneza" Asia Pajkowska( ktora znam i bardzo lubie) plynac na nowej Mantrze przegrala z Jola Długajczyk ktora plynela starym Carterem.

Toć mogli ich (znaczy kandydatów) wysłać tam, gdzie trenowali i sprawdzali Hermaszewskiego...

_________________
Zbig A. Gintowt

A tak na powaznie ? bo moim zdaniem temat nie jest banalny.

wtedy to chyba Jaworski i Siudy, potem długo nic, o ile mnie pamięć nie myli

_________________
pozdrowienia piotr

Piotrze, zeglarzy startujacych wowczas o podobnej klasie w samym Szczecinie bylo jeszcze paru a do tego w Trojmiescie na pewno nie mniej. Moge sypnac nazwiskami z pamieci ale moglbym kogos pominac
Podobnie zreszta jest i teraz.

Pewnie tak ale oni byli w absolutnym czubie, piszę z pamieci ale te nazwiska mi utkwiły

_________________
pozdrowienia piotr

Załatwiając sprawy zaginięcia Zielińskiego ( viewtopic.php?f=18&t=17448 ) trafiłem na ten wątek...

Eliminacje były.
Nie pamiętam, by Siudy do nich się zgłosił.
Wyglądały podobnie jak to co opisuje hipotetycznie "Kuba".
Były na zaproszenie pisemne PZŻ wysłane do wielu ale nie wszystkich kapitanów. Na przykład w mojej rodzinie z dwóch kapitanów otrzymał zaproszenie jeden.
Ci co wysłali zgłoszenie (około 15 osób) byli poddawania badaniom lekarskim oraz sprawdzianowi sportowemu. O ile wiem, przebrnęło to pięć osób, w tym Baranowski. Regat (nawet na Omegach) nie było, cześć kandydatów starowała na własną ręke,na bardzo różnych jachtach z Morskich Mistrzostwach Polski i z bardzo "różnymi" wynikami.

Przy budowie "Poloneza" chodził" tylko Baranowski. Puchalski ogłosił, że startuje na prywatnej "Mirandzie", Remiszewskiej zaproponowano "Eurosa" (ostatecznie był to "Komodor". Dwóch pozostałych z piątki poniekąd "odpuściło".

Tyle moja pamięć.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Andrzeju, K.Baranowski "Droga do Newport" tam jest opis.

Przed podjęciem polemiki, dobrze jest sprawdzić w Kodeksie Boziewicza* czy stawiający zarzuty przypadkiem nie pozbawił się sam "zdolności honorowej" ... W takim przypadku nie ma powodów do dawania satysfakcji * /niestety występuje tylko w wersji śródlądowej/

hmm... a co to ma za znaczenie ?

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...