Ciekawostka taka - stara mina na szwedzką plażę przypłynęła http://facet.interia.pl/militaria/news-mina-na-baltyckiej-plazy-wciaz-znajduja-pamiatki-po-wojnie,nId,2363934?hkt=exclusiveStandalone-1#iwa_source=bloczek_poczta


A co można ze starej miny zrobić? - o, takie rzeczy http://joemonster.org/art/34682

Oops, nie chciałabym wjechać na coś takiego

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

A jakby tak rzucona kotwica trafiła na taką minę? Dziobem do skały rufą do miny.

Nie wiecie może czy taka mina może wybuchnąć po tak długim czasie? Przyznam szczerze, że regularnie pojawiają się informacje o minach i niewybuchach, ale o eksplozji jeszcze nie słyszałem.

Te "kolczaste" gdy stare to raczej niegroźne. Spójrz na przekrój

W tych "kolcach" są metalowe blaszki (2 rurki jedna w drugiej?) - zakończenia przewodów. Uderzenie o burtę statku powodowało zgniecenie "kolca" i zwarcie blaszek. Zamykało to obwód elektryczny, prąd z ogniwa płynął do detonatora, który robił małe "bum" wywołujące duże "BUM" ładunku wybuchowego. Po tylu latach marne szanse, aby w ogniwie było jeszcze dość ładunku elektrycznego do pobudzenia detonatora.

Nie radzę eksperymentować na własną rękę!!!

Swoją drogą, to zastanawia mnie jakość stali użytej do korpusu miny. Skoro mina nadal pływa, to znaczy, że jest szczelna: woda nie przedostała się do wnętrza, nie wyparła powietrza i mina nadal ma dodatnią pływalność. Burty statku czy jachtu korodują dużo szybciej i to pomimo ochrony anodami cynkowymi, których nie stosowano na minach.

Osobiście nie mam zamiaru sprawdzać własnym jachtem, może konstruktorzy byli prekursorami ogniw słonecznych i co?

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Piszesz o jednym rodzaju min. Sposobów wywołania detonacji było kilka. Magnetyczne, kontaktowe, akustyczne Obiło mi się o uszy jeszcze że były detonatory chemiczne.

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"

Ale to może być "suche ogniwo". W 'kolcu' stalowym, który robi za osłonę by byle pływający śmieć nie odpalił, jest wewnętrzny, z ołowiu - który łatwo nie koroduje. W środku ampułka z kwasem siarkowym; po zgnieceniu kwas (elektrolit, znaczy) wylewa się na ogniwo, a stąd prąd, i...

Te stalowe kolce są po to, żeby mina nie wybuchła przed postawieniem. Są one oparte na sprężynach i przytrzymywane linką widoczną na zdjęciu. Linka ma zapięcie na kostkę cukru. Po postawieniu miny woda rozpuszcza cukier i stalowe osłony są odrzucane umieszczonymi w nich sprężynami. Zostają tylko łatwe do zgniecenia czopy ołowiane.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Na pogłębiarkach kiedyś zawsze mieli w zapasie "dyżurne" miny

Ryś opisał tzw. "Hertz horn"


ale czy po tylu latach te dwie elektrody jeszcze zadziałałyby jako ogniwo chemiczne?

No i te szwedzkie "kolce" na zbliżeniu wyglądają inaczej, jakieś takie... krótsze patrząc po omułkach?

Szwedzkie? Aby oni jedynie?

Według szwedzkiej prasy to jest "ich" mina typu F31 http://www.thelocal.se/20170306/1930s-naval-mine-found-near-swimming-spot-in-stockholm-archipelago. Nie znalazłem opisu technicznego

Jeśli kogoś interesuje, to polskie przedwojenne (modyfikacja rosyjskiej miny z 1908 r.) wyglądały tak


I to, co wystaje na boki, to nie "kolec" tylko czop


Stara Zientara zabezpieczenie "linowo-cukrowe", które opisałeś to chyba dopiero powojenny radziecki patent. Wcześniej te osłony czopów pewnie po prostu ręcznie odkręcali tuż przed stawianiem miny.

Pokazana przez Ciebie mina wz. 08/39 była już wyposażona w zwalniacz cukrowy (tak się to nazywa).

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Nie będę się kłócić, ale wz.08/39 to mina radziecka, używana w PRL https://pl.wikipedia.org/wiki/Mina_kontaktowa_wz._08/39

Natomiast przedwojenna wz.08 jest opisana jest tu http://www.weu1918-1939.pl/minamorska-wz08/
Na zdjęciach nie widać, aby te przedwojenne na ochraniaczach czopów miały jakiś zaczep na linkę.

Pewnie masz rację, choć dziwne wydaje mi się, żeby tak prosta rzecz jak zwalniacz cukrowy była wymyślona tak późno (i to przez Rosjan ).

Nie chce mi się teraz grzebać w źródłach, bo uzupełniam spis jachtów.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

A czy komuś udało się doczytać coś więcej o tych ogniwach galwanicznych w minach?

Bo zestaw elektrod cynkowej i węglowej, o ile pamiętam, daje najwyżej 1,5 V. Jak wysokiego potrzeba napięcia do pobudzenia detonatora?

Czy widział ktoś statystykę "sprawności" min kontaktowych - w ilu % przypadków zgniecenia czopu nie dochodziło jednak do wybuchu?

Tu nie o volty chodzi a o ampery . 1,5V (paluszek) a jaki ma potencjał!!!

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"

Ciekawy artykuł na temat min oraz większej zabawy w zaporę minową. (niestety płatny)
http://zbiam.pl/artyku%C5%82y/zagroda-polnocna-czyli-wysilek-niwecz-obrocony/

_________________
Rafał
http://rawonsails.blogspot.com/

Można kupić wydanie papierowe. Też płatne, ale o ileż przyjemniej się czyta.
W każdym razie ja kupuję .

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl