Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 5 gru 2024, o 10:30




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 19 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: 28 lis 2024, o 14:09 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 lut 2010, o 13:20
Posty: 1159
Podziękował : 59
Otrzymał podziękowań: 674
Uprawnienia żeglarskie: zapoznany wynalazca
Cześć

Geoffrey Williams to moja ulubiona postać w historii żeglarstwa.
25-letni chłopak, który, po przeczytaniu książki Tabarly'ego postanowił wygrać regaty OSTAR, znalazł sponsora na największy podówczas jacht obsługiwany przez samotnego żeglarza, zbudował go niemal "tymi rencami" (chociaż głównym wykonawcą był Derek Kelsall), zorganizował sobie komputerowy routing (w którego skuteczność nikt nie wierzył, dopiero po fakcie uznano rzecz za niesportową), popłynął, wygrał regaty, utarł nosa całemu ówczesnemu establishmentowi, a następnie odmówił wszelkim ofertom kontyuowania kariery sportowej i zaangażował się w działalność młodzieżowego klubu żeglarskiego...
a w międzyczasie napisał książkę, znakomicie napisaną, na której się żeglarsko wychowałem, a w której przedstawia siebie jako ofermę walczącą w czasie regat głównie z własnymi słabościami... jak go nie kochać?

Od lat zastanawiałem się, co stało się z Williamsem później. Na pewno zrealizował swój projekt budowy serii jachtów, projegtu Roberta Clarka, dla Ocean Youth Club. Jachty pływają do dzisiaj. A o samym Williamsie głucho, przynajmniej w internecie.

Wreszcie, z pewną pomocą Perplexity, trafiłem na taki oto wątek:
https://forums.ybw.com/threads/what-hap ... ms.439817/

Kilka opowieści ludzi, którzy znali Williamsa osobiście, i smutna wiadomość: zmarł w 2020 roku.
Wcześniej jednak, jak się okazuje, zainteresował się energetyką wiatrową i był brytyjskim pionierem w tej dziedzinie na początku obecnego wieku. Cokolwiek sądzę o energetyce wiatrowej jako takiej, zaangażowanie Williamsa znowu może zaimponować.

Co można dodać? - minęliśmy się. Jak z wieloma innymi, którzy mieli wpływ na moje życie.

pozdrawiam

krzys


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 lis 2024, o 14:15 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 12157
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1714
Otrzymał podziękowań: 4113
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
O ile dobrze pamiętam, a nie upieram się, to mieli też do niego pretensje, że wybrał pod koniec drogę niezgodnie z ustaleniami na odprawie. Przy czym nie było to zakazane. Ale może mylę osoby i sytuacje.
Generalnie racja, rozbił system. ;)

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 lis 2024, o 15:06 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 lut 2010, o 13:20
Posty: 1159
Podziękował : 59
Otrzymał podziękowań: 674
Uprawnienia żeglarskie: zapoznany wynalazca
waliant napisał(a):
O ile dobrze pamiętam, a nie upieram się, to mieli też do niego pretensje, że wybrał pod koniec drogę niezgodnie z ustaleniami na odprawie. Przy czym nie było to zakazane. Ale może mylę osoby i sytuacje.


Nie mylisz, to właśnie o niego chodziło.
A było tak, że w czasie przygotowań do zwrotu zakleszczył mu się fał apsla i zanim usunął awarię (za pomocą nożyc do cięcia stalówek), minęło parę godzin. Więc sprawdził, co miał w pisemnej instrukcji i popłynął na skróty.

Drugiego na mecie Bruce'a Dallinga namawiano, żeby złożył protest. Zamiast tego, Bruce dał się namówić na wspólną żeglugę na jachcie Williamsa. Takie były czasy...

Inny mój ulubiony fragment z książki:
Cytuj:
Od opuszczenia Plymouth nie myłem się [był 19. dzień żeglugi - przyp. mój] i wiedziałem, że "Sir Thomas" z trudem wytrzymuje ze mną. Może należało wziąć prysznic. Z ociąganiem zacząłem się rozbierać, po czym z namaszczeniem wylałem na siebie dziesięć wiader lodowato zimnej wody [rzecz działa się koło Nowej Fundlandii, w strefie gór lodowych - przyp. mój]. Szok był mocny, ale liczyłem dokładnie, czekając z utęsknieniem na ulgę ostatniego tuszu i dobre samopoczucie, ogarniające ciało po ochlapaniu się.

Kilkadziesiąt lat później pewien Sławny Kapitan rozważał przerwanie wokółziemskiego rejsu po awarii nagrzewnicy Webasto. Trzeba mu oddać sprawiedliwość, że bohatersko nie przerwał...

Cytuj:
Generalnie racja, rozbił system. ;)


Nie na długo, regaty Golden Globe i fatalny przypadek Donalda Crowhursta zakończyły pewną epokę.
System przyswoił sobie ideę bogatych sponsorów i przypomniał sobie ideę zawodowych żeglarzy regatowych. Tabarly dobrze się w nim odnalazł, Williams poszedł swoją drogą.

pozdrowienia

krzys


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 lis 2024, o 15:13 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 gru 2012, o 16:48
Posty: 4731
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 823
Otrzymał podziękowań: 1801
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Mi się wydaje, że największe pretensje / kontrowersje wzbudziło zastosowanie komputera do wyboru kursu jachtu przy uwzględnieniu prognozy pogody (mapy czy jakbyśmy dzisiaj powiedzieli GRIBów). W szczególności, że komputery te były zlokalizowane na lądzie...
Geoffrey Williams napisał(a):
6. KOMPUTER
Podobnie jak młodzi zapaleni alpiniści zaszokowali purystów stosowaniem zmechanizowanych urządzeń pomocniczych, a szybowce z awaryjnym napędem denerwują starą elitę szybowników, tak i mój komputer zakłócił świętość światka żeglarskiego. Ale jak doszło do zastosowania komputera? W regatach oceanicznych, organizowanych przez RORC, normalną praktyką jest sporządzanie przez nawigatora własnej mapy pogody, służącej mu jak pomoc przy podejmowaniu decyzji, jakim ma kursem płynąć...
Załącznik:
sir_Thomas_Lipton_zwycięża_s64.jpg
sir_Thomas_Lipton_zwycięża_s64.jpg [ 462.89 KiB | Przeglądane 1186 razy ]

_________________
wolne publikacje nautyczne

***********************************************
* Gdyby wszyscy byli bogaci nikt nie chciałby wiosłować *
***********************************************



Za ten post autor Wojtek Bartoszyński otrzymał podziękowanie od: Catz
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 lis 2024, o 21:39 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 10:24
Posty: 10566
Lokalizacja: Paryz
Podziękował : 1267
Otrzymał podziękowań: 2485
Uprawnienia żeglarskie: wszelakie : )
myszek napisał(a):
A było tak, że w czasie przygotowań do zwrotu zakleszczył mu się fał apsla i zanim usunął awarię (za pomocą nożyc do cięcia stalówek), minęło parę godzin. Więc sprawdził, co miał w pisemnej instrukcji i popłynął na skróty.

To wersja romantyczna...
A bylo tak, ze jako jedyny dostal prywatne ostrzezenie o sztormie (60 w. ) i pojechal na N. trasa niezgodna z instrukcja.
myszek napisał(a):
Drugiego na mecie Bruce'a Dallinga namawiano, żeby złożył protest. Zamiast tego, Bruce dał się namówić na wspólną żeglugę na jachcie Williamsa. Takie były czasy...

Tylko dlatego sobie poplywali razem, bo wedle instrukcji nalezalo sie 12 godzin kary, co i tak zapewnialo mu zwyciestwo. Czyli szkoda bylo czasu na procedury dla samej procudury.
A ze takie byly czasy...
Catz

_________________
W hamaku na huśtawce


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 lis 2024, o 07:53 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 lut 2010, o 13:20
Posty: 1159
Podziękował : 59
Otrzymał podziękowań: 674
Uprawnienia żeglarskie: zapoznany wynalazca
Catz napisał(a):
[
A bylo tak, ze jako jedyny dostal prywatne ostrzezenie o sztormie (60 w. ) i pojechal na N. trasa niezgodna z instrukcja.

Bardzo prawdopodobne, zważywszy że miał przecież swój meteorologiczny sztab na lądzie.
Ciekawsze, skąd o tym wiesz...

pozdrowienia

krzys


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 lis 2024, o 09:42 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 10:24
Posty: 10566
Lokalizacja: Paryz
Podziękował : 1267
Otrzymał podziękowań: 2485
Uprawnienia żeglarskie: wszelakie : )
Chocby stad:
https://www.rwyc.org/ostar-1968
Nigdy nie bylo to tajemnica. Wersji "skrotu" ( o pono 300 mil) jest mnostwo - ta opisana w ksiazce o zacietym fale jest najmniej znana. Albo najmniej ceniona.
Catz

_________________
W hamaku na huśtawce



Za ten post autor Catz otrzymał podziękowanie od: myszek
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 lis 2024, o 12:09 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 lut 2010, o 13:20
Posty: 1159
Podziękował : 59
Otrzymał podziękowań: 674
Uprawnienia żeglarskie: zapoznany wynalazca
Catz napisał(a):
Chocby stad:
https://www.rwyc.org/ostar-1968
Nigdy nie bylo to tajemnica. Wersji "skrotu" ( o pono 300 mil) jest mnostwo - ta opisana w ksiazce o zacietym fale jest najmniej znana. Albo najmniej ceniona.


Jeżeli dobrze rozumiem to, co tam napisali, to chodzi o dwie różne sprawy.
Dane na temat sztormu i oszczędność 300 mil zdarzyły się w połowie trasy, 11 czerwca (w książce jest nawet mapka). Sztorm był rzeczywiście ciężki, o ile pamiętam właśnie Bruce Dalling miał w nim kłopoty i bardzo prawdopodobne, że ten fragment regat zadecydował o zwycięstwie.
Z drugiej strony komputerowo wyliczona trasa Williamsa była dłuższa np. od południowej trasy Toma Folletta na Cheersie, więc co do jej optymalności można mieć różne zdania. Plus mnóstwo zmian żagli, zwrotów i innej, niekoniecznie potrzebnej, roboty.

Skrót koło Nantucket nie miał raczej nic wspólnego ze wspomnianym sztormem (owszem, sporo na południe od trasy przechodził huragan) i, zważywszy położenie wyspy Nantucket, latarniowca Nantucket i mety w Newport, mógł spowodować zaoszczędzenie co najwyżej kilkudziesięciu mil.

Niemniej, routing w tych regatach, i w szeregu innych, został zakazany, i pewnie słusznie. Odżył w czasach, gdy odpowiedni sprzęt komputerowy znajduje się na każdym pokładzie, a w miarę dokładne prognozy są ogólnie dostępne, aczkolwiek np. w Mini-transacie nadal są tu ograniczenia.

***

Niemniej, zadziwiające, jak wielu osobom przeszkadzało zwycięstwo Williamsa. Co ciekawe, i wcale nie tak rzadkie, im kto miał większe rzeczywiste osiągnięcia, jak Chichester albo wspomniany Dalling, z tym wiekszą sympatią się do niego odnosił. Za to różni działacze i dziennikarze nie ustawali w przyprawianiu mu gęby na różne sposoby.
W sumie standard.

pozdrowienia

krzys


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 lis 2024, o 20:54 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 10:24
Posty: 10566
Lokalizacja: Paryz
Podziękował : 1267
Otrzymał podziękowań: 2485
Uprawnienia żeglarskie: wszelakie : )
myszek napisał(a):
eżeli dobrze rozumiem to, co tam napisali, to chodzi o dwie różne sprawy.

Nie wydaje mi sie istotne ile zarobil i gdzie (ziarnko do ziarnka...), tylko jak.
Tradycyjnie konserwatywnemu srodowisku, w dodatku so british, nie spodobal sie oczywisty fakt, ze Williams, w najlepszym przypadku, byl zeglarzem znacznie mniej samotnym, niz pozostali konkurenci.
Nie zeglowal "bez asysty", jak to do tej pory robili wszyscy i jaj wszyscy uwazali, ze tak wlasnie powinno byc.
Rysunek z jego ksiazki, zamieszczony wyzej przez Wojtka, ilustruje doskonale reakcje chyba wiekszej czesci roznych publicznosci i specow.
Nie mialem tez wrazenia jakiejs nagonki, czy nawet potepienia - bardziej czegos miedzy zdziwieniem i niesmakiem.
W tych regatach ( ale w innej edycji ) Jaworski, tez usilowal kombinowac, tym razem jawnie wbrew przepisom, i tez nic sie nie stalo. Moze dlatego, ze pomysl byl mocno glupawy.
Catz

_________________
W hamaku na huśtawce



Za ten post autor Catz otrzymał podziękowanie od: Marian Strzelecki
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 lis 2024, o 23:02 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 17 mar 2018, o 10:11
Posty: 115
Lokalizacja: Hamburg / Borówiec, gmina Kórnik
Podziękował : 70
Otrzymał podziękowań: 87
Uprawnienia żeglarskie: kapitan jachtowy
Catz napisał(a):
W tych regatach ( ale w innej edycji ) Jaworski, tez usilowal kombinowac, tym razem jawnie wbrew przepisom, i tez nic sie nie stalo. Moze dlatego, ze pomysl byl mocno glupawy.

To niby co ten Jaworski kombinował?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 lis 2024, o 23:15 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 10:24
Posty: 10566
Lokalizacja: Paryz
Podziękował : 1267
Otrzymał podziękowań: 2485
Uprawnienia żeglarskie: wszelakie : )
Nie niby, ale realnie: wysiegniki z ciezarem na koncu, majace zwiekszyc ramie prostujace.

_________________
W hamaku na huśtawce


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 lis 2024, o 23:22 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 17 mar 2018, o 10:11
Posty: 115
Lokalizacja: Hamburg / Borówiec, gmina Kórnik
Podziękował : 70
Otrzymał podziękowań: 87
Uprawnienia żeglarskie: kapitan jachtowy
Catz napisał(a):
Nie niby, ale realnie: wysiegniki z ciezarem na koncu, majace zwiekszyc ramie prostujace.

Poważnie? w którym roku: 1976 czy 1980?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 lis 2024, o 00:25 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 10:24
Posty: 10566
Lokalizacja: Paryz
Podziękował : 1267
Otrzymał podziękowań: 2485
Uprawnienia żeglarskie: wszelakie : )
1976

_________________
W hamaku na huśtawce


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 gru 2024, o 14:04 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 lut 2010, o 13:20
Posty: 1159
Podziękował : 59
Otrzymał podziękowań: 674
Uprawnienia żeglarskie: zapoznany wynalazca
kohoutek napisał(a):
Catz napisał(a):
Nie niby, ale realnie: wysiegniki z ciezarem na koncu, majace zwiekszyc ramie prostujace.

Poważnie? w którym roku: 1976 czy 1980?

Catz napisał(a):
1976


Zgadza się.
Historia dość komiczna: przepisy jawnie zabraniały zewnętrznego ruchomego balastu.
Chłopcy wymyślili, żeby sprokurować taki balast systemem McGyvera: są na jachcie dwa spinakerbomy, jest lin pod dostatkiem, są zbiorniki w wodą, można wystawić drzewce za burtę, umocować linami i umieścić zbiornik z wodą na końcu, nikt nie sprawdzi.
Okazało sie, że taka prowizorka na morskiej fali zachowywała się w zupełnie niekontrolowany sposób i Kuba już po pierwszych eksperymentach z niej zrezygnował.

W ten sposób ostatecznie utrącono całkiem obiecujące rozwiązanie techniczne, czyli zewnętrzny balast wodny. Próbowano później odkurzyć pomysł, ale raczej w wersji przybrzeżnej i balastowanej głównie przez załogę:
Załącznik:
monomaran1.jpg
monomaran1.jpg [ 113.93 KiB | Przeglądane 499 razy ]

ale niewiele z tego ostatecznie wyszło.

A szkoda, bo można by sobie wyobrazić taki quasi-trimaran, z wąskim kadłubem wyposażonym w bulbkil, z dwoma niedużymi pływakami, stanowiącymi de facto zbiorniki balastu wodnego i bazę dla olinowania stałego. Lekka konstrukcja, podlegająca niewielkim obciążeniom, niewrażliwa na wywrotki, znacznie prostsza od jachtów z uchylnym kilem, a momentem prostującym je przewyższająca... tylko w regatach nie miałaby gdzie startować.

pozdrowienia

krzys


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 gru 2024, o 14:55 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17218
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4337
Otrzymał podziękowań: 4113
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Wygląda na to, że czasy się zmieniły...

Pamiętam gromy na Catz'a, kiedy lata temu o tym napisał, chyba na preclach, że "kłamliwe pomówienia, na czystego moralnie" itd. itp. A teraz spokój. :-)

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/



Za ten post autor robhosailor otrzymał podziękowanie od: Catz
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 gru 2024, o 15:00 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 lut 2010, o 13:20
Posty: 1159
Podziękował : 59
Otrzymał podziękowań: 674
Uprawnienia żeglarskie: zapoznany wynalazca
Catz napisał(a):
Nie zeglowal "bez asysty", jak to do tej pory robili wszyscy i jaj wszyscy uwazali, ze tak wlasnie powinno byc.


To oczywiście prawda i wcale nie dziwi mnie, ani nie jestem przeciwny temu, że zakazano routingu.
Jednak w kontekście historycznym - nikt przed 1968 rokiem nie pływał samotnie na 17-metrowych jachtach, ani na 19-metrowym trimaranie, a proa atlantyckie nie istaniało w ogóle. Wszystko to były próby, eksperymenty, innowacje.

Jeśli chodzi o żeglarstwo jako takie, to dla mnie osobiście woda z prądem się gryzie, a urok płynięcia pod żaglami jest właśnie taki, że można to robić autonomicznie i lokalnie, nie potrzebując do tego ogólnoświatowego systemu satelitów meteorologicznych i telekomunikacyjnych, centrów obliczeniowych i sztabów ludzi obsługujących morski transport.

Z drugiej strony, w regatach nie chodzi o romantyczną wizję tylko o proste przekonanie się, która ze startujących załóg jest zdolna najszybciej dopłynąć do mety.
Kiedy wszyscy żeglowali "na mokry paluch", wynik bywał tak mocno zafałszowany przez element losowy, że miał więcej wspólnego z ruletką niż ze sportem. Dzisiejszy stan rzeczy, z ogólnie dostępnymi dla wszystkich, dokładnymi prognozami i routingiem na ekranie pokładowych laptopów, wydaje się lepiej przystawać do zasadniczej idei regat...

pozdrowienia

krzys


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 gru 2024, o 17:04 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 10:24
Posty: 10566
Lokalizacja: Paryz
Podziękował : 1267
Otrzymał podziękowań: 2485
Uprawnienia żeglarskie: wszelakie : )
robhosailor napisał(a):
Pamiętam gromy na Catz'a, kiedy lata temu o tym napisał, chyba na preclach, że "kłamliwe pomówienia, na czystego moralnie"

Czyli jednak zmienia sie na lepsze!
Wprawdzie co poniektorzy do tej pory wspominaja nawet tamte czasy wylewajac regularnie swoja nienawisc przy roznych okazjach, a najchetniej bez. Niekoniecznie akurat za to: bardziej za to, ze zawsze "swoje racje" potrafilem udowodnic...
Wtedy nie myslalem, ze to zdrada stanu. Caly swiat wiedzial i w Polsce tez juz wiedziano, chocby od samego Jaworskiego.
Nie wszyscy jednak wiedzieli, ze bohaterowie, takze niepolscy, niekoniecznie sa doskonali i ze niekoniecznie sraja marmurem bialym.
Oto ilustracja ustrojstwa, zgodna z opisem myszka:
http://archrejs.pl/rejs/ROK_2/sierpien/ ... kazuje.pdf
Sierpien 2002, czyli juz kilka dobrych lat przed ta slawetna awantura na preclach i nie tylko.
myszek napisał(a):
Zgadza się.

Tak, ale nie do konca, bo godne szacunku zrodla podaja, ze w 1980 tez.
myszek napisał(a):
Okazało sie, że taka prowizorka na morskiej fali zachowywała się w zupełnie niekontrolowany sposób i Kuba już po pierwszych eksperymentach z niej zrezygnował.

Mam inne informacje. Zreszta dosc sprzeczne.
To bylo dawno - po kiego drążyć?
myszek napisał(a):
Kiedy wszyscy żeglowali "na mokry paluch", wynik bywał tak mocno zafałszowany przez element losowy, że miał więcej wspólnego z ruletką niż ze sportem.

Wygrywali jednak najlepsi.
Los zawsze byl atrybutem zeglarstwa i jest nim nadal: przytopiony kontener, zaspany wieloryb, zaspany Alex Thomson ktory majac zwyciestwo w kieszeni wyrznal w sam srodek Gwadelupy, zablakany growler, syreny, i mozna tak dlugo.
Teraz jest lepiej ( znowu!) Juz od dawna wszyscy maja te same prognozy meteo i sami musza podejmowac decyzje. Dolem? Gora? Tak jest wlasnie od wczoraj w VG.
Jasne, maja symulatory. Te jednak nie widza wszystkiego. np. skrzyzowanych fal, fal na splyceniach, fal z pradem i wredniejszych pod-, stanow sprzetu i sternika, etc.. Z poprzedniej edycji VG pamietam historie spod Nowej Zelandii kiedy to symulatory sugerowaly droge w kompletny chaos. Bardziej doswiadczeni nie posluchali.
Elektronika jest OK, ale tylko jesli wszyscy maja te same dane. Wtedy, oprocz Losu, o wszystkim decyduje Czlowiek.
Catz

_________________
W hamaku na huśtawce



Za ten post autor Catz otrzymał podziękowanie od: robhosailor
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 gru 2024, o 18:59 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 lut 2010, o 13:20
Posty: 1159
Podziękował : 59
Otrzymał podziękowań: 674
Uprawnienia żeglarskie: zapoznany wynalazca
Catz napisał(a):
Jasne, maja symulatory. Te jednak nie widza wszystkiego. np. skrzyzowanych fal, fal na splyceniach, fal z pradem i wredniejszych pod-, stanow sprzetu i sternika, etc.. Z poprzedniej edycji VG pamietam historie spod Nowej Zelandii kiedy to symulatory sugerowaly droge w kompletny chaos. Bardziej doswiadczeni nie posluchali.
Elektronika jest OK, ale tylko jesli wszyscy maja te same dane. Wtedy, oprocz Losu, o wszystkim decyduje Czlowiek.


To właśnie miałem na myśli. I dlatego gotów jestem w tym przypadku odstawić na bok moją niechęć do elektroniki :)

pozdrowienia

krzys


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 gru 2024, o 04:27 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 10:24
Posty: 10566
Lokalizacja: Paryz
Podziękował : 1267
Otrzymał podziękowań: 2485
Uprawnienia żeglarskie: wszelakie : )
myszek napisał(a):
To właśnie miałem na myśli.

I slusznie!
Sorry za niedoczyt...
Catz

_________________
W hamaku na huśtawce


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 19 ] 


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 32 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL