I jak tego nie łapiesz Wiktor to szkoda mi Ciebie. Reszta może sobie być.

_________________
Pozdrawiam - Paweł Dąbrowski
Stopy wody pod kilem i pełnych zbiorników.

Właśnie! Przyznaj się, jak ty wraz z dużą częścią społeczeństwa (mnie wliczając) nie dorosłeś do przekazu PFNu, czyli fundacji, której celem jest dobry PR!

I to przez Ciebie (i mnie) te wszystkie problemy (wg Ciebie dalsze wpadki PRowe). To nie są wpadki! To konsekwencje Twoich nieprzemyślanych działań!!!!!

Jak nie posypiemy głów popiołem, to można się spodziewać dalszych wpadek PRowych PFNu...



PS. Jak posypiemy i przeprosimy, to pewnie też...

_________________
pozdrawiam
Bartek
S/Y Attalia

Zbędne.
Będzie pływał.
v

Nie odwracaj kota ogonem. Nie piszę nic o finansach. Nie jestem szczęśliwy, że pisiory nas rąbnęły na sporą kasę - pisałem o tym wcześniej, pisze o tym ponownie. Ja pisze jednak o czymś zupełnie innym: dlaczego teraz, kiedy kasa i tak została wydana, nie jest ona spożytkowana z maksymalym efektem. Bo, z powodu krzyku, lepiej projekt wyciszyć, choć kasa i tak jest wyważona w kosmos.
Ale prościej mnie zakrzyczeć spójnym chórem i przekręcać sens moich wypowiedzi, wkładając mi w usta to czego nie mówiłem, niż się zreflektować. Szkoda.

Jesteście winni, znaczy się ja też ?

Nie przypominam sobie abym hejtował projekt na Forum. Zasadniczo czytałem wątek jak każdy z jeszcze wówczas obowiązku, jeśli dobrze pamiętam nawet w pewnym momencie interweniowałem jak się robiło zbyt politycznie.

Wskaż jaka jest moja wina, bo ja się nie poczuwam do niej.

Nie zauważyłem hejtu, raczej konstruktywną krytykę...

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

No niestety nie odwracam kota ogonem, tylko wciąż mam pretensje do PFN-u, że zrobiła co zrobiła za podatników pieniądze i nie potrafi tego przekuć w sukces, czyli to dlaczego taki zamysł powstał.
Teraz z perspektywy czasu sobie myślę, że Kuśnierewicz zobaczył jaki to będzie "przewał" i się w porę wycofał. Może mając tyle danych co na początku, źle chłopa oceniłem.
Ale to wciąż nie zmienia faktu, iż państwo a konkretnie zespół ludzi skupionych pod egidą PiS po raz kolejny zabawił się bez żadnych konsekwencji za Nasze, podatników pieniądze.
I te Nasze pisanie to nie hejt, tylko jedyny jak do tej pory sposób wyrażenia się o sposobie wydawania pieniędzy z budżetu przez obecnie rządzących.

_________________
Pozdrawiam - Paweł Dąbrowski
Stopy wody pod kilem i pełnych zbiorników.

Tego zdania również jestem. Ale tutaj gadam o czymś innym.

Nie. Uznałeś za hejt krytykę skoku na kasę. Uznałeś za hejt krytykę faktu, że wiceprezes ds. sportu związku sportowego zamierza zniknąć sobie na rok, niedługo przed kolejną olimpiadą, a zaraz po wyborze. Uznałeś za hejt krytykę bombastycznej propagandy i wciskanie ciemnoty oczywistej dla każdego żeglarza. Uznałeś za hejt krytykę zatajanie od początku istotnych faktów.

Plitkin, co się z Tobą dzieje?!

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Na dywanik go.
v

Założymy się, że nie?!

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Dokładnie

Z drugiej strony Kolega Colonel nie podał roku tego października, być może w roku 2027 ziszczą się marzenia

_________________
Pozdrawiam
Andrzej

To tylko Twoja wizja tego co uznałem, Andrzeju. Swoją wizję wypowiadałem nie raz.

A ja obawiam się, że jak kolega Colonel dalej będzie w tym stylu to może w tym październiku przyjdą do niego i po niego.

Ale że co? Przecież każdy każdemu może powiedzieć że będzie siedział.
A jak mu niewygodnie, to może się nawet położyć...

_________________
Pozdrawiam
Sławek
-----------------
http://www.waligorski.art/liryka.php?litera=b&nazwa=22
"Najważniejsze, że ocean jest duży, a Ameryka dokładnie w poprzek - nie da się nie trafić."

Marian, nie tacy przychodzili...

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Po co by mieli ruszać przyjemniaczka.
Takie Colonelowe bajdurzenie, to woda na młyn PiS-u.
v

Na stronach PFN pojawiło się oficjalne oświadczenie w sprawie awarii jachtu.
https://www.pfn.org.pl/aktualnosci/oswiadczenie-w-sprawie-jachtu-i-love-poland

To już Markrzy podał na poprzedniej stronie.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Od kiedy gość, albo fundacja, realizująca projekt za miliony euro reaguje na hejt? Przy promocji, a wcześniej planowaniu, takich działań powinni zatrudnić fachowców. Nie umieli przewidzieć reakcji? A potem właściwie zareagować? No to krowy pasać, a nie Polskę promować.
Jak poczytałam wypowiedzi pana kapitana Kaczorowskiego to mi wszystko opadło i myślałam, że to żart. Gość nigdy chyba za nic nie był odpowiedzialny, że z taką degrengoladą podchodzi do życia ludzkiego i strat w mieniu - nie swoim - dodajmy. Komunikat w stylu "złamaliśmy maszt, ale przecież nic się nie stało a pieniądze to nie moja sprawa" są żenujące. To że w tej chwili nawet siebie jako żeglarza pan nie promuje to już jasne - i że ten projekt mniej więcej będzie tak wyglądał to też było już wiadomo. Od początku to wyglądało na towarzyską imprezę dla swojaków, a nie poważny projekt promujący doniosłe wydarzenie narodowe. I na to hejt zwracał uwagę, ale przecież PFN nie miała żadnego doświadczenia.
Zanim mnie tu skrzyczysz to spróbuj sobie wyobrazić, że takie słowa jak ten kapitan mówi np. Zbieraj, Asia Pajkowska czy Paszke. Ja sobie nie wyobrażam by któreś z nich wypowiadało się z takim lekceważeniem i lekkością o poważnej awarii, kosztującej kupę kasy i opóźniającej poważne zadanie - prestiżowe zadanie.

Wyobraznia jak widac to ni Twoja domen , podobnie zreszta jak znajomosc tematu

Nierawno Roman Paszke nwiazujac do tematu napisal ze w swojej karierze stracil 14 ( czternascie) masztow

Jest taki hejt, który kobietom rozum odbiera.
Jest taki hejt.
v

Wydaje mi się, że poruszasz zupełnie inną problematykę niż ja. Tylko nie wiem czemu mnie akurat w takiej sytuacji cytujesz

Jeżeli chcesz poznać moje stanowisko na tematy poruszone przez Ciebie - z przyjemnością się wypowiem, bo dotychczas tego nie robiłem. Z kilkoma tezami się zgadzam, na kilka innych patrzę inaczej niż Ty. W paru sprawach brakuje mi wiedzy by zająć stanowisko.

Wlasnie dotknales istotnego zagadnienia dotyczacego tego programu. Mysle ze dyskutujac powinnismy wydzielic rozne watki. Zasadnosc calego projektu , wybor sposobu w jaki ma byc realizowany, transparentnosc finansowania i dobierania uczestnikow, sposob prowadzenia PR i pewnie i jeszcze pare innych.

Przywołałam Paszkego ponieważ czytam jego wypowiedzi i wiem, że stracił kilka masztów w swojej karierze, ale nigdy nie wypowiadał się o tym w taki sposób i w takim tonie jak pan Kaczorowski.

To jest ta fundamentalna różnica.

Może znawcy powiedzą mi, jakim cudem maszt wywalił dziurę w burcie od zewnętrznej strony, i otarł burtę do gołego laminatu. Czy tak zabezpiecza się maszt po złamaniu, że powoduje on kolejne szkody?

Droga Koleżanko

Jeżeli maszt poszedł za burtę na morzu to na zafalowaniu może on poczynić jeszcze spore straty w burcie.

Przecież takielunek stały to nie jest jedna lina i jak maszt leci do wody to pozostałe liny trzymają go przy burcie.

Wtedy najzdrowiej jest jak najszybciej odciąć pozostałe części takielunku i resztę utopić - do tego wozi się (a przynajmniej powinno się wozić) duże cęgi do cięcia stalówek.

Inaczej dziury w burcie niemalże pewne są.

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Dodajmy: i nigdy nie był zamieszany w polityczny projekt realizowany przez tą konkretną partię.

Może fachowcem nie jestem. Byłem na pokładzie tylko jednej łódki, która złamała maszt podczas regat i byłem świadkiem (pływałem obok) może 5 kolejnych przypadków złamania masztu na jachtach regatowych. No i znam kilkadziesiąt prztypadków złamania masztu w czarterze przez żeglarzy czarterowych (w wielu przypadkach znam skutków takich złamań). Wg mojego własnego doświadczenia złamany maszt w czasie złamania spokojnie może uszkodzić jacht. Wyciągnięcie masztu z wody i jego zabezpieczenie wiąże się z kolejnymi kosmetycznymi (lub nie) szkodami, jest niesamowitym wysiłkiem i nie zawsze jest możliwe (znam przypadki odcięcia takielunku i straty masztu). Ba, wg OSR szczypce do cięcia takielunku stanowią niezbędne wyposażenie jachtu, właśnie po to by go odciąć jeżeli się nie da uratować. Właśnie po to, by jacht przetrwał po doznanych dotychczas uszkodzeniach.
Praktycznie: po złamaniu masztu na śródlądowym jachcie 21-stopowym na płaskiej jeziorowej wodzie we trzech członków załogi na wyczerpaniu sił ledwo wyciągnęliśmy kikut masztu. Profil był wybitnie lekki, niedowymiarowany (z założenia). Gdyby był cięższy - prawdopodobnie byśmy go nie wyciągnęli bez pomocy z zewnątrz. Gdyby była fala - prawdopodobnie doszłoby do większych uszkodzeń.
Inne spadające maszty w przypadkach jakie znam uszkodziły: laminat pokładu i nadbudówki, relingi, poszycie burty (na fali), człowieka (bardzo poważny wypadek, grożący utratą życia), podporę masztu, żagle. A to malutkie "pały" na śródlądowych jachcikach do 10m. Przypadki straty masztów na otwartym morzu jakie znam kończyły się odcięciem bez możliwości uratowania masztu.


Nie widzę nic nadzwyczajnego w tym, że maszt na regatowej używanej maszynie się złamał. Nie mam żadnych podstaw by uznać, że doszło do jakiejkolwiek winy załogi. Wielkei szczęście plus profesjonalizm załogi i kapitana - to świadectwa na to, że nikomu nic się nie stało, maszt został wyciągnięty i zabezpieczony, a jacht samodzielnie wrócił do bazy napraw bez żadnych dodatkowych uszkodzeń. Ryska na burcie - śmiechu warte - na to mogą się napalać tylko onetowe trolle.

Dla tych, którzy wiedzą lepiej ode mnie o czym piszę zaznaczam, że w tym poście:
1. Nie poruszałem tematu źródeł finansowania projektu;
2. Nie poruszałem tematu informowania opinii publicznej o wydarzeniu, ani zasadności takiego informowania;
3. Nie poruszałem tematu komunikacji ze strony kapitana względem tego co i kto nam przekazał dalej;
4. Nie poruszałem tematu odbiorów jakościowych takielunku przy zakupie jachtu.
5. Nie poruszałem żadnego tematu, którego nie poruszałem, o ile to ma jakiekolwiek znaczenie dla tych, którzy wiedzą lepiej o tym co myślę.

Dodaj jeszcze, że nie agitowałeś także ZA lub PRZECIW jakiejkolwiek formacji politycznej co jest w moim odczuciu największą wartością dodaną Twojej wypowiedzi.

Cieszmy się, że po zwaleniu tego masztu nikt nie ucierpiał bo laminat da się odbudować...

Amen.

Pzdr
Włodek

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Dużo zależy od tego, gdzie maszt się złamie. Jeżeli przy pokładzie, to straty od samego złamania (czyli uderzenie gdy maszt opada) mogą być stosunkowo niewielkie. Co potem, zwłaszcza na fali, to zupełnie inna sprawa.
Gdy maszt się łamie wyżej, to może być bardzo różnie. Spadająca górna część masztu, jeżeli jest dostatecznie długa, może wyrżnąć w burtę całkiem solidnie. Może nie wyrżnąć w ogóle, za to przelecieć ze świstem 10 cm od głowy załogantki... (widziałem na jachcie niedaleko)
Spadający reflektor radarowy (kanciak) (wiszący normalnie na achtersztagu) może wyrżnąć w głowę człowieka w kokpicie lub spaść na pokład dokładnie między dwie osoby (przeżyłem osobiście).

Maszt na Opolu, rok temu, złamany przy pokładzie, rozwalił kosz dziobowy.
Maszt na Perła Gdynia, złamany przy wywrotce, przebił burtę jachtu (wg skipera).
Maszt na Stingu, złamany przy pokładzie, leży w całości na dnie Bałtyku (nie udało się go wyciągnąć).
I tak dalej...

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl