Jasne, ja na miejscu dziewczyny bym nie sawracal sobie glowy tylko plywal pod fajnymi skiperami na rozne sposoby, choć może chodzi o papier jako symbol przelamyawania barier. Nie wiem ale temat ciekawy

_________________
pozdrowienia piotr

Nic takiego nie mam zakodowane, ale jeśli zajdzie taka potrzeba to bez większego problemu w większości sytuacji poradzę sobie sam od początku do końca rejsu.
Jako skipper muszę znać podstawy naprawy silnika, wymiany i regulacji żagli, olinowania, posługiwać się mapą, środkami łączności, pirotechniką, garnkami i na koniec decydować co, gdzie i jak się na jachcie dzieje. Tego chyba od średnio zaawansowanego skippera się wymaga bez względu czy ma kwity czy kwitów nie ma.
A to że sobie pójdzie spać i powierzy komuś ster to niby jaki ma mieć wpływ na ocenę możliwości niewidomego skippera.

Piotr Siedlewski

Wiktor - dyskutujesz z tezą która nie pada - oczywiście że Kapitanem można zrobić osobę która porozumiewa się ze światem mrugnięciem powieki. Jeśli ta osoba wymruga że mam poprowadzić jacht przez tydzień od portu do portu, od zatoczki do zatoczki - to pewnie sie uda. Tylko po cholerę - poza jakąś niedorzeczna poprawnościa polityczną, ten ktoś ma skipperować. Już widzę ja po wyrąbaniu dziury w 100 stopowum wypasionym jachcie motorowym na pytanie kto jest skipperem - wszystkie ręce wskazują na kapitana mrugającego filuternie okiem.



A jesteś pewny że nie będzie? Bo jeśli jesteś - to po cholerę się ubezpieczać. A jeśli będzie - bo wypadki się zdarzają

Marek - pytałem już - kogo z tych niewidomych, którzy pływali na zawiasie, typujecie na następców Zbieraja, czy Doktora???

No ale dyskusja od początku jest niedorzeczna - a wystarczy ją zamknąć w dwóch punktach ( o czym mnie Sebuś właśnie przez telefon przekonał choć bynajmniej nie w tej sprawie dzwonił)
1. Dziewczyna chciała by mieć patent - jeśli tylko to możliwe - niechże ma
2. Dziewczyna chce poprowadzić rejs - niechże znajdzie fajną pomocną załogę - niech kapitanuje
3. Poradzi sobie zawsze i w każdych okolicznościach? - Nie - ale nie musi jak sobie dobierze załogę
EOT

hmmm to są trzy punkty

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Nie wiem. Taka teza też chyba nie padła. Ma dostać patent i tyle.
Nie jestem osobą niewidomą, więc trudno mi znać wszystkie potrzeby, w tym potrzebę przełamania barier formalnych dla samego faktu przełamania. Czasem sama walka jest sensem życia. Nie jeden znam przykład gdy bardzo aktywna osoba w wieku emerytalnym zostaje na siłę wyrzucona na emeryturę i umiera w ciągu roku czy dwóch, ponieważ traci cel w życiu. To są trudne sprawy i bardzo indywidualne, dlatego w ogóle nie podejmuję się oceny.
Dla mnie sprawa jest prosta: dziewczyna chce mieć patent - niech ma, bo patenty są bez sensu. Gdyby chciała zrobić komuś i sobie ku-ku, zrobiłaby to bez patentu. Nawet mając wzrok. Oczywistym jest też, że nie sądzę by poradziła sobie w każdych warunkach całkowicie samodzielnie ze wszsystkim.

Ja pływam z załoga o której tego nie mogę powiedzieć,choć myślę że w tym roku będzie dobrze. Toteż przespać sie mogę z dala od brzegu pod warunkiem że nie ma rybaków,
przy podchodzeniu do portu w nocy czy w dzień lub przy pływaniu porucie jednak czuwam Załoga potrafi pływać wg kompasu, trzymać ster nawet przy dużej fali i wietrze ale nie ma czucia żagli, niebezpieczeństw zwiazanych z ruchem statków. Jest coraz lepiej i nie zamieniłbym się z nikim,

_________________
pozdrowienia piotr

Ważne - znać swoje możliwości i ograniczenia. Są akweny, na które nie popłynąłbym sam, choć papiery mam wystarczające.

nic dodać nic ująć ale do tego trzeba wiedzy i jakiegoś doświadczenia:D

_________________
pozdrowienia piotr

dikładnie, trzeba być niezłym żeby skopiować mapę na karteluszek. Tylko po co kopiować mapę jak się ją ma na stole, Chyba nie na tym polega passage plan

_________________
pozdrowienia piotr

Zakładam, że masz na myśli podejście do egzaminu i zdanie go na warunkach nazwijmy to ogólnopolskich.

Piotr Siedlewski

Nie gorączkujmy się, w sobotę egzamin

_________________
Mirosław Dados

Egzamin Dominiki?

Piękna kobieta. Trzymam kciuki. I dla Dominiki.
Pytanie do moderatorów. Czy można zamieścić zdjęcie Dominiki? Jest na facebooku. Właśnie z szkolenia.

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski

A tymczasem w UK uważają chyba, że nie jest takie proste, skoro pierwszy patent "sternika śródlądowego" dla niewidomego żeglarza wydali dopiero 6 lat temu:
http://www.manchestereveningnews.co.uk/news/greater-manchester-news/skippers-licence-for-blind-sailor-912623. Pomóżcie szukać, czy wydali choć jeden morski "Yachtmaster's Certificate" niewidomemu?

Tekst ze strony firmy Pro - Skippers

Piotr Siedlewski

To nasz będzie pierwszy. Jeżeli zda, czego z całego serca Jej życzę, przy spełnieniu wszystkich wymogów egzaminacyjnych. Trudno w takim systemie żyjemy. Ale jestem nadal pełen podziwu dla Dominiki. Przecież to jest spore wyzwanie. A jeżeli nawet nie zda to i tak należy się Jej wielki szacunek.

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski

A jak by był to stary niezbyt urodziwy facet?

Piotr Siedlewski

Piotrze.To też. Tylko dyskutujemy o tej konkretnej sytuacji. Jest incydentalna jak widać.

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski

Czy ktoś mógłby napisać, jak się ta sprawa zakończyła?

Nie zdała egzaminu.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Pocieszające.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Przykre. Ale brutalna prawda.

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski

Leszku, nie żadna brutalna, tylko zwyczajna prawda. Ta niewątpliwie dzielna dziewczyna posunęła się za daleko. Ograniczenia z którymi trzeba się liczyć i uwzględniać w życiu są udziałem każdej osoby. Nikt nie jest na tyle doskonały, aby mógł robić wszystko to, co robi ktoś inny. Niegłupio zdawać sobie sprawę z tej oczywistości.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Przepraszam, że zapytam. Czy ktoś wie na czym poległa?

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski

Na astronawigacji

Wysłane z mojego HTC Desire 310 przy użyciu Tapatalka

Na morsa? W tej dekadzie?

Wszystko inne zaliczyła?

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski

Leszku, to żarcik taki był, tylko emotka przez tapatalka nie weszła.

Ale czy komisja przygotowała odpowiednie dla niej materiały egzaminacyjne? Czy może mieliśmy do czynienia z jawnym przykładem dyskryminacji?
To przez to, że jest kobietą? Kiedyś uważano, że kobiety nie mogła głosować czy kierować automobilami.

Co oznacza "odpowiednie dla niej materiały egzaminacyjne"? Egzamin ma za zadanie sprawdzić czy określone umiejętności i wiedza pasują do wymogów, a nie odwrotnie. Musielibyśmy całość postawić na głowie, wtedy będzie dyskryminacja.

Bardziej "nie powinna" niż nie mogła. Prawdę mówiąc, jeśli chodzi o glosowanie, niespecjalnie to wówczas kobietom przeszkadzało. Jeździć na automobilach jeździły praktycznie od początku.
Ale nie, to że jest kobietą nie ma nic do rzeczy, a mogło jej nawet pomóc. Ważne, że jest osobą niewidomą. Nie ma możliwości pogodzenia wymagań jakie praktyka stawia przed sternikiem czy kierowcą, z brakiem wzroku.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Byłeś kobietą w epoce Edwardiańskiej?

I dotarliśmy do sedna. Nie ma możliwości czy tylko "My" ich nie znamy?