Dokładnie to chodzi mi o to, że ta konkretna kwalifikacja wygłądała normalnie, a nie że normalne jest przeprowadzanie tego typu kwalifikacji. I raczej nie dotyczyła ona takiego typowego rejsu do popływania po Bałtyku. Przecież na tego typu kwalifikacjach opierają się różne "Szkoły pod żaglami" czy choćby ostatnia wyprawa "Chopina" z gimnazjalistami, a przecież my już w innym systemie wlutowym
Pozdrawiam
Krzys

_________________
Pozdrawiam
Krzyś

O tym dyskutujemy od początku tego wątku - tylko nie dotyczy to pojedynczej osoby, ale całości

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

I czuję że wdałem się z bezsensowną dyskusję. Jaki celi jej przyświeca? Jeżeli ma to być miła konwersacja to OK, ale jeżeli ktoś naprawdę chce przekonywać że w latach 70. 80. było żeglarzom lepiej to ja się poddaję, nie widzę sensu żeby przekonywać że tak nie było.

_________________
Olek Kwaśniewski

Nie było lepiej, ale nie należy potępiać w czambuł.
c.b.d.o.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

To chyba nie o to chodziło z tym zmienianiem. IMO nic się nie zmieniło, bo i wtedy i teraz mieliśmy na palcach liczone żaglowce, a młodzież pływać chciała.

_________________
Zmieniona stopka - poprzednia lewaków uwierała
--
pozdrawiam
AIKI

Wymień żaglowce dla młodzieży w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Szwecji lub Francji?
Kto ma więcej?

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Wiesz w Holandii np to 2-3 masztowych jachtów, w części urejonych to... no może nie jak mrówków, ale dostatek spory. A w pozostałych krajach może mniej (choć nie jestem przekonany, ze mniej niż u nas), ale tam młodzież może pływać do woli na jachtach rodziców lub dziadków

_________________
Zmieniona stopka - poprzednia lewaków uwierała
--
pozdrawiam
AIKI

Specjalnie nie zapytałem o Holandię

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Obecny paprykarz przy oryginalnym ( ze szczecinskiego "Gryfa" ) nawet nie lezal
Znam okolicznosci powstania oryginalnej receptury i jej autora z racji wyuczonego
i przez wiele lat wykonywanego zawodu

Uważasz Wojtku znaczy, ze w Holandii to te żaglowce są dzieki HRL (Holenderskiej Republice Ludowej)?

Umówmy się, że żaglowce to dość specyficzna nisza świata zeglarskiego. W Polsce za PRL masowe żeglarstwo nie zaistniało, bo nie mogło. Było ograniczone do wąskiej grupki klubów i MarWoja.
Dziś mamy niebogato w żeglarstwie, bo dzieki PRL jesteśmy raczej biedni, wtedy było niebogato, bo nie było wolno ( i byliśmy biedni). I tyle.

Potępiać w czambuł nie należy nigdy, ale dość trudno mi się dopatrzyć pozytywów w żeglarstwie tamtych czasów. I pamiętaj Wojtku, że Warszawa zawsze była w inne sytuacji. Gadaliśmy na ten temat. U mnie na wsi nie było możliwości pożeglowania za PRLu, a teraz są. Każdy może kupić/zbudowac jacht i pożeglować.

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Z grubsza się zgadzamy... I tyle

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

No ale przecież Twój rodziciel jednak Miki-ego zbudował - i bodajże własnie w końcówce PRL-u

_________________
Zmieniona stopka - poprzednia lewaków uwierała
--
pozdrawiam
AIKI

W 1978 i 79 byłem na obozie żeglarskim w Kamieniu i Zgorzałe, na obozy tak jak i kolonie mógł pojechac każdy kogo rodzice pracowali, bez specjalnych wysiłków finansowych. Pierwszy apel i pytanie kto chce pływać i okazuje się że niewielka część a reszta tylko zabawy lądowe, więc mogli a nie chcieli. Na sternika w Kamieniu zdawało ze 20 osób a zdały dwie teorię bo reszcie się nie chciało uczyć. Teraz przynajmniej jak ktoś zapłaci odpowiednio to podchodzi do kursu poważnie.

_________________
Kto ma statki ten ma wydatki.
Pozdrawiam Michał aka Szkodnik
Usługi szkutnicze

Teraz przynajmniej jak ktoś zapłaci odpowiednio to patent musi dostać

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Owszem, nawet dwa. Ale historia budowy tych jachtów to epopeja godna książki
Dziś każdy może normalnie budować i już. A na przykład kadłub MIkiego już nie pamietam z jakich powodów, ale był laminowany jak "laminatowy szczelny zbiornik na fekalia" czyli po prostu zbiornik na szambo całość okuć to 100% handmade, łącznie z rolerem. Stal nierdzewną kupowaliśmy w Warszawie i przemycaliśmy do Gdańska,bo nie wolno było a) handlowac stalą, b)przewozić stali, c) zużywać strategicznego, dewizowego materiału na burżuazyjne fanaberie itd,itd.... kupa śmiechu z tego była
że o stronie formalnej w postaci nadzoru PRS, KB, klasie i innych tego typu głupotach nie wspomnę

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Nie piję tu absolutnie do nikogo, ale w większości przypadków aby przystąpić do budowy jachtu, a nawet czegokolwiek, domu, płotu itp. trzeba było, delikatnie mówiąc, kombinować. Kombinować, ażeby nie powiedzieć zachachmęcić (w rozumieniu ukraść) bo faktycznie to na rynku niczego dostać nie można było*.
"cementu qrwa nie ma" mówił Gajos w jakimś filmie



* - wolny rynek istniał, tylko wszystko na nim miało wartość 5 x a może 10 x większą, czyli realną

_________________
Lubię robić rzeczy, na których się nie znam, zresztą jak większość ludzi w naszym kraju" By Filip Jaślar - polski skrzypek, członek Grupy MoCarta
e sławek

Przypomnę taki drobiażdżek: w 1939 Polska zamówiła w Szwecji 10 (słownie dziesięć) dużych, jednakowych jachtów szkolnych, w 1945 odebrała 1 (słownie jeden). Nazywał się: Kryssaren, Generał Zaruski, Młoda Gwardia, Mariusz Zaruski, Generał Zaruski... może znacie?
A gdyby tak wojna nie wybuchła do 1946 roku to zdążylibyśmy odebrać wszystkie 10.
To tylko tak uzupełniająco, niczego nie udowadniam.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Colonelu, a do czego miałyby dziś służyć te 10 żaglowców?
zauważ, że żeglarstwo dziś a 70 lat temu wygląda inaczej. Tak u nas jak i w krajach "żeglarskich". Masowość żeglarstwa to nie duże statki żaglowe tylko prywatne jachty w każdym zakątku

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Do tego samego co te dziesiątki w Holandii....
Przy okazji, widziałem w weekend film propagandowy z 1952 roku, w którym w przedostatniej scenie na Wiśle w Warszawie roi się od białych żagli" "Olimpijki" i "hetki".

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Andrju, ale te w Holandii to nie są państwowe jachty służące do szkolenia kadr morskich (czyt. mięsa armatniego)

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Przed 1939 rokiem miały służyć zgodnie z programem Polskiej Ligi Morskiej i Kolonialnej do szkolenia marynarzy. Następnie miała być wybudowana wielka flota, a Madagaskar miał być polską kolonią. Spocznij

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Witam
Pracowałem w biurze projektów które miało na wyposażeniu dwa jachty typu Beryl konstrukcji Zbigniewa Milewskiego a nazwach własnych "Bej" i "Sułtan" które stacjonowały cały sezon na Mazurach oraz dwie omegi na jeziorze Dominickim koło Leszna. Po pierwszym żeglowaniu na sklejkowym jachcie kolegi z pracy zdecydowałem się na rejs w charakterze załogi na Mazurach. Było to w połowie lat 70-tych. Przyznanie rejsu na jednym z jachtów na Mazurach było równoznaczne z przyznaniem wczasów z FWP (młodszym wyjaśniam, że chodzi o taki twór którego pełna nazwa to Fundusz Wczasów Pracowniczych). Na trzecim rejsie mazurskim już byłem sternikiem. Taka możliwość wtedy istniała, że nie musiałem zdawać na żeglarza. Natomiast całkowicie przegapiłem możliwość uprawiania żeglarstwa jeszcze wcześniej kiedy byłem w harcerstwie. W drużynie która była przy aeroklubie wrocławskim utworzono nową specjalność właśnie żeglarską. Moje oczy były skierowane w niebo. Skończyło się tylko na modelarstwie lotniczym bowiem wiedziałem, że z moją krótkowzrocznością nie mam szans przejść pozytywnie badań lekarskich i marzyć o lataniu czy skakaniu.

Pozdrawiam Marian Janaś

Rozumiem ze to jest reklama kursow w Grecji organizowanych przez firma "Doktor"

Maćku, a kto powiedział, że te 10 musiałoby być państwowe i kto, ze szkolenie prywatne nie może dąc"mięsa armatniego"? A w ogóle co to?

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Te nasze, dzisiejsze, w liczbie tak ze trzy i pół również

_________________
Zmieniona stopka - poprzednia lewaków uwierała
--
pozdrawiam
AIKI

Andrzeju, gdyby była potrzeba i sens istnienia 10 prywatnych żaglowców w Polsce to już by były. Prywatne żeglarstwo raczej rzadko jest nastawione na "wykuwanie morskich kadr"

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Ja zawsze zwalczałem obowiązkowość... i szkoleń i egzaminów...
I będę zwalczał dalej, bo uważam to za głupotę.
Co nie zmienia faktu, ze każdą pracę należy wykonywać dobrze... znaczy, porządnie.
A na insynuację zawartą w twoim poście odpowiedz sam... za ile dasz komuś patent bez egzaminu?
W moich oczach wylądowałeś właśnie na poziomie TomJaniego... szkoda... też żałuję.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Koledzy,proszę, dajcie luzu.
Jest to mój pierwszy założony wątek na tym forum. Wydawało mi się, że taki temat gdzie będzie można powspominac stare czasy, a przy okazji przekazać w miarę rzeczywisty klimat tamtych lat, będzie dosyć ciekawy. Absolutnie nie jestem za tym, abyśmy w jakiś szczególny sposób gloryfikowali tamten system,j ak on działał możemy poczytać również w wątku Zbieraja (Pamiętnik znaleziony w zęzie). Wiem, że aktualnie poglądy są mocno spolaryzowane, ale postarajmy się utrzymać wysoki poziom tego forum.
Zróbcie mi tą przyjemność, a w zamian obiecuję pilnie czytać i udzielać się na forum, może już z bardziej aktualnymi tematami.
Pozdrawiam
Krzys

_________________
Pozdrawiam
Krzyś

Wężykiem, wężykiem...

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Wojtek, moze najpierw zastanow sie dwa razy zanim cos napiszeesz, nawet zartem.

Ja nikomu patentow rozdawac nie mysle bo poza miesiecznym epizodem w latach 60-tych w Trzebiezy nie chcialem ani nie musialem zajmowac sie szkoleniem kogokolwiek poza wlasna zaloga. Jesli jestem przeciwny jakims zjawiskom to po prostu w nich nie uczestnicze i tyle.