Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 24 lip 2025, o 02:24




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 309 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 7, 8, 9, 10, 11  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 14 lut 2011, o 01:02 

Dołączył(a): 13 lut 2011, o 21:34
Posty: 3
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Stara Zientara napisał(a):
wejder napisał(a):
wymaga posiadania odpowiedniej wiedzy i umiejętności z zakresu żeglarstwa.."
tylko proszę Was, nie róbmy dygresji na temat znaczenia słowa 'odpowiedniej'. :)

Pięknie się sam podłożyłeś :0
O odpowiednie się nie będę czepiał...
Ale... dlaczego egzamin PZŻ sprawdza umiejętności z zakresu manewrowania w porcie na żaglach, co jest dozwolone tylko w kilku portach afrykańskich.
sięgając głębiej...
Egzamin PZŻ sprawdza posiadanie "odpowiedniej wiedzy i umiejętności" w pojęciu dziadków, którzy ostatni raz na morzu byli za komuny... od tamtej pory zmieniło się trochę w żeglarstwie... np. silniki działają, rolery wymyślono, GPS-y też i parę szczegółów jeszcze.


Wcale się nie podłożyłem. Napisałem umiejętności i wiedzy. Nie uprawnień czy patentów w pojęciu dziadków z PZŻtu. :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 lut 2011, o 01:20 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 13170
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3101
Otrzymał podziękowań: 2699
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
wejder napisał(a):
Napisałem umiejętności i wiedzy. Nie uprawnień czy patentów w pojęciu dziadków z PZŻtu. :)

Ale najpierw powołałeś się na ustawę o sporcie, która wymaga właśnie patentów w pojęciu dziadków z PZŻ.

hint: sytuacja prawna Szweda/Brytyjczyka żeglującego w Polsce.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Ostatnio edytowano 14 lut 2011, o 10:11 przez Maar, łącznie edytowano 1 raz
Świat schodzi na psy :-( Moderatorowi trzeba poprawiać cytowanie :-) Poprawiłem.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 lut 2011, o 10:02 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Zbieraj napisał(a):
M@rek napisał(a):
Janusz, Ty jestes nienormalny ? a co ja mam powiedziec, jak moj rekord to rejs 186 dni
z tego 183 bez portu :)

Sorry, mnie po prostu rozśmieszyło te 70 dni.


A swoją drogą przy następnej prelekcji trzeba będzie dopytać Wąsowicza, skąd wziął te 70 dni? Zapewne na podstawie jakichś badań a potem własnych obserwacji.

Te 70 dni stosował oczywiście do normalnych (w sensie: zwykłych, przeciętnych) żeglarzy, czyli nie tych co przepłynęli kilkadziesiąt lub kilkaset tysięcy mil. Już dokładnie nie pamiętam tłumaczenia. Wg. Niego po 70 dniach następować miały na tyle istotne zmiany organiczne, że bardzo poważnie utrudniały powrót do życia 'lądowego'. Człowiek po tych 70 dniach ma być tak dobrze przyzwyczajony do warunków morskich, że ciężko potem mu w warunkach 'lądowych' np. pójść do pracy. Dobrze zapamiętałem te 70 dni, bo staram się 'załapać' na jakiś etap rejsu dookoła świata.

Dla zawodowców nie ma to pewnie większego znaczenia i trudno będzie to na tym forum zweryfikować.

Choć może Wąsowicz był po prostu przesadnie ostrożny?

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 lut 2011, o 11:38 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 cze 2010, o 19:37
Posty: 13873
Lokalizacja: Port Rybnik
Podziękował : 1632
Otrzymał podziękowań: 2383
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
Andrzej każdy ma inaczej i niekonieczna jest weryfikacja... :wink:

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 lut 2011, o 13:20 

Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 10:14
Posty: 9036
Podziękował : 4120
Otrzymał podziękowań: 1968
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
Morze weryfikuje najlepiej :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 lut 2011, o 13:57 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 sty 2007, o 21:15
Posty: 2503
Lokalizacja: Trójmiasto
Podziękował : 281
Otrzymał podziękowań: 86
Uprawnienia żeglarskie: JSM, SRC, STCW, MIŻ
Popieram Wojtka i Marka :)
Po co prowadzić taką klasyfikację :?: Po nic :!:

_________________
Pozdrawiam
Paweł Goławski
http://www.jkmgryf.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 lut 2011, o 15:59 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 12 lip 2006, o 18:19
Posty: 2986
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 422
Otrzymał podziękowań: 1060
Uprawnienia żeglarskie: sternik morski
Kuracent napisał(a):
nie pamiętam tłumaczenia. Wg. Niego po 70 dniach następować miały na tyle istotne zmiany organiczne, że bardzo poważnie utrudniały powrót do życia 'lądowego'.


Mój ojciec był r/o w PLO w czasach gdy statki pływały do Japonii, i coś w tym jest...

_________________
Pozdrowienia Jurek "Jurmak" Makieła


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 lut 2011, o 16:04 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Uściślę, że Wąsowiczowi, jak zrozumiałem, chodziło o to, że po 70 dniach następuje przełom. Tzn. człowiek na tyle przyzwyczaja się do życia 'morskiego', że może mieć mieć poważny kłopot z powrotem do cyklu życia 'lądowego'.

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 lut 2011, o 17:03 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 10:24
Posty: 10925
Lokalizacja: Paryz
Podziękował : 1335
Otrzymał podziękowań: 2622
Uprawnienia żeglarskie: wszelakie : )
Kuracent napisał(a):
Wg. Niego po 70 dniach następować miały na tyle istotne zmiany organiczne, że bardzo poważnie utrudniały powrót do życia 'lądowego'.

Organiczne?
Np. w takiej Francji kazdy ma prawo do tzw. urlopu sabbatycznego - roczny, nieplatny i z gwarancja powrotu do pracy.
Korzystaja z niego tysiace ( teraz, po tylu latach, juz pewnie setki tysiecy? ) zeglarzy w celu realizowania swoich marzen.
I nic sie nie dzieje...
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 lut 2011, o 18:13 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 14 cze 2009, o 07:49
Posty: 4953
Lokalizacja: 50°1'N 22°3'E
Podziękował : 191
Otrzymał podziękowań: 114
Uprawnienia żeglarskie: kiper patentowany
Hm... 70 dni...
Mnie już po 7 dniach na morzu, wołami do pracy trza ciągnąć. ;)

_________________
Słаwek vel Wąski
"Mаrynаrz powinien być chlujny i mrаwy..."


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 lut 2011, o 18:33 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2009, o 15:04
Posty: 14323
Lokalizacja: Stara Praga
Podziękował : 606
Otrzymał podziękowań: 5397
SlaWasII napisał(a):
Hm... 70 dni...
Mnie już po 7 dniach na morzu, wołami do pracy trza ciągnąć. ;)
I za to Cię lubię :lol:

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 lut 2011, o 00:11 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 17 cze 2009, o 14:29
Posty: 216
Lokalizacja: s/y Piligrim MMSI: 261 034 010
Podziękował : 5
Otrzymał podziękowań: 31
Uprawnienia żeglarskie: KJ
SlaWasII napisał(a):
Hm... 70 dni...
Mnie już po 7 dniach na morzu, wołami do pracy trza ciągnąć. ;)


Ja dlatego nie mam "normalnej" pracy, trza było rzucić ;))

_________________
---
Pozdrawiam
Jan Domański

Moje rejsy Pielgrzymem w 2019:
http://ortemsails.pl/rejsy-morskie.html


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 maja 2011, o 09:37 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
W dyskusji o podróży dookoła świata wyczerpaliśmy chyba wszelkie aspekty. Z wyjątkiem poruszanego w ostatnich kilku postach tematu 70 dni. Miałem już wcześniej znaleźć fragmenty z książki Jurka Wąsowicza "Antica. Spełnione marzenia. Sześć lat na oceanach", ale nie miałem czasu, bo wiele działo się w innych wątkach. Ale co się odwlecze, to nie uciecze. A zatem przeczytajcie strony 262 do 278. A dla tych z Was, którzy nie mają pod ręką tej książki najważniejsze fragmenty o "70 dniach, czyli czasie kryzysu", jak uważa Jurek. A ma On sporo doświadczenie więc mu ufam. Dodam, że jednym z marzeń Autora, jak wielu innych żeglarzy była Amazonka. Ale nie uprzedzajmy wypadków...
Oto historia Meggi i Moris:

Cytuj:
" Jerry wybiera się do domu. Natomiast do nas przyjeżdżają Meggie i Moris, Afrykanerzy. Będą żeglować z nami przez Atlantyk do Brazylii i na Karaiby.

Meggi i Moris Hare są małżeństwem. Mieszkają w Johannesburgu, kupili niedawno jacht. Chcą się nim wybrać w podróż dookoła świata, ale brakuje im doświadczenia w żeglowaniu po morzu. Rejs na 'Antice' ma wypełnić tę lukę."


Cytuj:
"Zaraz za główkami portu dostajemy silny półwiatr i wysoką falę. Od razu zaczyna się dobra jazda. Moris i Meggi, zapieci w pasy, mają niepewne miny. milcząco rozglądają się po morzu, ale na zmianę decyzji już za późno."



Cytuj:
" Na początku stycznia mamy zamiar ruszać dalej, plany krzyżuje wypadek Morisa, który stojąc, uruchamiał silnik przyczepny na dinghy. Przy tym miał włączony bieg. Gdy silnik zaskoczył, Moris poleciał na głowę do wody, wprost na pracujący silnik. Skutek był taki, że wylądował w szpitalu. Założono mu dziesięć szwów na przedramieniu i udzie, ponadto lekarz życzy sobie widzieć go raz na dwa dni, aż wszystko zacznie się porządnie goić."


Cytuj:
" Po ośmiu dniach stan pacjenta jest na tyle dobry, że możemy ruszać dalej. Naszym celem są porty Sao Luis, Belem i Macapa na Amazonce."


Cytuj:
"Moris od czasu wypadku staje się jakiś bardziej drażliwy i niespokojny. Podczas żeglugi, dla nabrania doświadczenia, prowadził swoją, niezależną od jachtowej, nawigację oraz dziennik i tak jest nadal. Oczywiście, ze jest to jego sprawa. Nie powinien jednak zaniedbywać obowiązków wynikających z pełnienia funkcji oficera wachtowego. Na zwróconą uwagę, że powinien podczas manewrów wyjść na pokład i pomóc, odpowiada, że nie został o to poproszony, więc nie musiał. Myślę, że podróż już go trochę męczy. To ponad 70 dni, czyli czas kryzysu. Prawdopodobnie w nim i Meggi narastają obawy przed wejściem w Amazonkę. Na razie głośno o tym nie mówią, ale czuję to przez skórę."


Podkreślenie i wytłuszczenie - moje.

Cytuj:
" Moris wyczytuje w locji informację o możliwości wystąpienia dużych fal pływowych oraz nagłego skoku poziomu wody do siedmiu metrów i związanego z tym niebezpieczeństwa. To wystarczy. Oboje z Meggi są przerażeni. Atmosfera na jachcie robi się fatalna. Nosy zwieszone na kwintę. Nie ma kłótni, ale 'zawiesina' w powietrzu robi się straszna. Moris pisze do mnie całostronicową petycję z prośbą o rezygnację z dalszej żeglugi w górę rzeki. Powołuje się na kilka rozmów z kapitanami jachtów w Fortalezie oraz na locję. Widzę, że Andrzej też przychyla się do ich racji. Stosunek głosów trzy do jednego, daję spokój i ogłaszam odwrót.

Boli mnie to bardzo. Tyle lat marzeń, aby znaleźć się na Amazonce, jestem na wyciągnięcie ręki i taki zasrany efekt. Czuję się podle. Nie chce mi się rozmawiać. Gdybym miał takie załogi, to pewnie niewiele bym zobaczył na tym świecie, pewnie tylko mariny i hotele. Chyba pora rozstać się z naszymi gośćmi."


Cytuj:
" Około południa przechodzimy równik. Uroczystość celebrowana jest skromnie. Bez typowych przy tej okazji diabłów, ceremonii i dyplomów, wypijamy toast z neptunem, prosząc o pomyślny przebieg dalszej wyprawy."


Cytuj:
" Moris i Meggi przenoszą się na ląd. Chcą jak najszybciej wracać do domu. Próbuję ich namówić, aby zostali trochę na Trynidadzie. Tłumaczę, że mają doskonałą okazję zobaczyć najbardziej oryginalny karnawał na świecie. Małżonkowie są jednak przekonani, że karnawały są niebezpieczne. Zawsze wówczas giną jacyś ludzie., więc nie chcą zostać. Na drugi dzień widzimy się po raz ostatni. Przyjeżdżają do klubu pożegnać się. Proszą, abyśmy zapomnieli wszystkie urazy z rejsu. Oczywiście, bardzo lubię takie zakończenia. Zapraszam ich do baru na piwo. Jest to nasza fajka pokoju."



pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 maja 2011, o 10:15 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17668
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4528
Otrzymał podziękowań: 4283
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
O zmianach "organicznych" nic tu nie ma. :-P

Nie jestem psychologiem, ale myślę, że każdy może przechodzić to inaczej i mnóstwo zależy od spotkanych po drodze warunków - dla jednych 1 dzień to za dużo, a dla innych 1000 to w sam raz. Fajnie, że dziś wielu ludzi ma szanse sprawdzić to na sobie.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 maja 2011, o 16:02 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Kuracent napisał(a):
wyczerpaliśmy chyba wszelkie aspekty. Z wyjątkiem poruszanego w ostatnich kilku postach tematu 70 dni.
Nie bardzo czuje gdzie tkwi problem, co Cie trapi? Czy to, że akurat 70 dni, czy to, że w warunkach ograniczonej przestrzeni ma się po pewnym czasie dość współlokatorów?

Rozmawiałem z Jurkiem dziś, i przypadek Meggi i Morisa, to według niego temat nie na telefon, tylko na pół beczki piwa, więc rozpatrywanie problemu popsucia się atmosfery po pewnym czasie nie powinno być prowadzone przez pryzmat tej dwójki Afrykanerów.

Najkrócej mówiąc, ich problemem był paniczny strach, który determinował zachowania, a w momencie, gdy ta dwójka pacanów zaczęła być bardziej niż standardowo upierdliwa, umiejętność Jurka Wąsowicza do zwalenia winy na "czynnik od ludzi niezależny", czyli na te "70 dni" pozwoliła skanalizować emocje. Reszta załogi dzięki temu nie zamordowała Morisa.

Aha, te "psychologiczne ponad dwa miesiące" są faktem i skutki są tym wyraźniejsze im powierzchnia życiowa jest mniejsza. Na amerykańskich i rosyjskich okrętach podwodnych - przynajmniej Jurek tak twierdzi - załogi są zmieniane co 73 lub 75 dni.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa



Za ten post autor Maar otrzymał podziękowanie od: Kuracent
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 maja 2011, o 21:18 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
Może oni nie do kończą dorośli byli - bo karnawał na Trynidadzie to impreza zdecydowanie wyłącznie dla dorosłych... :lol:

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 maja 2011, o 07:32 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Maar napisał(a):
umiejętność Jurka Wąsowicza do zwalenia winy na "czynnik od ludzi niezależny", czyli na te "70 dni" pozwoliła skanalizować emocje. Reszta załogi dzięki temu nie zamordowała Morisa.

Aha, te "psychologiczne ponad dwa miesiące" są faktem i skutki są tym wyraźniejsze im powierzchnia życiowa jest mniejsza. Na amerykańskich i rosyjskich okrętach podwodnych - przynajmniej Jurek tak twierdzi - załogi są zmieniane co 73 lub 75 dni.


To właśnie chciałem wiedzieć.
Choć z tego co pamiętam z poprzedniej prelekcji w TzH, to Jurek stosował tą zasadę "70 dni" także w przypadku innych załóg i niechętnie zgadzał się na wyjątki.

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 maja 2011, o 08:39 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Kuracent napisał(a):
Jurek stosował tą zasadę "70 dni" także w przypadku innych załóg i niechętnie zgadzał się na wyjątki.
Co to znaczy "stosował zasadę"? Że niby po 70 dniach spisywał z załogi? :-)

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 maja 2011, o 08:43 

Dołączył(a): 19 paź 2006, o 07:55
Posty: 980
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 196
Otrzymał podziękowań: 321
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Maar napisał(a):
Na amerykańskich i rosyjskich okrętach podwodnych - przynajmniej Jurek tak twierdzi - załogi są zmieniane co 73 lub 75 dni.

Amerykańce akurat pływają po trzy miesiące (mój były szef spędził wiele lat pod wodą na atomówkach i lubił o tym opowiadać) więc nie do końca tak jest z tymi 70 dniami.

_________________
Piwo jest dowodem na to że Bóg nas kocha i chce żebyśmy byli szczęśliwi.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 maja 2011, o 10:32 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Maar napisał(a):
Kuracent napisał(a):
Jurek stosował tą zasadę "70 dni" także w przypadku innych załóg i niechętnie zgadzał się na wyjątki.
Co to znaczy "stosował zasadę"? Że niby po 70 dniach spisywał z załogi? :-)


Zapamiętałem z poprzedniej prelekcji w TzH, jak Jurek mówił, że wiele osób prosiło Go o bardzo długie przebiegi (np. roczne). Mówili, że to marzenie ich życia itd. Jurek starał się ograniczać przebiegi poszczególnych osób do 70 dni. Choć z książki wynika, że były wyjątki od tej zasady. Z różnych względów.

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 maja 2011, o 10:36 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Kuracent napisał(a):
były wyjątki od tej zasady.
To nie jest zasada a jedynie zjawisko psychologiczne.
Jednych to dotyka innych nie - przypuszczam, że "zależy od ludzia". Jak się trafi jakaś menda, to po dobie albo dwóch występuje owe zjawisko :-)

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 lut 2012, o 01:58 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 cze 2010, o 19:37
Posty: 13873
Lokalizacja: Port Rybnik
Podziękował : 1632
Otrzymał podziękowań: 2383
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
Bill i Laurel Cooper , 36 lat w rejsie http://www.dailymail.co.uk/news/article ... world.html

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 lut 2012, o 04:36 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2009, o 16:10
Posty: 13996
Podziękował : 10551
Otrzymał podziękowań: 2485
Uprawnienia żeglarskie: Nie odebrany plastik
Kuracent napisał(a):
Maar napisał(a):
Kuracent napisał(a):
Jurek stosował tą zasadę "70 dni" także w przypadku innych załóg i niechętnie zgadzał się na wyjątki.
Co to znaczy "stosował zasadę"? Że niby po 70 dniach spisywał z załogi? :-)

Ja tu czegoś nie rozumiem:
Mnie w "Dalmor'ze (i w szkole - rybackiej) od zawsze uczono że zmiana załóg na trawlerach następuje po 90 dniach "ustawowo".
Robiono nawet tak że do trawlera (albo odwrotnie) przypływał statek baza i załogę na kilka dni przesadzano na duży statek ,
a po tych dniach oddechu wracali na swoje i abarot 90 dni zasuwu.
(Broń boże do portu: przecież mogą uciec!)
Książeczkę żeglarską (rybacką) wydawano na 5 lat i po tym czasie należało wystąpić o następny cykl.
Zwykle rybacy pracowali ciurkiem z małymi przerwami za zachlanie i zaje....e się z rodziną, :roll:
aż do psychicznego zurzycia. (roztroju czy tp.)

W trakcie mojego jedynego rejsu zdałem sobie sprawę, że rybaczenie w tym stylu to jest robota głupiego.
Wykorzystując wracający do kraju siostrzany B-20 udało mi się nijako uciec z łowiska po 60 dniach
a więc po czasie krótszym czasie niż by wypadało.*
Powiedziałem wtedy sobie:
Lepiej obrobić bank (zakopać dolce :-P ) a po wyjściu odkopać i cieszyć się takim samym życiem,
jak po 15 latach nieprzerwanej prawie harówy. (z więźnia tez dają przepustki.)

--- czyli też już miałem dość!
MJS
*(szkoda że nie po 70 dniach, bo bym mógł się wypowiadać autorytatywnie jak M@rek.)
ps
Wróciłem do Świnoujścia w sam środek "FAMy" >> wakacje-dziewczyny-plaże- bajka nie życie. :cool:

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":

"Dla tych co nie lubią szerokich ruf ;-)"
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 lut 2012, o 07:57 

Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 10:14
Posty: 9036
Podziękował : 4120
Otrzymał podziękowań: 1968
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
Marian Strzelecki napisał(a):
Mnie w "Dalmor'ze (i w szkole - rybackiej) od zawsze uczono że zmiana załóg na trawlerach następuje po 90 dniach "ustawowo".
Robiono nawet tak że do trawlera (albo odwrotnie) przypływał statek baza i załogę na kilka dni przesadzano na duży statek ,
a po tych dniach oddechu wracali na swoje i abarot 90 dni zasuwu.
(Broń boże do portu: przecież mogą uciec!)
Książeczkę żeglarską (rybacką) wydawano na 5 lat i po tym czasie należało wystąpić o następny cykl.
Zwykle rybacy pracowali ciurkiem z małymi przerwami za zachlanie i zaje....e się z rodziną, :roll:
aż do psychicznego zurzycia. (roztroju czy tp.)


Znowu jakies mity Moj Marianie , albo byles na wagarach jak uczyli :). Ja skonczylem Rybactwo Morskie na AR w Szczecine. Plywalem w czasie studiow, przepracowalem w "Gryfie" prawie 20 lat i oswiadczam ze Uklad Zbiorowy dla Rybakow Morskich
przewidywal rejsy 160 dniowe. Poczatkowo statki w polowie wchodzily na dobe na tzw."rekreacje", pozniej jak lowilismy na bardziej odleglych lowiskach bywalo ze rekreacji nie bylo. Rejsy tez trwaly dluzej . Ja w najdluzszym rejsie bylem 186 dni z tego 182 bez portu. Co do czasu pracy to ten sam Uklad gwarantowal 6 godzin nieprzerwanego wypoczynku na dobe. Pod innymi banderami bywalo podobnie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 lut 2012, o 20:42 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2009, o 16:10
Posty: 13996
Podziękował : 10551
Otrzymał podziękowań: 2485
Uprawnienia żeglarskie: Nie odebrany plastik
M@rek napisał(a):
Poczatkowo statki w polowie wchodzily na dobe na tzw."rekreacje", pozniej jak lowilismy na bardziej odleglych lowiskach bywalo ze rekreacji nie bylo. Rejsy tez trwaly dluzej . Ja w najdluzszym rejsie bylem 186 dni z tego 182 bez portu. Co do czasu pracy to ten sam Uklad gwarantowal 6 godzin nieprzerwanego wypoczynku na dobe. Pod innymi banderami bywalo podobnie.

Toś ty młody hardkor jest :lol:
ale jednocześnie nie bardzo widzę sprzeczności w tym co obaj piszemy:
zakładając że ja byłem jako uczeń w trakcie technikum,
a ty jako absolwent wyższej to kilka dobrych lat różnicy mogło być.
A w tamtym czasie działo się oj działo !
Nie tylko u nas :
Byłem w Belfaście na tydzień rewoltą -
w TV zaraz po powrocie oglądałem płonące domy,
które pamiętałem z "rekreacji" jak to nazwałeś..
a potem u zaczęło się u nas;
myślałem sobie, że skąd tylko wyjadę to się zaraz robią jatki.
MJS

PS
A te twoje tradycyjne:
Znowu jakieś mity drogi Marianie
do najprzyjemniejszych nie należą...
MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":

"Dla tych co nie lubią szerokich ruf ;-)"
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/


Ostatnio edytowano 1 mar 2012, o 00:26 przez Magister, łącznie edytowano 1 raz
Poprawiłem cytowanie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 mar 2012, o 08:26 

Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 10:14
Posty: 9036
Podziękował : 4120
Otrzymał podziękowań: 1968
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
Marianie, jako uczen Technikom chyba niespecjalnie interesowales sie Ukladem Zbiorowym :) Ja przygode z rybolowstwem rozpoczalem w 69 roku bo zalatwilem sobie ze slynna"praktyke robotnicza" odrobie pracujac na statky rybackim. Potem byla 6 miesieczna praktyka w trakcie studiow itd. Uklad Zbiorowy okreslal wiele istotnych rzeczy takich jak zarobki i dlatego byl mi dobrze znany.
Taki zawod sobie wybralem i niczego nie zaluje. Jeszcze teraz poplynalbym z ochota gdybym dostal ciekawy kontrakt. W dobrych czasach tak pracowalo w Polsce pare tysiecy ludzi. Supry na Polnocnym, o ktorych piszesz , wchodzily do portow czesciej z przyczyn eksploatacyjnych, glownie po wode bo paliwo, i zaopatrzenie braly z Kraju lub z bazy na ktora zdawaly ladunek.Tzw "bussines" tez byl istotnym czynnikiem :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 kwi 2013, o 21:39 
*** Ban ***
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 sty 2012, o 00:32
Posty: 2084
Lokalizacja: gdzie zawieje :-)
Podziękował : 455
Otrzymał podziękowań: 766
Uprawnienia żeglarskie: mam
i jak xmaro , cezar69vip ? Płyniecie, płynęliście , nadal myślicie ?

_________________
Seba

"Są dwie naprawdę bezgraniczne rzeczy - Wszechświat i ludzka głupota; co do Wszechświata nie jestem całkiem pewien. Albert Einstein


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 kwi 2013, o 06:32 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 cze 2010, o 19:37
Posty: 13873
Lokalizacja: Port Rybnik
Podziękował : 1632
Otrzymał podziękowań: 2383
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
Cezar69vip odstąpił od zamiarów.

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 kwi 2013, o 08:05 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2009, o 08:43
Posty: 9782
Lokalizacja: ....zewsząd
Podziękował : 5574
Otrzymał podziękowań: 2184
Uprawnienia żeglarskie: prawo człowieka wolnego
Sądząc z daty ostatniego logowania, to ten wątek go zniechęcił.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 kwi 2013, o 08:24 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 cze 2010, o 19:37
Posty: 13873
Lokalizacja: Port Rybnik
Podziękował : 1632
Otrzymał podziękowań: 2383
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
Colonel napisał(a):
Sądząc z daty ostatniego logowania, to ten wątek go zniechęcił.

Wykluczone Andrzeju jeżeli chodzi o Cezara.
Po zakupie jachtu plany nieco poszły w innym kierunku i zmuszony był odsprzedać jednostkę.
Wątek nie był przyczyną rezygnacji z rejsu.

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 309 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 7, 8, 9, 10, 11  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 63 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL