Od sezonu 1996 do 2011 pływałem w każdym sezonie kilka, kilkanaście a w niektórych sezonach więcej razy Omegami. Nie wywracałem nigdy Omegi czy to świadomie czy nieświadomie. Nie odczuwałem takiej potrzeby. Ale może to wynika z tego, że tylko raz w życiu dotarłem na start regat (były to regaty Forum, którego nazwy nie mogę podać, bo i tak automat mi ocenzuruje). Teraz wraz ze wzrostem uczestnictwa w regatach pewnie wzrośnie ryzyko wywrotki. Choć o ile rozważałbym kontrolowaną wywrotkę na czarterowej łodzi, to z pewnością po moim trupie dojdzie do wywrotki (choćby kontrolowanej) naszej ukochanej SPORTI. I zwolenników kontrolowanych wywrotek chciałbym zapytać - kiedy udostępniacie WŁASNY JACHT do prób wywrotek dla innych Forumowiczów?

pzdr,
Andrzej Kurowski

Owszem chce się. Na długich stacjonarnych obozach dla młodzieży i dzieciaków bardzo często. Na obozie na którym byłem kiedyś instruktorem jednego dnia w dzienniku pływań mieliśmy ich 40.




Całkowita zgoda , bydlaki oporne
Dużo fajniejsze do tej zabaw są pucki ( jak ktoś nie zna : omega stuningowana na zatoczkę). Mają wyższe burty , więcej komór wypornościowych i pływaki antygrzybkowe na maszcie. Dają się wywrócić i postawić tak żeby się nie zmoczyć,

_________________
Pozdrawiam
Szymon Pielecki

I poprowadzi dzielny Tohr wikingów kwiat ku chwale...

Nic wspólnego te łodzie sobą nie maja, po za tym że są łódkami jednomasztowymi i bezkabinowymi.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Jeśli myślisz o sailforum.pl, to automat nie ocenzuruje.
Ale jeśli chciałeś napisać :forum_o_mazurach:, to... sam widzisz.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Też tak robiłem
Była jeszcze jedna metoda, aby się wykąpać. Wsiadając do Cadeta przycumowanego dziobem, też się czasami taki Cadet przewracał. Sam oczywizda

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Może faktycznie nieprecyzyjnie się wyraziłem. Bardziej chodziło mi tu o założenia klasy Puck. Co do samego podobieństwa technicznego ja je jednak widzę. Podobna sylwetka i proporcje. Linie teoretyczne też wydają się być bardzo zbliżone , ale nie mierzyłem to głowy nie dam. Dodatkowo identyczne rozwiązania steru miecza i ożaglowania ( chociaż inna powierzchnia ) składają się moim zdaniem na pewne podobieństwo , a przynajmniej na to że projektujący miał gdzieś w głowie obraz omegi Dla porównania wrzucam dwa zdjęcia :

_________________
Pozdrawiam
Szymon Pielecki

I poprowadzi dzielny Tohr wikingów kwiat ku chwale...

(Baranowski walnął się chyba już przy pierwszym wybraniu żagli na starcie - nazwaliśmy go wtedy "honorowym starterem"
ale to było chyba w 75 roku.
MJS
ps
Też wtedy startowałem Mamutem -
A regaty z 76 roku opisałem w Żaglach.

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Nie mogę sprawdzić, bo pierwszą książeczkę żeglarską mam w domu (jestem w Grecji). Mam wpis z tych regat, bo zająłem 4 miejsce na 76 startujących w klasie Omega (ukończyło tylko 38 - duj był spory).

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

ja tego nie miałam, a nie pogardziłabym takimi ćwiczeniami

_________________
wodna°ᵒ̊

Ja akurat jestem fanem szkoleń żeglarskich. Pewnie kilka osób na tym Forum miało więcej szkoleń. Ale dosłownie kilka osób. Bo co roku zapisuje się na jakieś żeglarskie czy około-żeglarskie kursy. Nigdy nie miałem ćwiczonej wywrotki.

Sporo rozmawiam na ten temat z wszystkimi, którzy chcą lub nawet nie chcą. Nie spotkałem w życiu ani jednej osoby, która ćwiczyłaby to na kursie w ostatnich 10-ciu latach.

Śmiem więc wątpić, czy to powszechna praktyka. Może zrobić na tym Forum wykaz takich firm, które mają to w programie szkoleń? Wtedy sam chętnie zapiszę się specjalnie na taki kurs.

pzdr,
Andrzej Kurowski

Jędruś , to się da załatwić

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Jak ostatnio mi obwoziłeś z Adamem Aśka Sportiną, leżeliśmy z Martinem ze 6 razy z czego 3 dla jaj, jeden z przegapionej odkrętki i 2 z zagryźlactwa /my nie wybalastujemy?/

W następny weekend mogę Ci zafundować dowolną ilość wywrotek szkoleniowych Laserem, Puckiem czy Omegą. Jak się uprzesz to nawet Hobie Catem. Sportiny nie podejmuję się położyć, w warunkach Zegrzyńskich możesz mieć pewien problem z położeniem waszej SPORTI i bez kombinacji ze sprawnym fizycznie fałszywym balastem o znaczącej masie się nie obędzie

W sumie jest jeden sposób, żeby to poćwiczyć

Wodna:
weź Yigael 'a za uszy
i każ mu
aby Cie powoził na tych małych a szybkich i wywrotnych.
I nie krępuj się On nie gryzie! (chyba)

Yigael czy to Ty pływałeś wokół Hakera w pamiętny wekend,
kiedy konstruktor Przemek mnie powoził na Zalewie Z.?

MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Wybacz, że jestem marudny ale właśnie te dwa zdjęcia pokazują jak bardzo się różnię te łodki. I to właściwie w każdym punkcie, po za może jednym: przeznaczeniem.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Marudny jesteś. Smart i Porsche też są podobne - oba mają silnik, 4 koła, kierownicę i 2 fotele, no i oba są samochodami.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Ale uparciuchy.

Wiadomo wszem i owszem, że wszystkie odkrytopokładówki są żywcem zerżnięte z Omegi a każda kabinówka to podróbka łódek Skrzata.

Tylko, że Wy pływaliście na Laserach. Jak dla mnie to niewiele róźni się od deski windsurfingowej. I na czymś takim wywrotki są częstsze. Choć jak wspominałeś, jak nie chciałeś wywracać łódki na prośbę załogantki, to nie wywracałeś.

W tym wątku nie do końca jest ustalone o jakich łódkach mówimy. Ale kontekst jest taki, że mamy osobę świeżo po kursie na żeglarza jachtowego wg. PZŻ.

Kurs taki odbywa się po to, aby pływać na jachtach powyżej 7,5m. (głównie kabinowych) - bo poniżej nie ma potrzeby uprawnień.

Pytania szły w kierunku, czy na kursach PZŻ robi się jeszcze takie ćwiczenia? Ja i Maciek nie widzimy potrzeby takich kontrolowanych wywrotek na większych łódkach. Przy czym ja dodatkowo nie widziałem specjalnej potrzeby nawet na Omegach. Oczywiście nie mówimy o regatowcach, bo Oni z definicji powinni jechać na granicach możliwości łódki. Jeśli jednak pominiemy regatowców (a nie dla nich jest kurs PZŻ), to ja widziałbym sens w ćwiczeniach teoretycznych i praktycznych: jak nie doprowadzić do wywrotki?

OT:
Przez analogię: czy na kursach na prawo jazdy autem jest sens ćwiczenia kontrolnych zderzeń czołowych i kontrolnego dachowania? Na kursach doszkalających z techniki jazdy raczej nie ćwiczy się takich elementów. Zamiast tego jest wychodzenie z poślizgów czy hamowanie po nagłym zobaczeniu przeszkody. Innymi słowy uczy się jak unikać nieszczęścia niż co robić, gdy już się zdarzy? BTW czy zna ktoś w Warszawie dobrą szkołę doskonalenia jazdy, bo właśnie myślę o takim kursie.

Wracając do Laserów. Pewnie pamiętasz moje zdziwienie, jak pokazałeś mi uchwyt blisko linii wody? Służy on do tego, aby złapać go po wywrotce i postawić ponownie jacht. Nigdy w życiu nie widziałem czegoś takiego na dużych jachtach.
Nie porównównujmy ekstremalnych, małych łódek do typowej pływającej choćby na Mazurach nie mówiąc o morzu.

pzdr,
Andrzej Kurowski

Przypomnij sobie Andrzeju
szalupy ratunkowe z linkami wokół burt:
te linki zwisające luźno z drewnianymi breloczkami
- po złapaniu się pływającego za jedną przesuwały się i dawały tyle luzu
aby mógł on zaczepić nogę i wdrapać się na wysoką burtę.
Teraz za to samo robią otwarte rufy i drabinki.
MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Tego chyba uczy całość kursu na żeglarza i sternika jachtowego.. ale mogę się mylić

_________________
Narcyza
Nobody's perfect. Call me Nobody.

@ Wodna, w ten weekend mnie nie ma, ale w następny prawdopodobnie będziemy na zalewie, zapraszam. Na moim FB masz telefon. Może oprócz stałego zestawu będą Kuracentyści na Sportinie, parku kolegów z forum nie tylko pływa, ale i się oficjalnie regaci na laserkach /patrz Victor/, może Narjess da się skusić może nadworny pilot Zientary?

@ MJS Nie, nie ja. Gdybym wtedy był się zegrzył nie omieszkałbym oblizać Hakera ze wszystkich stron i zapamiętalibyście mnie

@ Andrzej Ten uchwyt na Laserze Bahia jest zdecydowanie poniżej linii wodnej. Jeden z nich wynurza się dopiero po wywrotce. Pisałem - możemy obalić Pucka, Omegę, albo katamaran /z tym ostatnim wbrew pozorom jak nie wieje 4 też będzie troszkę roboty - łatwiej go postawić niż obalić - powyżej 4 no problem.

Analogia nie trafiona. Nikt nie każe Ci ćwiczyć potopienia załogi przy grzybie czy podarcia żagli i połamania masztu przy stawianiu. Masz ćwiczyć zachowanie jednostki tuż przed i w czasie wywrotki i stawianie. Zaawansowane kursy dla kierowców uczą zachowania auta tuż przed i po utracie kontroli i wyprowadzania auta z nieplanowanego i niekontrolowanego poślizgu /bądź zachowań minimalizujących szkody kiedy wyprowadzić się nie da a próby mogą sytuację pogorszyć/. Wywrotka to jeszcze nie nieszczęście - pod warunkiem, że wiesz co wtedy robić, a czego nie robić pod żadnym pozorem i nie panikujesz.

PS Jak chcesz koniecznie kłaść kabinówkę to polecam Morsa z wyjętymi materacami i zamkniętą zejściówką.

Na kursie uczą pływać bezpiecznie,przynajmniej u nas we świętokrzyskim. Rozpiętość wiekowa jest spora bo są dzieci po 12 lat i dorośli około 60-tki.
Wydaje mi się ,że dość dużym ryzykiem jest wywracanie kursantów nawet w kontrolowany sposób. Niby wszyscy mają tam jakieś orzeczenia lekarskie jednak licho nie śpi . Gdybym był instruktorem napewno bym się mocno zastanowił z kim się można kontrolowanie wywrócić .

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"

I pewnie z kim pilke pokopac, albo rakieta zbic, do basenu kogo wpuscic i do sauny, komu slowem grubym rzucic, w morde dac, z kim zabojcze tango z roza w zebach odstawic, z kim wodki sie napic, z kim...
Catz Niekontrolowalnie Wystraszony.

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

A to to w szczególności bo " gorzałka jeno mocnej głowie służy"

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"

Otoz to! No i sercu. I watrobie troche podobno.
A najgorzej, to staruszkow przez jezdnie przeprowadzac: Dostanie taki zawalu na srodku... Zreszta fakt, ze go przeprowadzamy nie gwarantuje, ze nic nas nie przejedzie. My jeszcze mamy szanse uskoczyc i wtedy dopiero wszystko bedzie znowu na nas!
Catz Co Dlatego Wlasnie wodki nie pije.
PS - mozesz pokazac mi ( moze byc na PW) swoje aktualne zaswiadczenie lekarskie?

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Nie bardzo Cię Catzu rozumiem.
Czy uważasz, że ćwiczenie wywracania się na łódkach mieczowych powinno być obowiązkowe? Czy może potępiasz zdanie Micubisziego, które z kolei ja rozumiem w ten sposób, że ewentualne takie ćwiczenia powinno dobierać się do sprawności kursantów? Czy może coś innego?

Jeśli mógłbyś na chwilkę swoją manierę rzucania złotymi myślami filozofa odłożyć na bok i prostym tekstem odpowiedzieć, to byłbym wdzięczny.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

To sie raczej nie uda, bo zwrot "maniera rzucania złotymi myślami filozofa", jest zbyt uniwersalny i zbyt ( karykaturalnie ?) faryzeuszowy.
W sumie pisalem o tym, ze np. strach teraz zaprowadzic dzieci na slizgawke, bo jest tam - jak to powszechnie wiadomo - slisko i owa sliskosc moze byc przyczyna wypadku groznego ( poslizgnac sie mozna i wywrocic )

Owszem - w calej rozciaglosci i nie ma to nic wspolnego z "obowiązkowoscia".
Zaden instruktor, trener, czy tam belfer nie ma kompetencji do oceny szans "przezycia" kursanta/ucznia, a i lekarze sie myla ( bylo o tym niedawno sporo m.in. w futbolu )
Mam kolege, ktory zalapal sie na fuche skladania spadochronow. Bal sie odpowiedzialnosci tak, ze za kazdym razem w "uwagach" wpisywal: "zaleca sie nie uzywac".
Anegdota pewnie nieprawdziwa, ale takie sa teraz tendencje.
A wywrotki ( i slizgawice ) sie zdarzaja.
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Czyżby cytat z "Ogniem i Mieczem? "

_________________
wodna°ᵒ̊

Tam cytaty....
Tu chodzi raczej i znacznie bardziej o technicznosc, niz literackosc, bo i Literatura w sztuce pisania numerow telefonicznych jest niepokojaco i beznadziejnie uboga.
Bogom dzieki, techniczni robia co moga, by luke wypelnic, zapelnic i w ogole sprawic, by Swiat caly stal sie bardziej komunikatywny.
Catz. Dziuniowato oczywiscie.

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Ot, jak mnie Bóg miły! niejeden mógłby się z waścią na rozum pomieniać

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"