Widzisz, plywalem tez troche na czarterowanych lodkach. Bywalo ze w e flocie na takich samych. Roznice byly wyrazne w zaleznosci od tego ile umial skiper i jak zaangazowana w samo zeglowanie byla zaloga. czasem wystarczyly niewielkie korekty takielunku i nauczenie zalogi prawidlowego trymu. Radosc zalogi z tego ze 'jechali" po pozostalych byla naprawde ogromna.
I dluzsza trasa tym takie zaangazowanie ma wiekszy wplyw na osiagane srednie.

Wiadomo że wszyscy pływają zajebiscie więc co tu gadać?

_________________
pozdrowienia piotr

Widzisz, jak się pływa samotnie lub w małej (2 sztuki) załodze, to priorytety się odwracają. Jasne, umiejętności ważne, ale nie pomogą, jak załoga jest wykończona bo samoster odmówił posłuszeństwa albo autopilot nie daje rady na dużej fali w silnym wietrze i trzeba sterować ręcznie 24/7. Wtedy siłą rzeczy zaczyna się pływać bardziej zachowawczo, aby oszczędzić siły. A to wpływa mocno negatywnie na prędkości....

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Co Ty powiesz ? Pojecia o tym nie mam

Dwa lata temu wyczarterowaliśmy dwie takie same łódki i moja cały czas była z tyłu. Na każdym kursie i przy każdym wietrze. Żadne kombinacje z żaglami nie pomagały. Drugiego dnia zanurkowałem pod łódkę żeby zobaczyć czy nie mam jakiegoś wiadra na kilu. Wiadra nie było, ale było parę centymetrów glonów...