Ale chyba nie chcesz rozliczać się po każdej transakcji z osobna? Na bieżąco można zbierać paragony za postoje i zakupy jachtowe, żeby nic nie umknęło, a całość podsumować i rozliczyć na koniec rejsu. Wtedy sprawdzisz ile z konta zniknęło i podzielisz przez liczbę załogantów

_________________
www.samoster.org.pl

Nie no Krzysiu, ofkors, naturliś W życiu bym sobie na cóś takiego nie pozwolił, ażeby pozostała tam o mnie (o Nas) zła opinia. Dla mnie to "oczywista oczywistość"
W sumie to właśnie też tak myślę, że po zakończonym rejsie przeglądając operacje bankowe (tu nawet paragony nie potrzebne, na rachunku mamy całkowity przegląd dokonanych operacji z wyszczególnieniem miejsca ich dokonania) można dokonać rozliczenia. Tylko wcześniej można na rachunek jednego kasjera przelać jakieś zaliczki żeby biedak procentów karnych od debetu nie musiał bulić
Ale w między czasie moja żona, bankowiec łech, łech, łech, uświadomiła mnie, że ja jestem posiadaczem karty lub kart, ale nie kredytowych tylko płatniczych VISA. I od razu tu się nasuwa kolejne pytanie czy płacenie taką kartą stanowi jakiś problem? Jutro oczywiście skontaktuję się ze swoim bankiem, mając nadzieję, że pani/pan będzie umiała/umiał, udzielić tego typu informacji

_________________
Lubię robić rzeczy, na których się nie znam, zresztą jak większość ludzi w naszym kraju" By Filip Jaślar - polski skrzypek, członek Grupy MoCarta
e sławek

Używałem karty płatniczej (Visa Elektron) do płacenia i do wypłacania z bankomatów bez najmniejszych problemów - w Grecji, Turcji, Francji, UK, Irlandii, Norwegii, Szwecji, Niemczech, Holandii, Czechach, Słowacji, Danii ( w tym na Bornholmie) i na Litwie.
Karta działała nawet (choć nie zawsze i nie wszędzie) w Brazylii, Wenezueli oraz na Trynidadzie.
Ale nie zaszkodzi zapytać w banku o Twoją konkretną banku - będziesz pewnie spokojniejszy )

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Słyszałem o przypadkach, że polski jacht wszedł w nocy, a rano haven majster miał pretensje o brak naklejki. Bynajmniej nie chcieli za darmo, po prostu w nocy nie chciało sie im iść do tego "bankomatu". Ja bym pewnie zrobił tak samo. I to mi chodziło.
Karta płatnicza będzie działać. Nie musi być kredytowa.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

W Hiszpanii niestety ta karta nie działa. W każdym bądź razie 2 lata temu nie chciała.

_________________
Pozdrawiam
Paweł Goławski
http://www.jkmgryf.pl

Paragony mają tę zaletę, że działają bez komputera, a ja komputera na rejsy ze sobą wozić nie chcę Na koniec najlepiej sprawdzić stan konta przez net, bo zobaczysz faktyczne obciążenie w złotówkach, uwzględniające kursy, przeliczniki, prowizje itd. Jeżeli nikt się nie zadeklaruje, że kasę na koncie ma i po prostu na koniec sobie odbierze, to rzeczywiście można mu na początku konto zasilić
Żaden problem Karta kredytowa umożliwia wypłacanie ponad stan, do wysokości limitu kredytu przyznanego przez bank. Czyli nawet gdyby kasy na koncie brakło, to dalej możesz płacić, o ile nie przekroczysz limitu.

Karta debetowa (chyba większość kart typu Visa Electron) jest o tyle gorsza, że umożliwia wypłaty tylko do wysokości środków zgromadzonych na koncie. Czyli musisz mieć gotówkę w momencie zawierania transakcji, inaczej nie zostanie ona zrealizowana.

_________________
www.samoster.org.pl

Ja na Bornholmie i Christianso używałem mojej norweskiej karty bo była najpewniejsza. Potem podliczyłem paragony, przeliczyłem po średnim kursie bankowym i bez problemu się rozliczyliśmy.

_________________
Lat/Lon
59 12.9594, 10 26.5332

Sławek ustaw sobie w banku powiadamianie sms-em o transakcjach robionych kartą. Będzie Ci przychodził sms z kwotą jaką wydałeś zaraz po zapłaceniu w terminalu. Kwota jest podawana już po przeliczeniu na złotówki więc wiesz ile wydałeś.

pozdrowienia

Pomyłka - to nie "gotówkę w momencie zawierania transakcji" musisz mieć, tylko trzeba mieć wolne środki po prostu - w wysokości wymaganej przez bank i na koncie, z którego rozlicza się kartę płatniczą...
Są też karty płatnicze z odroczonym terminem płatności, są możliwości zadłużania się w ramach prowadzonego rachunku - ale chyba nie tylko ja mam wrażenie, że odchodzimy od tematu...

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Tak, oczywiście miałem na myśli pieniądze na koncie, ale napisałem niejasno

_________________
www.samoster.org.pl

Sławek, zrób kasę jachtową w zł. Zabierz kartę i trochę dkr, lub dkr z bankomatu. Ustal kurs rozliczeń, może być 3 gr wyższy od ostatnio znanego. I koniec, ktoś na tym zarobi 5 zł, albo dołoży 5 zł. I tyle. A tak wogóle to robota drugiego i jego problem.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Jak ustawi powiadamianie sms-em to będzie miał natychmiast informację ile z konta złotówek ucięło - nie musi znać żadnego kursu.

Łomatko, jeszcze mi komornika naślo
Drugim będzie mój syn a to jeszcze przez chwilę dzienny student Tak więc i tak z domowego budżetu ..... itd
W sumie to najlepszy pomysł mi się wydaje, tylko jeszcze musimy wylosować kasjera i dopiero tego smsa w banku skonfigurujemy
Nie ma problemu, ja Cię zrozumiałem Pewnie podobnie bym to ujął

_________________
Lubię robić rzeczy, na których się nie znam, zresztą jak większość ludzi w naszym kraju" By Filip Jaślar - polski skrzypek, członek Grupy MoCarta
e sławek

Zawsze najlepiej płacic loklana walutą. W Danii przyjmuja euro ale po bandyckim kursie. W Danii tez sa kłopoty z korzystaniem z kart (nie na Bornholmie) -uzywaja tam w zasadzie wyłacznie kart DK a bankomatów w małych dziurach brak.
Co do przelicznika walut: zawsze ustalam przelicznik na dzien wyplyniecia i potem go juz nie zmieniam. Rozliczam wszystko w złotówkach. W Danii dla jachtu 8 metrowego to jest około 100 zł na port za jacht: postój, prąd, woda, paliwo, pieczywo, warzywa i owoce.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

No a co poradzicie w mojej sytuacji?Płynę z Gdańska jeszcze nie wiem gdzie-Bornholm lub Olandia lub Kłajpeda i Lipawa..1 raz po Bałtyku..trasa, jak wiadomo, uzależniona od warunków pogodowych..i jaką kaskę ja mam wziąć???

_________________
Ahoj!
Nikita / tinne
na morzu niemożliwe jest tylko jedną z możliwości

kartę do bankomatu

Karta w tym wypadku najwygodniejsza. Oczywiście możesz w kantorze bez problemu kupić lity, łaty, korony duńskie i szwedzkie, ale wszystkich pewnie nie wydasz więc stracisz na ponownej wymianie. Kartą płacisz bezpośrednio (i kłopot gotówki odpada w ogóle), a jeśli wyciągniesz kasę z bankomatu to dostaniesz ją w walucie lokalnej.

_________________
www.samoster.org.pl

ja na Bornholmie przeżyłem zaskoczenie, bo przy zakupach płaconych kartą doliczają sobie opłatę za transakcję. czyli cena powiększona jest o jakiś odsetek kwoty stanowiący opłatę za transakcję kartą. w pozostałych krajach (Szwecja, Finlandia, Polska) za transakcję płaci sprzedający...
nie zdziwcie się więc jak na rachunku będzie obca pozycja (ok 0,4%)

Nie zawsze tak jest, że płaci sprzedający. W kilku sklepach w Polsce sprzedawca informował mnie, że przy płaceniu kartą doliczają opłatę za transakcję. Przeważnie w baaardzo małych sklepikach.

_________________
Pozdrawiam
Paweł Goławski
http://www.jkmgryf.pl

dla mnie było to zaskoczenie i spotkałem się tym jedynie na Bornholmie (w każdym miejscu począwszy od marketu, knajpy, a na sklepiku skończywszy)

Jeśli chodzi o Bornholm to się nie dziw - to powszechna praktyka w Danii odnośnie kart zagranicznych. Płacąc kartą duńską nie płaciłbyś tej prowizji. Płacąc kartą polską w Danii praktycznie wszędzie zapłacisz dodatkową prowizję

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Właśnie wróciłem z Bornholmu i stwierdzam, że wszystkie rady forumowiczów w obecnym wątku się potwierdziły. Najlepiej mieć ze sobą kilkaset Duńskich Koron na wypadek gdyby sprzedający żądali duńskich kart płatniczych* i dowolną inną kartę typu np: VISA za pomocą której można płacić wszędzie i zawsze opłatę za porty.
* - taką sytuację mieliśmy w jednej ze smażalni przyportowej w Svaneke. Już podano piwo do smażącej się dopiero rybki, które zacząłem konsumować, syn podał VISĘ a tu klapa. Całe szczęście, że mieliśmy gotówkę, bo trzeba by biegiem szukać bankomatu.

_________________
Lubię robić rzeczy, na których się nie znam, zresztą jak większość ludzi w naszym kraju" By Filip Jaślar - polski skrzypek, członek Grupy MoCarta
e sławek

Tak właśnie myślałam, że karta najwygodniejsza, jeśli nie znam celu podróży..dzięki wielkie!A brać ze sobą w takim razie na wszelki wypadek drobniaki duńskie, szwedzkie i litewskie?(przypominam, że nie wiem, do którego z krajów dobijemy:)

_________________
Ahoj!
Nikita / tinne
na morzu niemożliwe jest tylko jedną z możliwości

Drobne przydadzą się na prysznic, który jest na monety i nie chce przyjmować nawet świeżo wyciągniętych z bankomatu banknotów Zresztą czasem trzeba kupić jakąś drobnostkę i nie ma sensu ściągać gotówki z konta. Jeśli masz, to weź, dużo miejsca nie zajmują.

_________________
www.samoster.org.pl

Jeśli jesteśmy w stanie przewidzieć też jakieś "grubsze" płatności, to też lepiej mieć gotówkę. Wymiana walut w kantorze jest generalnie dużo tańsza niż kwotowanie banku po "tabeli" w przypadku płatności kartą. Spread FX dla Klienta w tabelach bankowych potrafi się rozciągać nawet do 3%, w jednostronnym kwotowaniu EUR/PLN, USD/PLN. W przypadku par walut, kiedy żadna z nich nie jest walutą podstawową (to tak jak z portami podstawowymi), kwotowanie następuje dwukrotnie. Najpierw np. z DKK na EUR a potem z EUR na PLN. To nic innego jak bezczelne dymanie Klientów przez banki.

Pozdrawiam, DP

hmm Mi wychodziło dokładnie tak samo przeliczenie bankowe przy płatności kartą, jak "kantorowe" na Bornholmie. Ale może to kwestia jak trafisz.

Carlo, Jestem pewien tego co napisałem (w FX siedzę po uszy, codziennie próbując wyciskać z gówna sok malinowy, delikatnie rzecz ujmując )
Poza granicami EU, pierwsze kwotowanie jako z głównej waluty może być też z USD.
Czasami na korzyść Klienta może działać czas ( w zależności od rodzaju karty) i zmiany kursów na FX. Może u Ciebie akurat tak się złożyło. Generalnie zmiany kursów musimy traktować neutralnie, jak rzut monetą, jeśli nie jesteśmy w stanie określić kierunku i wielkości tych zmian. Wymiana kantorowa ma wartość znaną. Ale to wszystko ma sens przy większych płatnościach i chyba odbiegam od tematyki Forum.

Pozdrawiam, DP

Ja na bankowości się nie znam. To tylko moje jedno spostrzeżenie

ja tak jak Carlo nie zauważyłem różnicy,w Szwecji nawet za transakcję kartą bank mi policzył mniej niż przy kursie kantorowym...
ale może to faktycznie kwestia szczęścia

Tak z ciekawości. Skąd znacie kurs kantorowy ( ten w Polsce ) w dniu płatności kartą?
Bank, ten Twój macierzysty dostaje rozliczenie w walucie obcej. W zależności od rodzaju karty, przeliczy sobie kurs na PLN po swoich kursach tabelowych dla Klientów detalicznych. Dobrym rozwiązaniem, chociaż chyba rzadko spotykanym, jest płacenie kartą debetową (nigdy kredytową), powiązaną z saldem na rachunku ale prowadzonym w walucie płatności. W przypadku polskich banków pozostaje wtedy wybór ograniczony do USD, EUR, GBP.

Pozdrawiam, DP