Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 23 lip 2025, o 21:19




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 75 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 25 sie 2011, o 05:44 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 maja 2009, o 15:22
Posty: 1910
Podziękował : 235
Otrzymał podziękowań: 118
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
To ja w takim razie odwrócę sytuację i zapytam tak - dlaczego Wasz babski rejs był taki hermetyczny jeśli chodzi o facetów? :D
Rozwodzimy się tu nad liczbą kobiet w męskiej załodze, a jak już rejs babski to problem jednego czy dwóch facetów w ogóle nie istnieje.
Dlaczego tak jest? :D

_________________
Lubię robić rzeczy, na których się nie znam, zresztą jak większość ludzi w naszym kraju" :) By Filip Jaślar - polski skrzypek, członek Grupy MoCarta
e sławek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 sie 2011, o 06:14 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2006, o 15:07
Posty: 4811
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 675
Otrzymał podziękowań: 1715
Uprawnienia żeglarskie: j.st.m
Bo faceci jak się pokłócą to albo dadzą se po razie, albo się napiją i jest dobrze, a kobiałki.... mało piją :D

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 sie 2011, o 07:20 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Katrine napisał(a):
I osobiście wcale nie jestem za równouprawnieniem. (w sensie tego co Maarek powiedział że płeć nie ma znaczenia). Wiele rzeczy większość dziewczyn nie zrobi i już, więc bądź co bądź faceci są potrzebni, zaryzykowałabym nawet że niezbędni by rejs był bezproblemowy i udany;););)


Ostatnio nie nadążam czytać wszystkich wątków i nie jestem w temacie za co z góry przepraszam. Przypomnij mi jednak proszę jak wygląda sytuacja z Twoim pierwszym kapitańskim?

Jeśli już był - to przypomnij jaka była załoga?
Jeśli nie - to jaki jest Twój aktualny pogląd? Bo nie wiem czy mi się coś pozajączkowało, ale chyba bardziej planowałaś kobiecy rejs?

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 sie 2011, o 07:40 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 maja 2008, o 17:28
Posty: 2056
Lokalizacja: Nowa Zelandia
Podziękował : 779
Otrzymał podziękowań: 1679
Uprawnienia żeglarskie: nie posiadam
elektryczny napisał(a):
Inaczej sprawa ma się, kiedy organizuje się rejs "wyprawowy" (np: taki jak nasi forumowicze Rzeszowiakiem) gdzie dobieramy sobie załogę i nie zabieramy swoich partnerek*. W takim przypadku zgodzę się z Tobą, że płeć bez znaczenia.

Wszystko zależy od charakteru rejsu i kryteriów doboru załogi. Mimo wszystko uważam, że jest takie jedno ważne kryterium, które nazwę - "towarzyskie", odgrywa ono swoją ważną rolę i płeć nie ma tu kompletnie żadnego znaczenia. Kiedyś Wojtek (dobierając załogę) napisał, "muszę go/ją lubić". Płeć, moim zdaniem, nie ma tu kompletnie żadnego znaczenia (wyłączając jedynie sytuacje pozażeglarskie, kiedy ma).

Mam kolegę, który od wielu lat namawia mnie na zorganizowanie męskiego rejsu. Proponuje on różne składy, typu: ja, ty, Romek i Wojtek (imiona przypadkowe), zawsze dodaje - mam takie cztery "laseczki" na oku, które chcą z nami płynąć. Kiedyś widział na morzu jacht z gołymi załoganteczkami na pokładzie (przyspawał się on wówczas do lornetki). Od tamtej pory stał się wiecznym organizatorem męskiego rejsu.

_________________
Marek (dawniej Jeanneau - wszystko się kiedyś kończy)
Czas ruszać. www.newkate.com


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 sie 2011, o 07:54 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 maja 2009, o 15:22
Posty: 1910
Podziękował : 235
Otrzymał podziękowań: 118
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Jeanneau napisał(a):
(przyspawał się on wówczas do lornetki)

:D :D :D
Tak jak w tym dowcipie kiedy to 3 facetów rozbitków w wieku 20; 40; 60 lat utknęło na jakiejś wyspie a na sąsiedniej wyspie oddalonej o pół mili ujrzeli raj składający się z samych pięknych kobiet.
20latek napalony, no to co skaczemy do wody i płyniemy?
40latek, poczekaj, zbudujemy jakąś tratwę, chcesz ażeby cię rekiny pożarły?
60latek, a co stąd źle widać? :D

_________________
Lubię robić rzeczy, na których się nie znam, zresztą jak większość ludzi w naszym kraju" :) By Filip Jaślar - polski skrzypek, członek Grupy MoCarta
e sławek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 sie 2011, o 07:58 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 14 cze 2009, o 07:49
Posty: 4953
Lokalizacja: 50°1'N 22°3'E
Podziękował : 191
Otrzymał podziękowań: 114
Uprawnienia żeglarskie: kiper patentowany
Ja tam nigdy nie miałem problemów z liczbą niewiast na "rejsie"... ;)
Obrazek

_________________
Słаwek vel Wąski
"Mаrynаrz powinien być chlujny i mrаwy..."


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 sie 2011, o 08:16 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 maja 2008, o 17:28
Posty: 2056
Lokalizacja: Nowa Zelandia
Podziękował : 779
Otrzymał podziękowań: 1679
Uprawnienia żeglarskie: nie posiadam
elektryczny napisał(a):
3 facetów rozbitków w wieku 20; 40; 60

Zwróć uwagę, że społeczeństwo się starzeje (coraz dłużej żyjemy).
Wnoszę poprawkę - w wieku 20; 60; 80.

Mój kolega organizator męskich rejsów wpadł do mnie kiedyś rozgorączkowany. Miał już ekipę. Dumny z siebie, pokazał mi fotkę motorowca (takiego ponad 20 m długości) z ofertą czarteru (jak się na końcu okazało cena czarteru była za dzień - nie za tydzień, jak myślał). Oznajmił z triumfem - takiego wyczarterujemy!!! Wszytko dograne.
Zapytałem go, czy wie ile diesla taki pali na godzinę. Odpowiedział co mi tu o pleniu gadasz, na paliwo jeszcze chyba nas stać.
Chyba nas stać, ale to ok. 500l na godzinę, czyli 2000 tysiące euro dziennie, jak chcemy trochę popływać. Policz ile to będzie za tydzień - dodałem.
Kolega posmutniał, zamyślił się, i bez większego entuzjazmu cicho dodał - no to może chociaż postoimy w porcie, albo na kotwicy?

_________________
Marek (dawniej Jeanneau - wszystko się kiedyś kończy)
Czas ruszać. www.newkate.com


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 sie 2011, o 08:55 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Jeanneau napisał(a):
męskich rejsów
Męskie rejsy są fajne, bo można bekać i lać do zlewozmywaka :-) ale mają tez wadę, straszny burdel się na dole robi. Niby ludzie sprzątają, układają na kojach, wynoszą śmieci, ale i tak jest zupełnie inaczej niż wówczas, gdy są babeczki :-)

Katrine napisał(a):
I osobiście wcale nie jestem za równouprawnieniem. ]...] Wiele rzeczy większość dziewczyn nie zrobi
Po pierwsze tylko wydaje Ci się, że nie zrobi, a po drugie - jakich rzeczy? Co niby jest takiego w żeglarstwie czego nie mogłaby zrobić dziewczyna a mógłby facet.

W żeglarstwie a nie w koi!!! :-)

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 sie 2011, o 09:12 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 maja 2009, o 15:22
Posty: 1910
Podziękował : 235
Otrzymał podziękowań: 118
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
SlaWasII napisał(a):
Ja tam nigdy nie miałem problemów z liczbą niewiast na "rejsie"...

E tam "nigdy", pisz dawno temu :lol:
Jeanneau napisał(a):
czyli 2000 tysiące euro dziennie,

W końcu można wypożyczyć tańsze pływadła, np: ponton :D

*****

Maar napisał(a):
ale mają tez wadę, straszny burdel się na dole robi.

Wadę powiadasz? :roll:
To chyba zaleta :lol:

_________________
Lubię robić rzeczy, na których się nie znam, zresztą jak większość ludzi w naszym kraju" :) By Filip Jaślar - polski skrzypek, członek Grupy MoCarta
e sławek


Ostatnio edytowano 25 sie 2011, o 09:22 przez elektryczny, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 sie 2011, o 09:16 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 2 lip 2009, o 19:02
Posty: 111
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 6
Otrzymał podziękowań: 1
Uprawnienia żeglarskie: Morsik;))
Maar napisał(a):
Katrine napisał(a):
I osobiście wcale nie jestem za równouprawnieniem. ]...] Wiele rzeczy większość dziewczyn nie zrobi

Po pierwsze tylko wydaje Ci się, że nie zrobi, a po drugie - jakich rzeczy? Co niby jest takiego w żeglarstwie czego nie mogłaby zrobić dziewczyna a mógłby facet.

W żeglarstwie a nie w koi!!! :-)


noo nie wiem jak inne dziewczyny ,są rzeczy niewykonalne.. takie np. sikanie miedzy wantami- ;)))

_________________
..kiwać się między falami..

pozdrawiam cieplutko
Agata"Agatonek"Mryczko


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 sie 2011, o 09:21 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Agatonek napisał(a):
są rzeczy niewykonalne.. takie np. sikanie miedzy wantami
Nie będę kompromitował pewnej panny i nie będę tutaj wklejał zdjęcia, ale uwierz mi Agatonku, że wszystko jest możliwe :-)

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 sie 2011, o 09:24 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Agatonek napisał(a):
(...)co więcej- mam nadzieje, ze go powtórzymy:)


dłuższy i na zimnym? Mamuśka już zastrzygła uszami, mimo że chciała na ciepłe :)

Cytuj:
Po pierwsze tylko wydaje Ci się, że nie zrobi, a po drugie - jakich rzeczy? Co niby jest takiego w żeglarstwie czego nie mogłaby zrobić dziewczyna a mógłby facet./quote]

Maar, ty chyba chcesz mieć po 5 podziękowań w każdym swoim poście w tym wątku :lol: Ale masz całkowitą słuszność, podłączam się do pytania... i od razu uprzedzam, poza kabestanami wymyślono też np. talie*, element siłowy nawet na tradycyjnym jachcie, odpowiednio przemyślanym**, nie stanowi ograniczenia...

*"(...)In real life, however, what you are getting is, at the very least, ten times the gross body weight of the person pulling it. A 16-stone man can exert a ton with no more effort than tailing on and lifting his feet off the deck. An educated 8 stone woman who knows how to swig a rope on a belaying pin can probably do nearly as well without so much as raising her heart rate. (...)"

"Jednak realnie, to co uzyskujemy to co najmniej 10-krotna całkowita masa ciała osoby ją ciągnącej. 100 kg mężczyzna może osiągnąć 1 tonę bez wysiłku większego niż unoszenie i opuszczanie na nogach. Wykształcona, 50 kg kobieta, która wie jak obłożyć linę na naglu może prawdopodobnie osiągnąć praktycznie to samo ledwo przyspieszając nieco tętno."
To Tom Cunliffe, o kabestanach i taliach (w tym wypadku 10:1 efektywne). Podkreślenia moje. (nie chce mi się ładnie tłumaczyć tak wcześnie rano...)

**przemyślany, nie oznacza specjalnie przygotowany. Wystarczy przed wyjściem zastanowić się chwilę, jak z różnymi problemami sobie poradzić. Zapewniam, że działa.

*****

Agatonek napisał(a):
(...)
noo nie wiem jak inne dziewczyny ,są rzeczy niewykonalne.. takie np. sikanie miedzy wantami- ;)))


Agatonku, zapewniam Cię, że to tylko kwestia presji i warunków... wiesz, stres wyzwala w człowieku nieznane dotąd możliwości :lol:

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 sie 2011, o 20:06 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 lip 2009, o 20:59
Posty: 4269
Podziękował : 94
Otrzymał podziękowań: 172
Uprawnienia żeglarskie: jsm, msm
Kuracent napisał(a):
. Przypomnij mi jednak proszę jak wygląda sytuacja z Twoim pierwszym kapitańskim?

Jeśli już był - to przypomnij jaka była załoga?
Jeśli nie - to jaki jest Twój aktualny pogląd? Bo nie wiem czy mi się coś pozajączkowało, ale chyba bardziej planowałaś kobiecy rejs?


Mój kpt rejs na morzu to jest jedna wielka tajemnica i taki pozostanie do końca;) Już raz mi go rozwaliliście drugi raz tego błędu nie zrobię;)

A że PZŻ popełnił wielki błąd wydając mi morsa pewnie zrobię go na łódce pow 12 metrów;) I będę miała super fajną załogę i o taki jest mój pomysł aktualnie;)

Maar napisał(a):
Po pierwsze tylko wydaje Ci się, że nie zrobi, a po drugie - jakich rzeczy? Co niby jest takiego w żeglarstwie czego nie mogłaby zrobić dziewczyna a mógłby facet.

Ostatnio miałyśmy spory problem z odkręceniem szekli gdyby nie bosman mój ojciec by z wawy musiałby jechać..... Wszelkie pracy siłowe są ciężkie.

Problemy z wirnikiem i pompą od silnika uświadomiły mi że bez faceta to na morze nie popłynę;)
Zresztą ja chyba nie lubię prowadzić. Nie lubię bycia "kapitanem". Chyba jestem z typu uległych kobiet które lubią mieć faceta nad sobą. (bez skojarzeń)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 sie 2011, o 20:23 

Dołączył(a): 13 gru 2010, o 23:14
Posty: 52
Podziękował : 2
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: żóltodzób
Katrine napisał(a):
Chyba jestem z typu uległych kobiet które lubią mieć faceta nad sobą. (bez skojarzeń)

Załogantką Katrino mogła byś być bo ja jestem facetem który lubi mieć kobiety pod sobą a czasami przed sobą (bez skojarzeń) :D

_________________
Artur Sekular
Grenlandia 2012


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 sie 2011, o 20:33 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 lip 2009, o 20:59
Posty: 4269
Podziękował : 94
Otrzymał podziękowań: 172
Uprawnienia żeglarskie: jsm, msm
No cóż patrząc po tym co masz napisane w profilu raczej kapitanem mi nie będziesz;) planuje wyhaczyć kogoś bardziej opływanego;) Jednak życie mi miłe;)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 sie 2011, o 00:38 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Katrine napisał(a):
No cóż patrząc po tym co masz napisane w profilu raczej kapitanem mi nie będziesz;) planuje wyhaczyć kogoś bardziej opływanego;) Jednak życie mi miłe;)


No to trudno. Zdemaskuje Artura. Pływałem z Nim dwa razy. Z bliżej nie znanych mi względów Artur:
a) nie jest łowcą orderów, tytułów, patentów, certyfikatów itd. itp.
b) udaje cicho-ciemnego

A prawda jest taka, że jest niesamowicie opływany i wie praktycznie wszystko nie tylko o żeglarstwie ale co bardzo ważne o silnikach.

Jak mi nie wierzysz, to spytaj Olka. Pływaliśmy na tych samych rejsach. Rejs z Arturem w jakiejkolwiek roli - to gwarancja sukcesu.

I apel do Artura: nie bądź taki skromny!

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia



Za ten post autor Kuracent otrzymał podziękowanie od: Artur
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 sie 2011, o 05:12 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 lip 2009, o 20:59
Posty: 4269
Podziękował : 94
Otrzymał podziękowań: 172
Uprawnienia żeglarskie: jsm, msm
Kuracent napisał(a):
No to trudno. Zdemaskuje Artura. Pływałem z Nim dwa razy. Z bliżej nie znanych mi względów Artur:
a) nie jest łowcą orderów, tytułów, patentów, certyfikatów itd. itp.
b) udaje cicho-ciemnego

A prawda jest taka, że jest niesamowicie opływany i wie praktycznie wszystko nie tylko o żeglarstwie ale co bardzo ważne o silnikach.

Jak mi nie wierzysz, to spytaj Olka. Pływaliśmy na tych samych rejsach. Rejs z Arturem w jakiejkolwiek roli - to gwarancja sukcesu.

I apel do Artura: nie bądź taki skromny!



no to zmienia postać rzeczy;)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 sie 2011, o 07:02 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 wrz 2010, o 15:18
Posty: 1073
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 34
Otrzymał podziękowań: 182
Uprawnienia żeglarskie: wszystkie
Kuracent napisał(a):
b) udaje cicho-ciemnego


Ja nie znam Artura i w ogóle nie "w temacie topicu".

W Andrzejowym określeniu "cicho-ciemny" wyczułem nutkę pejoratywną. Taką samą, gdy niektórzy mianem tym określają kanarów w tramwaju.

Ludzie, psiakrew, tak nie wolno.

Co ta propaganda (anty-propaganda, czarna propaganda), trwająca 40 z górą lat po wojnie, zrobiła ze świadomością, w tym nawet ludzi młodych, którym większość lat życia (albo nawet całość) upłynęła już w czasach postkomunistycznych.

Powtarzam - tak nie wolno. Pisze się, mówi się i głowę z czcią pochyla: "Cichociemni".

Kto głąb i nie wie o co chodzi - nich sobie pogugla.

Dla mnie - pejoratywne użycie tej nazwy to zjawisko socjologiczno - językowe tej samej klasy co "polski obóz koncentracyjny".

Adminy niech robią z tym postem co chcą - tak, jest to offtop. Niemniej - ważny. I chyba nie powinien wywołać dyskusji, zaśmiecającej wątek.

_________________
Pozdrowienia - Jasiek
Janusz Nedoma



Za ten post autor JasiekN otrzymał podziękowania - 9: Colonel, Cypis, elektryczny, Janna, Jaromir, mariaciuncia, Maro M, Moniia, ZygZag
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 sie 2011, o 08:21 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 cze 2007, o 12:00
Posty: 4740
Podziękował : 162
Otrzymał podziękowań: 321
Uprawnienia żeglarskie: -)
Katrine napisał(a):
Chyba jestem z typu uległych kobiet które lubią mieć faceta nad sobą


Czy na sobie? :>


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 sie 2011, o 14:54 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 11:42
Posty: 168
Podziękował : 77
Otrzymał podziękowań: 64
Uprawnienia żeglarskie: Nauclerus Odobenus
Kuracent napisał(a):
Jednym słowem nie wiem skąd takie uprzedzenia Jurka? A co Wy o tym sądzicie?


To samo może dotyczyć dwóch facetów - vide "Nóż w Wodzie" (niedawno sobie odświeżyłem - genialny film).


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 sie 2011, o 15:42 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 12 sie 2009, o 15:51
Posty: 908
Lokalizacja: Warszawa, Gdańsk
Podziękował : 91
Otrzymał podziękowań: 637
Uprawnienia żeglarskie: s.j.
Witam,
a propos wątku dotyczącego kobiet na jachcie, przypominało mi się opowiadanie Jarka Czyszka, napisane kiedyś na p.r.ż jakieś 9 lat temu. Znalazłem i wklejam, bo jest w temacie ;-)
Miłego czytania ;)


"Kobieta to istota krucha i wrażliwa; na firmament gwiazd, na kryształowo
przezroczysta wodę u wybrzeży Gudjem, na śpiew wiatru i lekki trzepot żagla
(nie to co Ty, tylko ta wódka i wódka , widzi piękno tam, gdzie średnio
rozgarnięty facet tylko prozę życia i mokre kalosze. No i kobiety wrażliwe
są jeszcze na te wymarzone prysznice, po półtorej doby hardcorowej,
czerwcowej żeglugi. Kto rozumie poezję dziurkowanej blaszki w publicznej
toalecie? Tego wytrysku słodkiej rozkoszy biczującego ciało i duszę, z każdą
minutą - aż do wyczerpania limitu pieciokoronówki - zmywającego słony osad
tego brudnego morza. No kto? Tylko płeć niewieścia... To był taki rejsik na
przełomie kwietnia i maja (pouczający swoją historią, że należy się wówczas
trzymać Bałtyku Południowego i na północ do Visby co najwyżej), w
zamierzeniu miało być Gdynia-Marienhamn w dziesięć dni, ale wyszło w
piętnaście, z czego dwie niepełne doby postoju, a w Marienhamn trzy godziny.
W którymś momencie Odysei, po dobrych pięciu dniach w morzu, zdarzyło się,
że za***ować nasz jacht w przedsezonowym Dalaro, psa z kulawą nogą, a w
całym miasteczku ani żywej duszy. Nikogo, tylko trzy nasze dzielne kobietki
z ręcznikami w rękach i torbami pełnymi przyborów toaletowych błąkające się
wśród nieczułych i wymarłych domostw. A zmrok zapadał nad archipelagiem...

No właśnie, zmrok zapadał nad archipelagiem, a myśmy usiedli w krąg stołu
odkręcając butelkę, bo ziąb straszny szedł od wody.

- a gdzie to, moje panie, idziecie? zapytał kapitan, a oczy mu błyszczały
spod czarnych brwi niczym dwa diamenciki, to od tej wilgoci co z pary
oddechów osiadała kroplami na wszystkim dokoła.

- pod prysznic idziemy, a i wam by się przydało.

- ?????

- bo śmierdzicie okrutnie

Zawinęły tymi ręcznikami, torbami toaletowymi i dziarsko wymaszerowały
zostawiając zejściówkę otwartą coby się przewietrzyło, a co czym prędzej
najmłodszy z załogantów zamknął aby bezcennego ciepła nie marnotrawić. Boże
Ty Mój, rozrywki lądowe, a tu ciepły krąg lampy (przyćmionej nieco dymem
papierosowym, co tośmy użyli w celu uzyskania jąder kondensacji by tą wilgoć
z powietrza wytrącić i tym prędzej wnętrze jachtu osuszyć), grono kolegów,
małomównie i niespiesznie downętrznie się rozgrzewających. Na zewnątrz wiatr
łomoce, łódka się delikatnie kiwa dobrze przy***owana, ciepełko po cielsku
zakutanym w potrójne warstwy swetrów rozchodzi. A czas jakby w miejscu
stanął, leniwie się tocząc pomiędzy kolejnym cykami.

- no to CYK

Krąg leniwy i małomówny, za to coraz bardziej rozgrzany (jakoś tak
trzydziesty kwietnia był, a my prawie na sześćdziesiątym równoleżniku) - no
to... przeciąg zahulał, zawiało zimnem i złością odsuniętej raptownie
zejściówki, co te trzy osy rozeźlone zlazły drabiną jakubową raptownie na
dół. Wystarczyło spojrzeć.

- Nie znalazłyście prysznica?

- ??

- A bo, śmierdzicie okrutnie...."

_________________
http://www.dobrewiatry.pl/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 sie 2011, o 16:15 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 lip 2009, o 20:59
Posty: 4269
Podziękował : 94
Otrzymał podziękowań: 172
Uprawnienia żeglarskie: jsm, msm
Netart napisał(a):
No i kobiety wrażliwe
są jeszcze na te wymarzone prysznice, po półtorej doby hardcorowej,
czerwcowej żeglugi. Kto rozumie poezję dziurkowanej blaszki w publicznej
toalecie? Tego wytrysku słodkiej rozkoszy biczującego ciało i duszę, z każdą
minutą - aż do wyczerpania limitu pieciokoronówki - zmywającego słony osad
tego brudnego morza. No kto? Tylko płeć niewieścia...


Ja to doskonale rozumiem ooooooooo!!!!!!!!!!!!!!!!! BTW genialnie napisane;)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 sie 2011, o 16:26 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
JasiekN napisał(a):
W Andrzejowym określeniu "cicho-ciemny" wyczułem nutkę pejoratywną. Taką samą, gdy niektórzy mianem tym określają kanarów w tramwaju.

Ludzie, psiakrew, tak nie wolno.


Zapytałem kolegę jak On rozumie w potocznym sensie cicho-ciemny i też powiedział, że raczej pejoratywnie. Tego o kanarach - nie znałem. Ja raczej to użyłem w formie neutralno-sympatycznej. Jak Wy powiedzielibyście w slangu: "nie bądź taki skromny"?

Najważniejsze, że przekaz dla Katrine został przyjęty w takiej formie jak zamierzałem. Czyli Artur pisze skromnie, że jest żółtodziobem - a jest wręcz przeciwnie. Jest znakomitym żeglarzem.

Acha! I jestem pewien, że nie obraził się na mnie. Bo trudno go obrazić. Ale Jaśka i liczne grono osób, które w imieniu Artura poczuły się urażone "za Niego" - przepraszam.

Przeglądałem ostatnio http://www.define.pl/ i http://www.miejski.pl/ i widzę, że coraz mniej rozumiem ze slangu. Na mojej www stopniowo eliminuję slang, bo w wersji angielskiej nie wiedziałbym jak oddać znaczenie, tak aby było i w miarę dosłowne i ładnie brzmiało. Ale tu na forum - jeszcze zdarza mi się. Choć nadzór ortograficzno-stylistyczny jest tu duży i może w końcu nauczę się pisać po polsku? W szkole na wypracowaniach miałem czerwonym długopisem napisane "Styl!!" i nie było to bynajmniej pochwałą. :-(

W każdym razie Moderatorzy - możecie wyciąć/przenieś te drażliwe posty gdzieś indziej.

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 sie 2011, o 20:02 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 wrz 2010, o 15:18
Posty: 1073
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 34
Otrzymał podziękowań: 182
Uprawnienia żeglarskie: wszystkie
Jeśli sam nie wiesz, kim byli Cichociemni - toś matoł. A o opinię pytałeś innego matoła.

Ponieważ wkurwiony jestem (tak, tekst otwarty, i proszę nie moderować) mogę się mylić co do paru liczb - piszę z pamięci, nie szukając po źródłach.

Było ich bodaj 320. Ludzi, którzy po klęsce września przedarli się do Anglii, a tam nie starczało im oczekiwanie na ewentualną inwazję (tym bardziej, że wonczas ani o tym myśleć, Francja właśnie padła, a i los Anglii niespecjalnie wyglądał). Im nie wystarczało szkolenie i spokojne życie koszarowe - chcieli walczyć. Teraz. I u siebie.

Pomysł dał kpt. Maciej Kalenkiewicz, NB hubalczyk. Odwołany z "Oddziału Wydzielonego", przedostał się do Anglii, gdzie wraz z kpt. Janem Górskim przedstawili Wodzowi Naczelnemu ideę wsparcia okupowanego kraju najlepiej wyszkolonymi oficerami. To z ich inicjatywy powstał "oddział, który nigdy nie był oddziałem". Nie można się było do niego zapisać - werbowano indywidualnie. Z macierzystych jednostek znikali "po cichu" i "po ciemku", aby przejść mordercze szkolenie komandosa. Decydowali się na to świadomie i dobrowolnie - zamiast grzać dupę na plaży ze szkocką narzeczoną w ramach przepustki w koszarowym życiu - postanowili skoczyć ze spadochronem w piekło okupacji. Wiedząc, że - z racji wyszkolenia i umiejętności trafią do najcięższych i najbardziej niebezpiecznych zadań.

"Cicho i ciemno" - to nie tylko kwestia werbunku. Skoczek, "ptaszek", przed wylotem do kraju, zobowiązywał się również, że nie podejmie prób kontaktu z rodziną...

A jakie to były zadania, które ich w tzw. GG czekały?

Najcięższe.

Szef Kedywu AK, przełożony Akcji pod Arsenałem, akcji na Kutscherę - mjr. Adam Borys, "Pług", dowódca "Parasola"

Legendarny dowódca świętokrzyskich zgrupowań partyzanckich - "Ponury", por. Jan Piwnik (pośmiertnie awansowany do stopnia majora).

Płk Iranek-Osmecki "Makary" Szef II oddziału KG AK

Gen. Leopold Okulicki "Niedźwiadek", ostatni Dowódca AK (po "Grocie" i "Borze") skazany przez sowietów w "procesie 16", ponoć jakiś czas po wyroku "zmarł na grypę"

Przykładów można by podawać mnóstwo - ale wrócę do pierwszego wymienionego nazwiska, mjr. Kalenkiewicza. On też się doczekał przerzutu do kraju. Wyzwalał Wilno, współdziałając taktycznie z Rosjanami. Gdy większość oficerów AK podstępnie aresztowano - zdołał wyrwać się wraz z grupą podkomendnych. Oddał życie pod Surkontami - powtórnie otoczony przez NKWD. W tym boju nie było rannych - wyłącznie zabici...

Kuracent, kurwa mać, jeśli lata komunizmu, które wyprały nasz naród z podstaw dumy narodowej, nadal powodują, że masz nasrane w głowie mimo smarkatego wieku - to chwyć się za naukę historii.

Moderatorów proszę o nie korygowanie treści akapitu jak wyżej. Autor bierze pełną odpowiedzialność zarówno za treść, jak i formę.


edit po zobaczeniu publikacji postu - :cenzura: wskoczyło automatycznie, w oryginale było to, co miało być

_________________
Pozdrowienia - Jasiek
Janusz Nedoma



Za ten post autor JasiekN otrzymał podziękowania - 8: Colonel, Jaromir, maciek.k, Maro M, Moniia, Szpiszpak, Wąski, ZygZag
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 sie 2011, o 21:51 

Dołączył(a): 13 gru 2010, o 23:14
Posty: 52
Podziękował : 2
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: żóltodzób
Kuracent napisał(a):
No to trudno. Zdemaskuje Artura. Pływałem z Nim dwa razy. Z bliżej nie znanych mi względów Artur:
a) nie jest łowcą orderów, tytułów, patentów, certyfikatów itd. itp.
b) udaje cicho-ciemnego

A prawda jest taka, że jest niesamowicie opływany i wie praktycznie wszystko nie tylko o żeglarstwie ale co bardzo ważne o silnikach.


Andrzeju
dziękuje Tobie za tak przychylną opinię o mnie choć nie wiem na jakiej podstawie żeś ją wysnuł ;)

_________________
Artur Sekular
Grenlandia 2012


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 sie 2011, o 08:49 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 13170
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3101
Otrzymał podziękowań: 2699
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
Wracając do tematu wątku.

Na jednym rejsie można mieć jedną kobietę. Niezależnie od ich liczby. Kolegom też się coś należy :lol:

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 sie 2011, o 09:11 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 wrz 2010, o 15:18
Posty: 1073
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 34
Otrzymał podziękowań: 182
Uprawnienia żeglarskie: wszystkie
Wojtek, jesteś w morzu, a żona też to forum czyta :-) Ryzykujesz :-)

_________________
Pozdrowienia - Jasiek
Janusz Nedoma


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 sie 2011, o 09:17 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 13170
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3101
Otrzymał podziękowań: 2699
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
JasiekN napisał(a):
żona

Konkubina :)

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 sie 2011, o 10:03 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 wrz 2010, o 15:18
Posty: 1073
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 34
Otrzymał podziękowań: 182
Uprawnienia żeglarskie: wszystkie
Stan cywilny nieistotny, ważne wyposażenie kuchenne.

Mam na myśli grubość i wagę wałka do ciasta.

:D :D :D


Załączniki:
zdjecie1222195273.jpg
zdjecie1222195273.jpg [ 13.9 KiB | Przeglądane 3083 razy ]

_________________
Pozdrowienia - Jasiek
Janusz Nedoma
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 sie 2011, o 10:09 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
JasiekN napisał(a):
w oryginale było to, co miało być
Ja tylko w kwestii lingwistyczno-nerwowej.

Jasiek, być może ma to związek z rachunkiem krzywd, który w Warszawie wyziera zza każdego rogu, być może słowo "cichociemny" funkcjonowało przed wojną, nie wiem, nie jestem językoznawcą, ale wiem, że w rejonie DC jest często używane jako określenie kogoś tajemniczego, nie rzucającego się w oczy, będącego kimś innym niż można by sądzić.

Znajomość historii chyba nie ma większego znaczenia w podejmowaniu decyzji o używaniu tego określenia. To jest trochę podobne do rycerskości - ktoś mówiąc o rycerskim zachowaniu chłoporobotnika kilkaset lat temu zapewne dostałby w twarz.

IMHO niesłusznie opierdzieliłeś Kuracenta, chociaż... co Jędrusia nie zabije, to go wzmocni :-) Niech się ćwiczy! :-)

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 75 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Julian Piekarniak i 66 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL