Ale to jest "mało morskie".
Pewnie też niewiele osób wie, że Autor pisal te wpomnienia juz na emeryturze, jako ostatnie wielkie zadanie życiowe. Pewnego dnia wszedl do kuchni i powiedział: "Skończyłem książkę" i kilkadziesiąt minut później nie żył. Piśże o tym, bo Dariusz Bogucki był dla mnie nieosiągalnym wzorem autodyscypliny i konsekwencji w dążeniu do celów, to odejście na wieczny odpoczynek "po wykonaniu zadania" jest dla mnie symboliczne.
PS. POlecałem "wszystko co napisał" ale szczególnie ciekawa jest malutka książeczka "Zanim powrócimy" - wielki rejs od innej strony, bardzo osobistej.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Dzięki - właśnie zakupiłem na alledrogo. Czekam na listonosza

A dzisiaj idę do antykwariatu na Mostową, muszę sobie uzupełnić bibliotekę. Szczególnie poluję na Długą drogę Moitessiera - nie pamiętam komu pożyczyłem.

_________________
Pozdrawiam
Rafał Kirkiewicz

Ja chwilowo odcięta od Amazona (służy tak samo jak tenże antykwariat, polecam jeszcze w Ujazdowskich i na Wilczej bodajże, jeśli jeszcze istnieją), bo płacę za mieszkanie x3 niedługo. Ale w związku z przeprowadzką wreszcie będę miała miejsce - właśnie poszukuję tanich sposobów przetransportowania tego z Gdańska.. Nie płynie ktoś z Gdańska do Londynu? Książki są ciężkie!!*

*a ja tego mam jakieś trzy duże kartony, może nawet cztery... Meping wie, jak to wygląda

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Ostatnio wydano "Wyprawe szalencow", o pierwszych regatach solo dokola Ziemi. Wstep Gutka i Paszke. Czyta sie jednym tchem.

_________________
pozdrawiam
PawełB

Mnie nie dało się oderwać od lektury Sineada O'Briena "Pozostawiony śmierci". Piękna książka o najtragiczniejszych regatach w historii; przeżycia widziane oczami jednego z załogantów, czyta się z zapartym tchem.

_________________
Narcyza
Nobody's perfect. Call me Nobody.

Niestety, antykwariat na Mostowej w Wawie przeszedł do historii. Może jutro znajdę czas na sprawdzenie miejsc, o których pisała Moniia.

_________________
Pozdrawiam
Rafał Kirkiewicz

To prawda, nie ma w Waw teraz żadnej księgarni/ antykwariatu o tej tematyce.
Ale na allegro można naprawdę znaleźć mnóstwo książek w cenach po kilka zł...


pozdrawiam
Andrzej

_________________
http://www.dobrewiatry.pl/

Bardzo,bardzo wielkie dzięki,wiedziałem,że na Was można liczyć.
Mam czytania nie tylko na zimę ale na ładnych kilka lat
Pozdrawiam

Najbliższy antykwariat morski w Szczecinie na Jagiellońskiej

Oprócz alledrogo warto poszukać też w antykwariatach internetowych;
http://www.antykwariat.waw.pl/ksiazki/m ... 00970.html
http://www.bialykruk.com.pl/sklep/index ... roducent=6
http://www.antykwariat-bazar.pl/katalog ... 09/0/0/0/1
http://www.antykwariat.nepo.pl/marynist ... c-106.html

_________________
Zbyszek

Na kilka lat? A czemu tak mało czytasz?

Znalazłem u mnie na półce jeszcze cykl o korsarzu Martenie Janusza Meissnera

_________________
Pozdrawiam
Rafał Kirkiewicz

Mnie zafascynowała literatura marynistyczna Karola Olgierda Borchardta:
"Znaczy Kapitan" (przytaczany już w tym wątku)
"Szaman morski"
"Krążownik spod Samosierry"
literatura żeglarska Krzysztofa Baranowskiego:
"Droga na Horn" (przytaczana już w wątku)
"Dom pod żagalmi"
"Samotny żeglarz"
oraz niesamowita opowieść Alfreda Lansinga "Antarktyczna podróż sir Ernesta Shackletona" lub pod tytułem "Wyprawa Endurance"

Czemu taki akurat wybór? Dla mnie to ludzie którzy w wyjątkowy sposób potrafią opowiadać o morzu.

_________________
Stopy wody pod kilem...
Wasyl

Jak zwykle, napisane z błędem

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

O ja, sorry, oczywiście że: SOMOSIERRY!!!!

_________________
Stopy wody pod kilem...
Wasyl

Dla mnie najlepsza i zawsze ponadczasowa jest i będzie "Trzech panów na łodce nielicząc psa" napisana w 1889 Jerome K. Jerome - wznowień pełno. Z czysto żeglarskich polecam prawdziwą perełkę "Tinkerbelle" Robert Manry WM 1976.
Przy okazji gorąca prośba do starych "zejmanów" o pomoc. Miałem kiedyś wydaną tak około końca lat 60 lub początku 70 książkę polskiego żeglarza, który wybudował sobie w Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni plastykową "Słonkę" (mała mieczówka). Łodkę wywiózł do Afryki i tam żeglował. Może ktoś z weteranów pamięta "gościa" i książkę. Będę bardzo wdzięczny.

A i owszem
Migdałem do Afryki, autor to chyba Mioduszewski. (w pudłach mam książki i nie mogę sprawdzić)

_________________
Zbyszek

boSmann -bardzo Panu dziękuję za pomoc. Szykuję tekst o żeglowaniu mieczówkami po morzu a facet był jednym z polskich pionierów. Szkoda byłoby pominąc odażnych ludzi z tamtych mrocznych czasów. Sądzę, że mam prawie wszystkie publikacje żeglarskie jakie ukazały sie w Polsce ale ta mi "znikneła". Jak Pan dotrze do kartonu byłbym wdzięczny za : wydawnictwo, rok wydania i czas rejsu (wyprawy). Swoją drogą współczuje ,że musi trzymać Pan ksiązki w kartonach. Moje jeszcze się mieszczą na półkach. Jeszcze raz podziękownia i pozdrowienia serdzeczne.

Chodzi chyba jednak o całkiem inny tytuł...
"Jachtem przez dżungle Nigerii"
Stanisław Mioduszewski (1908-1991)
Wydawnictwo Morskie, Gdynia 1964.
Tu można kupić:
http://allegro.pl/listing.php/search?st ... category=0
http://www.antykwariat.pl/Mioduszewski_ ... 87928.html
http://www.swistak.pl/a13543368,JACHTEM ... islaw.html
http://www.kangoo.pl/szukaj/Jachtem+prz ... d.+morskie

A tu coś o treści wspominają:
http://www.polsailing.pl/klasy-sportowe/snipe.html
http://www.sailforum.pl/viewtopic.php?p=99894
http://www.sailforum.pl/viewtopic.php?p=15986

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

pierdupierdu -bardzo Panu dziękuję za kompleksową pomoc. Książkę już kupuję. Serdeczne pozdrowiena.

Żeglarze na PAN??

A niby dlaczego nie? Tylko popatrz, jak to niebanalnie i dostojnie brzmi: Wielce Szanowny Pan Pierdupierdu.
A jeśli chcesz bardziej światowo, możesz tak: Uważajemyj Gospodin Dottore Pierdupierdu, Esq.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Od dziś tylko tak będę się zwracał

Znaczy Kapitan - świetna pozycja. Autor: Karol Olgierd Borchardt.
Wiem, że już było, ale kuszę, bo dobre.

Jaśnie Panie MAgistrze esq.kpt. pierdupierdu i inni. Znalezione w necie:

Stanisław Mioduszewski (1908-1991) - polski autor książek podróżniczych i reportaży. Pisywał także wiersze.
W czasie II wojny światowej był więźniem Pawiaka (uwaga: nie mieszać ze "Sprawiedliwym wśród narodów świata" o tym samym imieniu i nazwisku).
Wybrane publikacje: "100 stopni długości wschodniej" (Wydawnictwo Morskie, 1962), "Jachtem przez dżunglę Nigerii" (Wydawnictwo Morskie, 1964), "Pod flagą kupców ryzykantów" (1969), "W labiryncie delty Nigru" (KiW, 1971), "Kwora - córka delfinów" (KAW, 1984), "Zatopione okręty" (poezja), "Ocean" (poezja).

Zatopione okręty
Stanisław Mioduszewski
Po niebie żegluje na spotkanie obłokom
księżyc piracki, dwudzioby, wygięty.
Omija rozrzuconych gwiazd archipelagi
i płynie przez nieba głębinne odmęty
ładowny srebrem, kryształem, granatem.
A w morzu na dnie
cicho i głęboko
odpoczywają okręty.
Zatopione przed laty, zapomniane stare,
po burzach, bitwach morskich przed wiekiem stoczonych,
na dnie legły zielonym - spokojnie i dumnie.
- O, ileż mocnych ramion, ileż serc czerwonych
leży w nich, jak w trumnie!
Lecz w kadłubach rozbitych, rzuconych w nieładzie,
coś bije, kołacze o deski zmurszałe:
kompas wciąż kurs wskazuje i drogę do celu,
i światła płoną na baku i maszcie,
gong sam bije godziny na pustym pokładzie
i zmęczeni żeglarze śpią w zatopionym kasztelu.
Śnią o rejsach dalekich w gorzkosłonym znoju,
o portach rozkrzyczanych i o ludnych miastach,
o tawernach wesołych, kolorowych kochankach,
zanim przejdzie klątwa długiego postoju
i ruszą znów w morze - z wiatrami na masztach...
Czekają... Kiedyś się spełni legenda podwodna:
wir - wicher, wir - wicher nadleci z daleka,
w niebo gromem uderzy, morze zmąci do dna...
Godzinę wybiją podwodne zegary
i spadnie tyran księżyc,
harpun obosieczny...
Wypłyną wtedy z głębin
straszne, potrzaskane,
rozwiną żagle jak sztandary
i popłyną, popłyną zbuntowane
na Sąd Czterech Wiatrów
- na sąd ostateczny

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Polecam "My topielcy" Carstena Jensena i "Opowieści znad Sundu", antologię duńskich opowiadań morskich. Po tych lekturach łatwiej będzie można zrozumieć mentalność Duńczyków.
Dla lubiących historię: "Północne sąsiedztwo" Alana Palmera, historia krajów i narodów Morza Bałtyckiego (KiW).
Pozdrawiam
Roman
p.s. po przeczytaniu "Topielców" od trzech lat mam nadzieję że kiedyś dopłynę do Marstal i postoję tam dłużej niż to bywa zazwyczaj.

_________________
Pozdrawiam
Roman

Dziękuję Panu Pierdupierdu za czujność i sprostowanie.
Pana Bogdana Matowskiego najmocniej przepraszam za wprowadzenie w błąd.
Oczywiście książka nosi tytuł "Jachtem przez dzungle Nigerii"
Tak nawiasem mówiąc, Autor miał fantazję; przerobić Słonkę na jacht kabinowy i tak Sobie wędrować przez dzikie rejony. Podziwiam.
Dla tych co nie wiedzą jak wyglądał jachcik, skan rysunku z książki

_________________
Zbyszek

Jak już o antologiach opowiadań morskich ktoś wspomniał - była chyba taka seria...
Sympatycznie wspominam i szczególnie zapamiętałem związane z morzem opowiadania greckie - ich antologii dano tytuł "Poławiacze gąbek"...

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

To wydało Wydawnictwo Morskie w 1981 r.
Tytuł: Poławiacze gąbek: Antologia greckich opowiadań morskich

W skład antologii wchodzą opowiadania:
- Nikos Athanasiadis: Bezimienni
- Kostas Soukas: Czarny i biały
- Eleni Voiskou: Dziwna dziewczyna
- Katerina Plassara: Jak protagonista
- Stratis Mirivilis: Kapitan
- Yannis Maglis: Leń
- Kostas Stergiopoulos: Morze
- Michalis Stafilas: Morze - pożercą młodych
- Dimosthenis Zades: Na mureny
- Dinos Vlachoyannis: Nadeszła godzina
- Yannis Goudelis: Oczy bliźniaczki
- Antonis Samarakis: Odmawiam
- Dimitris Ch. Kranis: Ośmiornica
- Gerasimos Grigoris: Penio
- Andreas Karkavitsas: Poławiacze gąbek
- Zisis Skaros: Potwór i dziecko
- Kostas Asimakopoulos: Przysięga
- Kostas Valetas: Siedemnaście lat
- Giorgos Theotokas: Simone ją nazywali
- Iro Georgiadi-Lambiri: Staruszek i chłopiec
- Andreas Nenedakis:Stokrotki Świętego
- Angelos Terzakis:Sztil
- Petros Charis: Światła na morzu
- Stratis Tsirkas: Walka z mureną
- Galatia Saranti: Woda
- Ilias Lefousis: Wódka powrotów
- Maria Baka-Stavrakou: Wujek i morze
- Aleksandros Papadiamantis: Wyspa Uranitsy
- Giorgos Tsalikis Pantelis: Zagadka

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Była jeszcze taka książka Wacława Korabiewicza - Żaglem do jogów.
Był to opis wędrówki ożaglowanym kajakiem w tej chwili nie pamiętam czy Dunajem czy Dnieprem na Bliski Wschód.

Pozdrawiam Marian Janaś

To było tak:
Korabiewicz wydał książkę "Kajakiem do minaretów" w 1935 r.
Po wojnie napisał "Żaglem do jogów", a potem, w 1972 r. "Iskry" wydały, w serii "Naokoło świata", nowe opracowanie tych książek pod tytułem "Kajakiem do Indii".

Oj, przypomniało mi się, jak mi moi prascy złodzieje ukradli z piwnicy wszystko, z wyjątkiem żyrandola Korabiewicza, który (żyrandol, nie Korabiewicz) tam leżał
Ale to już - jak mawiał Kubuś Puchatek - zupełnie inna historia.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Nie daj się prosić, załóż stosowny wątek i opowiedz jak to było.
Niekoniecznie o czwartej nad ranem...

_________________
Słаwek vel Wąski
"Mаrynаrz powinien być chlujny i mrаwy..."