Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 26 lip 2025, o 06:57




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 49 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2
Autor Wiadomość
PostNapisane: 24 paź 2011, o 22:22 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Czytam chętnie, jak wiecie, brytyjskie książki żeglarskie. Bo są z życia wzięte. I są tam ostrzeżenia, że wiele rejsów zakończyło się rozstaniami dziewczyn z chłopakami, narzeczonych z narzeczonymi, żon z mężami itd.

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 paź 2011, o 22:29 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Kuracent napisał(a):
I są tam ostrzeżenia, że wiele rejsów zakończyło się rozstaniami dziewczyn z chłopakami, narzeczonych z narzeczonymi, żon z mężami

W wątku viewtopic.php?f=3&t=9911 jest wyjaśniona przyczyna rozstań - małe tarcie, spadanie, etc :-)

A tak na poważnie, Jędruś, jaki związek mają te rozstania z tematem watku? Czy chodzi o "niewieścią słabość" i niemożliwość spełnienia próśb męża-skippera, czy może to faceci odchodzą, bo mają już dość tego "mężu, co Ci szkodzi? Postawmy jeszcze dwa żagle?".

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 paź 2011, o 22:38 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Marek napisał(a):
A tak na poważnie, Jędruś, jaki związek mają te rozstania z tematem watku?


Może to będzie trochę OT ale zainspirowałeś mnie do kolejnego pytania.
Czy żona dla przyjemności nie powinna popłynąć na rejs morski ... z innym żeglarzem? Bo tamtego będzie się słuchać a własnego rodzonego męża - nie. No powiedzmy - nie zawsze.
A jeśli popływa na wstępie z kilkoma innymi żeglarzami, to inaczej będzie traktować później rejsy z własnym mężem. Będzie wiedziała, że nie jest to widzimisie męża lecz rozkaz skipera.

A swoją drogą, to jesteś straszną szowinistyczną męską świnią. Podobnie jak ja. ;-)
Dlaczego nie podałeś przykładu, że żona rozstaje się z mężem, bo nie chce mu się pływać?

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 paź 2011, o 22:39 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Kuracent napisał(a):
I są tam ostrzeżenia, że wiele rejsów zakończyło się rozstaniami dziewczyn z chłopakami, narzeczonych z narzeczonymi, żon z mężami itd.


Marek napisał(a):
Czy chodzi o "niewieścią słabość" i niemożliwość spełnienia próśb męża-skippera, czy może to faceci odchodzą, bo mają już dość tego "mężu, co Ci szkodzi? Postawmy jeszcze dwa żagle?".


Hihi, to działa w obie strony...

Kuracent napisał(a):
Dlaczego nie podałeś przykładu, że żona rozstaje się z mężem, bo nie chce mu się pływać?


No właśnie o tym mówię... Andrzej, masz plusa :D

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 paź 2011, o 22:53 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 maja 2009, o 15:22
Posty: 1910
Podziękował : 235
Otrzymał podziękowań: 118
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Kuracent napisał(a):
dla przyjemności nie powinna popłynąć na rejs morski ... z innym żeglarzem?

Dla przyjemności? Ależ jak najbardziej. :lol: :lol:
Kuracent napisał(a):
będzie się słuchać a własnego rodzonego męża

Rodzonego męża? Toż to zakrawa na kazirodztwo :lol: :lol:

_________________
Lubię robić rzeczy, na których się nie znam, zresztą jak większość ludzi w naszym kraju" :) By Filip Jaślar - polski skrzypek, członek Grupy MoCarta
e sławek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 paź 2011, o 23:02 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 12 paź 2011, o 21:52
Posty: 66
Podziękował : 14
Otrzymał podziękowań: 13
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Ciekawy Wątek
A... ja lubie zabierac znajomych na morze...
Wreszczie można poznac czy faktycznie tworzymi zgrana paczkę czy towzrzystwo wzajemnej adoracji... czu jesteśmy w stanie s soba współpracowac i akceptowac swoje małe słaboski...
angole twierdza.. nim zwiążesz sie z kims na całe życie... zabierz go na dwa tygodnie na morze jachtem... bedziesz wiedział prawie wszystko...

pozdrawiam
Marek

_________________
Marek Konieczny
sp3rnf


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 paź 2011, o 23:19 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 mar 2011, o 08:35
Posty: 37
Lokalizacja: Wawa, Atlantyk, Śródziemie
Podziękował : 5
Otrzymał podziękowań: 8
Uprawnienia żeglarskie: Korsarz JKM
Kuracent napisał(a):
Czy żona dla przyjemności nie powinna popłynąć na rejs morski ... z innym żeglarzem? Bo tamtego będzie się słuchać a własnego rodzonego męża - nie. No powiedzmy - nie zawsze.


Nie wiem czy masz żonę, ale jeżeli faktycznie taka byłaby jej reakcja, to na Twoim miejscu, zdrowo bym się zastanowił, czy warto...

Z tego co mi pokątnie wiadomo, niektórzy sprzedawali swoje rejsy jako szkolenia przedmałżeńskie. Czyli: "jak przetrwacie 14 dni na jednym pokładzie, to wróżę Wam długie lata w zgodzie". Nie wiem czy to działa w praktyce, bo z jednym z organizatorów takiego przedsięwzięcia kontakt mi się urwał...

Z doświadczenia przychodzi mi do głowy myśl wypowiadana, niejednokrotnie, przez tych, którzy brązowili swoje gacie na fali, w mojej obecności:
- drzewa do lasu się nie ciągnie


Jarek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 paź 2011, o 23:48 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Niektórzy chyba udają, że nie wiedzą o mi chodzi. To powołam się na mały fragmencik większej całości z klasyka czyli Zbyszka Klimczaka:

Cytuj:
Podstawowym jest uzgodnienie, że na pokładzie, kiedy jacht jest w rejsie lub w czasie manewrów portowych, nie ma dzieci, ojca, żony, teściowej-/cia/ czy przyjaciela skipera.

Jest załoga i skiper, który dowodzi jachtem i załoga która go słucha. Tego problemu nie sposób przecenić. Sam od lat pływam rodzinnie i coś o tym wiem. Pełny sukces na tym polu raczej wykluczony ale przynajmniej spróbujmy.

A więc żony, dzieci, przyjaciele, musicie zrozumieć, że są momenty, w których wasz tata, którego na lądzie nie słuchacie jest w pewnych momentach "pierwszym po Bogu" i koniec. Przeczytanie poprzedniego zdania przez przesympatyczną Fokę ( żeńska odmiana Morsa) stało się przedmiotem ostrej reprymendy z jej strony i postawienia zarzutu o antyfeminizm autora. Długo zastanawiałem się, jak mogłem założyć, że tylko męska część populacji skiperuje, kierując apele tylko do ich żon. Antyfeminizm odpada i to zdecydowanie, ponieważ mam liczne dowody na większą odpowiedzialność, wrażliwość i pracowitość u Pań oraz zupełny brak pospolitej chęci dominowania z racji swojej funkcji. Wynik moich przemyśleń jest następujący: nie kierowałem żadnych uwag i apeli do żeńskich skiperów, ponieważ nie znane mi są wypadki nadużywania władzy przez Panie a znane mi są natomiast przykłady doskonałej umiejętności łagodzenia obyczajów w razie konfliktów na pokładzie. Panowie, bierzcie przykład z Pań w roli skipera.



A więcej poczytajcie na:

http://www.przewodnikzeglarski.pl/jak-n ... rejsu.html

To nie ja wymyślam to wszystko! Takie są realia!

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 paź 2011, o 06:48 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 cze 2005, o 07:24
Posty: 2639
Lokalizacja: Lublin
Podziękował : 277
Otrzymał podziękowań: 266
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
Marek napisał(a):
"mężu, co Ci szkodzi? Postawmy jeszcze dwa żagle?".

Chyba raczej - nie stawiaj już tych żagli!!!

_________________
Stopy wody pod tym, no, kilem!

Biały Wieloryb czyli...
(Marek Popiel)

http://whale.kompas.net.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 paź 2011, o 10:18 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Kuracent napisał(a):
Niektórzy chyba udają, że nie wiedzą o mi chodzi.
Jeśli już, to udają, że wiedzą o co Ci chodzi.
Nie znam nikogo, kto by podzielał tezę, którą raczyłeś zamieścić w tytule wątku.

Przypuszczam - tutaj kilka słów powinno być o meandrach ludzkiego umysłu i postrzegania zagrożeń - że zauważyłeś, że w rejsach ze znajomymi i/lub rodziną zdarzyć się może problem pt. "presja wywierana na skippera potęgowana zażyłością stosunków z owym" i w tym momencie, z charakterystyczną dla Ciebie powierzchownością zakończyłeś rozmyślania nad trudami rejsu.
Pasowała Ci jeden element, spełniał warunek do powstania zapisu w jakimś regulaminie, więc po co się zastanawiać co jest trudniejsze. Prawda?!

Andrzej to jest charakterystyczne dla Ciebie, ludzie się później śmieją z Twojego podejścia a Ty robisz listy "listy dogryzaczy", ale przyczyna tego nie leży po stronie "innych" tylko po Twojej stronie.

Żeglarstwo, jest jedną z niewielu activities w których nauki ścisłe są integralną częścią humanistycznej filozofii będącej motorem działań. Nie ma jednoznacznych rozwiązań w żeglarstwie i nie ma zamkniętych pytań.

Postaraj się zastanowić Jędruś nad tym, czym jest trudność rejsu. Jak do tego mają się przekomarzanki słowne z przyjacielem a jak działania osoby zupełnie nieznajomej?

Co bardziej sprzyja powstaniu sytuacji niebezpiecznej? Czy przyjaciel/żona/syn/etc. których znasz i wiesz czego się po nich możesz spodziewać, czy załogant o którym nic nie wiesz, nie wiesz co może mu strzelić do łba, co on w nocy wymyśli, na jaką minę jacht wprowadzi, itd?

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa



Za ten post autor Maar otrzymał podziękowania - 3: Kuracent, Ognisty Szkwał, skipbulba
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 paź 2011, o 11:01 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 maja 2008, o 17:28
Posty: 2056
Lokalizacja: Nowa Zelandia
Podziękował : 779
Otrzymał podziękowań: 1679
Uprawnienia żeglarskie: nie posiadam
Kuracent napisał(a):
Niektórzy chyba udają, że nie wiedzą o mi chodzi.

Jestem przekonany, że nikt niczego nie udaje. Na różnych jachtach w różnych sytuacjach panują różne zwyczaje. Ty próbujesz zrównać wszystkie rodzaje rejsów do jednego wspólnego mianownika zakładając, że samo przeniesienie rodziny i przyjaciół na pokład jachtu zmienia wzajemne relacje.
Pływanie jachtem po morzach jest dla wielu ludzi znaczna częścią ich życia, lub całym życiem. Muszą więc tam panować normalne warunki, podobne do tych w domu na lądzie.
Zwróć uwagę na zachowanie innych załóg, które pływają dużo (widać to gołym okiem). Podejściu do nabrzeża nie towarzyszy wydawanie i powtarzanie komend (co najwyżej ledwo zauważalny gest), załoga swoim zachowaniem nie przypomina drużyny harcerskiej na obozie żeglarskim.
Jeżeli grupa osób decyduje się na wspólny rejs towarzyski, który w założeniu ma być formą wspólnego spędzenia czasu, to wszyscy (ze skipperem na czele) mają obowiązek dbać o miły nastrój. Wynoszenie się skippera do pozycji "pierwszego po Bogu" temu nie służy.

_________________
Marek (dawniej Jeanneau - wszystko się kiedyś kończy)
Czas ruszać. www.newkate.com



Za ten post autor -O- otrzymał podziękowania - 3: Colonel, Ognisty Szkwał, skipbulba
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 paź 2011, o 19:35 

Dołączył(a): 25 paź 2011, o 19:07
Posty: 9
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
robhosailor napisał(a):

Cytuj:
Co za pytanie?
Jedną żonę ma się w sensie dosłownym, a drugą w sensie niedosłownym, to chyba proste!
Ja mam obie :lol: :lol:



Znaczy tę niedosłowną w sensie metaforycznym? :roll: :lol: :lol: :lol: To chyba jednak masz jedną. :lol: Radziłabym Ci przeliczyć na palcach ile ich jest naprawdę . :roll: ;)

*~*~*~*~*~*~*~*~*~*

A tak poważnie. Miałam kiedyś okazję pływać ze zbieraną załogą, taką z ogłoszenia. I to dopiero była katastrofa, ponieważ absolutnie nie zgraliśmy się charakterami. Nie polubiliśmy się. Cały rejs wyglądał nieciekawie. Myślę ,że pływanie z rodziną jest przyjemniejsze, przynajmniej wszyscy wiedzą, czego się po sobie spodziewać.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 paź 2011, o 00:14 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 13170
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3101
Otrzymał podziękowań: 2699
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
luśka napisał(a):
Miałam kiedyś okazję pływać ze zbieraną załogą, taką z ogłoszenia.
luśka napisał(a):
Myślę ,że pływanie z rodziną jest przyjemniejsze

Według mnie, zależy to od stopnia trudności. Statystycznie rzecz biorąc :)

Na Bałtyku i Północnym lepiej pływa się z tzw. "zbieraniną" :)
Na śródziemnym i przyległościach lepiej z rodziną i znajomymi...


Ale to takie moje prywatne statystki :)

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 paź 2011, o 07:57 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2009, o 15:04
Posty: 14323
Lokalizacja: Stara Praga
Podziękował : 606
Otrzymał podziękowań: 5397
Stara Zientara napisał(a):
lepiej pływa się z tzw. "zbieraniną"
Merytorycznie - Wypraszam sobie! :lol:
Językowo - PAC za tzw. "zbieraninę" (Dzień bez...itd)

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 paź 2011, o 08:23 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 lut 2009, o 22:00
Posty: 81
Lokalizacja: kołobrzeg
Podziękował : 18
Otrzymał podziękowań: 9
Uprawnienia żeglarskie: kapitan jachtowy
Jak zwał tak zwał ale i tak najciekawsze rejsy są ze "zbieraniną", czasem "pod górkę" ale nie mozna się nudzić. Kolejne wyzwania i doswiadczenia w pracy z ludżmi rozwijają nas i czasem jest ciekawie.

_________________
Nie wszystko co robimy w życiu musi mieć sens ale powinno być ..... ciekawie.
Pozdrawiam Miras
http://www.jachtjozefina.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 paź 2011, o 09:57 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 cze 2005, o 07:24
Posty: 2639
Lokalizacja: Lublin
Podziękował : 277
Otrzymał podziękowań: 266
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
Rodzinnie tylko raz w życiu mi się zdarzyło i było raczej OK, tyle, że moja lepsza połowa odmówiła dalszego penetrowania morza. Najczęściej własnie pływam ze "zbieraniną" i nigdy nie miałem z tym kłopotów. A co do znajomych, to opisałem to w innym wątku. Różniście.

_________________
Stopy wody pod tym, no, kilem!

Biały Wieloryb czyli...
(Marek Popiel)

http://whale.kompas.net.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 7 lis 2011, o 19:42 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17669
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4531
Otrzymał podziękowań: 4285
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Kuracent napisał(a):
Czytam chętnie, jak wiecie, brytyjskie książki żeglarskie. Bo są z życia wzięte. I są tam ostrzeżenia, że wiele rejsów zakończyło się rozstaniami dziewczyn z chłopakami, narzeczonych z narzeczonymi, żon z mężami itd.

To ostrzeżenia są??? To informacje o prawidłowościach życia.

Jedno jest pewne: Każda miłość się kończy, tyle że czasami szczęśliwie, a czasami małżeństwem!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 11 lis 2011, o 15:04 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Marek napisał(a):

Postaraj się zastanowić Jędruś nad tym, czym jest trudność rejsu. Jak do tego mają się przekomarzanki słowne z przyjacielem a jak działania osoby zupełnie nieznajomej?

Co bardziej sprzyja powstaniu sytuacji niebezpiecznej? Czy przyjaciel/żona/syn/etc. których znasz i wiesz czego się po nich możesz spodziewać, czy załogant o którym nic nie wiesz, nie wiesz co może mu strzelić do łba, co on w nocy wymyśli, na jaką minę jacht wprowadzi, itd?


Podziękowałem za całość posta, bo akurat mądrze Waść prawi. I wezmę to sobie do serca, bo nieprawdą jest, że nie przyjmuję uwag innych. Z wielką niechęcią, przykrością itd. ale czasami przyjmuje uwagi. :-)

Ale co do tematu wątku, to nomen omen (bo dziś 11 listopada) będę bronił tezy jak niepodległości.

Nie wiem z czego to wynikało? Ale z obcymi często były starcia. Inny cel rejsu. Inne wyobrażenia. Walka o terytorium, czy jak to zwać? Ale koniec końców wiedzieliśmy, że to jeszcze 3 dni rejsu i jakoś trzeba wytrzymać i w pewien sposób pogodzić się i dostosować. I jakby co, to nie ma obowiązku spotykać się po rejsie?!

A z osobami bliskimi, dobrymi znajomymi ... różnie to bywało. Marek! Zaufaj mi! Czasem fantazja mnie poniesie i zakładam hipotetyczny wątek. Ale ten, podobnie jak 90% innych moich wątków jest z życia wzięty. Może myślałbym, że to tylko mnie dotyczy.
Ale czytałeś Marku cytat ze Zbyszka Klimczaka? Otóż On (absolutnie słusznie) uznał temat za niebywale ważny, aby umieścić go w jednej z wielu swoich książek!

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 lis 2011, o 15:09 

Dołączył(a): 2 mar 2011, o 11:08
Posty: 1314
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował : 142
Otrzymał podziękowań: 90
Uprawnienia żeglarskie: k.j.bałtycki
Kuracent napisał(a):
bo nieprawdą jest, że nie przyjmuję uwag innych. Z wielką niechęcią, przykrością itd. ale czasami przyjmuje uwagi. :-)

Andrzejku jak Ty już coś napiszesz to :roll: . Ale cenię Cię za spontaniczność i szczerość.
Jak chodzi o temat wątku to zgadzam się z Maarkiem. Rejs w gronie rodzinno -znajomych odbywa się po wcześniejszej weryfikacji na lądzie. W związku z tym każdy uczestnik ma dużą ( nie całkowitą) pewność czego może się spodziewać po innych. Pomyłki w weryfikacji kończą się utratą znajomych, chyba ku obopólnemu zadowoleniu ;) . Bo rodziny się nie da zmienić, najwyżej nie popłyną następnego roku.
W przypadku osób obcych jest to jedna wielka niewiadoma i kwestia przypadku.
Minęły już czasy kiedy na rejsy morskie wychodziły załogi które nigdy wcześniej się nie widziały, ale każdy był wyszkolony i świadomy tego że jak będzie coś z nim nie tak, to więcej nie popłynie, bo kolejka chętnych jest długa.
Niestety teraz armatorzy i organizatorzy rejsów, kierując się zrozumiałym interesem zamieszczają ogłoszenia typu: "nie musisz nic umieć, wystarczy że zabierzesz dobry humor". I biedny "ziutek" przeżywa szok w nowym i obcym mu środowisku.
Dlatego uważam że rejs z dobrymi znajomymi/rodziną jest łatwiejszy bo masz możliwość weryfikacji wcześniej niż na morzu, kiedy to już jest o kant dupy potłuc.
Pozdrawiam
Roman

_________________
Pozdrawiam
Roman


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 49 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 274 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL