W pierwszej części postu zaprzeczasz mojej tezie, w drugiej podajesz doskonały przykład na jej potwierdzenie. La donna e mobile
Poza tym, skoro znasz się na języku, to powinnaś wiedzieć, że pochodzenie króla od Karola to tylko hipoteza, a nie potwierdzony fakt. Oraz, że nieprawidłowe użycie terminu opisującego zjawisko nie jest neosemantyzmem. Ale cóż, może teraz innego języka uczą niż za moich czasów.

Wczoraj moją ulice zaatakował monsun.... popadało i wiało przez godzine strasznie... że co? że monsuny nie występują w Polsce? Że to co u mnie było to nie monsun tylko zwykła burza? A dlaczego? ja sobie nazwę go monsun. Bo tak.

Kurde, ludzie, powiało na Mazurach to powiało. Nikt tego nie neguje. Różnica polega na tym, że gdyby to był tzw. Biały szkwał, to wszyscy sa usprawiedliwieni, a Ci co przeżyli to bohaterowie. A jesli to zwykła burza to nic nie usprawiedliwia tych co dali się zaskoczyć, a Ci co potopili łódki to zwykłe pipy są. Dlatego tak ważne jest, żeby słowo stosować zgodnie z ich przeznaczeniem i znaczeniem.

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

etymologia "król", jak i większości wyrazów, to niepotwierdzone fakty (w sensie brak materialnego świadectwa, że ludzie tak właśnie językowo zadziałali). Mogłabym się rozpisać o dowodach na tę hipotezę znacznie silniejszych niż na inne, wysuwane przez historyków języka, ale odpuszczę - powiem tylko, że wokół tego akurat słowa szkwałów specjalnych (w tym białych) nie było.Tak mnie nauczano drzewiej.
Ale na przykładzie stosowania wyrażenia "biały szkwał" możemy spokojnie obserwować powstawanie neosemantyzmu i zaznaczam, że akceptowanie neologizmu niekoniecznie musi brać pod uwagę autorytet specjalistów.
Media stosują pojęcie nie jako wyrażenie terminologiczne, a opisowy ekspresywizm. Ale o tym nie wiedzą (że stosują terminologicznie błędnie), tylko ładnie im pasuje do dramatyzmu narracji, działa na wyobraźnię odbiorcy i realizuje funkcję przekazu.
Ale może się zmieniło, więc się gryźć z koniem nie będę. Do szkół też nie wrócę - ale doczekam, że słowniki poprawnościowe wpiszą "biały szkwał" bądź jako termin specjalistyczny, bądź jako pojęcie potoczne, określające gwałtowny, sthhaszny wiatr. Żeglarstwo jest w ogóle atrakcyjnym źródłem "poetyzmów" potocznych, a wiele z nich w żeglarskim rozumieniu to absurdy.

I tytułem anegdoty (mówię przypowieściami?)

Profesor Nitch, będąc uczestnikiem jednego z akademickich bojów homeryckich (czyli sporu czy 'Iliadę i Odyseję napisał Homer), stwierdził - "Eposów wcale nie napisał Homer, tylko ktoś zupełnie inny o tym samym nazwisku.

Więc parafrazując: na Mazurach wcale nie było białego szkwału, tylko inny wiatr o tym samym nazwisku.

hehehe, no własnie rzecz w tym, że nie. NA Mazurach wiatr był, może nawet szkwał, ale o INNYM nazwisku

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

29 lipca imieniny obchodzą :

Beatrycze
Cierpisław
Faustyn
Konstantyn
Lucyla
Maria
Marta
Olaf
Serafina
Urban

Wówczas 29 lipca na WJM bliżej nie określony wiatr spowodował spór medialno internetowy.
Może gdyby miał imię, któregoś z powyższych imienników była by Ameryka

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Głosuje za lokalno-słowiańskim i merytorycznym Cierpisław

Cierpisław - TAK! Pasuje pod każdym względem

Ja wam mówię to był Huragan Mazuria - okresowa burza strefy umiarkowanej pojawiająca się cyklicznie co parę lat w rejonie krainy WJM, siejąca spustoszenie wśród żeglarzy.

_________________
Stopy wody pod kilem...
Wasyl

"Biały szkwał Cierpisław".. To brzmi dumnie! Prawie jak "huragan Katrina"... A dajcie pełną nazwę do przeczytania anglojęzycznemu! Dopiero będzie ubaw!

_________________
Narcyza
Nobody's perfect. Call me Nobody.

Huragan Mazuria to piękna nazwa ogólna. Jeżeli przyjmiemy, że nazwy poszczególnych dramatycznych zjawisk pogodowych na WJM przyjmują konkretną nazwę od imienia któregoś z patronów dnia, to możemy mieć Huragan Mazuria Cierpisław. To pozwoli na odróżnienie poszczególnych huraganów w dyskusjach.

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

A dokładnie tak Huragany Mazuria przecież za każdym razem sa inne i nawet należy je odróżniać od siebie i wtedy jak tradycja nakazuje należy obierać patronów W tym wypadku Cierpisław.

_________________
Stopy wody pod kilem...
Wasyl

A może tego mazurskiego nazwać dla odmiany :"BIAŁYSZKFAŁ" fonetycznie uwagę zwraca każdego słuchacza

Czyli "BIAŁYSZKFAŁ MAZURSKI CIERPIESŁAW " znów wywrócił parę łódzi

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"

Ło, ało! Dziś idzie kolejny biały szkfał, i ma już imię! Ursula!
http://www.sfora.pl/Ursula-atakuje-Polske-Bedzie-bardzo-groznie-a46064

_________________
Narcyza
Nobody's perfect. Call me Nobody.

Ursula nie pasuje. Może być: Augustyn, Cyra, Dalmacjusz, Dalmacy, Eufroniusz, Lidia, Marana, Miłosław, Nikodem, Nikodema, Piotr, Symeon i Szczepan.

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

To jest właśnie naukowo wyrażone sedno tego, do czego i ja dążyłem, a w swojej językowej ułomności nie potrafiłem równie pięknie wyartykułować.

Maćku Skipbulbo, jestem pełen szacunku dla Twoich dążeń do absolutnego puryzmu językowego, ale jego osiągnięcie dziś jest już raczej niewykonalne.
Czyż silnika na jachcie nie nazywamy czasem KATARYNĄ, a stoperów fałów PIESKAMI?
A z innej dziedziny czy na pasy przejścia dla pieszych nie mówimy ZEBRA, a na ulewę OBERWANIE CHMURY, choć dalibóg żadna chmura raczej się nie obrywa.
Wiele jest przedmiotów, czy zjawisk nazywanych potocznie, choć znaczenie główne tych określeń jest diametralnie inne.
Z drugiej strony jednak - trzeba przyznać - Donkiszoci naszych czasów też są potrzebni

_________________
Pozdrawiam, Krzysztof Kusiel-Moroz
_____________________________________________________
navigare... i wystarczy

Niemniej jednak denerwujące jest nazywanie, w celu zwiększenia dramatyzmu przekazu, zwykłego otarcia naskórka raną, spłonięcia kupy siana - pożarem, czy każdej gwałtowniejszej burzy białym szkwałem.

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

Taa. Tak jak jechaliśmy z rurzową nad Zegrze. Kazała zwolnić, bo w takiej sytuacji ona miała wypadek. Chodziło o stłuczkę, dla niej to wypadek.

_________________
Narcyza
Nobody's perfect. Call me Nobody.

Który post? Ostatnio cokolwiek o moderowaniu pisałem w zupełnie innym wątku: viewtopic.php?f=3&t=12403&p=163753#p163753

ps. Sprawdziłem logi wszelkich operacji na forum z ostatnich dwóch dni - jedyny skasowany post, to Robhosailora. Sam go skasował.
Nikt z Ekipy niczego nie kasował od niepamiętnych czasów.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

No nie zgodzę się, dużo bałaganu językowego jest w mediach i nie wiem dlaczego mam się z tym zgadzać Media mają jakąś swoją misję do spełnienia prawda
To co w wiadomościach każdy redaktor zamiast dobry wieczór, ma powtarzać za Jurkiem Owsiakiem siema Dlaczego tak ma być

Bardzo słuszne spostrzeżenie. Nazywamy. My nazywamy w mowie potocznej i nie ma nic w tym złego, takich słów jest dużo i każdy wie o co chodzi. Ale od dziennikarzy jednak powinno się wymagać jakiegoś poziomu wiedzy. To że według mediów na przez Mazury przeszedł "biały szkwał" to nie przyjęcie potocznej nazwy tylko totalny brak wiedzy w temacie. Są inne równie ekspresyjne określenia: nawałnica, gwałtowna burza, silne burzowe podmuchy wiatru lub po prost silne szkwały burzowe...

_________________
Stopy wody pod kilem...
Wasyl

oj-tam!
Silne burzowe podmuchy wiatru - to żaden materiał na "jedynkę".
Mówimy o języku mediów. O kilku-, kilkunastosekundowych informacjach tak zorganizowanych, by dać oglądalność.
Biały szkwał jest piękny - ma w sobie tajemnicę i grozę... no... piękny jest...

aha - media nie realizują żadnej misji, tylko programy oceniane zasadniczo oglądalnością (mierzoną na potrzeby komercyjne).

Mylisz epitet z nazwą. Krzesło to krzesło, a nie czasami krzesło, ale czasami ławka, a czasami dmuchana kaczka, stół to stół, a nie czasami stół, ale czasami rower, a czasami kanarek. Biały szkwał, to biały szkwał, a nie burza, gazeta czy kulka z nosa.

Nie jestem purystą językowym, ale nie przekraczajmy pewnych granic. Gdy wszyscy zaczną używać słów dowolnie, w takim znaczeniu w jakim ich mały móżdżek sobie akurat wymyśli, to wrócimy do poziomu jaskiniowców.
Jeśli pada deszcz to mówimy, że pada deszcz, a nie, że mamy opady chrustu. Słowa mają swoje znaczenia i tylko używanie ich zgodnie z ich znaczeniem pozwala nam się porozumiewać.

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

O przepraszam programy informacyjne realizują... nawet w niektórych stacjach za nasze pieniądze

_________________
Stopy wody pod kilem...
Wasyl

Właśnie! Żaden dziennikarz nie przekaże takiej informacji - "Wykoleiła się ciufcia, relacji Koszalin - Kraków", ale będzie profesjonalistą i napisze "Wykoleiła się zabytkowa lokomotywa..." więc dlaczego nie wymagać od nich, poprawnego nazywania zjawisk atmosferycznych.

_________________
Pozdrawiam
ŁJ

O nie! Móżdżek odpowiada zasadniczo za równowagę.
Mówiąc metaforycznie - równowagę pomiędzy liberałami a purystami.

Wasyl realizują misję zarabiania pieniędzy. Widziałeś coś takiego jak rzetelny program informacyjny? przecież to wszystko jest bełkot niedouków vide "biały szkwał"
Znam się trochę na medycynie, znam się trochę na żeglarstwie, znam się trochę na motoryzacji. To co opowiadają w programach informacyjnych na te tematy to w 90% bełkot i bzdury, więc nie mam podstaw by sądzić, że w innych tematach jest lepiej

znam osobiście paru dziennikarzy i.... szału nie ma. Wiedza żadna, aspiracje ogromne

*~*~*~*~*~*~*~*~*~*

masz rację, mój błąd. Myślałem o tym pomarszczonym orzeszku, który mają zamiast mózgu

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Uściślam powinny realizować i dlatego jak tego nie robią to rzetelnie to ja się z tym nie zgadzam

_________________
Stopy wody pod kilem...
Wasyl

Nie chciałbym byc upierdliwy, ale w tym rozumowaniu kataryna to instrument muzyczny a nie silnik itd.

OK rozumiem, że sobie podyskutowaliśmy, a i tak każdy pozostanie przy swojej racji.
Oczywiście zgadzam się z niekompetencją dziennikarzy w ogóle, ale jeden biały szkwał i tak wiosny by tu nie uczynił

_________________
Pozdrawiam, Krzysztof Kusiel-Moroz
_____________________________________________________
navigare... i wystarczy

A tak zapytam. Kto to jest ten biały szkwał?

Celebryta

_________________
Pozdrawiam, Krzysztof Kusiel-Moroz
_____________________________________________________
navigare... i wystarczy

Problem nazewnictwa w tym wypadku polega na tym, że Biały Szkwał, to coś niezwykłego, nie dającego się przewidzieć, a co za tym idzie przeciwdziałać. Natomiast w przypadku burzy jest to cos zwykłego, zdarzającego się i dającego się przewidzieć, a zatem przeciwdziałać. I to jest istotne dla oceny tego zdarzenia.
Dziennikarze właśnie dlatego używają nazwy Biały Szkwał, że z powodu nieprzewidywalności, niezwykłości, wręcz mityczności tego zjawiska, brzmi to epicko w odróżnieniu od zwykłej burzy.
Tyle, że to co się stało na Mazurach nie było ani niezwykłe, ani mityczne, ani nieprzewidywalne, ani tym bardziej epickie. Szczególnie tego lata, pełnego nawałnic, gradobić, trąb powietrznych itd. Ktoś kto tego lata dał się zaskoczyć burzy i nawałnicy jest mało rozsądny i tyle, ale jeśli nazwiemy to Białym Szkwałem, to z nierozsądnego staje się ofiarą straszliwego żywiołu, z którym bohatersko walczył.
Dlatego ważne jest prawidłowe nazywanie rzeczy, żeby móc sobie wyrobić opinie na temat zdarzenia. Inaczej wyciągamy fałszywe wnioski na podstawie fałszywych danych wynikających ze złego nazewnictwa.

Natomiast zgadzam się, że wiosny to nie uczyni, pismaki są niereformowalne w swoim przekonaniu o wszechwiedzy... podobnie jak ja

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...